żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

ale było to mniej btw niż powinnas zjadac

Zdecydowanie mniej. Ale z racji tego że nie chudnę to nie wiem ile powinnam zjadać.

nie trzeba wcale się głodować aby dobrze wyglądać.

Podsumowując: białko: 50-60 tłuszcz-100-120 węgle-40-50

zapisuj przez tydzien dokładnie i wyliczaj btw. przeslemy do P. Wandy z prosba o pomoc

ok, ale czy 50g białka to nie za dużo? Od początku jadłam max 40

jedz 40-50. nie przekraczaj białka.

minimum 4 żółtka dziennie staraj sie zjadac-najlepiej na sniadanie:)

No dobrze spróbuję jeszcze raz, ale jakoś bez większych nadziei. Dzięki za pomoc, kolejny raz:)

pisz ,licz i kontroluj wage. możesz tutaj pisac codziennie:)

A co u reszty sekty słychac?

A co u reszty sekty słychac?

Spróbuj zamienić mięsne i słodkie przekąski na warzywne i owocowe. I co najważniejsze ale często pijcie wodę.

Też nie mogę pochwalić się efektami diety. Moja waga skacze w granicach 65-66kg. Zważywszy na to, że startowałam z pozycji 66,7kg w październiku - efekty są żadne. Codziennie zastanawiam się, czy dobrze planuję posiłki. Z pozytywów: poprawił mi się stan paznokci i włosów, nie odczuwam zimna w takim stopniu jak kiedyś, lepiej sypiam, czuję się mniej "nadmuchana" i mniej zmęczona. Myślę, że wizyta u lekarza mnie nie ominie. Białka mam codziennie na poziomie 40-50, tłuszczy 80-120, węgli 17-30.

Gosia, z tą różnicą, że ja jestem otyła, w moim przypadku każda dieta powinna dawać efekty :( Dzisiaj na śniadanie omlet: 2 jajka, łyżka wiórków kokosowych, 2 łyżki mąki migdałowej, łyżka kakao, słodzik, 5g masła, łyżka śmietanki. 22B- 32,5T- 9,2W- 395kcal

LK nie liczymy białka roslinnego

Ja liczę, ale nie wliczam do bilansu :)

Ja wróciłam własnie z pracy. na dworze jest potwornie zimno. no cóz mamy w koncu zime:)

Akurat zimy nie znoszę. Na samą myśl że mam wyjść na dwór robi mi się zimno.

zima jest fajna w górach i jak sie patrzy przez okno:)

Ośmielę się nie zgodzić, dla mnie zima odpada w każdym miejscu i w każdej postaci, a w tym roku to już szczególnie.

jak byłam dzieckiem to zimy były mrozniejsze i było dużo sniegu-wtety mi sie podobało,chyba jak każdemu dziecku. teraz może nie byc zimy -płakac nie bede:) najbardziej lubie wiosne. to już niedługo(mam nadzieje)

Też najbardziej lubię wiosnę. Jest na tyle ciepło żeby chodzić bez kurtki i na tyle chłodno żeby nie odsłaniać ramion :) Gdyby się tak zastanowić to moja waga ma ogromny wpływ na to co lubię i nie lubię. Lata tycia i odchudzania troszkę się odbiły na moim postrzeganiu rzeczywistości, ale pewnie wiele grubszych osób tak ma.

Ale w tym roku to mamy mroźną zimę.

mam nadzieje ze bedzie krótka skoro taka mrozna:)

dlatego na mrozy polecam gorącą herbatkę ... :) http://naturalnieoleczeniu.blogspot.com/2012/01/lecznicza-herbata-zdrowsza-alternatywa.html i jeszcze kilka sposobów na... :) http://naturalnieoleczeniu.blogspot.com/2012/01/10-krokow-do-dugowiecznosci-wedug-jacka.html pozdrawiam gorące w te mroźne dni :)

A ja byłam dzisiaj 2 razy na kijkach. Ale były krótsze dystanse, bo mróz dawał się we znaki. Dla odmiany zjadłam na śniadanie twaróg tłusty ze śmietaną. Do tego kawka. A na obiad zupa krem kalafiorowa z jajkami i śmietaną. A przed chwilą trochę kapusty kiszonej. Zaraz policzę, czy BTW jest ok. Smakuje mi ostatnio kapusta kiszona i cytryny. Aniu? A Ty już na wyjeździe "feriowym"? Mój syn pojechał na narty, a my z mężem gnijemy w domu. Czy białka z owoców wlicza się do bilansu?

nie wliczamy białek roslinnych. my nie pojechalismy. mała chodzi na półkolonie do szkoły a my pracujemy. bardzo czesto jezdzimy na Słowacje do znajomych na weekendy ale na nartach niestety nie jezdzimy:)

Dzięki Aniu. Wyliczyłam dzisiejszy bilans B-45, T-85, W-17 (1:1,9:0,6)

w sumie dzisiaj: 55B 110T 25W 1300kcal