Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

Dzisiejsze menu: sniadanie; wątrobka duszona z cebulą (150g), sałata lodowa (150g), 2sniadanie: 45ml śmietanki, 40 gram migdałów, obiad: 50g podgardla, pomidor (120) cebulka(5) smietana (30)gotowany kurczak (20) Wyszło 1132 kcal w tym B-49, T-98 W-17 Udało mi sie i obnizyc białka i tłuszcz i kcal:) cisnienie co prawda niższe niz wczoraj ale nadal wysokie. Za to waga nieco sie ruszyła w dół.. o 0,3 ale zawsze :D Może na dłuzej jej pozostanie tendencja spadkowa:) Tak mysle ze to przez wczorajsze i dzisiejsze obciecie tłuszczu. Tak wiec mam wybór: albo waga w dół albo ciśnienie:D Chyba wybiore wage, jak ona poleci to i cisnienie spadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Gościu, że to brak świadomości i ... wiedzy ! Tylko jak obudzić tych odrętwiałych i otępiałych.. :-O Tak mnie dzisiaj naszło na przemyślenia, i zastanawia mnie to, jak bardzo człowiek dał się ogłupić temu " zdrowemu stylowi odżywiania " i całej piramidzie żywnościowej... Nie trzeba być Einsteinem, żeby zdać sobie sprawę z tego, czym żywili się nasi przodkowie jeszcze 6-7 tysięcy lat temu na terenie Europy... Mamy maj, a w dalszym ciągu brak warzyw i owoców. Minie jeszcze trochę czasu, zanim pojawią się pierwsze jagodowe, potem będzie z górki ... ale to będzie sierpień !!! A co Ci ludzie jedli od listopada do czerwca ??? 60% okresu w ciągu roku nie było dostępne nic, poza tym co upolowali.. Import nie istniał ;) 40% w roku występowały warzywa, a 2-3 miesiące w roku owoce... Nie ma miejsca na zboża ?? - nie ma, bo zboża zaczęliśmy uprawiać w naszym rejonie świata między 5, a 4 tysiące lat temu... To jest nic nie znaczący ułamek w historii człowieka. A dzisiejsza "zdrowa" piramida żywieniowa każe nam jeść zupełnie na odwrót.. to jakiś obłęd, nie wiem jak można było tak bardzo ogłupić populację ludzką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyzate dzięki za przepis na lody :) Zrobię na pewno ! Cieszę się , że ciśnienie spada mimo obcięcia tłuszczy - 3mm za Ciebie kciuki.. na tej diecie musi się udać !! ---- Sidola - Jak egzaminy ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosteq, to przepis z Książki Kucharskiej dra Kwasniewskiego nr bodajże 599. Tylko ze ja zmodyfikowalam go. Zmiejszyłam ilosci smietanki i żółtek o polowe a cukru dałam zdecydowanie mniej, bo dr pisał o 100 gramach czyli połowa by było 50g. Jak dla mnie by byly zdecydowanie za słodkie. Za to malin na drugi raz dam jeszcze raz tyle:) Miłej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S Gosteq, myślisz ze nasi przodkowie to mało zapobiegliwi głupole? Na pewno sobie suszyli w słoncu maliny, poziomki, jagody i co tam jeszcze znalezli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) - Zaniepokojona - zawsze to jakaś forma aktywności fizycznej :D ---- Pyzate szczęście, nie uważam, że nasi przodkowie byli głupolami, nie wiem w jaki sposób wywnioskowałaś to z tego co napisałem :( Widocznie nie jestem specjalistą od "przekazu" Uważam wręcz odwrotnie - byli bardzo inteligentni, byli mistrzami przetrwania. Gdyby współczesnego człowieka umieścić w tamtych czasach, zdecydowana większość by zginęła. Budowali budowle megalityczne bez użycia zaawansowanych narzędzi i maszyn, i nawet dzisiejsza pseudo nauka nie jest w stanie wyjaśnić do końca jak to robili... ---- Mnie zastanawia to, jak bardzo dzisiaj jesteśmy ogłupiani, a większość społeczeństwa ślepo wierzy w narzucane nam poglądy :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) Gosteq.. ja nie w tonie zarzutu o głupolach tylko żartem, bo tak fajnie sie zmartwiłes ze przodkowie bez owoców przez wiekszosc roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie, może ktoś będzie wiedział. Powiedzcie mi jak to jest z alkoholem ? konkretnie chodzi mi o wódkę. Nie mogę znaleźć nic na temat ilości węgli... :-O Jadę 18-ego czerwca w góry na długi weekend. No i klops. Mam spotkanie z grupa znajomych + dodatkowo moim niemieckim klientem, który jest również moim serdecznym przyjacielem. Jak sam powiedział - musimy się znowu razem napić wódki. 2 dni na pewno będzie dużo alkoholu...:( Macie jakieś doświadczenia ? Czy po takim wyskoku długo trzeba dochodzić do siebie ? , no i co z wagą ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosteq wódka nie zawiera węglowodanów więc lepiej pic ją na imprezie niż np. piwo albo inne słodkie trunki. Z tego co wiem jeśli jakiś alkoholik pije codziennie wino to za 4 zł i tylko to wino- nic nie jedząc- będzie żył bo są to węglowodany, natomiast jeśli piłby samą wódke długo nie pociągnie. Wiadomo, że jeśli sporo wypijesz możesz byc chory-miec kaca- ale to tak jak każdy człowiek. Pamiętam, że w sylwestra piłam wódke-oczywiście w rozsądnej ilości a na drugi dzień czułam sie dobrze.Także wypij sobie w te dwa dni i zobaczysz jak będziesz sie czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Kropeczko :) No właśnie i ja znalazłem info, że wódka ma 0 węgli, tylko dlaczego ma 220 kcal. w 100gr. ?? 0 białka, 0 węgli 0 węglowodanów = 220 kcal. .. :-O Wiem, że to puste kalorie, ale skoro są kaloriami, to znaczy, że nie są obojętne dla organizmu ;( Nie ucieknę przed tym wyjazdem. Jedzenie to nie problem, ale obawiam się, że wódki pójdzie 0,75/głowę x 2 dni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sidola ???? Te egzaminy to całotygodniowe ?? Napisz coś ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo Anusia :) Znalazłem .. Niestety, będą to dwa stracone dni... Bardzo stracone, z konsekwencjami przez jeszcze kilka następnych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! egzamin zdany, choć nie do końca jestem z siebie zadowolona. poza tym, ze stresu w ten dzień prawie nic nie zjadłam ;/ na diecie optymalnej zaczęłam chyba znowu chudnąć po zastoju na atkinsie, choć nie wiem ile, bo nie ważyłam się jeszcze. muszę iść na zakupy, bo wszystko na mnie wisi ;/ będę musiała niestety wydać kupę pieniędzy. wybaczcie, że ostatnio nie włączam się do dyskusji, ale mam dużo na głowie po wyzdrowieniu. co prawda jedna szkoła już skończona, zostały tylko formalności, ale za 2 tygodnie zaczyna mi się sesja, a ja ani me, ani be! gosteq, napisz co wyczytałeś o wódce, bo ja lubię sobie wypić od czasu do czasu. ostatnio węgle kilka dni pod rząd uzupełniałam piwem, ale można wypić tylko 1, a czasem na impresie chciałoby się wypić więcej :D pozdrawiam, może zajrzę tu jeszcze dziś wieczorem, robią mi się zaległości na forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie przeczytałam o wódce w przerwie w nauce. fatalnie! :( w takim razie, może piwo też liczy się za więcej węgli niż 20?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sidola Gratulacje !! 1 szkoła załatwiona ? to ile tych szkół masz ? :D Jak sama wyczytałaś wódka to samo zło.. :( w 250ml. jest taki ładunek jak w 160gr. glukozy - MASAKRA !! Nie mniej impreza ta mnie nie ominie.. nie wiem co mam zrobić qrcze.. nie jeść w czasie imprezy?? Przecież się stoczę, zanim inni się rozgrzeją... No nic mój organizm musi przeboleć te dwa dni.. nadrobię spacerami po górach. Dzisiaj zrobiłem sernik kawowy w/g przepisu Moje żo. No i się zaważył.. Wyglądał jak serwatka, ale przypomniało mi się, jak Wolkę pisała, że każdą masę da się uratować w podgrzanej wodzie i sie udało !! :) - masa wyszła jak masło. Zrobiłem jeszcze dzisiaj majonez, sos tatarski, i gotuje mi sie galareta z nóżek wieprzowych. Wieczorem będę ją rozlewał, a na kolacje będę miał wyżerkę z mięska :) ---- Miłego popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W poniedziałek miałem trening na siłowni, już bez takich konsekwencji jak ostatnio.. mięśnie bolały o wiele mniej. Dzisiaj też jest nieźle po środowym przerzucaniu złomu... We wtorek byłem na długim spacerze, wczoraj niestety pogoda nie pozwoliła..dzisiaj znów siłownia, więc spacerki wydłużę w sobotę, i w niedzielę. Waga pokazała dzisiaj ( po obiedzie ) 102kg. Czyli przez 4 tygodnie schudłem książkowo 6kg. Więcej napisze jutro, albo w niedzielę :) ---- Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam studia i szkołę równocześnie. myślę, gosteq, że nie ma co czasami rezygnować z przyjemności. zdrowe odżywianie zdrowym odżywianiem, ale żyć w ciągłej ascezie to już duże poświęcenie. ja jak piłam wódkę, to mnie nie ciągnęło w sumie do jedzenia. (a teraz zjadłabym śliwkę w boczku...) odchudzanie to i tak długotrwały proces, pare dni nie zrobi chyba wielkiej różnicy. ważne, żeby wrócić później na tory zdrowego żywienia. dziś rozbolał mnie brzuch, nie wiem, czy to nie z nadmiaru tłuszczu ;/ ale co miałam zjeść, jak limit B już wyczerpany, a W miałam zostawione na wieczór? zrobiłam rafaello z masła, wiórków kokosowych i kilku migdałów. gratulacje kolejnych kilogramów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz zacięcie do nauki .. nie ma co. Ja edukacje zakończyłem dość szybko, i do dzisiaj mnie nie ciągnie ;) Ja też mało jem, jak pije na imprezie. Co prawda rzadko to mi się zdarza ( zdarzało ) góra 5-6 razy w roku. Kiedyś było inaczej :D ;) Ale ten wyjazd jest wyjątkowy i dwa dni popłynę na bank.. ;) ---- Nadwyżka tłuszczu może objawić się biegunką tłuszczową, ale nie słyszałem, ani nie czytałem, żeby to komuś zaszkodziło. Organizm sam sobie to reguluje. Szkoda tylko, że Cię bolał brzuch ... ---- Pyzate szczęście co u Ciebie ?? Czemu nic nie piszesz ? - jak ciśnienie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zero tluszczu i chude bialko podczas picia. Caly dzien mniej tluszczu niz zwykle, Wegle w tym dniu tez dobrze obciac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam zacięcie, bo robiłam to, co uwielbiam. tzn dalej robię, ale teraz już tylko na studiach. choć przyznaję, że w tym semestrze za dużo nie pracowałam przez te moje depresyjne fanaberie. ale od dziś wzięłam się do roboty! dziś jakoś jestem ciągle głodna, chyba jajecznica na śniadanie mi nie służy. to co mówi pływak faktycznie ma sens - kwaśniewski gdzieś pisał, że są dwa dopuszczalne modele żywienia - optymalny, lub wysokowęglowodanowy, ale niskotłuszczowy i niskobiałkowy. ważne, żeby organizm skupił się na dostarczaniu tylko jednego rodzaju paliwa do organizmu. chociaż jak to mają być tylko 2 dni, to organizm chyba i tak się nie przełączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Sidola zdradzisz czym się zajmujesz ? I precz z depresją !!!... Kup sobie witaminę D3, i zażywaj codziennie do jakiegoś tłustego posiłku. ( rozpuszcza się w tłuszczach ) Pływak dzięki. To co piszesz może się sprawdzić. Sidola nie chodzi o przestawienie się organizmu w ciągu 2 dni, a o to, że na diecie optymalnej organizm nadmiar węgli przerabia na trójglicerydy... Jeśli zjem chude białko zapijając wódką - nic takiego nie powinno mieć miejsca. Oczywiście z tym białkiem też nie mogę przesadzić, bo organizm przerobi je na węgle. Węgle są przerabiane na trójglicerydy przy udziale tłuszczu, więc znowu - jeśli nie będzie ich ( tłuszczy ) podczas "spożycia" :D, to organizm przerobi te węgielki na energie, i nie odłoży ich...to naprawdę ma sens. Dzięki Pływak :) ---- Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Obejrzałem wczoraj wieczorem dokument pt: Burzyński - rak to poważny biznes. Polecam każdemu....To co robi z nami system jest okrutne i zakłamane. Tylko kasa się liczy. Idąc za tym przykładem można sobie zadać pytanie - a co z jedzeniem ? Jeśli wszystkie badania są prowadzone w ten sposób to komu ufać ??? - tylko sobie i zdobytej WIEDZY ... wiedzy a nie wierze i poglądom ! Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no faktycznie, nie spojrzałam na to od tej strony! teraz już wiem, jak się odżywiać w dni zakrapiane moim ulubionym trunkiem :D zajmuję się czymś, co kwaśniewski pewnie uznałby za pracę szkodliwą dla społeczeństwa - jestem muzykiem. powiedzcie co wy robicie w życiu, jestem ciekawa! no i skoro mamy tu taką miłą atmosferę, to można od czasu do czasu pogadać o rzeczach nie związanych z dietą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakładam się o piwo, że Kwaśniewski nie nazwałby Twojej profesji szkodliwą :) Muzyka, malarstwo ( to prawdziwe malarstwo, a nie bohomazy za miliony $ ) teatr.. to wszystko jest niezbędne !! To kształtuje naszą kulturę. Ja z wykształcenia jestem kucharzem. W zawodzie w ciągu całego życia pracowałem 4 miesiące ( plus czas spędzony w szkole na praktykach ). Pracowałem w W-wie w Japońskiej restauracji "Tokio" na ul. Dobrej. Byłem wtedy ( 23 lata temu ) jednym z nielicznych znających kuchnię Japońską. Dzisiaj prowadzę firmę, a właściwie prowadzimy 2 firmy. Pierwsza ( utworzona 22 lata temu ) jest firmą produkcyjną, druga ( od 11 lat ) to ośrodek wypoczynkowy w Karkonoszach. ----- Dodatkowo w wolnych chwilach rysuję, i maluję ( digital painting ). Mój syn za to gra na keyboardzie i gitarze. ---- Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciśnienie po 2 kawach i kilku papierosach z rana 128/84 :) Może po wizycie u lekarza pozwoli mi odstawić te wstrętne leki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś kucharzem?! no tego to się nie spodziewałam! w takim razie od dzisiaj skrupulatnie zapisuję każdy przepis, jaki tutaj podasz, bo twoje jedzenie musi być przepyszne! skoro pracowałeś w japońskiej restauracji, to ja czekam na przepis na optymalne sushi - kocham takie jedzenie! choć na moją studencką kieszeń NIECO za drogie. dlaczego porzuciłeś swój zawód? ośrodek wypoczynkowy... już chyba wiem, gdzie się wybiorę na wakacje :D apropo leków i lekarzy - informujecie ich, że jesteście na diecie optymalnej? ja mam w rodzinie lekarzy i zamierzam ani pisnąć, bo wiem, jak zostanę zrównana z ziemią. przecież ta dieta jest szkodliwa! w wakacje zrobię badania krwi i zobaczę jak się sprawy mają. choć nawet wtedy będę raczej trzymała w tajemnicy dietowanie - niedowiarki nawet jak zobaczą dowody na pozytywne skutki takiego żywienia, powiedzą, że po prostu JESZCZE nie mam problemów. na razie po prostu mówię, że unikam ryżów, makaronów i chleba - i tak marudzą, że mam niedobór witamin z grupy B. apropo moich dolegliwości: mimo, że dostarczam tych 50g W dziennie(no dobra, częściej 45-47) - lewe oko nadal sobie skacze, chyba z radości, że ciuchy robią się za duże ;/ poranne skurcze za to trochę przeszły, choć też nie do końca - dziś w nocy mnie taki mały złapał. biorę magnez z potasem raz lub dwa razy dziennie, ale chyba niewiele daje. za to moja atopowa skóra ma się coraz lepiej! mozolnie, bo mozolnie, ale jednak blednie. nigdy więcej żadnych maści ze sterydami. choć w tym roku miałam tak ostre zapalenie, że nawet ładowanie w skórę mocnych sterydów nie pomagało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyzate, chyba mam z tłuszczem to, co ty... właśnie zjadłam kotleta, schabowego na dużej ilości smalcu. później ten smalec wypiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×