Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

Raczej kiepski ze mnie kucharz :D. Jak widzisz pracowałem tylko 4 miesiące w zawodzie i to 23 lata temu.... W szkole na praktykach nauczyli nas myć podłogi i gary ;) No może poza ostatnią ( garmażerka ) gdzie nauczyłem się perfekcyjnie rozbierać półtusze wieprzowe :) Przepisu na sushi nie znam, bo od tego był " Japoński mistrz " ... alkoholik ;), zresztą szef Japończyk też był alkoholikiem..i choć stracił prawo jazdy za jazdę " pod wpływem " to i tak nadal prowadził auto. Gośćmi też przeważnie byli Japończycy, i muszę powiedzieć, że mam o Nich dalece odmienne zdanie niż obiegowe opinie...:-O Gratuluję utraty kolejnych kilogramów :) - skoro ciuchy wiszą to jest sukces ! Takie wydatki to sama przyjemność ! :) Pracę porzuciłem bo szef był kawał s******na.. i mnie oszukał. A trafiła się okazja na własny biznes więc skorzystałem. Do dzisiaj zajmuje się tym co wtedy rozpocząłem. Zapraszam w góry !! :) - Karkonosze są przepiękne ale mało znane i niedoceniane :-O Lekarzowi powiem z premedytacją co jem. Już napomknąłem podczas ostatniej wizyty.. Uwielbiam polemikę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh, jesteś zbyt skromny ;p a jaka jest obiegowa opinia o japończykach? wydatki to sama przyjemność, jeżeli komuś nie szkoda kasy na ciuchy :D mnie szkoda, wolałabym pieniądze wydawać na jakieś fajne wyjazdy, np. w karkonosze :D myślałam, że to popularny rejon, bo chyba wszyscy, których znam byli w karkonoszach chociaż raz! i co lekarz ci wtedy odpowiedział? koniecznie napisz, jak zareaguje po tej wizycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obiegowa opinia jest taka, że są obowiązkowi, punktualni i pracowici. Po 4 miesiącach pracy z Japończykami i żywieniu Japończyków nie mogę potwierdzić żadnego z tych punktów...:-O ---- W sumie to z perspektywy lat chwalę sobie te 4 miesiące. Była to dla mnie niezła szkoła... Praca po 12 godz. dziennie w temp. 40 stopni..... biegiem....No i okropny szef.. naprawdę.. To był czas, kiedy jedyny raz w swoim życiu zrzuciłem wagę do 74kg... Jedzenie dla personelu było paskudne, a wódka służyła jako przyprawa na kuchni ... dla mnie nie tylko jako przyprawa ;) :D Oczywiście nigdy się nie upiłem, ale dystrybutor z colą + "przyprawa" pozwalały przetrwać dzień :D Po za tym ja mieszkam niedaleko Radomia i przeważnie dojeżdżałem do pracy. Dziewczyna w Radomiu i ciężko było zostawać w Wa-wie w wynajętym mieszkaniu :D :D ---- Ale nauczyłem się tam dyscypliny, pracy, szacunku do pieniędzy i J. Angielskiego, bo nikt na kuchni nie mówił po Polsku :). Każdy powinien choć raz w życiu przejść taką szkołę.. ---- Karkonosze wciąż nie cieszą się taka popularnością jak Zakopane, a szkoda. Są przepiękne, ja już zwiedziłem większość ciekawych miejsc. Ludzie wolą stać w korkach na Zakopiance...trudno, może kiedyś to się zmieni. ---- Ja też chciałbym już wydać troszkę kasy na nowe ciuchy, :) Na razie musi wystarczyć pasek. Zakupy ( oby ) zrobię po wakacjach :) ---- Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracając jeszcze do pracy w tej rest. Były też fajne chwile :) Jak Jerzy Stuhr, Lutczyn i inni przychodzili podziękować za kolację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
Dr Burzyński, też obejrzałam film i miałam końcową konkluzję, że to cud, że go jeszcze nie zabili. Ponieważ są już truskawki, zrobiłam taki udany eksperyment: 30 dkg truskawek zmiksować, 10 dkg truskawek rozdrobnić,2 łyżki żelatyny zalać paroma łyżkami wody i wstawić do kąpieli wodnej, 30 dkg kremówki 30 lub 36% procent ubić [udało mi się upolować nie uht !], następnie dodać 0,5 kg mascarpone i dalej ubijać ale na wolnych obrotach, po chwili dodać zmiksowane truskawki, żelatynę, i rozdrobnione truskawki, chłodzić co najmniej 3 godziny w lodówce. Pyszne i proste w wykonaniu jak wszystko w tej diecie, za co ją szczególnie lubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
A jeszcze zapomniałam, żeby do zmiksowanych truskawek dodać 2 łyżki cukru - 5 dkg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepis wypróbuję na 100% - dziękuję :) ---- Też żo - skończyłem dzisiaj czytać wątek Arizony. Jeszcze raz dziękuję za link. Jesteś świetnym przykładem na to, że jeśli ktoś uważnie czyta książki Dr. Kwaśniewskiego, to znajdzie tam wszystkie odpowiedzi i proporcje :) ---- Ostatnie kilkanaście stron tego wątku zrobiło się dosyć toksyczne... a szkoda, bo było w nim mnóstwo ciekawych informacji... no cóż, nawet wśród rodzeństwa czasami zdarzają się kłótnie.... ---- Byłem dzisiaj na naprawdę długim spacerze. W godzinę i 40 minut zrobiłem dystans ok. 9km. Musiałem wracać do domu robić obiad, ale moje ciało prosiło o więcej :). Po drodze zlał mnie deszcz :D ---- Miłej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
O ja też sobie dzisiaj pochodziłam, ponieważ teren u mnie również lekko górzysty, no to celem wzmocnienia efektu spacerowego, wybierałam, ostre podejścia ;) Jutro może zrobię sobie dwa razy taką przyjemność. --- Co do wątku Arizony, szkoda kurcze, ale co zrobić, pod koniec to myślałam, że się ktoś pod nią podszywa, ale niestety nie, no chyba, że ta jej niekorzystna metamorfoza to efekt powrotu do węglowodanów jako głównego paliwa, to by wiele tłumaczyło. --------------- Co do mojego sukcesu na żo, rzeczywiście patrząc na ludzi w realu choćby i mojego męża, ta dieta trochę jednak rozumu wymaga. Bo ludzie prawie jak jeden robią następujące błędy: 1. Eliminują węglowodany właściwie do 0. 2. Za to jedzą białko bez opamiętania.3. Boją się tłuszczu, bo im skutecznie wyprano mózgi. 4. Jedzą trzy posiłki jak dawniej, bo tak przywykli, a poza tym żarcie to ich podstawowa przyjemność. 5. Nie ruszają tyłka z kanapy. Czyli wychodzi im takie skrzyżowanie Dukana z Atkinsem, co w dalszej persektywie zdrowiu nie służy. ------- A wystarczy ograniczyć węgle do 30-50 g, białka tyle samo, a tłuszcze do syta. Nigdy nie jeść po kokardę, no i znaleźć czynną przyjemność w obcowaniu z przyrodą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wymienione bledy to klasyka na DO :) Najpopularniejsze to chyba 1,3 i 5. x Sam zaliczylem 2ke i nie wspominam tego milo. Do wlasciwej ilosc wegli tez chwile dochodzilem. Musialem podniesc w okolice 70g. Bialko zostalo na poziomie 50-60g (wliczajac rowniez roslinne) Spozywam 3 zbilansowane posilki, wiec 4 pkt bym pominal :) x Pzdr :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
Punkt czwarty powinnam wytłumaczyć, mam na myśli jedzenie trzeba czy nie trzeba, według przyzwyczajenia, oraz "odgórnego" nakazu, że śniadanie musi być, oraz obiad i kolacja. Bo jak nie zjesz to zasłabniesz ;) . W społecznie pokutują te bzdury i ludziom się trudno od tego uwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
No i drugi aspekt, jedzenie pełni rolę przyjemności, z wiekiem to się staje jedyna przyjemność ;) , więc ma się tę przyjemność czy trzeba, czy nie trzeba, czyli bez względu na uczucie głodu. Ale oczywiście można i na żo jeść, 3,4, 5 razy dziennie, to nie ma znaczenia jeśli się mieści we właściwych ilościach, i odczuwa przed posiłkiem głód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
Piszę w odcinkach, bo znowu to spamowanie się włączyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Sidola ja mojej lekarce powiedziałam jak sie żywie dopiero jak obejrzała moje wyniki z krwi i powiedziała, że są idealne. Ku mojemu zaskoczeniu ona nie była zdziwiona tym co jej mówie. Powiedziała, że ma pacjenta, który ma 70 lat i również żywi sie w taki sposób, dodała, że jest okazem zdrowia. Byłam pewna, że mnie skrytykuje a tu miła niespodzianka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry:) Nie pisałam bo mialam chwilowe obniżenie nastroju. Powoli wracam do ludzi. Męczące są takie stany. Może to przez pogodę? Taka typowo barowa od kilku dni. Są jednak postępy - obyło się bez żadnej "tableteczki szczescia" :) Sidola, gratuluję zdanego egzaminu:) Jesteś szczęsciarą ze robisz i uczysz sie tego co lubisz. Wtedy praca staje sie przyjemnoscią:) Na czym grasz? Jakos mi do Ciebie pasują skrzypce albo wiolonczela, nie wiem dlaczego:) Zrobiłam placuszki kokosowe i pewnie coś skopałam bo jakos nie bardzo mi smakowały:/ Jak robisz takie placki? Tak czytam o bólu brzucha po tłuszczu. Jak jestes głodna to nie kieruj sie tym ze limity białka czy węgli są wyczerpane. Czasem są dni kiedy organizm domaga sie wiecej. Jednorazowe przekroczenie limitu o małe wartosci nie jest dramatem. Drgająca powieka i skurcze miesni nóg to niedobór magnezu.Tez mi tak się działo na poczatku ŻO. Rozwiązaniem było jedzenie łyżeczki kakao i wieczorem w ramach wegli banan zamiast innych węgli.Z pożywienia jakos lepiej się przyswaja niż z tabletek:) Gosteq, masz cudne ciśnienie! Przy takich wartosciach lekarz raczej nie pozwoli całkowicie odstawic leków ale powinien zmniejszyc dawki o połowe. Jak na połowce bedzie sie utrzymywac to wtedy można rozpatrywac odstawienie leków. U mnie niestety na połowkach nadal sie trzyma wartosci 130-150 /80-100. Ale opanuje to predzej czy później:) Przypuszczam ze pomogłoby zgubienie kolejnych 20 kg.. ale to tez kwestia czasu.:) Gosteq, jezeli potrafisz myc podłogi i gary i jeżeli robisz to chętnie to jestes skarbem i na pewno Żona to docenia:) O japonczykach tez mam niezbyt dobrą opinię.. są głosni, mało estetycznie jedzą a ich dobre wychowanie i uprzejmosc jest tylko na pokaz. Na razie nie wydaje kasy na nowe ciuchy.. kupilam tylko trzy spodnice - jedna rozmiar 48 na teraz, druga 46 a motywacyjnie 44.. i bede latac w nich poki nie ustabilizuje mi się waga na wymarzonym rozmiarze 44:) Wtedy poszaleje w sklepach, bo teraz to nadal namioty :D Tez żo.. ja robie inny błąd.. to jedzenie jest tak pyszne i było długi czas 'zabronione' ze zwyczajnie jem za duzo tłuszczu:) Najpierw się go bałam a teraz nie mogę sie nim najesc:) Juz nie wcinam po 180 gram jednak te 150 bardzo mi słuzy. Wiekszosc pochodzi z podgardla, żóltek i orzechów. Nareszcie wyszło słonce.. Zmykam na spacer poki jest ładnie:) Miłego dnia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też żo, jak jedzenie z wiekiem staje się jeszcze większą przyjemnością, to ja nie wiem, co zrobię... dla mnie już jest największą, a jestem po 20 dopiero... to jest chore, nawet seks schodzi przy jedzeniu na dalszy plan. a przynajmniej wcześniej schodził, bo w stanach depresyjnych jedzenie u mnie traci ostatnio na wartości(musi być naprawde źle, bo zwykle w 'dołku' się właśnie pocieszałam jedzeniem) pyzate, nie gram właściwie na niczym :D a przynajmniej nie gram dobrze. nie jestem instrumentalistką. co do placków - ubijam na sztywną pianę białko z jajek, potem dodaję do niej wiórki kokosowe i trochę słodziku(muszę się zaopatrzyć w jakiś zdrowy słodzik, bo nie chcę marnować tak dużo W na cukier), na patelni roztapiam masło i na to kładę małe, puszyste placuszki. ktoś z forum atkinsa kiedyś też je robił i mu nie smakowały, więc może to kwestia smakowych upodobań - mnie ogrrromnie smakowały. kurcze, to jednak będę musiała się przekonać do bananów :D a już kupiłam figi suszone. cóż, będą na kiedy indziej, jutro się zaopatrzę w banana. nadal czasem mam tak, że jestem głodna, a nic już nie mogę zjeść, więc nie jem i słucham, jak kiszki dają koncert. boję się, że przez to w końcu rzucę się na żarcie... co do ciuchów - miałam iść wczoraj na zakupy, ale jednak wybrałam imprezę i teraz dramatyzuję, bo wypiłam 2 nadprogramowe piwa. co prawda być może spaliłam to po części na parkiecie, ale innym ubocznym skutkiem jest to, że dzisiaj mam kupę nauki, a jestem zmęczona i skacowana. jak żyć? jeszcze dopiero wstałam... dziś nie mam siły na liczenie proporcji, na razie zjadłam 3 parówki z majonezem, a wieczorem zjem jeszcze zupę dyniową, którą sobie ostatnio zamroziłam. ludzie wokoło zaczynają się o mnie martwić że tak schudłam(a może zazdroszczą? :D). pilnują mnie, żebym jadła, bo myślą, że się głodzę. a mi zostało, przypuszczam, jeszcze z 6, 7 kg. mówią mi: 'jaka jesteś chudziutka', albo 'jak ty wychudłaś!', a ja się śmieję, bo wciąż mam kilka kg nadwagi :D pytają też, jak to zrobiłam w takim krótkim czasie, a to wcale nie był krótki czas - 5 miesięcy mi to jak na razie zajęło. jak widać, nie ma co się spinać czasem i wymagać od siebie za dużo. czas i tak upłynie i to szybciej, niż nam się wydaje! strasznie jestem ciekawa, ile ważę, a nie pojechałam na weekend do domu, więc nie wiem. musiałąbym znaleźć w okolicy aptekę z wagą, a to nie będzie łatwe, bo w miejscu mojego zamieszkania i koło uczelni już szukałam i nie ma. może na wakacje będę mogła jak człowiek się pokazać normalnie w stroju kąpielowym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego tak masz ze jestes głodna a nic nie mozesz zjesc? Limit BTW się skonczył czy żołądek na supel ? :) Skoro nie grasz na żadnym instrumencie to pasuje do Ciebie Muzykoterapia:) Początkowo jeszcze stawialam na Teorię Muzyki, ale odrzuciłam bo nudne to :) No chyba że Wokal.. tez tak może byc :) Innych wydziałow AM nie znam :D Moje dzisiejsze jedzenie to B-46, T-137, W-45 :) Ciśnienie na teraz - 126/96.. rozkurczowe sporo za duze :/ Jak myślicie - Czy na ŻO suplementacja jest konieczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
limit BW, nadmiar tłuszczu, to nie taki wielki grzech :) nie trafiłaś - rytmika :) a na teorię muzyki też zdawałam - właśnie to jest bardzo ciekawy kierunek, był moim pierwszym wyborem. ale na rytmice mam to samo co na teorii + przedmioty rytmiczne. wokal robiłam w szkole muzycznej za to i właśnie już skończyłam. kwaśniewski twierdzi, że suplementacja nie jest potrzebna, ale ja mam ten niedobór magnezu, więc chyba jednak nie do końća jest to zgodne z prawdą. no i biorę ten merz special na włosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rytmika, też fajnie :) Pewnie nie ma to wiele wspolnego z rytmiką na ktorą biegalam w latach wczesnoszkolnych ale miło brzmi:) Tez biorę magnez, potas, wit c i e ale mało regularnie. Tylko wtedy jak mi sie przypomni i nie wiem czy jest sens.. moze lepiej wprowadzic wiecej warzyw, w limicie węgli oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą :) Ja dzisiaj cały dzień spędziłem po za domem. Powtórka z komunii córki Szwagra ... :-O.. nie lubię takich imprez. Zjadłem co dozwolone, a w domu "dotłuściłem" kawą ze śmietanką 36%. Przy stole chyba "nawróciłem" 1 z gości ;) ---- Też żo, ja za pierwszym razem ( kilka lat temu ) ciąłem za dużo węgli i jadłem za dużo białka. Tym razem trzymam się proporcji :) A Tobie jeszcze raz gratuluję wytrwałości, bo najgorsze co może być, to skakanie po dietach i kombinowanie :) ---- Właśnie wróciłem ze spacerku. 9,5km. - 1godz. i 50 minut. Czuję się rewelacyjne ! Ciśnienie zmierzone 10 minut po spacerze 120/82 :) Szukam takiej 10-cio kilometrowej trasy, którą będę pokonywał w 2 godz. ---- Pyzate szczęście, od 2 tyg. biorę pół dawki leku. Obniżyłem dawkę bez zgody lekarza. Chciałem już wyrzucić leki, ale Żona nie chce o tym słyszeć :( Podłóg myć nie znoszę, nie prasuję, nienawidzę odkurzać, ale często gotuję, myje okna, i gary ;) ( po gotowaniu, bo talerze i sztućce Żona wrzuca do zmywarki ). ---- Sidola :D z tego co czytam, to chyba jeszcze nie znalazłaś właściwego partnera :D jak już znajdziesz, to nie będzie Ci się chciało wychodzić z łóżka do lodówki ;) Ze słodzików ( jeśli musisz ) polecam stevię - broń Boże aspartam !! Stevia jest naturalną substancją - to jest roślinka. Ale najlepszy jest zwykły cukier. Używamy go niewiele, i będziesz używała coraz mniej :) ---- Kropeczka gratuluję wyników badań :) Ja planuje zrobić na przełomie miesiąca :) Zobaczymy co tam u mnie "znajdą" ;) ---- Miłego wieczorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosteq, czemu nie lubisz takich imprez? ja mam małą rodzinę i nie byłam jeszcze praktycznie na ani jednym weselu, może 2, czy 3 komuniach w ciągu całego życia... więc chętnie bym poszła. właściwego partnera owszem nie znalazłam, ale akurat na sprawy łóżkowe nigdy nie narzekałam :D co nie zmienia faktu, że raczej rzadko zdarzało mi się myśleć obsesyjnie o seksie, za to obsesyjne myślenie o jedzeniu 24/7 to mój chleb powszedni. myślę o jedzeniu dosłownie cały czas. oprócz wtedy, kiedy śpię. ze słodzików zastanawiam się między stevią a ksylitolem(czy jakoś tak). nie mam aspartamu, tylko sacharynian czegośtam. fuj. kiedyś jego smak mi nie przeszkadzał, teraz uważam, że to absolutne świństwo, także jutro zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
Qosteq a bo to moja pierwsza dieta, trafiona zatopiona :) Sidora w Twoim wieku, też nie narzekałam na seks, a jeśli chodzi o faceta, czułam się panią życia, nie ten to tamten, i w sumie trzeba tak trzymać, w tym wieku ma się jeszcze strachem przed samotnością nie zachwiany, instynkt samozachowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry! :) Przemyślalam sobie moje ŻO i bedę wprowadzac zmiany. Troche wiecej białka, mniej tłuszczu , węgle bez zmian. Odstawie śmietankę (bedzie na jakies 'okazje' ) jako produkt dla mnie bezwartosciowy, zwłaszcza ze dostanie w sklepach takiej bez karagenu graniczy z cudem. Białko bedzie na poziomie 70g, tłuszcz 100-140, węgle 50 i żadnej zabawy w chlebki czy placuszki optymalne smazone na tłuszczu. Wole zwyczajne placki oopsies zajadac z serem lub miesem. Czyli proporcja bedzie 1:1,5 -2: 0,7. W przebialczenie nie wierzę. Te objawy niby 'przebiałczenia ' to zwyczajne zakwaszenie organizmu, brak witamin i mikroelementów. Jeszcze musze dzisiaj dopracowac zestaw warzyw i suplementów. I zobacze co bedzie. Ograniczenie białka mialo tylko taki skutek ze opychalam sie tłuszczem bo byłam głodna. Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Nie lubię takich imprez, bo nie mogę słuchać tego smęcenia przy stole... leki/choroby itp... Nie ma alkoholu ( co akurat jest pozytywem ) i jest sztywno... Wolę spotkania ze znajomymi. ---- Miałem napisać małe podsumowanie miesiąca na ŻO. No to lecimy.... 1.- Spadek wagi ze 108kg. na 102kg. ( ustabilizowany, waga utrzymuje się od kilku dni ) moja córka 5kg. mniej, Syn 3kg. mniej ( On najwięcej podjada ), Żona 2,5kg. mniej ( Ona ma najmniej do zgubienia - zaledwie ok. 6kg. obecnie ) 2. - Ustabilizowane ciśnienie nie przekraczające wartości 130/90 w ciągu całego miesiąca. Od 2 tyg. na połowie dawki leku nie przekroczyło 128/84 3.- Rozwolnienie całkowicie odeszło w niepamięć. Wcześniej bywałem w toalecie czasami nawet 5 razy dziennie. 4. - Powoli mija uporczywa zgaga. Od 4 dni się wcale nie pojawia. 5. Bóle w klatce piersiowej są coraz rzadsze i krótsze, ale na to wpływ ma również aktywność fizyczna ( tak myślę ). W ciągu tego miesiąca zrobiłem ponad 70km. Zaliczyłem 8 treningów na siłowni. ---- Plany na najbliższy miesiąc diety : 1. zrzucić następne 5-6kg. 2. zrobić na spacerach 100-120km. 3. 10 treningów na siłowni. 4. odstawić leki na nadciśnienie :) ---- Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa.. zapomniałem. Sypiałem regularnie po 2godz. dziennie. W ciągu tego miesiąca spałem raz 20min. i raz 1,5godz. po zarwanej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh... ale sklerozę jeszcze mam :-O :D Ustąpiły wszystkie objawy początków cukrzycy, chwilowe osłabienie, drżenie rąk, które ustępowały po kilku kostkach czekolady. Od 4 tyg. nie zdażyło się to ani razu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyzate szczęście, w Twoim przypadku 65-70gr. białka to chyba i tak nie grozi "przebiałaczeniem".. Przy wzroście 176cm to jest jakieś 0,8-0,9 gr. na kilogram wagi należnej :) I czemu tak radykalnie z tymi chlebkami ? ja co prawda ich nie piekę, ale pytam z ciekawości :) Poszukaj sobie sklepu z nabiałem "Klimeko" mają śmietankę 36% bez zbędnych dodatków.. ostatnio jedną zostawiłem na dwa dni bez lodówki i zrobiła się pyszna tłusta i kwaśna śmietana :) ---- Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smietanka klimeko dostepna jest w but 0,25 i 0,4l . Slodka jest przez tydzien,do daty podanej na wieczku. szukajcie smietanki w woreczkach. :-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też żo - widać jestem stara mentalnie, bo od dawna cholernie się boję samotności. wszyscy dookoła biorą śluby, zaraz nikt mi nie zostanie do wyboru na tym świecie xD dzisiaj znowu będą 2 piwka, powinnam się zmieścić w ok. 50 W. ostatnio cos dużo tych okazji... ale to już chyba ostatnia przed sesją. a miał być dzisiaj banan... gosteq, widzę, że ze zgubionymi kg wysunąłeś się na prowadzenie :D razem macie ok 17 kg! łał! życzę dalszego powodzenia i samozaparcia, fajne musi byc takie rodzinne dietowanie - nikt ci nie wmusza niedozwolonego jedzenia i nie chwyta się za głowę: 'co robisz?!'. trzymam też kciuki za wyleczenie chorób i zaplanowane kilometry :) (baj de łej, robi wam się czasami słabo i czarno przed oczami? mam tak praktycznie od początku DO) dziś na śniadanie tłuściutka jajeczniczka na boczku, dzięki niej wytrzymałam 3 godziny intensywnego ruchu. bez uczucia głodu. teraz drzemka, potem obiad i lecę z piwkiem na imprezę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
Pyzate, z tym białkiem to też trzeba poeksperymentować, zobaczysz i po pewnym czasie najwyżej zweryfikujesz. Bo przebiałczyć się jednak można, u mnie to się objawiało b. powolnym ale jednak wzrostem wagi i nawrotem bóli @, a u męża nawrotem dny moczanowej.A mogłabyś podać na te placki. ---------------- Qosteq ja też się stałam maniaczką spacerów, jutro mam małe święto i mąż zapytał co chcę w prezencie, a ja mu powiedziałam, że dwugodzinny spacer :) -------------------- Sidola, coś się na pewno znajdzie, w końcu faceci też szukają kogoś do pary, nie może być żeby taka mądra dziewczynka nie znalazła amatora ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
Przepis na te placki, miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×