Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

A ja dopychałam się rodzynkami, bo za mało zjadłam węgli, ale to chyba był błąd, bo mam przewlekły stan zapalny jelita grubego, i fruktoza mi nie służy. Czy Wy smażycie placki serowo-jajeczne? Smaczne, ale tyle jajek mi pożarły, a o dobre jajka teraz nie jest łatwo. A kawka ze śmietanką, mniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie robie placków bo ostatnio nikt nie chce,nawet chleba biszkoptowego nie jemy wiec pozamrażałam. ja rodzynki dodaje do sernika ,nalesników i bitej smietany.same sa zbyt słodkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry w poniedziałkowy zimny poranek. tydzien ferii już dzieciaczkom zleciał,niedługo walentynki i tłusty czwartek. musze zrobic zapas smalcu do smażenia paczków:) Dzisiaj mam wolne a już od 6 na nogach jestem. kawusie już zaliczyłam(pierwszą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwaga, uwaga! Bilans tygodnia: -3kg! :D Anusiadanusia - ogromny 🌼 dla Ciebie :D za cierpliwość i zapał w propagowaniu OŹ Cały tydzień trzymalam się niemal wzorcowo "kodu życia" , oprócz dwóch michalkow w białej czekoladzie, dwóch małych ciasteczek i 100g gotowanej soczewicy żadnych, ŻADNYCH weglowodanow spoza dobrych warzyw, orzechów i dobrych owoców. Nawet ziemniaków nie jem, (choć w tym tygodniu mam zamiar wypróbować te ziemniaczane kolacje ) - 45-65g wegli na dzień. Przez cały tydzień jadlam w granicach 1700-1900 kcal, według "naukowych standardów" powinnam schudnąć ok. 0,5kg. A mi ubyło 6 razy tyle :D Zupełnie nie mam "ciągot", jedynie grzeszę migdałami - ale raz się przejadlam (chyba wczoraj rano, albo przedwczoraj zjadlam że 100g ale pod koniec mnie po prostu zmulilo) i teraz mi świetnie wystarczy kilka/kilkanaście sztuk :D. Pierwszy raz czuje się tak rewelacyjnie będąc na diecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):) ja założyłam watek,powklejałam troche informacji ale wnioski każdy wyciag sam. Ciesze sie z Twojego sukcesu. tylko tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję Pamparapam :) 🌻 Ja za to w tym miesiącu nie schudnę raczej :P Jem sporo i pomimo ruchu nie widzę na razie efektów. Cóż, pączki również zrobiły swoje ;) Dzisiaj na śniadanie zjadłam jajecznicę z dwóch jaj i trochę - 2 łyżki - (na ciepło) pasty serowo-cebulowej. Jajecznica była na słonince. Dojadłam też dwa plasterki galarety z nóżek, trochę papryki (kolagen i witamina C) oraz dwa kawałeczki batata (około 60g). Na obiad mam pstrąga (z wczoraj) i tym razem usmażę placki ziemniaczane (zmniejsze liczbę jajek, aby nie przekroczyć białka). Na kolację dojem orzechów, ewentualnie, jeżeli poczuję głód. Nie wiem na razie jakie menu wymyśleć na nadchodzący tydzień. Mam tak zimno w kuchni, że pomimo iż lodówkę mam ustawioną na minimum, jedzenie mi w niej zamarza :O Zniechęca mnie to do kulinarnych ekscesów skutecznie. Prawdopodobnie kupię kurczaka, doprawię i upiekę w prodiżu (jest bardziej soczysty niż w piekarniku), a do tego zrobię sos maślano-śmietanowy wg książki Kucharskiej doktora. Robicie coś Dziewczyny na Walentynki dla swoich połówek? Oprócz drobiazgu, chętnie bym jakiś deser przygotowała. Mój mąż uwielbia łakocie. Może coś takiego? http://www.kwestiasmaku.com/dania_dla_dwojga/walentynki/tort_z_musem_czekoladowym_orzechowym/przepis.html Nie jest to ciasto optymalne, ale w małych ilościach na pewno mu nie zaszkodzi, tym bardziej, że jest zdrowy. Pewnie się skuszę. Pozdrawiam Miłego tygodnia ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście w cieście zmniejszę ilość cukry, gdyż taka by nas zamuliła i zabiła wręcz :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamparapam, gratulacje. U mnie waga +1kg, może to przez okres. Ale jak stanęłam dzisiaj rano na wadze, to myślałam, że mnie cholera weźmie. A wczorajszy bilans to B-31, T-88, W-25 (1:2,7:0,8) Mogę jeszcze zakląć? Jestem umówiona do lekarza pod koniec miesiąca. Jak mi waga pójdzie w dół, to odwołam to spotkanie. Ale już przestałam wierzyć, że to jest możliwe. Jutro zrobię bigos z książki dr-a, zakupy już zrobione. Aniu, jak Ci wyszedł chleb z Lidla? Ja jeszcze nie upiekłam, a przymierzam się już od baaardzo dawna. Aż wstyd się przyznać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia, ale czy ty na pewno poprawnie obliczasz proporcje? Przy bialku podalas współczynnik "1" i "31g". Wazysz 31kg? Na poprzedniej stronie określilas białko też jako "1" przy 45g - mam wrażenie, że nie do końca zrozumiałaś zasadę obliczania proporcji. :( Chyba, że to ja się mylę, ale twój bilans ilosciowy wygląda na głodowy - nie można zjadac mniej niż 30g cukrow, bo wejdziesz w ostra fazę ketonowa (czy jak to się tam zwie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po przebudowie organizmu powinnam jeść ok 40g białka na dobę. Wczoraj zjadłam 31g, mniej niż zwykle. I proporcja B:T:W była taka jaką podałam, czyli na 1g białka przypadało 2,7g tłuszczu i węgli 0,8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłam wczoraj jajecznicę na maśle (1 jajko +2żółtka+trochę śmietany 30%), mały pomidor, kawa ze śmietaną, na obiad kubek rosołu z 2 żółtkami, na kolację trochę sałatki warzywnej i kilka orzechów bez soli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm... Ale wydaje mi się, że wspolczynniki liczy się w stosunku do należnej masy ciała, a nie do siebie na wzajem. Kod po przebudowie 0,5-0,8 : 2,5-3,5 : 0,5-0,8 Wynika z tego, że białka i wegli wagowo powinno być w zbliżonych proporcjach. W sposób jaki Ty liczysz - spożyte białko jako wyjściową jednostkę powoduje, że jeżeli spozyjesz go zbyt dużo, to i resztę składników przelądujesz, a jeżeli za mało, to brakuje ci i białka, i tłuszczow, i wegli. I wtedy glodujesz. Jeżeli faktycznie zjadasz tak mało wegli to być może pojawiają ci się już ciała ketonowe (wspominane przez doktora krzyżyki na paskach do pomiaru) A jeżeli jesteś w fazie ketonowej, to możesz nie chudnąć, bo glodujesz i organizm się broni spowalniajac metabolizm ! A to oznacza, że zaczniesz chudnąć, kiedy organizm zacznie oprócz tłuszczu spalac własne mięśnie :( Jeżeli jest tak jak myślę, to jesteś na prostej drodze do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście mogę się mylić - jeżeli tak, to bardzo Cię przepraszam, nie chcę Cię ani straszyć, ani się tu "wymadrzac" , zwłaszcza, że sama ledwo raczkuje w tym temacie. Jednak ta dawka wegli mnie bardzo zaskoczyła, dlatego o tym wspomnialam. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bliźniaczy Lutz każe pilnować się 72g węglowodanów, a nie każe liczyć pozostałych...może to prostsze...bo tak czytam wasze posty i dochodzę do wniosku,że ja też może źle liczę, i szykuje się wyjazd karetką? Wszystko co zjadłam dodane do siebie wg licznika, wykazało stosunek BTW jak należy...ale ja nie pilnuję białek i tłuszczu w stosunku do wagi ciała----czyli źle robię? Ważę 57kg...no już sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to sobie obliczylam tak: Mam 170cm wzrostu, więc moja waga należna to 70kg (+/- 10%, ale to dla uproszczenia sobie pominęłam) Proporcje pocvzatkowe: 1 : 2,5-3,5 : 0,5-0,8 Czyli 70 x 1 = 70 70 x 2,5 = 175, 70 x 3,5 = 245, 70 x 0,5 = 35, 70 x 0,8 = 56. Dlatego uznalam, że moje dobowe zapotrzebowanie wynosi: ok 70g białka , pomiędzy 175g a 245g tłuszczu i 35g do 56g wegli. Jako, że się odchudzam tłuszcze zmniejszylam do :2, czyli ok 150g na dobę. I tyle. Staram się utrzymać w tych granicach zliczajac dzienne spożycie. Zakładając, że dziś spozylam 75g białka, 137g tłuszczu i 29g wegli bilans dzienny wynosi 73 70 = 1, 04 137 70 = 1,95 29 70 = 0,41 Dlatego mój bilans dzienny wynosi: 1,04 : 1,95 : 0,41 I z bilansu wagowego i z proporcji wynika, że zjadlam ociupinke za dużo białka, za mało tłuszczu, ale tak być powinno, bo chcę schudnąć i zbyt mało cukru, ale zamierzam je uzupełnić jedząc na kolacje ziemniaka, żeby podkręcić spalanie tłuszczu. Liczę tylko to co zjem, żeby zmieścić się w obliczonej gramaturze, a przy tym wystarczy zwykle dodawanie. Mam nadzieje, że rozumuje poprawnie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kod zdrowia dla początkujących Zuchwałych 1 : 2,5-3,5 : 0,5-0,8 Białko 1 : Tłuszcz 2,5 - 3,5 : Węglowodany 05 - 0,8 grama na 1 kilogram wagi należnej i nie przejmuj się kaloriami. Po kilku tygodniach dla młodych Po trzech miesiącach dla starszych 0,5 - 0,8 : 2,5 - 3,5 : 0,5 - 0,8 Białko 0,5 - 0.8 : Tłuszcz 2,5 - 3,5 : Węglowodany 05 - 0,8 Waga Należna. nAUKOWCY nawet tu wymyślili współczynnik BMI (Body Mass Index - Wskaźnik Masy Ciała): BMI= waga w kg podzielona przez wzrost w metrach do kwadratu. Prawidłowa masa ciała to BMI 19,5-25. Po co ma być proste, jak może być skomplikowane? Waga należna to tak na chłopski rozum wzrost w centymetrach minus 100. Masz 180 cm - waga 80. Masz 170 cm - waga 70. itd. Niektórzy różnicują jeszcze Dla kobiet Dla mężczyzn ale tak naprawdę to sprawa indywidualna i najważniejsze jest samopoczucie delikwenta, które statystycznie rzecz biorąc najlepsze będzie w okolicach Wzrost minus 100. Białko 1 : Tłuszcz 2,5 - 3,5 Węglowodany 05 - 0,8 grama na 1 kilogram wagi należnej. To jest najbezpieczniejsza proporcja dla wszystkich początkujących w okresie przestrojenia organizmu na Zuchwały system odżywiania. Po 3 miesiącach w przypadku osób starszych, lub po kilku tygodniach u osób młodych, zapotrzebowanie na białko zmniejsza się do ok. 0,5 - 0,8 g/kg masy ciała / dobę. Oznacza to, że osoby dłużej stosujące żywienie optymalne średnio spożywają ok. 40 g białka na dobę. Im białko ma wyższą wartość biologiczną, tym mniej powinno się go zjadać, najlepsze białko znajduje się w żółtkach jaj, w podrobach i galarecie. Białko - nie podlega dyskusji i 1 gram na początek, potem +/- 40 gram to jest to co zadowala prawie każdy organizm. Tłuszcz - również bez dyskusji minimum 2.5, a w górę to nawet można do 4.5. Dobry tłuszcz nikomu nie zaszkodził. Węglowodany - tu różnie bywa w zależności od indywidualnego zapotrzebowania organizmu. Może być nawet 0,3, ale dobrze jest wtedy kontrolować ciała ketonowe, żeby nie zrobić sobie krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamoarapam aby obliczyc proporcje miedzy BTW należy zawsze przyjąc ze ilosc białka =1 np 75g białka to 1 137 g tłuszczu dzielimy przez ilosc białka(w tym przykałdzie)75=1,826 29g weglowodanów dzielimy równiez przez ilosc zjedzonego białka czyli przez 75=0,386 proporcje wyszły 1:1,83:0.39 ''Zakładając, że dziś spozylam 75g białka, 137g tłuszczu i 29g wegli bilans dzienny wynosi 73 70 = 1, 04 137 70 = 1,95 29 70 = 0,41 Dlatego mój bilans dzienny wynosi: 1,04 : 1,95 : 0,41''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anusiadanusia to w takim razie czy mogłabyś mi obliczyć zapotrzebowanie po przebudowie dla wagi należnej 70kg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie moje obliczenia sa prawidłowe, nie możemy w bilansie dziennym traktować sumy spożytego białka jako 1, bo to zaburza dalsze proporcje. Po obniżeniu białka i potraktowaniu go jako 1 zmieniają się też wspolczynniki T i W. Należy każda wartośc liczyć dla należnej masy ciała. Można to robić przy przygotowywaniu potraw, ale my nie jesteśmy potrawami, mamy obliczać stosunek spozytych wartości do ZAPOTRZEBOWANIA organizmu, bo zapotrzebowanie się nie zmienia! Moje zapotrzebowanie teraz: 1 : 2,5-3,5 : 0,5-0,8 czyli: 70B : 175-245T : 35-56W czyli : na każdy kilogram należnej masy ciała powinnam dostarczyć 1g białka, 2,5 do 3,5g tłuszczu i 0,5 5o 0,8g wegli Moje zapotrzebowanie po przebudowie będzie wynosiło: 0,5-0,8 : 2,5-3,5 : 0,5-0,8 czyli: 35-56B : 175-245T : 35-56W czyli: na każdy kilogram należnej masy ciała powinnam dostarczyć już tylko 0,5-0,8g białka ale nadal 2,5 do 3,5g tłuszczu i nadal 0,5 do 0,8g wegli,bo zapotrzebowanie spada tylko na białko, natomiast na tłuszcz i węgle się nie zmienia. Dlatego jeżeli po przebudowie zjem 50B, 200T i 35W To stosunek do zapotrzebowania będzie wyglądał: 50/70= 0,71g B na każdy kg n. m. c (potrzebuje 0,5-0,8) 200/70= 2,8 T na każdy kg n. m. c. (potrzebuje 2,5-3,5) 35/70= 0,5 W na każdy kg n. m. c. (potrzebuje 0,5-0,8) Według twojego sposobu liczenia: sumę spozytego białka traktujemy jako 1: 50/50= 1 200/50= 4 (gdybym zjadla 245g ten współczynnik wynosiłby 4,9!) 35/50= 0,7 Te obliczenia pokazują stosunek tłuszczu i węgla do białka w spozytych potrawach. Jak to się ma w praktyce? Hipotetycznie tłuszczu zjadłam 200g co daje współczynnik 4 a powinno być ok 2,5. A przecież zjadlam odpowiednia ilość! Gdybym chciała zjeść ilość tłuszczu tak, żeby zgadzał się współczynnik przy tłuszczu powinno to być 2,5 x 50= 125g Ale przecież tłuszcz się nie zmienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Druga sprawa Załóżmy, że mamy posiłek przygotowany na cały dzień (śniadanie + obiadokolacja) dla dwóch osó, które łącznie dają 50B : 200T : 35W na osobę. Jedna z tych osób wazy 60kg, druga 80. Osoba 60kg będzie miała tego dnia bilans dzienny: 50/60= 1,2W 200/60= 3,33T 35/60= 0,58 Bilans dzienny osoby 80kg po zjedzeniu tej samej porcji: 50/80= 0,62W 200/80= 2,5T 35/80= 0,43W Przy Twoim sposobie liczenia obie maja taki sam bilans: 1 : 4 : 0,7 ! Białko jako "1" można tylko traktować przy obliczaniu potraw w dużych porcjach, żeby zachować ogólne proporcje bez konieczności liczenia bilansu dziennego dla każdej osoby indywidualnie. Ale konkretna osoba nie może liczyć w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×