Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamuśka leniuszka

WOLICIE WYCHOWYWAĆ DZIECKO CZY IŚĆ DO PRACY?

Polecane posty

Gość ja tam mam wszystko i wszystki
invicta- ja też nie uważam się za lepszą matkę, bo rodziłam DN (sn to nie było, bo miałam wywoływany), karmiłam 9miesięcy, "porzuciłam pracę"- choć jej tak naprawdę nie porzuciłam, bo szef pyta i czeka kiedy wrócę, więc drzwi otwarte są nadal...ale wybrałam dziecko i dom i cieszy mnie to, że jestem "przy każdym jego pierdnięciu", choć nie do końca, bo czasem zostanie z moją mamą albo teściowa po małą przyjdzie, ma też kontakt z wieloma innymi osobami, więc nie robię jej "na dzikusa" ani sama nie jestem stuknięta zamykając nas w 4ścianach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Invicta, nikt tutaj nie napisał, że siedzenie w domu z dzieckiem non stop automatycznie robi z kogoś dobrą matkę. Czemu tak piszesz? W ogóle topic nie jest o tym czy matki są dobre czy złe, tylko kto woli wychowywać do jakiegoś czasu dziecko non stop, a kto od razu iść do pracy. I nie twierdzę, że kuzynka, która poszła na przykład do pracy dość wcześnie, jest złą matką, bo ma super kontakt z dzieckiem i dziecko ją uwielbia, to samo jedna moja znajoma. Ale od tej znajomej właśnie usłyszałam też, ze jak tylko mam możliwość, żeby zostać z tym dzieckiem, ale na pewno nie uważa siebie za zła matkę, choć sama zrobiła inaczej, a mnie za jakaś super chruper, no przestań, nikt tak nie twierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Róbcie tak, żebyście potem nie żałowały i nie były sfrustrowane, bo to się odbije na dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta invicta to jakas frustratka
ktora sama nie mogla zostac w domu bo nie ma kasy albo jest wyrachowana zimna macocha co ma w doopie swoje dziecko i woli spedzac 3/4 dnia w pracy...widac po jej wpisach, ze dzieci na ostatnim miejscu stawia, najwazniejsza jest praca - wielka dama za dyche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie o to chodzi, o to żeby nie czuć się sfrustrowaną. Moja teściowa na przykład w ogóle nie ma podejścia do dzieci i nie chciała zostać w domu z synem, a a jak z nim była chwilę, to dostała depresji, dlatego dla niej najlepszym rozwiązaniem była praca. Ale trzeba też naleźć złoty środek, bo można pracować i mieć świetny kontakt z dzieckiem, ale można po prostu od dziecka uciec w pracę, jak ona... A można też chcieć był tylko z dzieckiem cały czas, przynajmniej na początku, bo jak będzie starsze, to już pewnie mu to będzie też przeszkadzało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka leniuszka
Invicta myślisz, że ja nie wiem, że dobry kontakt z dzieckiem sam nie przychodzi? Wiem, że trzeba się napracować i będę się starać jak najbardziej. Zresztą nie po to założyłam ten temat, żeby mnie KTOŚ OBCY OCENIAŁ. Inne mamy miały się podzielić swoimi doświadczeniami w tej kwestii i tyle. Zawsze znajdzie się ktoś taki jak ty - myślisz, że wszystko wiesz najlepiej? Ja też nie wiem, co jutro przyniesie, ale jeśli mogę, to daję dziecku siebie. A ty masz jakieś przedpotopowe wzorce. Twoja mama mnie nie interesuje. Skoro nie masz z nią dobrego kontaktu, to ktoś musiał gdzieś popełnić błąd, a mnie to nie obchodzi. JA z moją mamą mamy WSPANIAŁY kontakt i też chcę mieć taki z moją córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Panie, po co te nerwy? Przecież nic się nie dzieje. Invicta właśnie przedstawiła swój światopogląd, może nieco oschle, ale przecież nikogo tu nie chce chyba obrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Invicta ale nikt tu nie ocenia jaka matka jest lepsza. nie mam nic ani do mam ktore zostaja z dzieckiem w domu, ani do takich ktore nigdy juz nie wracaja do pracy, ani do tych ktore szybko wracaja do pracy. kazdy zyje tak jak mu pasuje i wazne zeby danej osobie bylo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam mam wszystko i wszystki
invicta, ale ile razy można powtarzać, że żadna z nas nie jest sfrustrowana siedząc w domu?:) jakby była to by poszła do pracy, proste i logiczne;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wolę wychowywać, jednak rozumiem, że są kobiety które nie nadają się do "siedzenia w domu". Każdy jest inny i jedna będzie czuła się spełniona spędzając czas z dzieckiem, inna realizując się w pracy. Nic na siłę. Piszę tu oczywiście o kobietach, które mają wybór i do powrotu do pracy nie zmusza ich np sytuacja materialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akuku,./
Ja absolutnie szanuję decyzję mam, które same wychowują dzieci, jak i tych, które wracają do pracy, bo szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko. Z racji tego, że byłam postawiona w obie te sytuacje to wiem doskonale, jakie są plusy i minusy decyzji powrotu do pracy bądź dalszego wychowywania dziecka. Niestety różne koleje życia zmuszają nas kobiety do podjęcia dalszej pracy, bądź do dalszego siedzenia w domu. Dobrze jest, jeśli kobieta ma wybór... Proszę abyście nie potępiały się na wzajem - bo to nie ma najmniejszego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka leniuszka
Ja tam nikogo nie potępiam i również szanuję zdanie innych, każda mama zrobi jak woli. Ps. Co dzień się maluję, nie chodzę jak obdartus, gotuję dla dziecka i mam z tego ogromną satysfakcję (zwłaszcza, gdy jedzonko smakuje ;)). Do tego zdążę posprzątać dom, wyprać, wyjść na dwór i wszystko to mi się strasznie podoba ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea.....
ja decyzje podejme biorac pod uwage nasza sytuacje finansowa. na pewno rok chce byc w domu a potem sie zobaczy. jezeli maz bedzie w stanie nas spokojnie utrzyamc bez przesadnego oszczedzania to moze posiedze z 2 lata w domu. potem chce juz wrocic do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneeta
Ja planuję wrócić do pracy ok. 2-3 miesiąca. Dzieciątko będzie już odchowane, więc jeśli kilka godzin dziennie posiedzi z tatusiem to nic się złego nie stanie. Ustalimy czas pracy tak, by się wymieniać. Myślę, że maleństwu nie będzie działa się krzywda z tego powodu, no i mój mężczyzna będzie miał okazję odnaleźć się w nowej roli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akuku,./
mamuśka leniuszka - podziel się swoją pogodą ducha, ja dziś mam gorszy dzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izusiowa mama
Moje drogie to ja też się wypowiem. Wróciłam do pracy jak mała miała 4 miesiące. Wróciłam, bo musiałam, taka prawda. Mała nie widzi mnie 9h dziennie. Okropnie tęskni. Jak wchodzę z pracy (cóka ma rok i 4 meisiace) to praktycznie przez godzinę muszę mieć ją na rękach. Nie mogę zniknąć jej z oczu. NIe mogę nigdzie się ruszyć. W nocy wstaję do niej po 10 razy (co jest dość męczące, bo potem wstaję do pracy). WIdać, że mała tęskni. Za dnia opiekuje się moja mama nią. Ale ma bardzo zdrowe podejście. Mała wie kto mama, kto tata, kto babcia. Kocham swoją córkę. Nie jestem syntymentalna, nie rozczulam się, bo nie widziałam jej pierwszego kroku, poprostu cieszę się, że chodzi. Cieszę się, z każdej chwili z małą. W tym wszystkim powiem tak. NAJBARDZIEJ MI ŻAL, ŻE TAK MAŁO JESTEM ZE SWOIM DZIECKIEM, BO ONA TAK BARDZO TĘSKNI. Ale moje dziecko nigdy nie płacze, uśmiecha się każdego dnia, rozwija się świetnie, ma apetyt i jest szczęśliwa, mimo że tak tęskni. I to pozwala mi z czystym sumieniem chodzić do pracy:). A ja oprócz rodziny, mam swoje pasje, plany, hobby, życie poza rodziną. Czuję się spełniona. Mam świetną córkę, fajnego męża, dach nad głową, i fantastyczną pracę. Także wszystko zależy od punktu widzenia. Choć wolałałabym pracować do 15, niż do 17stej:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka leniuszka
Ale przecież słonko wyszło, to trzeba się trochę uśmiechnąć :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Ja niestety w ogole nie nadaje sie do siedzenia z dzieckiem w domu i musze miec chociaz maly kawalek swojego wlasnego swiata, do ktorego nie ma wstepu ani maz ani dzieci ani nikt i tym jest dla mnie praca...ale tez nie wyobrazam sobie pracowac 40 h w tygodniu i widziec moje szczescie (zaraz dwa) pare godzin dziennie przez caly tydzien, takze w moim przypadku udalo sie znalezc zloty srodek i pracuje 3,5 dnia w tygodniu: 3 dni w firmie i pol dnia w domu przed kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta invicta to jakas frustratka ktora sama nie mogla zostac w domu bo nie ma kasy albo jest wyrachowana zimna macocha co ma w doopie swoje dziecko i woli spedzac 3/4 dnia w pracy...widac po jej wpisach, ze dzieci na ostatnim miejscu stawia, najwazniejsza jest praca - wielka dama za dyche nie wyciągaj pochopnych wniosków, ja wcale nie mam dzieci :P Przestańcie się spinać, bo to co napisałam w swojej wypowiedzi o poczuciu bycia dobrą matką wyczytałam właśnie tutaj, na kafeterii. WIELE matek tutaj ma takie podejście. Autorko nie oceniam konkretnie Ciebie, nigdzie się do Ciebie nie zwróciłam, więc nie wiem do czego pijesz. I wiem że moja mama Cię nie obchodzi, podałam to jako przykład, żebyście nie popełniły tego błędu co ona, to nie miało być złośliwie. :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka leniuszka
Ja jestem z małej miejscowości - tutaj pracy nie ma. Musiałabym dojeżdżać kawał drogi do jakiejkolwiek pracy. Traciłabym sporo czasu na dojazdy. Fajnie masz, że możesz pracować 3,5 dnia w tygodniu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka leniuszka
Invicta skoro tak to przepraszam. Jakoś dziwnie to zabrzmiało, myślałam, że to do mnie. Tak jak mówię - dla mojego dziecka wszystko bym zrobiła, będę zabiegać o dobry kontakt w przyszłości i mam nadzieję, że się uda :). Nigdy nie uważałam, że 24h na dobę przy dziecku załatwi sprawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka leniuszka
Muszę uciekać - obowiązki (CHOĆ PRZYJEMNE) wzywają :). Zajrzę późnym wieczorem. Może ktoś się jeszcze wypowie. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM MAMOM ZA ODPOWIEDZI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Tak, to faktycznie fajnie, ale wiesz, ja nie mieszkam w PL i tutaj naprawde matki maja raj w porownaniu z sytuacja mam u nas w kraju i rzadko ktora kobieta (matka) pracuje na pelen etat. Nasz polski rzad tak krzyczy, ze jest za polityka prorodzinna i w ogole, a tak naprawde jeszcze duzo wody uplynie zanim tak naprawde zrozumieja co to znaczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
a mam takie pytanie do mam siedzących kilka lat w domu - macie wykupione jakieś polisy czy ubezpieczenia na wypadek wypadku, czy śmierci męża? bo jak się stanie coś niedobrego nagle to tak trochę lipa może być? mi się akurat nie opłaca miec dziur w cv, zresztą lubię to co robię i chętnie wrócę do pracy, którą traktuję trochę właśnie jak taką polisę - żeby zawsze móc liczyć na siebie w razie jakby druga połówka odeszła, zachorowała itepe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dzieci ale
na pewno wolałabym być w domu. raz, że praca jest dla mnie koniecznością, a nie radością. dwa, że odłączanie dziecka 5-miesięcznego od matki (czyli zaraz po macierzyńskim) nie jest normalne i na pewno nie powinno tak być. Nie chodzi o siedzenie z dzieckiem latami w domu, ale przynajmniej do 1,5 roku - 2 lat powinno się być przy dziecku. Tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriands34y4
to mnie zaraz zjada ja mpje oddałam w 3 miesiacach, dzis ma 8mcy, ja pracuje na zmiany od 6-23-bya ze małej nie widze po kilka dni jak mi sie zmiany zbiegna, złobek,babcia na weekend odbieram..ciazki los ale wyjscia nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do D.Bill - ja mam ubezpieczenie (jestem zatrudniona), polisę i oszczędności.Też jestem za dmuchaniem na zimne :P A z drugiej strony jakby tak człowiek zakładał najgorsze, to nic by w swoim życiu nie zmieniał, tylko czekał na rozwój tragicznych wypadków :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
zakładać trzeba, czekac absolutnie nie, po prostu i takie rzeczy mieć na uwadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×