gdy nie masz komu pozrzędzić-zapraszam

poza tym chciałam powiedziec ,że chyba cofam sie w rozwoju bo zaczęłam czytanie książki-...słynnej sagi o wampirach :D i cholera wciąga mnie :D

to będziesz drżeć znów przez weekend....bede tylko przelotami....z predkością wampirzą....:D

No już zaczynam drżec....ja chyba w ogóle nie wejdę w weekend. Mam pewne plany związane z moim Romeo, a poza tym synuś znowu wpada do domciu....

Wampiry..mówisz....hm...muszę spróbować.....swego czasu zaczytywałam się fantasy...z Tolkienem, Sapkowskim.....niedawno Marphie'm...:)

muszę zmykać, bo mam jeszcze troche roboty.....a już się późno zrobiło...miłego weekendu Ci życzę;D:D

no i wszystkim zrzędom ...oczywiście:D:D:D

nawzajem Ana :D

to wyglada , ze przez weekend nie bedzie komu tu marudzic :(

nikogo nie ma ???

Cześć Chyba moje powitanie odbije się echem od pustych ścian.

Tam zaraz.. od pustych.. ;) Melduję się pozrzędzić.. Ale zaznaczam, że sama nie zamierzam :P A L. to się tuli do tych swoich FF..? tak intenso, że nas zdradził..? ;)

Reszta chyba na weselach.. Ale dziś jakoś mało klaksonów na mieście słychać. Niepopularna się robi instytucja małżeństwa znowu.. Z tym, że kiedyś przynajmniej dzieci się rodziły w tych związkach na kartę roy robić w robocie do 80-tki, bo emeryta społeczeństwo nie udźwignie :O

..zżarło: * rowerową. Będziemy chyba..

L. miał duzo pracy i nie miał czasu na tulenie sie do DD:P ale już w krótce......oh ah :P

Piję Wasze zdrowie, drogie zrzędy ;)

A ja chcę pozrzędzić, bo właśnie odpadłam z topika, gdzie parę lat pisałam:( Smutno mi, tyle dobrych chwil tam przeżyłam, związałam się z dziewczynami. Dzisiaj wypierdoliłam go z ulubionych i nie chcę wiedzieć jak na to reagują:(

to Wy po nocach nie zrzędzicie? :o

lamusowata-czyzbys dziewczynom zalazła za skórę????

ja po nocach nie zrzedze....przy kompie zazwyczaj z poranna kawą gdy meza do roboty wysle :D

nie. po prostu przestało mi się tam podobać, kogoś tępiły, nie podobało mi się to:( Ta dziewczyna bardzo chciała tam być, ale nie dało się:( Powiedziałam swoje, pożegnałam się zgodnie z kafeteryjną regułą: nie podoba się-nie piszę:(

Kiedyś... Ja o 5-tej wstaję:o No nie wiem jak mam wstać:o Ale źle mi, kilka lat, prawie przyjaźnie i poszłam stamtąd w pizdu:o

tezkiedys byłam na fajnych topikach...jeden padł smiercia naturalną...na drugim pokłóciłam się z taką wszystkowiedzacą...która na dobitke wysledziła mnie (mimo innego nicku) na ulubionym topiku i przesladowała pisząc głupoty. Przez nią przez 3 lata nie bylam na kafeterii :(

dziwne ze człowiek nawet do kafeteryjnych znajomych przywyka.....

No ja odeszłam może w nie w skandalicznej atmosferze, lubiłam laski i one mnie. Ale nie podobało mi się, że nowe osoby są olewane i jedna konkretna totalnie zlewana, bo ponoć kiedyś się wulgarnie odezwała do przywódczyni:( Strasznie mi jej zal było...

...ale na koniec napisałam, że ma spadać razem ze mną:D ...donikąd:D

ach...są ludzie i ludziska.........

Ja się przywiązałam... Jedna znajomość była na telefon:o I właśnie przez telefon wszystko się rozegrało. Na top wpadłam tylko pożegnać fajne dziewczyny. Miałam od pewnego czasu wątpliwości, źle mi było. No i jestem tutaj:D Przyjmiecie?

pewnie,ze przyjmiemy tylko musisz duzo zrzędzić :D

tutaj wiekszosc wpada...zrzędnie...i znika..:)

Jak się dowiesz na co ja zrzędzę, to uśmiejesz się z moich dzisiejszych rozterek:o Na tym topie biorę pierwsze miejsce:(