Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiedyśbyłam inna

gdy nie masz komu pozrzędzić-zapraszam

Polecane posty

Ja ponarzekam na swoje lenistwo. Słońce za oknem nie zachęca do przerzucania papierków. Chociaż pracy nie brak, coraz częściej przyłapuję się na gapieniu na świat za oknem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Witam kochane zrzędy)))..wiosennie🌻🌻🌻...Wzorowa...masz rację...zrzędy wywialo gdzieś:):)...ja też na chwilkę...idę pospacerować z fajnym bobasem:D:D..nawet pogadać już z nim można:D:D....pooddychamy świeżutkim, wiosennym powietrzem, to i krew lepiej krążyć będzie:):). Wzorowa...zostaw te papierzyska i zrób sobie wypad w plener:D:D..a co tam..raz wagary sobie zafunduj:D:D:D. Mam nadzieje, że wszędzie dzisiaj świeci słoneczko:):)...Pozdrawiam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ana :) Widać, że ze zdrówkiem lepiej, co barzdo cieszy :) A ja na razie na wagary nie mogę sobie pozwolić. Ale przyjdzie dzień, że zabiorę kocyk, pojadę na jakąś łąkę lub nad wodę i będę leżeć beztrosko, słuchając ptaków i rozkoszując się słońcem i zapachem wiosny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tu cicho i pusto.... widać z nadejściem wiosny mniej powodów do zrzędzenia... może i dobrze...ale nie zapominajcie dziewczyny o topicu dajcie znac co tam u Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ksawereczko :) U mnie powodów do zrzędzenia ostatnio nie brakuje. Nie chcę po prostu zawładnąć topikiem i zalać go swoim jęczeniem :D Jak Twoje sprawy mieszkaniowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam zamiar
wjtam zrzedy j przypomjnam sje ze jstnjeje pozdrawjam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No miło że sie pojawił odzew:) Ana pewnie zajeta spacerami:) No u nas z mieszkaniem narazie nic do przodu:( ale mieliśmy spotkanie jeszcze z kilkoma nowymi sąsiadami, także jest już nas całkiem sporo w kontakcie. Dziś wybieramy sie szturmem do prezesa, zobaczymy co nam ma do powiedzenia na temat opóźnień. Nawet niewiecie jak bym się juz chciala przeprowadzić...... Wzorowa, narzekaj narzekaj po to nasz topic, lepiej wyrzucić z siebie wszytsko;) Dużo uśmiechu dziewczyny:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam zamiar
spacery spaceramj ale odljczyc sje trzeba pozrzedzjc troche bo z wprawy wyjdzjemy . chocjazby w zwjazku z nadchodzacymj swjetamj a raczej nadchodzacymj porzadkamj bo to chyb a dla njejednej z nas temat rzeka do zrzedzenja. ksawereczka kazdy kto ma taka prespektyw nje moze sje doczekac wjec sje nje dzjwje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo tak, jeżeli chodzi o świeta i porządki to moje "chcenie" wyprowadzki tym bardziej się potęguje:)) wizja porządków z moją mamą mnie przeraża;) bo zawsze i tak nie jest tak jak ona by chciała, zawsze coś będzie chciała poprawiać przesuwac, a potem i tak źle... mąż cały dzień w pracy i niemam jak od tego uciec... dlatego większość prac wole robić jak mamy nie ma w domu, na spokojnie i po swojemu:)) w wielka sobote ide na cały dzien do pracy, mąż z reszta też to nas ominie najgorsze koszczyczkowe przygotowanie. pozatym tak jak i przed Bozym narodzeniem u nas niestety rodzice juz nie tworzą takiego klimatu światecznego jak to sie dawniej miało. Każdy żyje własnym zyciem..... czasem to smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Witam moje kochane zrzędy wieczorową porą:):) Miło, że nie zapomniałyście o topiku:0..mnie teraz troche mniej tutaj, bo ...chodzę na spacerki:)...i czuję sie świetnie:D...i prawie jak babcia;D:D Kochane moje...uszy do góry, bo choc teraz zimno znów się zrobiło to i tak mamy wiosnę i zrobi sie cieplej:):) Porządki świateczne już wszystkie mam porobione, dekoracje poczynione...no i menu na świeta obmyslone(a niektóre już przygotowane:)). U mnie wszystko prawie wróciło do normy....syn już lepiej...zaczyna normalnie żyć i funkcjonować)a to dla mnie najważniejsze)..i mam nadzieję, że tak zostanie:D:D Kochane moje cóż mogę Wam powiedzieć jeszcze?...chyba tylko to, że po każdej burzy wychodzi słońce i tak jest naprawdę.... Ksawereczko- wszystko sie ułoży z mieszkaniem...wiem, że chciałabys już być na swoim, rozumiem Cię, ale bądź dobrej mysli...doczekasz sie:) Mam zamiar...cieszę sie, że zaglądasz do nas:):)...miło, że pamiętasz o nas Wzorowa- zrób tak jak Ci kiedyś pisałam...zrób sobie przerwę na długi spacer wiosenny i zaraz poczujesz więcej sił i chęci do pracy:):)..szkoda, że nie mogę Ci pomóc:):)...nareszcie mam tyle werwy i energii, że czuję znowu życie każda czasteczka mojego ciała i duszy:):) Nie wiem kiedy znów tutaj zajrzę więc zostawiam dla każdej 🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, cieszę się, że u Ciebie wszystko tak pomyślnie się układa. Zajrzyj czasem do nas. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i rodzinki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam zamiarrrrrrrrrr
ANA porzadki zrobjone menu przygotowane a my sie dziwimy ze Ty nieobecna. Zazdroszcze zorganizowania. Ja jestem z grubsza ogarneta ale to tylko dlatego ze bliska osoba wraca po dluzszej nieobecnosci. Natomiast menu to u mnie jeszcze w lesie.. CiESZE sie ze zaczyna sie ukladac synowi i ze z Twojm zdrowiem lepjej miejmy nadzieje ze wszystkim powoli bedzie sie ukladac. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZrzędliwaOdmłodzona
Ja zrzędzę, że nie mam czasu do was zajrzeć :O Cieszę się, Ana, że u Ciebie już lepiej. Zazdroszczę organizacji i efektów ;) Ja dopiero zaczynam. Pozdrowienia dla wszystkich, najwięcej dla Ciebie, Wzorowej i Innej, bo najdłużej się znamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy jestem marudą? Chcę opowiedzieć o tym, co mnie ostatnio spotkało-wdałam się w romans z żonatym mężczyzną z innego miasta. Sytuacja typowa z tą różnicą, że on mi niczego nie obiecuje ja nie chcę, aby odszedł od żony. W tej chwili tak myślę i akceptuję tą sytuację. Co zrobię jak zmienię zdanie, a on nie będzie chciał odejść od żony? Na zamartwianie się zawsze będzie czas-na razie staram się cieszyć chwilą. Życie,przecież, składa się z takich chwil-z momentów rozkoszy i przyjemności... Zdaję sobie sprawę, że będę bardzo cierpieć, gdy ten związek się zakończy,ale to, że zdaję sobie sprawę z tego, że mogę cierpieć, a pomimo to, chcę go kontynuować-to czy ta świadomość uchroni mnie przed rozpaczą, gdy dojdzie do rozstania? Chciałabym poznać doświadczenia kobiet, które były/są w podobnej sytuacji-czy byłoby to możliwe? Z góry dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Witaj Zrzędliwa🌻...miło, że o nas pamiętasz:)...zaglądaj tu w wolnej chwili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Orchidea...nie mam tego typu doświadczen, jestem szczęsliwa mężatką od 30 lat,ale wiele lat temu moja najlepsza przyjaciółka miała tak samo jak Ty, dlatego pozwolę sobie napisać Ci kilka słów. Otóz wydaje mi sie, że jestes straszna egoistką, skoro chcesz czerpać przyjemność i rozkosz bawiac sie uczuciami innych. Bo to jest Twoja zabawa, gra, która zaspokaja Twoja próżnośc i własną zachcianke. Nie wiem czy Ty i On macie dzieci, nie piszesz o nich, ale jeżeli tak, to jesteś niewarta tych słów które tutaj piszę. Po pierwsze- oszukujesz własnego męża, osobę Ci najbliższa, która Obdarza Cię zaufaniem i uczuciem...pomyslałaś jaką krzywdę mu wyrządzasz? Po drugie- robisz okropne świństwo tamtej kobiecie, bawiąc się jej mężem, przecież ona go kocha, a po trzecie- nie masz nawet pojęcia jak los potrafi po latach wystawic rachunek za tego rodzaju "zabawę". Moja przyjaciółka boleśnie tego doświadcza. Poza tym jestes chyba wyprana z wszelkich uczuć wyższych, skoro uważasz, że takie balansowanie między mężem a kochankiem nie jest niczym złym i nikomu nie wyrządza krzywdy. Czym w takim razie jest dla Ciebie Miłośc i małżeństwo skoro depczesz je dla uczucia dreszczyku emocji? rozkoszy? przyjemności? Z całą pewnością mogę stwierdzić, że nigdy nie poznałaś co to jest ta prawdziwa miłośc, uczucie , które czyni człowieka wartościowszym , lepszym i nie pozwala krzywdzić drugiej osoby. Gdybyś naprawde kiedykolwiek kochała, nie pozwoliłabyś sobie na tego rodzaju układ, bo wiedziałabyś, jak może cierpieć ta druga osoba. Piszesz, że życie składa sie z chwil przyjemności i rozkoszy- jakże uwłaczające miłości sa te słowa. Zycie moja droga może byc tylko chwila w drodze do spełnienia i prawdziwego szczęscia, ale nie osiąga sie tego myśląc wyłącznie o zaspokajaniu własnej przyjemności. Człowiek wart jest tylko tyle ile może z siebie dac innym...dać nie oczekując zapłaty, bo miłośc to własnie bezwarunkowe oddanie, wsparcie, czasem swego rodzaju szaleństwo w dążeniu do szczęscia tej drugiej osoby. I dopiero wtedy gdy nie możesz tego ofiarować drugiej osobie - cierpisz. A Ty piszesz tu tylko o sobie, o własnym zaspokajaniu "zachcianki', przyjemności. Stąpasz po bardzo kruchym lodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana... Ja bym na Twoim miejscu jeszcze raz przeczytał wypowiedź Orchidei...A przede wszystkim Twoją wypowiedź Aniu. Jak możesz tak jednostronnie wydawać oceny. Orchidea zapewne bez powodów nie zdradza. Gdyby była w pełni szczęśliwa w małżeństwie, to nie szukałaby kochanka. Skąd wiesz jakiego ma męża? Może ją strasznie zaniedbuje? Mam koleżankę, która jest 10 lat po ślubie z mężem, a od dwóch lat nie miała z nim seksu. On jest wiecznie zmęczony, zajęty, woli towarzystwo kolegów. Ona próbowała z nim rozmawiać, że brakuje jej czułości, to on skwitował, że jest nimfomanką. Zdrada nie jest tylko winą zdradzającego, ale również partnera. Życie się ma tylko jedno. Dlaczego więc Orchidea ma rezygnować z przyjemności? Widocznie kochanek, którego znalazła potrzebuje tego samego co on. Piszesz o dzieciach. A może zdrada Orchidei ma właśnie dobry wpływ na dzieci? Co jest lepsze dla dzieci? Wpadająca w depresję matka, która jest zaniedbywana przez ojca czy matka, która czuje się pełnowartościową i spełnioną kobietą dzięki kochankowi? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Fantasmagoryczny... To jest tylko moje zdanie, ty masz prawo mieć inny punkt widzenia, jak i każdy kto zechce sie w tym temacie wypowiedzieć. Jesteśmy wszyscy tu dorosłymi ludźmi(mam nadzieję), dojrzałymi emocjonalnie, a zatem powinniśmy podejmować dojrzałe i odpowiedzialne decyzje. Jeżeli dzieje się źle w związku między dwojgiem ludzi, to albo to naprawiają razem szczerze, albo po prostu się rozstaja, bo nie mają sobie nic do zaoferowania. Masz racje, że zdrada dotyczy obojga, ale właśnie po to natura obdarzyła nas rozumem i wolną wolą, byśmy mogli dokonywać wyborów nie krzywdząc innych. Po zdradzie zawsze pozostają okaleczone uczucia, które czasami nigdy się nie goją, dlatego zanim zrobi się coś takiego, to przedtem trzeba pomyśleć. Orchidea pisze tylko o własnej przyjemności i rozkoszy....to objaw zwykłego egoizmu(moim zdaniem oczywiście), ale to również jej życie i sama dokonuje wyboru. Ale to już na dłuższą polemikę.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Witam kochane zrzędy))...ten tydzień mam wolny od bobasków...no ale mam do ogarnięcia jeszcze kilka spraw. Co u Was kochane??? Jak przygotowania do świat?? Pozdrawiam cieplutko, bo zimnoooo...brrrr:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×