Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ster

Masturbacja w pracy

Polecane posty

ok pisze w notatniku bo nie wiem ile tu tego wejdzie - jak skonce - wkleje dajcie mi pare minut :) ale nie wiem co z tego wyjdzie za szydera ;) zaraz wracam do Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawa - Twój pomysł - właśnie o tym mówiłem, potrzebuję bodźca i pomysłu... ale wspomniałaś też w międzyczasie jak pisałem, że zrobisz to dzisiaj z męzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
john-ale wg twojego pomyslu,czyli jakby uchylam ci drzwi mojej alkowy. moze dostane natchnienia i sie przelamie,by rowniez cos tu wkleic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostrzegam narracyjnie jestem do dupy :P jam umysl scislo-artystyczny :P echh nawet nie wiem od czego zaczac ;) ale moze po prostu chronologicznie niestety po pracy nie mialam za duzo czasu na przygotowanie sie no ale tragedii raczej nie bylo. Przez to ze moje miasto jest strasznie rozkopane to ani samochod ani transport miejscki nie daje rady przebic sie za szybko - mimo ze wczesniej jechalam 10 minut do pracy - ten czas sie wydluzyl do 40-50 (juz jest 17:00) po drodze zakupy jakis skromny obiadek (prawie 18:00) i szykowanie ciuchow a przed 19 trzeba juz bylo byc na koncercieno wiec szybki prysznic, staranny make up kok - niby elegancki ale nie przylizanyponczochy cieliste z linia chabrowe szpileczki i jednak czarna sukienka. do tego kopertowka w kolorze butow - ok18:40 taxi co z tego ze do tego miejsca mam z 15 minut piechota jak ja w tych szpilkach i w tym tempie to sie zabic jedynie moge na kocich lbach na rynku tak wiec bylam na miejscu chwile przed 19 :) a panowie juz czekali przed wejsciem. obaj staneli jak wryci jak mnie zobaczyli a ja ich tylko skwitowalam "dobra dobra panowie nie czas na wpatrywanie sie - czas do srodka!" ladnie dygnelam :P i poszlismy koncert w mojej ukochanej knajpie biletow od dawna nie ma ale ze mam "wejscia" to znalazlo sie dla nas miejsce ;) (nie musze mowic ze my w naszych strojach wygladalismy jak troche nie na miejscu? :P hehe) wchodzac po schodach (panowie oczywiscie za mna)bylo widac cale ponczochy i kawalek paskow podtrzymujacych gdy tam weszlismy - pierwsze kroki skierowalismy do szatni - nastepnie do baru po winko(szef nas przeprosil - spotkal kogos wiec na chwile sie urwal)no wiec ja zostalam z klientem. stanal zaraz za mna - tak ze poczulam go na posladkach wtedy szepnal mi do ucha - ponczoszki Ci sie obrocily - poczekaj - poprawie i oczywiscie nic takiego nie mialo miejsca tylko wlozyl ostroznie reke pod kiecke i poglaskal mnie po pupie a ze ostatnio przy nim zauwazylam ze duzo mi do rumiencow i innych :P objawow podniecenia nie trzeba, tak nagle sutki zaczely mi twardniec - oczywiscie nie umknelo to jego uwadze skwitowal - uwielbiam ten widok heh.. wrocil szef wiec ruszylismy na sale koncertowa. klient siedzial miedzy nami.. wysmienity, rewelacyjny po prostu odlot nie wiem jak mojemu szefowi ale pozostalej czesci sali bardzo sie podobal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po koncercie pojechalismy we trojke na kolacje do eleganckiej restauracji tam pitu pitu jeszcze jakies lekko lapiace sie spraw zawodowych a potem juz "na luzie" ale czulam na sobie ciagle jego spojrzenia do tego winko hmm.. bylo milo :) Gdy pan X poszedl do ubikacji i wybila godzina 23 szef stwierdzil ze czas na niego i mam nadzieje ze milo spedzimy razem czas i puscil mi oczko Gdy X wrocil z wucetu szef ladnie sie pozegnal Niedlugo po nim i my poszlismy w miejsce gdzie mozna bylo troche potanczyc i jeszcze cos wypic - bo w restauracji bylo troche jasno ;) po jednym malym drineczku... taniec gdzies tam w rogu przyjemny polmrok i sie zaczelo najpierw chwycil mnie do tanca - za pupe ale na tyle przesunal w dol reke ze wsunal ja pod sukienke zaczal calowac mnie po szyi i mowic same komplementy - nie tylko jakies oklepane - rowniez takie z podtekstami potem co on to by ze mna nie zrobil heh no podniecenia nie dalo sie ukryc ani jego ani mojego no wiec taxi i do hotelu w ktorym sie zakotwiczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyy...sorki... klienta znasz od dawna? No nie wyobrażam sobie takiego odważnego co to d razu wepcha łapkę pod spódniczkę bo jesteś chyba jedna na 10000 co to by w łeb nie przywaliła a przynajmniej nie zrugała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz w windzie jego rece byly wszedzie gdy tylko weszlismy do pokoju zdjal moja klamre z wlosow. zrzucil moj plaszczyk na podloge chywycil posladki oburacz, podniosl i zaniosl na lozko.. podniosl sukienke do pasa i zaczal dotykac swoimi wielkimi graczymi dlonmi moich nog zdjal buty potem calujac nogi szedl powoli do gory a mnie przeszedl ogromny dreszcz podniecenia zebami rozpial ponczoszki i je zdjal jezykiem zbadal moja muszelke bardzo dokladnie zdjal pas od ponczoch i sukienke wszystko bylo cudownie delikatne i namietne kazdy ruch i dotyk na samo wspomnienie drzy mi cale cialo echhh sex z tym czlowiekiem byl niesamowity chyba moge nawet stwierdzic ze najlepszy w zyciu jak skonczylismy - nie wiem - jakos 6:00 byla - zawsze o tej godzinie wstaje jhuz do pracy - troche wystraszona zerwalam sie z lozka i poszlam pod prysznic. ale po paru minutach mialam towarzysza(a ja dopiero co zmylam makijaz! myslalam ze sie zapadne) wiec zostalo nam sie pod nim jeszcze pare chwil owinelam sie recznikiem i poszlam do pokoju - a on do kuchni robic kawki ubralam sie w kreacje z poprzedniego wieczorai mowie ze zamawiam taksowke bo juz jest 7:30 a musze jeszcze jechac do domu sie przebrac. wiem wiem zjebalam :P ale nie moge sobie pozwolic na spoznienie - JA otwieram biuro. wiec jesli ja bym nie przyszla to wszyscy czekaliby na schodach;) wczoraj - caly dzien bylam wilgotna na sama mysl a nawet nie mielismy okazji by specjalnie porozmawiac troche intymniej siedzac na konczu sali przy biureczku i widokiem na pana X ktory mial swoja godzine na przemowienie i byl przodem do mnie.. .rozszerzylam nogi i zaczelam sie piescic - jak zwykle jak tylko siedze przy biurku ;) gdy to zauwazyl odchrzaknal i sie zarumienil ;) robiac co ma robic co chwile zerkal pod biurko... zaraz potem byla przerwa i poszlismy na papierosa - gdy jeszcze nikogo nie bylo pocalowal moje sutki i doslownie tylko musnal muszelke - potem weszli inni wiec trzeba bylo spasowac ;) pozniej spokoj. ale przed koncem pracy szef powiedzial ze mam odprowadzic klienta na targi bo tam sie z kims umowil niestety jest to doslownie 5 min od mojego biura - wiec tylko chwile porozmawialismy. Gdy doszlismy juz prawie na miejsce rozpial mi plaszczyk by spojrzec na moja lekko przeswitujaca "bluzke" ;) zaczal dotykac moich piersi.. ktore jak to ostatnio czesto bywa byly nabrzmiale i sterczace... wtedy szepnelam tylko ze ja mu sie odwdziecze za te noc w piatek(by nie musiec od rana sie zrywac nigdzie ) spojrzal oczami pelnymi podniecenia i powiedzial ze nie da mi za dlugo dominowac wiec zebym sobie za duzo nie wyobrazala. pocalowal i poszedl na spotkanie a dzis..? heh widzialam go tylko chwile ale za kwadrans dolaczam do kolejnej sesji konferencyjnej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
john nie od dawna - ale chemia byla od samego poczatku - z reszta pisalam o tym tu na forum na biezaco... od samego poczatku chec na to co sie dzialo byla z obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
john zdziwiony ? tak... byla mala kuchnia czajnik, kuchenka dwupalnikowa i lodowka... nie byl to hotel ***** tylko zwykly chyba - jakis taki robotniczy czy jak to sie tam nazywa... w koncu przyjechal tu na miesiac wiec za "lepszy" to by majatek zaplacil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok,ok... po prostu ta łatwość gościa do przejechania obcej kobiecie po tyłu tak do razu jest wręcz nie do uwierzenia...stąd moje wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz... to tez moja wina... bo wyglodniala pieszczot jestem strrrrasznie... gdyby bylo ze mna "wszystko w porzadku" bym sie tak nie zachowala... raczej jestem z osob z ktorymi trzeba "troche pochodzic" ale wiedzialam ze musze sie pospieszyc bo taka okazja moglaby sie nie powtorzyc (do wspolnego wyjscia do restauracji) w pracy nie mamy zbyt okazji by porozmawiac bo raczej caly czas jest z szefem... wiec nie daloby rady sie umowic ani nic... wiec zdecydowalam sie to w pelni wykorzystac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz sie zawijam w moje jesienne warstwy i uciekam.chlopcy rozpakowali mnie dzis do naga wylewnoscia swoja i bogatymi opisami . a inni to nawet milczac ;) ruda,nie znam twojej historii,chetnie poczytam jak to sie rozwijalo podaj tylko temat.napisz jak to tylko na miesiac bedzie???to skad on jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
john... negocjacje... juz 2 tygodnie trwaja... taktyka... w przyszlym tygodniu zamkniecie projektu a potem targi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
john to ja ci powiem teraz wprost na do widzenia wczoraj zly byles na mieszaczy,ktorzy nam tu nastroj podeptali a dzis sam wiercisz dziure. buzi ruda.moze sie jeszcze sklikamy.chyba ze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
john, malo w hotelach bywasz, kuchnia to opcja i bywa w hotelach. echhhh, rudzienka, naturalna czy farbowana? Pozdrawiam, 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Echhh
To ty k...ką jesteś ? Szef pod ciebie klienta ustawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 517...
Czytałem to Kurde to takie raczej sex opowiadanie ale szczęściara która to przezyla Pozdro przemas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak poczytałem
i popieram wątpliwości niektórych tak jak ktoś tu pisał - zbyt odważny ten klient zwłaszcza jeśli chodzi o poważne negocjacje jak pisze autorka. No ale niech tam, z tym że inne rzeczy zaczynają się plątać: Biorę udział w negocjacjach i to takich gdzie kontrakty bywają na kilka milionów Euro i owszem, trwały niektóre pół roku, ale nikt u nikogo nie przesiadywał miesiacami a nawet tygodniami!!! Są umówione wizyty, spotkania, trwają dzień, dwa, trzy, wymieniane są dokumenty, propozycje, ludzie sięrozjeżdzają, mailują dzwonią, ale nie widziałem jeszcze żeby ktoś sięsprowadził na miesiąć żeby negocjować ale znów powiem - niechtam nawet :) i co? Taki powązny kontrakt, że trzeba go negocjować miesiąc i tłumaczenie autorki jest, że była kuchnia bo to hotel robotniczy bo inny za drogo by wyszedł????? No brak zupełny sensu!!!! I wszystko byłoby fajnie gdyby było powiedziane "moja fantazja o kliencie" a nie sprzedawanie bujd jako prawdziwej sytuacji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.... coś się tak wszyscy znowu echhhh ... uczepili ....i zamiast przyjemnych dywagowań zrobi się niesmacznie i wszyscy co tu tak fajnie piszą pouciekają ... wrzucie la luz :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×