Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nosferatu

Smutek czy radość, miłośc i zdrada oraz wiara w lepsze jutro

Polecane posty

Gość rabarbar*
Dzięki Nosferatu. Życzę Ci wszelkiego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Nic nie czuć, jest trudno tym bardziej ze moja sytuacja miłosna zdarzyła się w ciągu ostatnich kilku dni... więc wszystko jest świeże a poza tym powszechnie wiadomo, że to kobiety jako istoty bardziej wrażliwe i emocjonalne odczuwają gorzej rozstania i szybko się nie pocieszają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
do waka waka Gdy cierpisz nie ma znaczenia, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną, płeć nie gra żadnej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Tylko, że większość facetów pociesza się dosyć szybko po rozstaniu... nie znam żadnego który cierpiałby dłuzej jak 2-3tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
I tu nie ma co generalizować i szufladkować, że wszyscy faceci to najgosze s......., a wszystkie kobiety to takie, kruche i wrażlwe istoty. Znam mężczyzn i kobiety, którzy zdradzają się wzajemnie, tkwią w wieloletnich związkach, układach( to jest lepsze słowo)bo tak jest im wygodnie, z przyzwyczajenia, by uniknąc samotności, dla kasy, dla podtrzymania tradycji, dla utrzymania jakiejś zewnętrznej pozy: bo co środowisko, znajomi na to powiedzą. A na boku mają kochanków i kochanki, zapominają o wierności, lojalności, coś takim drobnym: jak przysięga małżeńska. Chcę tu zaznaczyć, ja tych ludzi nie potępiam, nie oceniam, nie sądzę, tylko się im przypatruję, zastanawiam i ......proszę Boga, by lepiej wyrwał z mego serca jakieś uczucie, niż bym kiedyś miała zachowywać się w ten sposób. To jest moje prywatne zdanie, być może jest nieaktulane, niemodne, niewspółczesne, ale dla mnie zgodne z moimi zasadami i to jest dla mnie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Zdrady itp. to ohydne świństwo, co można zrobić drugiej osobie... żeby się Ci ludzie kiedyś opamiętali... być z kimś żeby zdradzać..to już tego mój umysł nie pojmuje.. jeśli kocham, to do końca, ponad wszystko i pomimo wad.. zdrada to pojscie na łatwiznę dla słabeuszy albo tych tłumaczących się brakiem adrenaliny w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe, że gdy się poddałem, pojawia się nadzieja, okazuje się że wszystko można wygrać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś wiem, życie cudem jest, co chcę mogę z niego mieć, i wcale nie muszę walczyć :D Do wszystkich załamanych, nie bójcie się bólu i łez, swoje trzeba wykrzyczeć, ale pamiętajcie, szczęścia to przebiegły cwaniak co chowa się za rogiem :D I czasami gdy już jest w nas rezygnacja, to ono wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój okręt na morzu samotności, załapał wiatr, płynie, nie wiem gdzie, i do jakiego portu ale płynie,gdzieś ku zachodowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Zwykle to szczęście o którym wspominasz dotyka osoby przez które cierpimy... to zwykle im nie jest dane pocierpieć, smucić się czy tęsknić. To ta druga strona, zawsze znajduje szybko swoją życiową partnerkę...i żyją długo i szczęśliwie wiem to z doświadczenia...niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Ja się o takie traktowanie z jego strony nie prosiłam.... nie wiem co mam robić żeby przestac czuć się samotną i opuszczoną... wychodzenie do ludzi nie pomaga, bo dołują jeszcze bardziej, spacery i inne aktywności sportowo- rekreacyjne też nie pomagają, rozmawiać nie mam z kim o tym- nie licząc kafee :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmień coś, ale w sobie, musisz przestać żyć tym co było, zacznij skupiać się na tym co będzie :) Zacznij dostrzegać piękno, każdego dnia, pogódź się z samotnością, a wówczas ona odejdzie. To jest jak z paleniem papierosów, nie wiem czy palisz, ja niestety tak, jak się rzuca, to skręca Ciebie, chodzisz na ,,głodzie" dopiero jak już się organizm odtruje od tego to zaczynasz się cieszyć tym że się uwolniłaś. Musisz mieć wiele samozaparcia w sobie, motywować się i pocieszać każdego dnia, a poza tym pamiętaj zawsze możesz zemną popisać :D Życzę Ci z całego serca, byś była szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
do waka-waka Witaj, dziwna ta Twoja miłość, chcesz, by druga strona, cierpiała i czuła ból tak jak Ty w tej chwili. Pomyśl o tym w inny sposób, przebacz sobie i przebacz tej osobie, w ten sposób uwolnisz siebie, zyskasz siły duchowe. Nie można kochać kogoś na siłę, miłość jest, albo jej nie ma. Gdy chcesz być z kimś, kto Ciebie nie kocha narażasz sama siebie na jeszcze większe cierpienie. To nie miłość, to raczej jakaś....obsesja(przepraszam za szczerość).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
Popieram to co pisze Nosferatu. Należy znaleźć czas dla siebie, docenić siebie i zająć się sobą. Kiedy zrównoważysz swoje wnętrze, zrównoważy to innych w twoim otoczeniu(synergia), a wszechświat ześle Ci odpowiednich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okręt płynie, w dal, wiatr żagle karmi, każdego dnia, znajdę spokój i stabilizację, w porcie gdzieś na końcu oceanu, droga ma przez nie jeden sztorm trwać będzie, jednak gdy spokój nastanie, pamięci już nie będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam szczerego
a, nie ma, przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Dziękuje za wysłuchanie w takim razie:) bo naprawdę nie mam z kim o tym szczerze pogadać... mam chyba słabą psychikę, za duże serce do kochania... Nosferatu nie palę, ale chodzę na głodzie gdy widzę te wszystkie zakochane, szczęśliwe pary, jak się przytulają, całują..straszna męka! Od jakiegoś czasu, jak zaczynam się pocieszać że będę szczęśliwa i mnie spotka prawdziwa miłość, to zaraz potem myśl... "on już pewnie jest z kimś szczęśliwy, taki facet jak on długo sam nie będzie" i tak za każdym razem :( Mam nadzieję, że się w końcu ogarnę i nie będę miała depresji kilkumiesięcznej:) dziękuje za rady, muszę w nie wierzyć tylko teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
rabarbar* Witaj:) Trudno przebaczyć sobie, gdy popełnia się ten sam błąd, z tą samą osobą...i co gorsza jestem pewna że gdyby napisał za kolejne kilka miesięcy zrobiłabym to samo...dałabym się omamić miłym słówkom, zainteresowaniem z jego strony itp... to chyba przez moją niską samoocenę...gdy ktoś okazuje mi, że choć trochę mu na mnie zależy jestem w stanie się poświęcić w większości spraw :( ktoś to kiedyś nazwał tu ładnie, ale nie pamiętam i jeszcze "pocieszył", że takich jak ja jest mało ale będą wiecznie nieszczęśliwe i same... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
I problem sprowadza się do tego, że tylko pisaliście za sobą, wyznaliście sobie uczucia, a nie było rozmowy w cztery oczy. Któreś z Was się boi i jej unika, albo boicie się oby dwoje. Odpowiedz sobie sama na to pytanie. Jak można pisać z kimś kogo się kocha tak w nieskończoność, jak można uciekać przed spotkaniem z osobą, którą się kocha w rzeczywistości, przed jej oczami, głosem, dotykiem, słowem, bliskością...gdy się już wie na 100%, że to jest ta właśnie wyjątkowa osoba????? Ucieka się wtedy, gdy nie zna się swoich uczuć, lub gdy nie zna się uczuć innej osoby, gdy były jakieś sprzeczne sygnały co do zainteresowania, np. Tobą przez tą osobę, gdy były jakieś rzeczy, sprawy do wyjaśnienia itp. pytań jest bardzo dużo...., a im dłużej nie porozmawia się cztery oczy, nie omówi sprawy, wyjaśni pewnych rzeczy .....nie zamknie tego rozdziału raz na zawsze, to się człowiek nie uwolni. I po co tak sobie komplikować życie???? P.S. Dziewczyno, nie użalaj się nad sobą, weź się w garść, szczerze Ci radzę, bo zostaniesz taką marudą do końca życia, a co najgorsze w końcu wpadniesz w depresję. Polecam bieganie: wycisza, uspokaja, kształtuje sylwetkę i wydziela endorfinę( zastrzyk radości, hormon szczęścia):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
rabarbar* Szkoda, że takie koooopa jak od Ciebie, żeby się wziąć w garść codziennie, co godzinę, co pół godziny nie dostaje...Biorę się w garść na chwilę, coś robię, szukam pracy...a po 10min znowu zastanawiam się i myslę 'jaka glupia jestem, że dałam mu szansę 2raz", ' on na pewno ma już kogoś, a ja znowu trafię na dupka jego pokroju'... :( jadę rowerem, slucham muzyki, a za chwilę zazdrosczę mu dobrej pracy, adoratorek które już wkoło się niego kręcą na pewno, studiów na poważnym kierunku, tego że mu się na pewno ułoży w życiu... chce zamknkąć ten rozdział, ale tak ciężko mi to przychodzi... on potrafił mnie pocieszyć, komplemntowac itp. rozumiem, że nie robił tego z miłości bo napisał kochał a potem wrócił do byłej...ale moje serce już tego pojąć nie chce.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbar*
Pracuj nad sobą Słonko:) Pamiętaj ta druga osoba ma być Twoim dopełnieniem, a nie Twoim niewolnikiem, muszisz szanować Jej odrębość i indywidualność, nie możesz Jej zawłaszczyć dla siebie, macie się uzupełniać, co nie znaczy, że macie się we wszystkim zgadzać. Tutaj należy wypracowywać kompromis, związek właśnie na tym polega: nie Ty i nie On, tylko Wy, ale nie Wy zawsze w 100% myślący podobnie...tylko Wy budujący most między sobą, nic porozumienia, kompromis itp..... Każdy człowiek: kobieta, mężczyzna( bez różnicy) potrzebuje też wolności, przestrzeni dla siebie samego, czasu do zebrania myśli, tzw. wędrówki do pustelni...nie można drugiej osoby osaczać, wymagać czegoś, co nie jest w stanie nam dać. Zastanów się nad tym. Jeśli Jesteś wierząca, może zerknij na to: http://adonai.pl/modlitwy/?id=105 Powodzenia, muszę lecieć. Miłego Dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Chyba źle coś napisałam albo zostałam zrozumiana... :) Ja wszystko rozumiem, że związek polega na kompromisach, że nie wolno być zaborczym i zazdrosnym... ja to wszystko potrafię uszanować. Każdy z nas żyje i jest indywidualną jednostką... ktoś mi kiedyś nawet powiedział, że za bardzo na wszystko pozwalam i daje zbyt dużą wolność... nie wiem po co to pisze, ale nie mam komu się wyżalić... a nie należę do osób które lubią zadręczać swoimi problemami innych... w każdym razie od kilku dni się denerwuje, trzęsą mi się ręce i nogi same z siebie... chce mi się jeść ale nie potrafię się zmusić do jedzenia... czuje głód ale nie mam ochoty na jedzenie... zbiera mi się na płacz od kilku godzin... co to może oznaczać? :( depresja? nerwica? samotność daje o sobie znać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Was sobie czytam (i nie tylko Was) i się zastanawiam co zrobić z sobą i z Nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No od 2 tygodni jest jakiś kryzys u Niego. Rzadko się odzywa i tak smutno. To takie nagłe bo jednego dnia fajnie jak zwykle a następnego zero kontaktu. Jesteśmy razem ponad 2 lata i miewał już takie huśtawki nastrojów zwłaszcza jesienią. Ja nie naciskam tylko daję na luz i czekam. Nie ma innej bo spytałam. Spytałam też czy mnie rzucił zapominając o tym powiedzieć. Napisał, że jakby rzucił to na pewno by poinformował, a zdradzać nie zamierza. Wyczuwam w Nim jakąś depresję bo pisał, że nie ma Go kto dobić i tak sobie trwa. Martwi mnie to, ale nie szaleję i nie rzucam się na Niego tylko czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czekaj, potrzebuje być może twojej pomocy, jak długo jesteście z sobą? Bo jeżeli , krótki okres czasu może nie ufać Tobie ale i tak powinnaś być przy nim, a jeżeli długi no to tym bardziej musisz być przy nim i go wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waka waka
Działaj dziewczyno :) Facet ewidentnie potrzebuje wsparcia i pocieszenia... wybadaj sprawe i nie poddawaj się jeśli spławia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×