bede miała 3 km na uczelnie-mam zamiar chodzic pieszo

co wy na to? przejde to troche ponad pol godziny. chyba sie bardziej oplaca niz autobus nie?

schudniesz;) kondycja itpa

akurat na wage nie narzekam, mam w normie. no ale plus ze kondycja bedzie gitesowa :)

nom pol godzinki bedzie lepsze niz autobus.. a moze rower?? 10 minut i jestes na miejscu

powodzenia zima, gdy bedziesz maszerowala na 8 na zajecia

ja kupię sieciówkę i będę śmigać autobusami i tramwajami, bo mam wydziały rozrzucone po całym mieście niestety

ja przez 4 lata chodziłam do liceum ponad 3 km i bylo OK

Ja codziennie tyle najpierw do średniej a później do pracy chodziłam, więc nie wiem, jaki to jest wyczyn...

3 km to jest nic... jasne, przez pierwszy miesiac bedzie ciezko, ale potem sie przyzwyczaisz i nabierzesz kondycji... ja codziennie chodze po kilka kilometrow, dla siebie i nie narzekam :) jesli chodzi o dojezdzanie na 8 to i tak na jedno by pewnie wyszlo, bo musialabys wyjsc na przystanek wczesniej, potem korki czy cos, a tak idziesz sobie swoim tempem, bez problemu, na luzie :)

a no to dobrze, ze mowicie, ze lajtowo :D

kupie wygodne kozaki na zimę, czapka, szal, rekwice i dam rade!

jasne że dasz rade

tylko wez pare razy przejdz sie ta trasa i sprawdz ile mniej wiecej zajmuje ci dostanie sie do szkoly - uwierz, rano kazda minuta jest wazna i dobrze sobie dokladnie wszystko zaplanowac wczesniej ;)

A na taką naprawdę ostra zimę zakupie sobie kijki,narty i będę szusować !:)

ja do Lo tez chodzilam ponad 30 minut, zima, zaspy, sniezyce, nie jechalam ani razu aotubusem

podszyw

czy ja wiem... ja tyle dygałem przez 3 lata do liceum i żyję :) ani razu nie jechałem autobusem czy taksówką! zresztą na uczelnie mam też 2km z kawałkiem co zajmuje mi jakieś 20 minut...no chyba że za późno wyjdę to wtedy drę tak, że w mniej niż 15 zajdę :D szczerze mówiąc mniej wkurza mnie dojście na piechote niż duszenie się w przepakowanym autobusie w godiznach szczytu, na którego i tak pewnie bym musiał czekać te 15 minut albo i dłuzej, a przez tyle czasu to ja zdążę z buta się dokulać pod sam dom ;) i przy okazji kasa w kieszeni ;) o zdrowiu i kondycji nie wspomnę... od tego chodzenia to mi się tak niesamowicie łydki wyrzeźbiły że niejeden koksiarz mi może pozazdrościć :) zresztą jak nie na piechotę to możesz rowerem dojeżdżać - jeszcze szybciej :)

A podczas deszczu? Zmokną nogi, bedziesz siedziec na wykladach z mokrymi spodniami i nogami

ja przez całą podstawówkę i gimnazjum chodziłam 3,5 km do szkoły. W każdą pogodę i byłam w pół godzinki na miejscu (szybkim krokiem)

ja przez całą podstawówkę i gimnazjum chodziłam 3 km do szkoły i było fajnie. W każdą pogodę :)

i nigdy nie jechałam żadnym pojazdem, zawsze na pieszo...

bez przesady, ja nieraz zmokłem i co? jakoś żyję... kurtka/płaszcz + ewentualnie parasol i w drogę ;) zimą też żaden problem... autobusy się wleką, bo ślisko, często spóźniają się... a chodniki w miastach (przynajmniej u mnie) zawsze posypane (nawet jak szedłem na 8 to te były) i bez problemu się dotrze :)

zobaczie statystyki miast, zarobki, bezrobocie, liczbe szkol na http://www.dane-miast.pl

Spoko, ja mam tez ok 3 km na uczelnie, zajmuje mi to ok 20 min. Z tym schudnieciem to lekka przesada, bo wcale sie nie chudnie:D ale przyjemnie sie przejsc, w zimie tez nie jest tak najgorzej:D