Zakochałem się w młodszej o 30 lat kobiecie. Rozterka życia

prawdopodobne że też ją wzięło, jaak rozmawiamy przez tel jest bardzo czuła a przynajmniej ta czułość bije z jej głosu. Co do żony, wydaje mi się, że zdrada w małżeństwie jest nieunikniona, więc bardzo prawdopodobne, że może ona też mnie zdradziła i to nie raz. Ale oczywiście to mężczyzna jest tylko tym złym

W tym momencie próbujesz usprawiedliwic swoje postępowanie. Osądzasz innych według swojej miary. Uwierz że naprawdę nie wszyscy zdradzają.

"wydaje mi się, że zdrada w małżeństwie jest nieunikniona" Masz rację. Wydaje Ci się:) Może rzeczywiście ją wzięło, a może jest tak, jak pisałam wcześniej i co mi samej zarzucają. Rozważ to. Wiesz, jakie ma relacje z rodzicami? Czy jest z pełnej rodziny?

z pełnej rodziny, ale średnio dogadują się i nadmiernie kontrolują.

Stukneła mi 20-stka: Jak ja uwielbiam takie wymądrzające się małolaty, które myślą, że już wszystko o życiu wiedzą, mają receptę na udany związek, na podtrzymanie pożądania przez kolejne 30 lat i takie tam :/ Jak się jest z kimś tyle lat, to nie oszukujmy się, WSZYSTKO się może zdarzyć. A to co z tego wyniknie, to już kwestia jakie mamy podejście do pewnych spraw. Zdroworozsądkowe, czy życzeniowe, jak większość z kobiet, jak widzę :P

...NANA.... O życiu wiem niewiele...jak pewnie skojarzyłaś z nickiem: mam 20 lat. Ale nie rozumiem podejścia " zdrada nieunikniona" I nie, nie uważam, że ludzie pragną siebie i pożądają do usranej śmierci, że się tak wyrażę. Pewnie, że z czasem to mija, ale pozostaje coś, na czym związek przede wszystkim powinien się opierać. Jeśli dla Ciebie tym czymś jest pożądanie, to serdecznie współczuję:) Nie "wymądrzam się" na podstawie życzeń, przeczytanych książek czy fantazji. Będąc z kimś kto jest ode mnie 16 lat starszy, siłą rzeczy przebywam również z jego towarzystwem, a więc osobami również dojrzałymi. Coś tam wiem, coś widziałam. I na tym buduję swoje zdanie bądź poglądy. Chyba mi wolno? :)

"Jeśli dla Ciebie tym czymś jest pożądanie, to serdecznie współczuję" A gdzie ja tak napisałam? Widzisz sama, że zamiast trzymać się faktów dopowiadasz coś sobie, wyciągasz jakieś wnioski nie wiadomo skąd. Miej swoje poglądy. Oczywiście, że Ci wolno. Uciekam póki co, Autorze, życzę powodzenia i radzę na drugi raz nie pytać o takie rzeczy na tym forum :P

Co za glupie scierwo, zone zdradzal a teraz stary pierdzliel jeszcze mu malo. Nie powinienes juz kurva zejsc z tej sceny i polozyc sie w mogile wsrod gowien glizdy? haha Noxia ale się uniosłaś :D ale zgadzam się z Tobą, że jeśli ktoś kocha to nie zdradza, bo kurwa bez przesady, że każdy bzyka na prawo i lewo i tylko patrzy by wyrwać jakąś dupę.... Autor to stary spróchniały grzyb, któremu odjebało na starość i tyle. Weź się dziadku ogarnij, zerwij kontaklt z tą pannicą i zejdź na ziemię bo to może miec nie ciekawe skutki :o

widzę, że mój temat cieszy się powodzeniem, miło mi. Nie jestem złym człowiekiem, jak każdy mam swoje słabości. Jedną z nich jest 'pannica' jak ją nazywacie. Zrozumcie jedno - to nie jest jakiś bezrozumny podlotek czy małolata, ale dojrzała kobieta, jak na swoje nie całe 24 lata. Kontaktu nie urwę...jestem na to za słaby. Jeśli ona sama go utnie, wtedy postaram się nie narzucać. Skąd w Was tyle jadu?

obrażajcie mnie do woli, ale choć jej odpuście bo co ona winna?

ok, dalsza dyskusja widzę nie ma sensu

...NANA... nawiązałam do : "receptę na udany związek, na podtrzymanie pożądania przez kolejne 30 lat i takie tam :/" Autorze.. czego się spodziewałeś? że ktoś pochwali twoje zachowanie? Takie postawy zawsze będą tępione.

Stare baby, brzydkie dziewuchy, pedały i inne potwory won ! Osądzajcie wasze osrane żywoty a nie innych. Jak facet chce pieprzyć młodą duupe to jego sprawa i tej młodej duupy a nie sprawa starych bab i brzydkich dziewoj. :P

A jak rudy, cipowaty premier lata w krótkich spodenkach po boisku jak nastolatek to jest wtedy COOL i cała hołota leci głosować na tego nieudacznika. :P

ale najpierw odejdzie od żony,ale stary chce wszystko -młodą dupę i gorące obiadki.Bzyka sie na lewo i prawo,a żona żyje w nieświadomości.Przez takich skur..li kobiety chorują na raka szyjki macicy,wirus im nie szkodzi,ale go przenosza na bogu ducha winną i wierną żonę.Pomyśleliscie o tym ?

:) jebał was pies ćwiećinteligentna hołoto. :P

Autorze w jaki sposób ją podrywałeś ? Czy to ona wyszła z incjatywą? Jestem troche w podobnej sytuacji i może mi pomożesz :)

wypiliśmy za dużo, a seks zaproponowałem ja. I dalej poszło

podryw wyszedł mi dość naturalnie, trochę jej pomogłem w pracy bo była zagubiona...

Mnie irytuje nie tyle sam fakt zdrady co twierdzenie że kocha i szanuje żonę. Bzykanie innej na boku temu zaprzecza.

nie długo pójdziesz do piachu racze bys zaczął martwic sie by do piekła nie trafić

na myślenie o śmierci mam jeszcze czas, słodsze są myśli wędrujące ku Niej

Dawałeś jej do zrozumenia , że spodobała ci się ?

statystycznie to smierc powina przysc za 20 lat ale mioze sie zdazy ze przyjdzie szybciej np rak czy wypadek drogowy http://www.rakstop.engo.pl/www/statyst.htm w latach 80 na raka umierało 60 ty w latach90 100 tys rocznie w polsce ginie w wypaddkach sred 5000 tys ludzi

Leczenie samej cukrzycy w Polsce według portalu Biomedical.pl wynosi ok. 10 tysięcy zł na pacjenta. Mnożąc tę niemałą kwotę przez szacunkową liczbę obywateli-cukrzyków, ocenianą na 2.2 do 2.5 mln osób, roczny koszt leczenia cukrzycy w naszym kraju wymaga budżetu 25 mld zł czyli 8 mld euro! Jak widzimy z powyższego wyliczenia, wystarczy cukrzyca, aby skutecznie, bo w stosunku 1:1, zniwelować przychody z branży przemysłu mięsnego w Polsce. Nie wspomnę już o nowotworach (130 tys. nowych zachorowań rocznie) czy o chorobach wieńcowych, Alzheimerze, i innych podobnych przyjemnościach czekających na Polaków pod koniec ich życia, a coraz częściej w jego połowie. A więc do dzieła, Panowie i Panie, jeszcze jedna kanapka z pieczonym schabikiem. Jeszcze jeden hamburger w McDonaldzie. Nie myślcie o niczym, jedzcie, smakujcie, tylko nie liczcie, że branża przemysłu mięsnego zapłaci za wasze leczenie, a potem postawi wam nagrobek "Tu leży ofiara kiełbasy".

Tak. Ona powiedziała, że widziała jak na nią patrzę. A tego spojrzenia żaden facet nie potrafi ukryć

przyzwyczajać :) a nie podryw

dzwonić do niej...nie dzwonić...ostatnio dzwoniłem w niedzielę wieczorem...

ale do żony!

A po jakim czasie się do siebie zbliżyliście ? Jestem w sytuacji "studentki" i próbuje odczytać jego zamiary.