Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ragisa

metoda Gabriela

Polecane posty

Dosy jeśli chcesz coś o nich przeczytać to musisz wpisać w Google np. i-doser i wyskoczy ci mnóstwo informacji. Są to określone dźwięki, które za pomocą uszu docierają do mózgu i maja jakiś tam wpływ określony przez rodzaj dosa. Ja sobie ściągnęłam dosy w formacie mp3 i słucham przez słuchawki na komórce tak samo jak medytacji Gabriela ale podobno można słuchać tego w innym formacie przez specjalny program, tego nie sprawdzałam więc się nie wypowiem. Ja jak na razie słuchałam dosa diet i nie wiem do końca czy zadziała czy nie bo na każdego to działa inaczej, raz załóżmy, że ty odczujesz skutki po pierwszym przesłuchaniu a ja np. po 10. Podobno nie należy się zniechęcać. Co poczułam? Relaks, tak jakby otępienie, kompletny brak myśli. Skupiłam się na myśleniu o mojej idealnej sylwetce i w sumie cały czas moje myśli biegły wokół tego. Nic mnie nie rozpraszało, mogłam się skoncentrować i w sumie szybko mi czas minął a odczucie nawet przyjemne chociaż dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki, czy w internecie mozna gdzieś obejrzec "Sekret" w wersji polskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala slonica
Dziekuje Janamana. Juz wczesniej znalazlam na chomiku :-) Po sluchaniu rozbolala mnie glowa. Moze musze sie przyzwyczaic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie właśnie Sekret ściągam i w wersji z lektorem i w tej z napisami. Czy można obejrzeć tego nie wiem, ale podobno warto poszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do dosów, to na mnie nie działało bólem głowy, ale jak napisałam wcześniej na każdego działa inaczej, w każdym razie powodzonka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :). Dziewczyny, jako że PP stosuję od kilku lat, podzielić się chciałam swoimi doświadczeniami - i nie tylko swoimi, bo w kraju jest sporo osób zajmujących się tym tematem. Potraktujcie film jako wstępniak do nauki:). Bo sam film to taka zachęta, pomoc dla podświadomości. Po samą wiedzę i ćwiczenia sięgnijcie do książek. Ja np wybrałam sobie "Seket Prawa Przyciągania" Michaela J. Losiera, Podręcznik spełniania życzeń Barbel MOhr, no i oczywiście kilka stron internetowych, no chciażby: http://zwnetrza.blogspot.com/p/pp.html. Przeglądam też fora internetowe, bo tam ludzie dzielą sie swoimi doświadczeniami. To tyle mądrzenia się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ragisa a jak u ciebie jest z tym PP? Stosujesz już jakiś czas z tego co napisałaś, jak to się przekłada na twoje życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny Fajnie, że was znalazłam :) Ja mam to szczęście, że książkę wygrałam w konkursie. Od dawna walczyłam z tymi kilogramami i dręczyłam swoje ciało , które się buntowało większym tyciem.Książkę już opanowałam i stosuje niektóre metody szczególnie słuchznie płyty i czuje sie doskonale. Mam fajną metodę na pozbywanie sie tłuszczyku po prostu wyobrażam sobie biedne, chude i niedożywione dzieci biorę głęboki wdech zbieram nim z ciała tłuszcz potem pełen wydech i wysyłam ten tłuszcz tym co go bardziej potrzebują niż ja bo mi on do szczęścia nie potrzebny a wygłodzonym dzieciom tak aby mogły przeżyc kolejny dzień. Kurcze troche sie rozpisałam :) powodzenia wam wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zafrecona
Kupiłam książkę, ale nie przeczytałam. Chyba ją zastawiłam na basenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda takiej książki :( ja jak wyżej napisałam wygrałam moją w konkursie i to przed samymi urodzinami więc stwierdziłam, że ta metoda jest mi przeznaczona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich w skróconym tygodniu:). 11 mam wolne i już się cieszę:). Janamana: z PP bywa różnie. Jesteśmy tylko ludźmi, i bywa że nie potrafimy myślec wyłącznie w kategoriach "już to mam", a jakjuż się nastawimy że "mam" - trudno jest uwolnić marzenie. Niemniej przykładów mogę mnożyć całe mnóstwo z własnych doświadczeń, że PP działa:). Taka kategoria cudów: słucham metalu, jakiś czas temu wyobraziłam sobie jedną kapelę, u siebie w stajni. Wyobrażałam sobie intensywnie, ale chyba nie w kategorii marzeń. Aż jakoś tak nagle naszła myśl...a niby czemu nie??? Kapela szwedzka, znana, nie bywają codziennie w Polsce, niemniej tak się wszystko zaczęło układać (nie, nie tak że bez żadnego działania z mojej strony - wysłałam jednego maila :) ), że w marcu chłopaki odpoczywają u mnie w stajni:).Choć nigdy nigdzie tego nie robili, to w marcu przyjeżdżają z nieoficjalnym koncertem, spotykają się z fanklubem, u mnie już przedstawiciele fanklubu byli, obejrzeli i zachwycili się, dziewczyna od "zajmowania czasu" kapeli kiedy jest w Polsce stwierdziła że to najlepsze co mogło się zdarzyć. Zatem w marcu mam u siebie moją ukochaną kapelę:). I nawet obiecali zagrać na widłach (toż to prawie jak bas, 4 struny ma, co nie? :D ) i na wiadrach od owsa, hahaha! Przykładów jest mnóstwo, małych i dużych. Te mniejsze lepiej wychodzą, bo mniej się "napinamy", mniej zależy i nie przychodzą myśli pt "i tak się nie uda". Ale ćwiczę intensywnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze wątek odchudzający: moje ciało zapragnęło ruchu!! rozumiecie to?? ja, która brzydzi się fitnessem, bieganie postrzega jako stratę energii, a wszelki ruch (ćwiczenia, sport) traktuje jako zamach na jej życie..... Od piątku intensywnie trenuję na siłowni, dowiedziałam się o istnieniu mięśni, których wogóle nie podejrzewałam o istnienie!! Bolą jak..... strasznie bolą:). Ale też daje mi to dużą frajdę, jakoś tak czuję chudnięcie:). A podświadomość sama zapragnęła! naprawdę dziewczyny, jestem ostatnią osobą którą można by posądzić o jakikolwiek sport. Już samo słowo "sport" to dla mnie straszliwe przekleństwo:). A w głowie jedna myśl: chce mieć wysportowaną sylwetkę:)))). Sama przyszła. Myśl znaczy sama przyszła. I co jakieś jedzenie biorę w rękę to druga myśl: zobacz, tam jest pełno larw much!! wielkich muszysków, które przyleciały prosto ze śmietnika.... no i weź zjedz coś po takiej sugestii... Moja Monika (pamiętacie? moja podświadomość ma tak na imię:) ) szaleje.... i dobrze:). Wie dziewczyna co dobre:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znowu nienawidzę włosów w jedzeniu i jak sobie wyobrażę taki włos to odrazu odstawiam talerz. Tylko jak na razie jednego nie daję rady sobie obrzydzić :( Wieczornego piwka przed telewizorem, ale powinno mi to przejść bo jak czytam wasze wypowiedzi to widzę, że jedna rzuciła palenie, druga słodycze a to właśnie te " uspokajacze" sa najgorsze :( to jestem dobrej myśli :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złota jesien:) dasz rade,ja kiedys co weekend bylam na mocno zakrapianej imprezce,dalej jestem:)ale ja teraz prowadze,jestem kierowca i ani kropelki alkoholu nie pije,a zawsze pilam te mocniejsze trunki. oczywiscie sa soboty gdzie tez sie bawie przy alkoholu ale rzadko sie zdarza przestalam jesc slodycze,jak cos zjem to tylko maly kes i to bardzo rzadko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze mi teraz latwo mowic,ale naprawde uwielbialam slodycze i te weekendowe imprezki,ale widac da sie bawic bez alkoholu,watrobe mam oczyszczona:)a do slodyczy mnie nie ciagnie,najlepiej jesc te zakazane rzecz rano,przez caly dzien zdazysz spalic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mićkowa
czesc dziewczynki!!!! wczoraj był poniedziełek wiec sie zwazyłam na nowej wadze i nie dobrze nie dobrze waga stoi w miejscu ale sie nie zniechecam zwłaszcza ze weszłam do spodni w ktorych bardzo dawno nie chodziłam , wiec sie pociaszam ze w koncu i waga zacznie pokazywac mniej . podobno lepiej sie wazyc zawsze na tej samej wadze wiec niestety znów musze zaczac od poczatku ta moja skele liczenia na nowej wadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mićkowa
złotajesien !!!! ja tez czesto po pracy siegałam wieczorem po piwko tak dla relaksu ale moze tak od 3 -tygoni kompletne zero , nie powiem na ostatniej imprezie drinki owszem były wiec abstynentka sie nie stałam ale o piwiem ( odpukac ) jakos mi sie nie spomina. wczoraj myslalam ze zaczne cwiczyc ale null checi wzamian wybrałam sie na dłuzszy spacer było miło i przyjemnie a nie dosc tego zafundowałam sobie spacer drugi wieczorny o 21.00 z kolezanka pochodzilismy z godzinke i nawet nie wiem skad mi przyszla na to chec i ochota KIRDYS NIE DOPOMYSLENIA raczej o tej godzinie siedziała bym z piwem przed telewizorem . Mam nadzieje ze kiedys i do cwiczen dojdzie tak jak u Ragisy ( podziwiam i gratulacje kolejnej przemiany) bo jak to sie mowi na raz Warszawy nie zbudowali - wiec moje kroczki sa bardzo powolne ale ida do przodu . TRZYMAJCIE SIE CIEPLUTKO I ZYCZE UDANEGO DNIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki książeczka i maćkowa za podtrzymaniu na duchu :) Piękny dzień się zapowiada, a ja mam dużo załatwiania.Z dzieckiem do lekaża, a potem z psem do weterynarza. Miłego dnia.....(ale mi sie zrymowało :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje witam Was:) Mićkowa nie przejmuj sie tym naprawde,ja jak sie zaczynałam odchudzac to moja waga stala w miejscu,chyba miesiac,pozniej leciala i teraz znow stroi,ale ja czuje po ciuchach ze chudne,dlatego ciesze sie ze nie zamartwiasz sie tylko idziesz jak burza:) pamietasz jak Jon Gabriel w swojej ksiazce mowi ze na poczatku jego waga leciala wolno a dop ostatnie kilogramy zniknely w oka mgnieniu nasze tez tak zleca:) milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczytuję Was i... mam niewiele do stracenia już bo raptem 3 kg, od marca straciłam 6, bo i metodę obrałam małych kroczków; od kilku tygodni "rozmawiam" ze sobą w kwestiach jedzeniowych, głównie przekonuję, tłumaczę, jak dziecku i chwalę za każdy dkg mniej, głaszczę, poklepuje, skaczę z radości, opowiadam, że bycie większym nie było dobre - ciężej z ubraniami, z samooceną i wiem, ze damy radę, ja i ja :-) co do afirmacji tak wtrącę - lepiej używać czasu teraźniejszego i dokładnie przemyśleć tekst koleżanka ustawicznie powtarzała, ze chce mieć męża i długo "trafiali" jej się żonaci kochankowie - a przecież dostawała dokładnie to, czego chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was LASKI!!! Bo przecież tak należy się teraz traktować, to tylko tłuszczyk jest zbędnym balastem ;-) U mnie waga stoi, ale to nic, spadnie a najważniejsze, że nie przybieram jak to było z dietami, bo mogłam być na diecie a i tak tyłam. Paradoks i tyle. Powoli zaczynam przyzwyczajać się do myśli, że mogę ćwiczyć, chociaż jeszcze tego nie zrobiłam. Nie mam jeszcze zbytniej chęci, ale sama więcej się ruszam w domku, muszę coś odkurzyć, poprzestawiać, zmyć podłogę itp. Myślę o sobie pozytywnie i to jest dla mnie najważniejsze, widzę siebie taką jaka jestem naprawdę pod tym tłuszczykiem i coraz bardziej mi się to podoba ;-). Z tego jeden krok do tego aby zobaczyli mnie taką inni. Zaczęłam także przywoływać do siebie obfitość, mówiąc, że mam wszystkiego pod dostatkiem, że opływam w luksusy i co? Powiedzmy, że chyba powoli zaczyna działać. Automatycznie mniej wydaję w sklepie i więcej zostaje w portfelu, jakoś się złożyło, że to co chciałam kupić było w promocji, albo udzielono mi dużego rabatu!!! (mówię tu np. o nowej kuchni na nowe mieszkanie, dostałam w cenie montaż gratis i kuchenka na którą polowałam była o 350zł tańsza) Czyli wszystko powoli się układa. Poza tym moja córcia jest na etapie oglądania jednej i tej samej bajki a w niej co chwilę laska śpiewa, że na szczycie jest lepiej i to jakoś do mnie trafia, aha a druga mówi, że nikt nie może cię poniżyć, jeśli ty na to nie pozwolisz i to też jest super (przydaje się w zmaganiach z teściową!) Ale się rozpisałam ;-) ale to nic, jest nadzieja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka :)
Witam wszystkich, myślałam, że tylko ja przez przypadek (ja to nazywam zrządzeniem losu) zobaczyłam tę książkę ale widzę, że więcej tu takich przypadków. Od samego początku przeczytałam Wasz wątek, bo jestem w trakcie czytania i tak jak wcześniej czytając książkę Ho'oponopono Joe Vitale od razu zaskoczyłam o co w tej metodzie chodzi, tak z metodą Gabriela jest mi ciut ciężej. Po przeczytaniu wszystkich Waszych postów powoli zaczynam ją rozumieć, ale daleko mi jeszcze do takiej perfekcji jaką Wy macie. U mnie w sumie nadwagi jakotakiej nie ma bo przy wzroście 170 cm obecnie ważę 65 kg ale czuję się fatalnie. Całe życie waga 55 max 56 kg a tu tuż przed ciążą 62 a po 65 i przez ostatnie 1,5 roku jedyne co mi się udało to 1 kg mniej przy różnego rodzaju anabolikach (łącznie z tymi, po których nie ma osoby niechudnącej) a tu się okazało, że jestem ewenementem. Powoli zaczynam żyć metodą Gabriela, bo to dopiero tydzień od momentu kiedy książkę dostałam w łapki ale sama czuję różnicę. Może nie wagowo, bo dopiero -1kg ale w samopoczuciu. Bardzo podtrzymuje mnie na duchu fakt, że są osoby z którymi jestem w stanie porozmawiać, które już widzą efekty i swoimi spostrzeżeniami mogą mi pomóc. Pozwolicie, że na dobre zagoszczę wśród Was :) Pozdrawiam i czekam na kolejne Wasze efekty, bo to jest bardzo krzepiące i budujące:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki. U mnie dziś bez zmian, waga stoi, ale się tym nie przejmuję, a nawet cieszę się z tego, bo miałam słabszy tydzień, beż słuchania medytacji, z ciastkami... Ale co tam nie będę tego żałować, bo znowu wyślę jakiś zły sygnał mojej podświadomości. Wczoraj dałam skusić się na fast fooda. Koleżanki postawiły mi zestaw w MD i wiecie co? Normalnie mi tak aż nie smakował, zjeść zjadłam, ale żeby to była jakaś rewelacja jak kiedyś to nie wiem. Bardziej kusiło mnie chińskie jedzenie z kiełkami, miałam ogromną ochotę spróbować i zrobiłabym to, gdybym wiedziała o tej knajpce wcześniej ;-) Na drugi raz dobrze się rozejrzę dookoła a jak znowu będę tam gdzie wczoraj, od razu pójdę do chińczyka. Jest to jakiś sygnał, że wszystko się zmienia, moje smaki kulinarne też i z tego bardzo się cieszę ;-) Ps. Nie wiem tylko jak polubić wodę, piję ją bo piję, ale jakoś mi nie wchodzi. Wprawdzie nie mam ochoty na pepsi czy coś podobnego, ale przez to nie piję płynów zbyt dużo, nie wiem jak się do tego zmusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka :)
Witam :) Janamana nie przejmuje się wodą, bo ja również piję bo pije, bo po prostu pić mi się chce, ale żebym ją uwielbiała to niekoniecznie. Ja na razie się staram nie ważyć chodż bardzo kusi ... ale tak jak i ty widzę różnicę w jedzeniu, bo nie dość że robiąc zakupy w sobotę jak zwykle przechodziłam koło MD i KFC i powiem szczerze tak jak zawsze musiałam wejść i coś zamówić (a byłam uzależniona od KFC minimum jedna wizyta dziennie) tak teraz przeszłam bez większych emocji wręcz z lekką niechęcią za to jak zobaczyłam sklep z organiczną żywnością mój organizm zwariował, wbiegłam jak szalona i zachowywałam się jak dziecko w sklepie z cukierkami. Najfajniejsze było to że nie wiem skąd wiedziałam co kupić, co mi się przyda na codzień a co nie ale w życiu się tak dobrze nie bawiłam. Co do Coli to się przekonałam, że również jej nie potrzebuję, wypiłam jej pół szklanki bardziej z ciekawości i jakoś mega mi nie smakowała, a potrafiłam jej i 2 litry wypić w ciągu jakichś 2 może 3 godzin. Mój kochany Mąż bardzo mnie wspiera w tym co robie, dlatego wczoraj zamowił pizze i cole do tego. Na początku miałam obawy że zmięknę, bo mamy świetną pizzerię niedaleko ale ku mojemu zdziwieniu wzięłam gryza ale samego ciasta ktore jest na końcu każdego kawałka, nie miałam ochoty na tłuste tuczące składniki tylko zwykłe suche ciasto ale za to sama wpałaszowałam pół miseczki sałatki greckiej z feta i mnóstwem warzyw. A dziś szykuję obiadek ryż z łososiem z pary do tego jogutr naturalny z ziołami i olejem lnianym i pomidorki koktajlowe. Mówię wam dziewczyny mniam, mniam, (a ryb do tej pory nie jadłam , bo ich nienawidziłam i nie wzięłam do ust) tak więc coś zaczyna w tym moim małym rozumki trybić :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka laseczki ! :) Ja dzisiaj idę kupić sobie olej lniany nieoczyszczony i mąkę orkiszową (dobry chlebek sobie upiekę). Wiecie co ja za wodą mineralną też nie przepadam, a jak ją już pije to wyciskam do niej sok z cytryny ( bardzo dobrze oczyszcza organizm ), ale ostatnio po prostu biorę parę jabłek obieram, kroje ,zalewam wodą dodaję cynamon, imbir i gotuję cały gar pycha kompotu bez cukru.Taniej i zdrowiej mnie to wychodzi. Bardzo lubię słuchać i- dosy.Fajnie mnie uspokajają,a czy schudłam coś to nie wiem bo boję się wejść na wagę,żeby doła nie chwycić :) Trzymajcie się i piszcie co u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, zamykam oczy i widzę chińczyka, te kiełki z kurczakiem i warzywami i normalnie ślinię się jak jakiś młokos do siksy. Będę musiała porozmawiać z mężem i może uda mi się go namówić na chińczyka. ps woda z cytryną znacznie lepiej smakuje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochane:) witam Was wszystkie po dlugiej przerwie. ciesze sie ze macie takie sukcesy a nie zalamujecie sie porazkami,u Nas kazda podnosi sie i idzie dalej,to wlasnie jest ta super metoda Jona:) widzialam film''Sekret''super naprawde polecam,tym ktorzy nie ogladali,dzieki Mickowa za ten film:) kupilam tez sobie wage,ale obiecalam sobie ze bede sie wazyc tylko raz w tyg,a nie po kazdym posilku. kupialam karnet na fitness,chodze juz tydzien,wczesniej tez chodzilam,ale w kratke a teraz codziennie i co drugi dzien w domu na orbitreku,wczesniej codziennie na orbitreku a w kratke na fitness. schudlam juz 8 kilo,nie wiem w jakim czasie,ale lacznie sama wczesniej co schudlam i z metoda i z Wami:) aha moje najwieksze osiagniecie to to ze nie jem slodyczy,nawet jak moja mama zrobila pycha ciacho nie zjadlam,moja mama jest wyrozumiala i nie wciska we mnie jedzenia,bo inaczej jest z tesciowa,ktora nie rozumie ze ktos nie ma ochoty na cos,nawet jak jestes objedzony to trzeba zjesc:( oczywiscie jak bede miala ochote cos przekasic to zjem,a nie jak zawsze jadlam,bo bylo slodkie w domu i wolalam zjesc slodkie niz normalne jedzenie:) piszcie jak najczeciej,ja tez bede pisac czesciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka :)
Hi, hi to masz taką samą teściową jak i ja :) Nie jest ważne, że nie chcę - sama wtedy mi nakłada :) A ja zostawiam i są zgrzyty, bo jak można czegoś nie chcieć a tymbardziej ciasto czy mięso smażone :) Poza tym książeczka gratuluję wyniku, dużo bym dała za taki efekt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mićkowa
czesc dziewczynki !!!! jak juz wczesniej napisałam ze kupiłam nowa wage i moja waga na niej tez byłanowa niestety i troszke wieksza ( ale mam to gdzies ) teraz przez tydzien schudłam 2 kg do wczoraj a dzis weszłam i o zgrozo 1/2 kg wiecej i wiecie co ( mam to szeroko i głeboko) wejde sie zwazyc znów dopiero w poniedziałek i moze bedzie taka sama ,moze wieksza a (daj boze) mniejsza ale sie tym nie przejmuje . Jem na co mam ochote oczywiscie przestrzegam brac omega, siemie lniane oraz jakies enzymy i tego sie trzymam zyje w zgodzie ze soba , od rana sie nastawiam pozytywnie do dnia , jadac do pracy mowie sobie ze dzis bedzie fajny dzien i znów schudne pare deg i na wiosne bede szczuplejsza , kupie sobie jakies nowe fajne laszki i tak mi droga do pracy przelatuje , wieczorem codziennie słucham płyty i ogólnie jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×