Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ragisa

metoda Gabriela

Polecane posty

nie przejmu sie,ja tez tak mam przed okresem,waga zawsze pokazuje wiecej,a jakie mam zmiany nastrojow przed,juz kilka dni przed, gdzie jestem juz zla i nie wiem o co mi chodzi:(a okres za 3 dni. ale ide dzis na zumbe i moze mi sie poprawi humor,endorfiny sie wytworza i bede miala lepszy humor. Janamana a ile juz lacznie schudlas od poczatku? ja mam załamania ale tak za kazdym razem sie podnosze,bo wiem ze tyle schudlam i mysle sobie,dlam tyle rade to tam z siebie drugie tyle,nie moge sie poddac,nie chce juz wygladac jak kiedys,nigdy,wiosna za pasem a pozniej lato,trzeba sie pokazac,nowa odslone siebie,zeby spojrzec w lustro i cieszyc sie ze swojego widoku. wiadomo robimy to dla siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! Też mnie wkurzają te hormony :( jak wy puchne jak bania a zmiany nastroju mam takie,że hej!!!!!!nie podchodzić, nie dotykać Dlatego na 100% Bóg jest facetem :) Bo faceci sikaja na stojąco, nie rodza dzieci, nie mają burzy hormonalnej i okresu, nie musza sie depilować, nie maja celulitu itd...Gdyby Bóg był kobietą :).Ja muszę sobie dzisiaj kupić baterie do mojej wagi.....Nie wiem czy chudnę czy nie , ale czuję i widzę zmiane w sobie na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złota jesień masz racje:) wlasnie to przechodze,najbiedniejszy jest mój mąz ktory nic nie zrobil i dostaje mu sie,ale chyba juz sie przyzwyczail. jak tam twoja metoda sie sprawdza,dlugo ja stosujesz juz złota? za niecaly miesiac sa swieta,miejmy nadzieje ze przejda bez jakichs wiekszych wpadek czyt.wielkiego przejdzienia czy zwyzki wagi. ja bym chciala juz na wiose miec swoja wymarzona wage,mam nadzieje ze mi sie to uda,za kazej z nas sie uda,schudlam juz 8 kilo,ale jeszcze przede mna 13 kilo.ale sadze ze dam rade,mysle ze schudne tyle co dotychczas czyli 8 kilo a pozniej jeszcze 5 kilo i to 5 kilo to syzbko pojdzie:):):) ale mam tok mysleni haha ale kazy ma swoj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ważę teraz 80,1kg czyli poleciało mi 4,4kg bo z 84,5. Ale ile tak naprawdę ważę tego nie wiem, bo ten hormonalny tajfun wszystko podnosi i zmienia, napiszę ile ważę dokładnie jak to się wszystko skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja waze 81,2 kilo a wazylam 89 albo 90 kilo,nie wiem dokladnie ale przyjmuje ze waga mi spada z 89 i tak licze,wole z mniejszej wagi schodzic, chce wazyc 68 kilo,zawsze tyle wazylam,czasem wazylam 65 kilo,ale chce wazyc 68 kilo i juz:) moze to nie jest jakas waga eksra,ale dla mnie wymarzona i przy moim w sam raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bym chciała ważyć już mniej, widzę siebie jak jednego pięknego rana staję na wadze i mam 60 kilo!!! To moje plany i mam zamiar je zrealizować, ale jeszcze długa droga przede mną. Ważne, że pomału do przodu ;-) Trzymam za siebie kciuki i za was wszystkie też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno osiagniemy swoj cel,mi sie caly czas chce spac,mam dzis wolne,ale nie chce mi sie dzis nic robic ja chce zobaczyc na mojej wadze 79 kilo,pozniej 75kilo,70 kilo i 68 kilo i bede taka happy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mickowa i Ragisa gdzie jestescie? ide na fitness na dwie godz,a co,czuje sie juz lepiej,doda mi to energii na jutro buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena H
Witajcie dziewczyny 🖐️ Książeczka wagę mam podobna jak miałaś i podobny cel. Przeczytałam ksiązkę, słucham medytacji, ale nie znam angielskiego niestety:( i nie wiem czy to cos da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybka, medytacja jest też po polsku poszukaj sobie na www.metodagabriela.pl i będziesz miała kłopot z głowy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena H
Dziękuję :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena H
170

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena H
Zmykam posłuchać i w objęcia Morfeusza :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja słucham medytacji i po polsku i po angielsku, jak mam ochotę. I nigdy nie mogę jej wysłuchać do końca, bo odpływam. Ale podobno to i tak działa, więc jestem spokojna. Rezultaty w każdym razie są. Książeczko, zazdroszczę ci z tym fitnessem, ja mieszkam na wsi i ciężko tu o coś takiego, nie mówiąc o siłowni. ;-) Więc radzę sobie jak tylko mogę (odkurzyłam stary rower stacjonarny) ale i tak robię to co 3-4 dni. Na nic więcej na razie mnie nie stać. W grupie jest łatwiej jak się ćwiczy i szybciej mija czas, ja przy mojej małej mam go tylko tyle, kiedy ona idzie spać, a i tak muszę go dzielić na sprzątanie i gotowanie obiadu :-) Może do miasta nie mam daleko, z 10km będzie, ale dziecko ze mną nie pojedzie, mąż wraca z pracy koło 19 także nawet wieczorem nie mam jak. Chyba przerobię starą stodołę na klub fitness i będę miała problem z głowy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janamana rozumiem Cie,ja zaczynalam cwiczyc w domu ale chcialam cos urozmaicic i zapisalam sie na fitness. ty masz maluszka swojego,wiem ze nie masz czasu,ja chodze do pracy i czasem mi sie nie chce bo jestem zmeczona,a w domu tez trzeba cos jeszcze zrobic, super ze cwiczysz 3-4 razy w tyg,to tez pomaga,pozniej moze bedziesz cwiczyla wiecej,sama zobaczysz czy Cie ciagnie do tego ja za to mam dola,jestem zla,sama mam siebie dosc,waze sie na tej wadze,jak nie widze wynikow zla jestem,czuje sie taka ociezala i cos mnie bierze,a ja nie chce byc chora i koniec:( jęcze tylko i narzekam a chce byc wesola i radosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie wiem co z nimi, może się zniechęciły, bo nie widziały szybkich rezultatów? Jon napisał, żeby się niczego szybko nie spodziewać, on schudł przez pierwsze pół roku tylko 11kg, co przy jego wadze 186kg to nic. Mówił w książce, że nie należy się ważyć częściej niż co miesiąc a najlepiej wogule, bo tu nie chodzi o szybki spadek wagi jak przy dietach, tylko o nowe spostrzeganie siebie, nowe przyzwyczajenia żywnościowe, nowy styl bycia. Do tego trzeba się przyzwyczaić, dać sobie czas, nie od razu Kraków zbudowano. Tak jest pewnie z tym przestawianiem się do tego co dobre dla nas. Jednak do złego łatwiej się skusić więc przejście na lepsze też trochę potrwa, zresztą trzeba dać organizmowi czas na uzupełnienie wszystkiego, czego go pozbywaliśmy do tej pory. Czas robi swoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje Janamana,ale sadze ze sie nie znechecily Nasze Kolezanki:) ja tez sie odchudzam od jakiego czasu wczesniej bez metody Jona i malo schudlam,kazdy ma swoj indywidualny spadek wagi, ja sie od kwietnia odchudzam,ale raz cwiczyalm,raz nie,raz jadlam jak trzeba a raz nie,raz jadlam tylko slodycze,dop od sierpnia zaczelam tak bez zadnych przerw sie odchudzac i cwiczyc regularnie,ale dop pod koniec pazdziernia z metoda Jona.to bardzo dlugo i schudlam tylko 8 kilo,ale teraz uwazam ze dobrze ze to tyle trwalo,mialam wpadki,ale wszystko to mnie cos nauczylo,jakis duzo lepszych nawykow zywieniowych,nadal sie ucze,ale coraz lepiej mi to wychodzi,mam nadzieje ze do wiosny mi ubedzie moich 13 kilo i tak jak Jon ostanie kilogramy szybko znika:) teraz znikam ide na fitness,bede pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka :)
Kochane dziewczynki, owszem troszkę macie rację jesli bynajmniej chodzi o mnie. Troche sie zniechcecilam, poniewaz przez pierwszy tydzien poszlo 2 kg a teraz od dwoch tygodni waga stoi jedynie +/- 0,5 kg. jestem osoba bardzo niecierpliwa wiec czuje sie troszke podirytowana poniewaz staram sie robic wszystko tak jak nalezy, do sniadanka mnostwo nasion, zieleninki, jajek sera itd. Nawet sama zaczelam piec chleb orkiszowy dodajac kilogramy nasion i siemienia aby byl zdrowszy. Nawet w sobote jak byli znajomi pokusilam sie pierwszy raz w zyciu o zrobienie sama pizzy bo stwierdzilam ze to bedzie rowniez zdrowsze od kupnej i o dziwo wyszlo super. Słucham co wieczor medytacji a do cwiczen wciaz nie moge sie przekonac, co prawda chodze na joge 2 razy w tygodniu po 1,5 godziny ale to nie sa zajecia wysilkowe tylko glownie rozciagajace tak wiec jakos nasowa mi sie kolejny powod do irytacji. Na jakis fitnes chetnie bym poszla bo u mnie z tego rodzaju klubami nie ma problemu tylko mam syna 1,5 roku, który niestety od 8mej do 20tej apsorbuje moj czas do tego jeszcze praca w domu, ktora musze zrobic bo wiaze sie z terminami tak wiec i tak ciezko mi wygospodarowac czas na joge a co dopiero cos innego. Nawet cukier zamienilam na cukier brzozowy zdrowy, dla diabetykow, nie tuczacy, ktory Jon poleca i wciaz nic i tak szczerze mowiac to wiecej mam upadkow z jedzeniam niz wzlotow. Aczkolwiek dzinsy zrobily sie troche luzniejsze i to nawet bym rzekla ze bardziej luzniejsze niz na 2 kg zrzuconych ale mi wciaz malo tak wiec milo jest poczytac ze ktos dzieki tej metodzie zrzuca cos bo ja jak na razie stoje podirytowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lila nie martw sie,rob dalej jak robilas a efekty na bank beda,to juz tak jest z nami kobietami,ze chcemy widziec od razu wyniki,czytalas ile mi zajelo czasu moje niecale 9 kilo, teraz sie ciesze,wiem ze jak nadal tak bede robic to schudne i reszte tych moich kilogramów bardzo niechcianych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, nie ma co się załamywać. U mnie efekty są jeszcze marne, ale też nie tracę nadziei. Więc głowa do góry, skoro mi się udaje (a mówię wam jestem do odchudzania bardzo ciężkim przypadkiem) to i wam się uda!!! A złe i dobre chwile są każdego dnia. Nawet gdy jeden dzień jest zdrowy, to następnego potrafię się skusić na chipsy bądź czekoladę, ale co tam, ważne, że czuję się coraz lepiej psychicznie sama ze sobą, a o to przede wszystkim chodzi. Reszta pójdzie już z górki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, chcialabym dolaczyc do Was :-) jutro napisze cos wiecej bo dzis juz pozno, moze tak w skrocie o mnie- mam 25 lat, 177 cm wzrostu i 85 kg wagi, pol roku temu urodzilam dziecko i schudlam 21 kg ale dieta byla okropnie wyniszczajaca... teraz waga stoi w miejscu... pare lat temu wazylam 65 kg ale pogmatwalo sie troche moje zycie i 20 kg przyszlo szybciutko.. do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nowa Kolezanka:) dziewczyny mam zakwasy:(nie mialam juz dawno,ale chyba uruchomilam nowe miesnie,nieuzywane od lat,ale tak dzis ide na zajecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka :)
Dzięki dziewczyny za slowa otuchy ... Wiem ze to nie idzie biegiem, bo to tylko taki efekt jest przy dietach masakrujacych organizm ale same wiecie jak to jest z babeczkami :) zjesli o mnie chodzi to tez jestem opornym przypadkiem na jakiekolwiek diety, najdluzej bylam na diecie 10 dni ale przez to ze nie mam silnej woli i samozaparcia to wszystko sie tak jak szybko zaczynalo rownie szybko konczylo. Ale z perspaktywy czasu moze to i dobrze, bo kto wie do jakiego stopnia bym sie posunela aby zrzucic te kg. Powiem wam ze chyba odkrylam dlaczego zaczelam tyc - przynajmniej tak mi sie wydaje ... Nie bede was zanudzac wiec powiem w skrocie. Moj maz odkad sie spotykalismy byl dla mnie bardzo atrakcyjny i pociagajacy i wciaz tak jest nawet po 7 latach. Byl bardzo rozrywkowy i mozna powiedziec ze babek mogl miec na peczki. Ja jak sie spotykalismy wazylam 56 kg i swietnie sie z soba czulam, czulam sie atrakcyjna, seksowna itd. Z biegiem czasu moj maz "uspokoil" sie przestal wogole gdziekolwiek sam wychodzic, flirtowac i takie tam. Ja poniekad do dzis boje sie ze przyjdzie taki moment i pozna atrakcyjniejsza ode mnie dziewczyne, zgrabniejsza, ladniejsza i od momentu kiedy on sie uspokoil ja zaczelam tyc. Nie duzo od razu ale systematycznie, ze po 5,5 roku bylo 10 nadprogramowych kilo. Teraz kiedy zaczynam sie dobrze czuc ze soba byc pewna siebie i pokazywac to innym faktycznie w sumie przez moze tydzien wogole nie trzymalam sie metody Jona ale wszystko co jadlam staralam sie sama robic i powiem ze tydzien w miare normalnego jedzenia i nic ani 1 kg wiecej. Tak wiec staram sie trzymac, byc pewna i dalej do przodu codziennie z usmiechem na twarzy a ostatnio nie jest u mnie trudno o usmiech, bo mam piekna sloneczna pogode i do tego moj maly od 2 dni w koncu sam chodzi a ma juz 1 rok i 5m\ miesiecy tak wiec juz najwyzszy czas byl na niego :) Wiec trzymajcie sie dziewuszki i dawajcie znac jak wam idzie bo to jest wielka mobilizacja dla kazdej z nas :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogę się pochwalić tym, że wczoraj godzinę ćwiczyłam sama tak od siebie, dzisiaj mam już zaliczony spacer prawie 2 godzinny z małą i wózkiem, a jeszcze mam ochotę wskoczyć chociaż na pól godzinki na rowerek. Muszę poczekać aż ten mój diabełek zaśnie ;-) i mam nadzieję, że mi się nie odwidzi. Czyżbym powoli zaczęła się przekonywać do ćwiczeń? Mam nadzieję, że tak i że do końca roku je polubię a Nowy Rok zacznę z nowym sprzymierzeńcem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilka, miałam to samo. Tak ze 2 tygodnie w tym czasie jakoś poszły mi w bok, bez słuchania medytacji, bez żadnej chęci do czegokolwiek. Jak tylko przestałam znów zaczęłam sięgać po to czego nie powinnam jeść: zaczęły się chipsy i czekolada, żelki.... Dobrze, że tylko w małych ilościach, bo na więcej nie miałam ochoty. Jednego dnia zdziwiłam się bardzo i powiedziałam sobie, dziewczyno, co ty robisz? znalazłaś prostą metodę na schudnięcie bez żadnych diet i ograniczeń, masz słuchać tylko wieczorem medytacji i przyjmować suplementy, w sumie to nie musisz robić nic takiego a i tego ci się nie chce? I postanowiłam znowu słuchać medytacji i przestudiować od nowa książkę. I co? Pomogło jak nie wiem co, zauważyłam, że mimo tego iż ją czytałam to i tak połowa gdzieś mi uleciała i może dlatego jakoś przestało mi się udawać. Postanowiłam sobie, że od tej pory, co 2 tygodnie, sięgać będę po książkę i znów ją będę studiować. Robię tak do tej pory i jest mi o wiele łatwiej, a wy dziewczynki jesteście moją dodatkową motywacją ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×