telefon na chwilę w rękach sprzedawcy

Byłam w Londynie i spotkałam się na wyprzedazy z sytuacją, gdzie klientka przede mną podała swój telefon sprzedawcy i on wpisał na tym telefonie jakiś kod. Zrozumiałam z rozmowy, że ona otworzyła na swoim telefonie chyba stronę tego sklepu, a sprzedawca musiał coś potwierdzić swoim hasłem (chyba chodziło o skorzystanie z jakiejś promocji). Ja mam obawy, co do przekazywania nawet na chwile swojego telefonu obcym osobom. Chociaz, tak sie zastanawiałam, ze jakbym miała w tym sklepie dostać np dużą zniżkę to moze bym się skusila :) A wy nie bałybyście sie oddac na chwilę telefonu sprzedawcy? Ela

dawno nie czytalam rownie durnego postu :O

chyba masz małą paranoję albo za bardzo jesteś związana z telefonem - ;) dziecka też z nikim nie zostawisz nigdy?

ja bede swoje dziecko nosiła nawet do pracy, do kieszeni schowam a co, jak pielegniarki mogly chodzic z bobasami w kieszeniach fartucha to ja bym nie mogla?

mój chłopak też mnie wyśmiał i tak sie nawet pokłócilismy o to, ale ja np nie lubie tez nikomu dawac swojego dowodu do rąk - wolę, żeby z odleglosci spisal nr - tylko sie nie smiejcie :) nie mowie, ze od razu ucieknie sprzedawca z Twoim telefonem :) ale nie boisz sie np ze upusci ten telefon? albo zobaczy jakies zdjęcie.. nie widziałam, co było na tym telefonie, ale to chodziło o wpisanie jakiegos "kodu" tzn. ta klientka weszła chyba na stronę tego sklepu i wtedy dała na chwile telefon sprzedawcy (próbuje usunać moje pytanie z drugiej grupy zakupy - nie krzyczcie :)

ile ty masz lat?

u fryzjera ma sie rozumieć też na odległość ? :)

Chyba bada ręką Gadgeta ;D

kto mi zmierzy zdalnie temperaturkę ?

@kafetoster 2011 minus rok mojego urodzenia no taką mam naturę, że nie lubię dawać :) no to jak? podałybyście telefon fryzjerowi, w solarium czy w h&m, zeby dostac 10% zniżki?

a co Ty tam takiego strasznego trzymasz, że boisz się, że ktoś mógłby zobaczyć? :D ja nie widzę problemu, żeby na moment podać komórkę sprzedawcy czy fryzjerowi. ba! raz nawet pożyczyłam na moment telefon obcemu na ulicy, bo musiał pilnie zatelefonować, a bateria mu padła. to dopiero szaleństwo :D

coś Ty.... ja mam na przykład tak... że aby się upewnić że niczyja ręka nawet się do niego nie zbliży - wkładam sobie do majtek - tam jest bezpieczny... zwłszcza że jest dotykowy - z wibracjami

odwazna jestes :) ja wiem, w sumie zdjecia sa calkiem normalne :) miałam nadzieję, ze wezmiecie moją strone - a wygląda na to, ze to mój chlopak jest "normalniejszy" (jesli chodzi o tę kwestię! :)