Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Adonis cudnych Pań

wice,żarty i kawały

Polecane posty

Gość Mała łz@
Idzie Czerwony Kapturek przez las , wyskakuje wilk stary zbereźnik i krzyczy : -Mam cię czerwony kapturku , a teraz pocałuje cię tam gdzie jeszcze nikt nigdy ... kapturek : Taaak ku...rwa chyba w koszyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedzie rolnik na E7. Nagle zauważa prostytutkę. Zatrzymuje się i mówi: - Wsiada pani! - Oczywiście. Jadą 30 minut prostytutka mówi: - Uprawia pan SEKS? - Nie, w tym roku tylko pszenice i buraki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zima, Alpy, stok. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na bombę. Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci, koziołkuje, w tumanie śniegu wali w drzewo... Kijki w jedna, narty w druga, gość rozwalony, zęby wybite, krew z nosa, nogi poskręcane w dziwny sposób. Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga górskie powietrze i mówi: - No i chuj, i tak lepiej niż w robocie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramoneska
Wchodzi babunia do sklepu i mówi: - Potrzebuję parę rolek papieru toaletowego. Młoda sprzedawczyni pokazuje na ladzie parę rodzajów papierów w rozmaite wzorki i kolory, po czym pyta: - Który pani sobie życzy? - Obojętnie, byle nie biały, bo się błyskawicznie brudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Policjant pyta staruszkę: - Wiek? - 86 lat - Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło? - Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiajac ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie. - Znała go pani? - Nie, ale był przyjaznie nastawiony. - Co stało się po tym, jak usiadł obok pani? - Zaczał pocierać moje udo. - Czy powstrzymała go pani? - Nie. - Dlaczego? - Bo odczuwałam przyjemność . Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu. - Co stało się potem? - Zaczał pieścić moje piersi. - Czy próbowała go pani powstrzymać? - Nie. - Dlaczego? - Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam! - Co stało się później? - Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!" - I co? Zrobił to? - Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sukinsyna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramoneska
Pan Bóg pyta Adama i Ewę: - Kto chce sikać na stojąco? - Ja, ja, ja! - wyrywa się Adam. - W porządku. W takim razie dla Ewy zostaje wielokrotny orgazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabinet lekarski w przychodni rejonowej w Rejowcu Fabrycznym. Akurat czwartek, więc przyjmuje psychiatra. Wchodzi gościu - na oko jakieś 47 lat, grubawy, łysiejący na czubku głowy, w okularach, ma pekaesy. Zezuje i przegina głowę na lewo. - Na co się Pan uskarża? - pyta lekarz. - Żo-żo-żona mi sieeeee pu-pu-puszcza! - A gdzie teraz wiernej szukać? - mówi lekarz. - Sy-sy-syn włóczy się i chu-chu-chuligani. - No, ale jeszcze nikogo nie zabił, nie? - No-no-no iii... sz-sz-szczam w nocy do łó-łó-łóżka. - Spróbujemy zaradzić. Proszę łykać nervosal dwa razy dziennie i przyjść za dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach koleś przychodzi. Roześmiany, dżinsy czerwone, sweterek w romby. - Co słychać? - pyta medyk. - W porzo. - Jak żona? - Puszcza się. Ale gdzie teraz szukać wiernej? - Synalek? - Rozrabia. Ale nikogo nie zabił. - A jak tam w nocy? - Szczam. Ale do rana zawsze zdąży wyschnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idzie facet chodnikiem, patrzy, a na murze wielki napis: "Uwaga! Gwałcą". Sytuacja kilka razy się powtarza. Po jakimś czasie na chodniku widzi jakieś małe literki. Schyla się, a tam kolejny napis : "Ostrzegaliśmy...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Zwiedzali właśnie targ, aby znaleźć kilka pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym. Aż zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik sandałami. Już, już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos: - Hej wy! Zagraniczni! Chodźcie, chodźcie! Wejdźcie do mojego sklepiku! Więc para zgodziła się i weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział: - Mam dla was specjalne sandały, które mogą was zainteresować. One mają magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni! Żona od razu chciała je kupić, ale maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc. Więc zapytał sklepikarza: - Jak to możliwe, że sandały mogą mieć aż tak wielka moc? - Po prostu je przymierz, Saiheeb. Sandały Ci to udowodnią. - odpowiedział sklepikarz. Mąż oczywiście nie chciał ich przymierzać, ale po wielu naleganiach żony, zgodził się. Jak tylko wsunął swoje stopy w sandały od razu poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś, czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka maż złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Na co sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał: - STÓJ! STÓJ! ZAŁOŻYŁEŚ LEWY NA PRAWY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi hipochondryk do lekarza: - Panie doktorze, żona mnie zdradza! - A czemu pan przychodzi z tym do mnie? - A bo mówią, że jak żona zdradza, to mężowi rogi rosną, a mnie nie rosną. - Panie! - śmieje się lekarz. - To tylko takie powiedzonko. - Chwała Bogu - cieszy się hipochondryk. - Bo już się bałem, że mam za mało wapnia w organizmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramoneska
Pewnego dnia tata słyszy jak Jasiu mówi modlitwę : -Pobłogosław mamusie, tatusia babcie i pożegnaj dziadziusia. następnego dnia dziadziuś umiera. Miesiąc później tatuś znów słyszy modlitwę Jasia: -Pobłogosław mamusie, tatusia i pożegnaj babcię. Następnego dnia babcia umiera. Kolejny miesiąc później tatuś znów słyszy modlitwę Jasia: -Pobłogosław mamusię i pożegnaj tatusia. Następnego dnia tatuś uważał jak nigdy dotąd i wracając z pracy krzyknął na żone: -Jestem wkurzony uważałem jak nic i nic mi się nie stało! Żona na to: -Gadasz jakieś głupswa a mi na rogu listonorz umarł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondynka wyszła szczęśliwie za mąż i zaraz po ślubie wspólnie z mężem zaczęła "starać się" o dzieci. Wpada któregoś dnia do domu i krzyczy: - Hura! Kochanie, mam rewelacyjną wiadomość! - Mów, moja droga. - Jestem w ciąży! I mało tego, to będą bliźnięta! - Skąd wiesz, że bliźnięta? Przecież jeszcze za wcześnie, aby to ustalić. - Bo kupiłam 2 testy ciążowe w aptece i oba wyszły pozytywnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramoneska
Dialog między żoną i mężem: - Piszą, że woda podrożała... - O, wreszcie i abstynentom się do dupy dobrali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie. Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromy i lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy: - Zapal synu... - Tata, no co ty, ja nie palę... - Pal, synu! Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką. - Napij się, synu... - Tata, daj spokój, ja nie pije... - Pij, jak ojciec daje! Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya. - Masz, oglądaj... - No nie, tata, nie wygłupiaj się... - Oglądaj!!! Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki: - Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy??? - Prymusi, synu, prymusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet miał wypadek samochodowy, w którym oprócz rąk i nóg doznał również złamania żuchwy. Leży w szpitalu prawie cały w gipsie, szczęka też unieruchomiona jakąś szyną, gdy wtem wpada jego żona : - Kochanie, ble,ble, ble... tak mi przykro... ble, ble, ble... musisz się teraz lekko odżywiać... ble, ble, ble... przyniosłam ci sucharki... ble, ble, ble... muszę już lecieć do pracy, co ci przynieść jutro? Facet patrząc na nią z błyskiem w oku mamrocze zły: - Oszechóf, kurfa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po wykładzie na temat rozmnażania ... na którym wykładowca mówił, że stosunek płciowy u raków trwa 12 godzin, studenci opuścili salę, z wyjątkiem jednej słuchaczki. Wykładowca podchodzi do niej i pyta: - Czy ma pani jeszcze jakieś pytanie? Może Pani czegoś nie zrozumiała? - Wręcz przeciwnie, panie profesorze. Nareszcie zrozumiałam, co znaczą słowa "uraczyć się" - odrzekła rozmarzonym głosem studentka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lato, popołudnie, mąż mówi do żony: > > - Może pójdziemy do łóżka? > > - Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka > > idziemy? A jak coś usłyszy? > > - Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia. > > - Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego > > dostaniesz ode mnie złotówkę. > > Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy: > > - Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła, > > kondukt załobny idzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną. Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się. Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja. Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu. W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego: - Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramoneska
Do baru przychodzi facet. Za ladą siedzi super laska, na ścianie menu: kanapka z serem - 2,30, kanapka z szynką - 3,00, obciągnięcie dłonią - 5,00 Mężczyzna patrzy na seksowną sprzedawczynie i pyta: To ty obciągasz ręką? - Tak skarbie - mruczy uwodzicielsko laska - To umyj dobrze łapska i daj mi kanapkę z serem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baca pozwał turystę amerykańskiego o obrazę . W sądzie: - Jak ten turysta pana obraził? - Powiedział do mnie "ty ch**u". - A może wyście się, baco, przesłyszeli? Może on powiedział "How do you do"? - A może rzeczywiście tak powiedział... - zastanawia się baca. Powództwo zostaje oddalone, ale bacy sprawa nadal nie daje spokoju. - A może rzeczywiście tak powiedział... Ale jeśli rzeczywiście tak powiedział, to dlaczego zaraz potem dodał "złamany"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×