Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lea99

Do samotnych - czy pogodzilyscie sie z tym, ze byc moze od konca zycia bedziecie

Polecane posty

Gość liliowy szal34
6.28 miłość/związek to nie jest kalkulacja . Taki,siaki,owaki. Mamy swój ideał,ale często zakochujemy się w kimś całkiem innym od naszych wyobrażeń. Z jakich części Polski jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
liliowy szal34 2017.04.19 Sory dopiero dziś mam chwilę by odpisać. Jasne że są nawet wielu problem tylko że może nie w bliskim otoczeniu lub jak już ktoś tu napisał są "przezroczyści " nie zwracamy na tak zwanych przeciętnych ludzi uwagę . to drobiazgi i przypadek czasami zwracają naszą uwagę ,może to śmieszne ale trzeba być w odpowiedniej chwili w odpowiednim miejscu. mój przyjaciel kilka lat jeździł do pracy tym samym autobusem z tymi samymi ludzmi nie zwracał na nich uwagi z przyzwyczajenia aż pewnego dnia ktoś się głośno zaśmiał naturalnie i przyjemnie że sprowokował że i on sie uśmiechnął taki śmiech szczery i zaraźliwy ,spojrzał kto to i był bardzo zdziwiony mijał tą kobietę 100razy i nigdy nie zwrócił wiekszej uwagi na nią , dziś są już ponad rok parą i świata poza nią nie widzi . ten śmiech zmusił go by spojrzał na nią inaczej by sie skupił. To taka ciekawostka z życia jak przypadek decyduje o naszych losach . kalkulacja to jedno gdy patrzymy na zimno a jak iskra już sie zapali to wszelka kalkulacja jest na nic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowy szal34
Zgadzam się,że naszym życiem kieruje przypadek. Trzeba się znaleźć w odpowiednim czasie z odpowiednią osobą.Czasami jest tak,że zabiegamy o to,a nic nie wychodzi.Może dlatego"że mocno chcemy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowy szal34
15.04 single też są zabiegani i mają swoje obowiązki.Wiem;) JA ciągle słyszę w swoim otoczeniu " a co Ty masz takiego do roboty?sama jesteś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
liliowy szal34 dziś Ha ha też to słyszę non stop a prawda jest taka że zwykłe obowiazki domowe ,zakupy lub różne inne sprawy robi 1 osoba a nie 2 . zaraz ktoś powie że jak partner nic nie pomaga to jest to samo odpowiem nie to samo bo zawsze coś pomoże nawet w drobnych sprawach , zakupy czy coś przygotuje , nie ma leni całkowitych drobna pomoc to już coś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowy szal34
Dokładnie. Gotowanie,zakupy,sprzątanie to wszystko u nas spada na 1 osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Le, ja bym nie chciała być w związku ,gdzie wszystko spada na jedna osobę.Gdy w związku wszystko spada na jedna osobę, uważam ze nie ma miłości.Poza-tym jeżeli jest iskra, miłość ,to nawet gdyby było źle, to nie powinno padać przykrych ,złośliwych slow, a ludzie w złości, gniewie ,nerwach, potrafią czasem wszystko mówić i potem żałują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz racę ale to o są tylko dobre życzenia ,rzeczywistość jest przeważnie inna . Człowiek jest tylko człowiekiem i popełnia masę gaf ,błędów i wszystko zależy np od tego kto to powiedział .historia z życia moja znajoma nie znosi totalnie kawałów tzw sprośnych potrafi niezłą awanturę wywołać jak powie taki jej partner , nie było by nic w tym dziwnego ze znam ją z pracy gdzie ma kolegę który non stop opowiada takie i ona śmieje sie do rozpuku ba nawet specjalnie namawia by opowiadał taki paradoks zdarza się w różnych sytuacjach . chodz powinniśmy partnera traktować lepiej to nie zawsze i nie we wszystkich kwestiach to robimy ta dwulicowość strasznie mnie drażni u kobiet. Dotyczy to tez pomocy w domu,są sprawy i rzeczy które powinny należeć tylko do 1 osoby (rzadkie przypadki gdy oboje są wszechstronni i umieją wszystko). tak że będa w kazdym domu czynności tylko dla faceta czy dla kobiety a wymuszanie w każdej kwestii równego podziału jest głupotą i prowadzi z czasem do spięć w zwiazku. 1 potrafi wspaniale gotować inne sprzątać czy zakupy robić ,drobne naprawy ,wążne by czynności nie były udręką , dobra może głupi przykład nie nawidzę sprzątania a dobrze gotuję co budziło zawsze zazdrość u byłej wiedziała że nie znoszę sprzątania i robię to opieszale i po łebkach nie mówie o odkurzaniu ale o szczegółowym sprzątaniu zmuszanie mnie do tego bo równouprawnienie (chodź i tak odkurzałem 2-3x wtyg sam z siebie)psuło mi humor doszczętnie a ona brała sie za gotowanie to co ona lubi (ja zawsze robiłem przeważnie dla niej lub potrawy co oboje lubimy) tak było co jakiś czas i sprzeczka lub ciche dni były pewne jak w banku he he tylko po co to w imię czego. Czy nie lepiej podzielić sie tak obowiązkami by nie były uciążliwe dla kogoś i nie znienawidzone . głupio by było jak bym kazał zrobić coś kobiecie jak wiem że nie umie lub ja to zrobię lepiej i szybciej i odwrotnie ,to są drobne sprawy a zapominamy o wzajemności . Znajoma para jest pod tym względem nie do pobicia facet w domu sprząta przeważnie sam robi wszelkie zakupy jego pani zajeta tylko gotuje (przeważnie gotowce podgrzewa i upieksza jako swoje) 2x w tyg kontroluje jego generalne porządki zawsze coś znajdzie i opiernicz.Ostatnio na imprezie nasłuchała sie jak znajoma chwali swojego męża że on dobrze gotuje a ona lepiej sprząta no i tak e się spodobało to że pogoniła swojego na kurs kucharski , teraz on nie tylko sprzata ale i gotuje ,facet ma przewalone , nic nie pomaga żadne tłumaczenie naiwność i głupota nie ma granic facet złoto kiedyś nie wytrzyma i odejdzie a ona jak połowa kobiet bedzie tą pokrzywdzoną przez los ale czy napewno ? kto jest ofiarą kto katem . Na koniec powiem jedno nie ma idealnych zwiazków i ludzi są i będą sprzeczki , nieraz złe słowa wypowiedziane w złosci wazne jest to czy jak już padną to czy my potrafimy sie zastanowić czy czasem to nie my je sprowokowaliśmy aż tak że musiały kiedyś paść z bezsilnośc***artnera ( nie mówie o patologi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowy szal34
To wszystko kwestia porozumienia. Problem zaczyna się wtedy kiedy tylko 1 osoba w związku ma wszystkie obowiązki ma głowie, a druga leniuchuje na kanapie z pilotem w ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowy szal34
18.37 Ja też nie znoszę sprośnych żartów!brrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowy szal34
Nigdy nie rozumiałam,dlaczego mężczyźni je opowiadają w towarzystwie kobiet. Myślą,że to nas śmieszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
liliowy szal34 dziś To zależy od taktu i od osób które to słyszą jednym można taki kawał powiedzieć innym nie , Tylko nie chodzi w tej opowieści o sam żart ale o sam fakt że komuś pozwala sie a nawet prowokuje a niby najbliższej osobie partnerowi kategorycznie zabrania to coś nie halo . jak ma sie czuć facet który o tym wie i widzi uśmiechy kolegów , mi jest go po prostu żal takich spraw jest wiele tylko on nie wszystko wie korciło mnie nie raz jej wygarnąć ale tylko pogorszę mu życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18;37Eh, tu nie chodzi o to zeby kobieta przepychala zatkany zlew ,bo wiadomo ze to zrobi lepiej mezczyzna, ale jezeli kobieta poprosi meza, kochanie pomozesz umyc mi okna i jeszcze prosi a nie tylko pyta, to dlaczego maz ma jej nie pomoc. Co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś szukasz dziury w całym. nie znam żadnego faceta ani nie słyszałem by któryś odmówił jak piszesz cytuje " ale jezeli kobieta poprosi meza, kochanie pomozesz umyc mi okna i jeszcze prosi a nie tylko pyta, to dlaczego maz ma jej nie pomoc. Co? " dodam że nie słyszałem nigdy o kobiecie która by tak pytała czy prosiła. Może i jest taka tylko gdzie ? a facet to nawet leń by nie odmówił chyba zę margines ale to rzadkość . znam to z autopsji te niby proszenia a o słowie jeszcze kochanie pomóż oj zapomnij , to byly raczej nakazy, wyrzuty nie prośby owszem padało później słowo przy sprzeczkach ze nie raz prosiłam tak tylko kiedy , kobieca definicja prośby nie zawiera tego słowa w danym czasie jak miały paść , zato w żalach wymówkach pada kilkanascie razy . sory ale taka jest prawda , niby prosicie niby walczycie wszystko na niby facet musi sie sam domyślić czy wymówka nie jest czasem prośbą bo za tydzień pani bedzie przysiegała na wszystkie świetości że prosiła i to nie raz . bez urazy powtarzam nie znam żadnego faceta który by odmówił na taką prośbę powiem wiecej wiekszość partnerów pomogła by ze zdziwieniem ale i jakąś przyjemnoscią , przeważnie to jest tak -może byś umył okną lub dziś ty myjesz okna za pół godz wpada ze ścierką i a prosiłam ( jakiś epitet ) byś umył okna . może nie dosłownie ale coś koło tego po kilku miesiacach bedzie przysiegała że na mur beton prosiła i to setki razy chodz nap okna myje sie 2-3 razy w roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie szukam dziury w calym, bo wiem ze sa ludzie i parapety i czasami ciezko sie dopasowac ,znalez w tym wielkim swiecie i tyle ,a ty to zle odebrales ,co napisalam. W zwiazku jest wazne porozumienie,nadawanie na tych samych falach i tyle.Ja przyznaje sie ze jestem sama bo ciezko nawiazuje kontakty z otoczeniem ,zatakowales mnie slowem szukasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19'51 Piszesz rowniez ze dodam ,ze nie slyszalem nigdy o kobiecie ktora by tak pytala czy prosila. Kobieta prosi meza, kochanie pomozesz umyc mi okna i jeszcze prosi a nie tylko pyta, to dlaczego maz ma jej nie pomoc. Co. Moze i jest taka kobieta, tylko gdzie. Jestem ja z kafeterii i od zawsze sama gdybym meza miala ,to bym sie tak zwracala kochanie pomozesz mi umyc okna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem się godzew a czasem nie. Moja sąsiadka dwa razy owdowiala,a trzeci raz wyszła za mąż już dobrze po 60 tce. Czyli wszystko możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 33 lata. Tak, pogodziłem się ze swoją samotnością. Po prostu musiałem. Znam jej przyczyny i nie mogę ich zmienić. Po prostu jestem osobą niepełnosprawną. Niestety nie wszyscy mają szansę na swoją drugą połówkę. Dla każdej kobiety taki mężczyzna będzie nikim- szybko to zrozumiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy kto pisze, że jest inaczej, nie zna życia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś kowalem swojego losu
jesteś samotny i nieszczęśliwy bo tak ci wygodnie, nie tłumacz się niepełnosprawnością, taki Nick Vujicic nie ma rąk i nóg a ma piękną żonę dziecko i żyję pełnią życia, każdy wszystko może tylko trzeba chcieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem samotny bo tak mi wygodnie?! Na pewno! Świadomość, że codziennie wracam do pustego domu jest dopełnieniem mojego szczęścia. Jak do tego dodać, że ze wszystkimi problemami osoby niepełnosprawnej muszę radzić sobie sam, to naprawdę szczyt wygody. Uwierz mi, że zanim doszedłem do wniosku, że niepełnosprawny mężczyzna u żadnej kobiety niema szans, wiele razy próbowałem związków z kobietami. Doprowadziły mnie one do tej smutnej konkluzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nick Vujicic ma sławę i kasę - taka prawda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na czym polega Twoja niepełnosprawność, jeżeli możesz powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 25 lat i wiem, ze cale zycie bede sam bo nie jestem tym kogo pragna kobiety czyli wysokim skurczybykiem agresywnym bad boyem tylko srednim spokojnym porzadnym mezczyzna. Kobiety zwyczajnie takich jak ja nie chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
05:19 Skąd jesteś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredota325
Zazwyczaj kobiety nie chcą zakompleksieńców a znam takich dużo oj znam... Po co się z kimś takim męczyć kto ciągle narzeka jaki to on jest nieszczesliwy - taka osoba to wampir energetyczny który wysysa pokłady energii. (dotyczy to również kobiet-narzekaczek). I nie pisze tego złośliwie ani też nie jestem smarkula, mam 30 lat i swoje już przeszłam. A ten facet co pisze ze jest mu ciężko bo jest niepełnosprawny i musi sobie z tym Sam radzić - szukasz miłości czy pielęgniarki. O sile czlowieka nie decyduje sprawność fizyczna a CHARAKTER. Znam faceta bez oka i jest mega fantastyczny. Ma ładna żonę i dziecko choć też nie było mu łatwo. Gdyby się uzalal że nikogo nie znajdzie to pewnie nadal by siedział samotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wredota a ty czytasz ze zrozumieniem? Ten człowiek napisał, że po doświadczeniach z kobietami doszedł do takiego wniosku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wredota ma 30 lat a mysli ze juz wszystko wie! idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredota325
A gdzie napisałam że wszystko wiem? Piszę tylko moje przemyślenia, nie kazdy musi się ze mną zgadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy da się z tym kiedykolwiek do końca pogodzić nawet jeśli wiesz, że tak będzie, chyba że po menopauzie hahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×