Pomysł na życie w małżeństwie ;)

Praktyczny i przyjemny dla obu stron w bezdzietnym jeszcze małżeństwie jest taki podział w kwestii finansowej: ON zarabia i ze swojej pensji utrzymuje siebie i dom, ONA zarabia i całą pensję przeznacza dla siebie,tzn. ubrania,fryzjer,kosmetyki,swoje autko itp. Mieszkanie należy do NIEGO,ONA wprowadziła się do NIEGO. I wszyscy zadowoleni,bo: ON ma we własnym domu u boku piękną,zadbana kobietę,która zajmuje się domem,sama zarabia na swoje zachcianki, ONA jest częściowo niezależna,bo sama zarabia na swoje potrzeby i nie martwi się o budżet domowy ;) Co sadzicie o takim układzie?

On: kretyn Ona: pijawka

Jeśli przed ślubem intercyza że w razie wpadki, ona nie będzie chciała chaty dla siebie to ok- chociaż już chyba nie jest potrzebna w taki przypadku intercyza skoro dom jest na niego przed małżeństwem?? Czy się mylę?? A drugie pytanie, to jaki będzie podział gdy się pojawią dzieci??

On: kopnie ją kiedyś w d... bo ile można wymać z tak pustą kobietą Ona: zostanie z niczym i nie będzie miała nawet gdzie mieszkać

nie ma co uogulniac. zalezy kto ile zarabia. jezeli u ciebie sie taki model sprawdza to git. w kazdym modelu na zwiazek bardzo wazne jest to, aby uniknac jakiejkolwiek formy zaleznosci/uzaleznienia. poza tym kazdy orze jak moze ;) (i lubi)

Czytajcie ze zrozumieniem! ON nie jest kretynem,tylko farciarzem,że ma taką kobietę. Przecież istnieje sporo pospolitych małżeństw,w których mąż zarabia na dom,a kobieta zajmuje się domem,czyli facet jest jedynym żywicielem rodziny,a w podanym przykładzie ONA zarabia na swoje potrzeby,by wyglądać atrakcyjnie i pięknie i zajmuje się domem,więc pijawką w żadnym wypadku nie jest.

Gorzej jak JEMU znudzi się taki układ i zacznie przeznaczać swoją kasę na jakąś inną panią

Nic nie sądzę :) róbta co chceta

A ONA jest głupia, bo chce przeznaczyć kasę na siebie, zamiast zbierać na swoje mieszkanie

aniellla No nie nie jest pijawką bo on zarabia na dom, siebie i pewnie też dla obu na jedzenie, a ona dba o swój doby wygląd za swoje pieniądze. A to że jest wiele małżeństw gdzie tylko facet zarabia to już inna sprawa i nie zmienia to faktu że ona jest pijawką :P A to widzę że piszesz albo o sobie, albo o tym jaki typ związku Ci się podoba :P

ONA nie jest pijawką. Pijawką byłaby,gdyby nie pracowała,tylko wyciągała kasę od męża na wszystko co chce,dzien spędzała na plotkach z zazdroszczącymi jej koleżankami,zakupach,wizytach u kosmetyczki i fryzjera za jego pieniadze i jeszcze marudziła,że nie wystarcza jej na kolejną parę szpilek. Poza tym istnieją małżeństwa,gdzie mąż utrzymuje całą rodzinkę i uznaje to za swoją rolę zapewnić byt rodzinie i nie ma tego za złe niepracującej żonie. Jaki wniosek? ONA NNIIEE należy do pijawek.

Ona nie należy do pijawek, ale jest beznadziejnie głupia. A on prędzej czy później zostawi ją

Odpowiadam na wcześniej zadane pytanie: Nie piszę o sobie,ani nie jest to mój pomysł na życie ;) Podałam przykład związku mojej nowej sąsiadki,która wprowadziła się do jeszcze niedawno samotnie mieszkającego sąsiada. Poznałam ją osobiscie. Zuważyłam,że są przynajmniej jak do tej pory bardzo szczęśliwi ze sobą,a żyją właśnie w takim układzie i u nich się sprawdził pozytywnie.

ON i tak do tej pory mieszkał sam i utrzymywał siebie i dom,a teraz jak ma tą kobietę,to ten układ jest mu na korzyść,bo jak utrzymywał siebie i dom,tak nadal utrzymuje,a ma teraz przynajmniej u swego boku fajną laskę,która sama zarabia na swoje potrzeby,opłaca swoje auto i jeszcze domem sie zajmie. A niektórzy z was jeszcze wypisują,że ONA jest pijawką w tym związku...