Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Macocha 12345

Macochy łączmy się!!!!!!

Polecane posty

Gość gość
Najpierw gośka wez od tej 12-letniej córki tego faceta słownik ortograficzny,bo coś kiepsko u ciebie z ortografia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na ..uj jej słownik? ..uj jej wytErczy za wszystkie ancyklopedie i słowniki razem wzięte i wepchnięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No z******te masz zasady ...pozwolic na impreze 12latce . Kobieto ten twoj facet jest jakis niedorobiony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na jakąś kolacyjke piwko szybciej powiezylismy opieke córce(12 lat) mojego partnera nad synkiem 5 latnim ze zaoopiekuje sie nim i ze w zamian bedzie mogła urzadzic sobie takie ala pizama party pod warunkiem ze pojdzie spac wpóldo 24 z kolezankami (zaprosiła 5) oczywiscie wrocilismy 10 po 24 " -----------------------------------------------&-&& Wrociliscie 24'10 .....do tej godziny dzieci byly same w domu? Nieletnie dziecko pilnowalo 5latka?ty normalna jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na jakąś kolacyjke piwko szybciej powiezylismy opieke córce(12 lat) mojego partnera nad synkiem 5 latnim ze zaoopiekuje sie nim i ze w zamian bedzie mogła urzadzic sobie takie ala pizama party pod warunkiem ze pojdzie spac wpóldo 24 z kolezankami (zaprosiła 5) oczywiscie wrocilismy 10 po 24 " -----------------------------------------------&-&& Wrociliscie 24'10 .....do tej godziny dzieci byly same w domu? Nieletnie dziecko pilnowalo 5latka?ty normalna jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macochowa
Moj pasierb dziwnie sie zachowuje. Ociera sie o mnie, casami lapie mnie za pupe, mowi ze jestem seksowna itp. Czy ktoras macocha ma podobne problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helen65
Ostrzeżenie. Dla kobiet, które są jeszcze przed taką decyzją. NIE! Nie róbcie tego! Ja jestem macochą od 11 lat. Byłam panną bez zobowiązań. Wyszłam za mąż z miłości, za wdowca, pełna dobrych chęci i bardzo życzliwa dla pasierbów - wtedy po 13 i 14 lat. Bardzo szybko przekonałam się, że wszystkie piękne słówka, jak to mój mąż będzie dbał o to, aby mnie szanowały, były tylko pustymi słowami. Jego interesowało tylko, żebym "dzieliła z nim koszty" utrzymania dzieci, bo taki biedny, żeby miały ugotowane, podane. Dawać pieniądze i broń Boże nic nie mówić. A mnie nie pasowała taka rola BANKOMATU. Uważam, że jak mam finansować, to mogę też coś powiedzieć. Tępiłam spanie do południa, wielogodzinne siedzenie przy komputerze, a w końcu nocne imprezowanie, chlanie i oczywiście spanie już nie tylko do południa, ale cały dzień! Nie przesadzam, było kilka pobić i policja w domu. Mąż od razu powiedział, że najważniejsze są dzieci. Powinnam wtedy wiać z tej rodziny. Zawsze ich bronił, trzymał z nimi sztamę. Jeśli jemu pyskowali, nie pozwalał, karał. Mnie mogli pyskować, nie reagował. Zawsze to ja byłam winna. Ślepo im wierzył. Jak młodszy mi chamsko odpyskował i oczywiście się nie przyznał, uwierzył jemu. Kiedy nie wytrzymałam tego zaślepienia i wyprowadziłam się, nie przyjechał po mnie bo... oglądał mecz! Jak panowie poszli na studia, szczerze odetchnęłam. Nie widziałam tego chlania, ale wiem, że się jeszcze nasiliło -zgubione po pijaku dokumenty, szwy po pobiciu. Chlanie było, kiedy przyjeżdżali do domu. Nie było świąt, żeby nie przyszli rano pijani. Myślałam, że mąż przejrzał, przyznał mi rację, że ma teraz efekt swojego postępowania - ślepej obrony. Ale nie! Teraz dowiedziałam się, że pasierbowie mówili do niego na mnie "Kryśka". Ot, tak, jak do koleżanki. A co na to mąż? Nie dość, że akceptował to, to jeszcze stwierdził, że "Robię z igły widły" oburzając się na taki jawny brak szacunku. A ja, głupia, szykowałam im słoiki na stancję! Cała dalsza rodzina oczywiście stoi murem za mężem i jego "dziećmi". Kobiety! Nie! Nie róbcie tego! Możecie być kucharkami, pomywaczkami, kelnerkami i bankomatem. Tylko. Nie wierzcie w piękne słówka. Jeśli macie jeszcze czas, zakładajcie rodzinę z człowiekiem bez zobowiązań i miejcie własne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostrzeżenie. Dla kobiet, które są jeszcze przed taką decyzją. NIE! Nie róbcie tego! Ja jestem macochą od 11 lat. Byłam panną bez zobowiązań. Wyszłam za mąż z miłości, za wdowca, pełna dobrych chęci i bardzo życzliwa dla pasierbów (wtedy po 13 i 14 lat). Bardzo szybko przekonałam się, że wszystkie piękne słówka, jak to mój mąż będzie dbał o to, aby mnie szanowały, były tylko pustymi słowami. Jego interesowało tylko, żebym "dzieliła" z nim koszty utrzymania dzieci, bo taki biedny, żeby miały ugotowane, podane. Dawać pieniądze i broń Boże nic nie mówić. A mnie nie pasowała taka rola BANKOMATU. Uważam, że jak mam finansować, to mogę też coś powiedzieć. Tępiłam spanie do południa, wielogodzinne siedzenie przy komputerze, a w końcu nocne imprezowanie, chlanie i oczywiście spanie już nie tylko do południa, ale cały dzień! Nie przesadzam, było kilka pobić i policja w domu. Mąż od razu powiedział, że najważniejsze są dzieci. Powinnam wtedy wiać z tej rodziny. Zawsze ich bronił, trzymał z nimi sztamę. Jeśli jemu pyskowali, nie pozwalał, karał. Mnie mogli pyskować, nie reagował. Zawsze to ja byłam winna. Ślepo im wierzył. Jak młodszy mi chamsko odpyskował i oczywiście się nie przyznał, uwierzył jemu. Kiedy nie wytrzymałam tego zaślepienia i wyprowadziłam się, nie przyjechał po mnie bo... oglądał mecz! Jak panowie poszli na studia, szczerze odetchnęłam. Nie widziałam tego chlania, ale wiem, że się jeszcze nasiliło -zgubione po pijaku dokumenty, szwy po pobiciu. Chlanie było, kiedy przyjeżdżali do domu. Nie było świąt, żeby nie przyszli rano pijani. Myślałam, że mąż przejrzał, przyznał mi rację, że ma teraz efekt swojego postępowania - ślepej obrony. Ale nie! Teraz dowiedziałam się, że pasierbowie mówili do niego na mnie "Kryśka". Ot, tak, jak do koleżanki. A co na to mąż? Nie dość, że akceptował to, to jeszcze stwierdził, że "Robię z igły widły" oburzając się na taki jawny brak szacunku. A ja, głupia, szykowałam im słoiki na stancję! Cała dalsza rodzina oczywiście stoi murem za mężem i jego "dziećmi". Kobiety! Nie! Nie róbcie tego! Możecie być kucharkami, pomywaczkami, kelnerkami i bankomatem. Tylko. Nie wierzcie w piękne słówka. Jeśli macie jeszcze czas, zakładajcie rodzinę z człowiekiem bez zobowiązań i miejcie własne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy jest taki jak twój maz, nie masz co ostrzegać przed wszystkimi mężczyznami bo chyba widac od samego poczatu jakie sa ralecja, i jakie skrzywienia. Od początku się stawia zasady i rozmawia i się nie pozwala na pewne rzeczy i jeśli się nie da to wtedy do widzenia się mówi a nie tkwi się latami i pozwala traktować się jak ścierkę. Byłaś panna wolną i bez zobowiązań i powiedz mi tyle lat w tym siedzisz i nic nie zrobiłaś? Nie uwolniłaś się nie zostawiłaś ich? Było wiać po roku skoro widziałaś co się święci, a nie trwać i teraz ostrzegać. Ja jestem matka z dwójką dzieci z poprzedniego małżeństwa i mam nowego partnera i rozmawiamy o dzieciach i ich problemach lubię jak on się wtrąca w wychowanie i wprowadza nowe zasady bo wiem, że chce naszego dobra i ja też tego chcę. Ja jako matka zapewne przymykam na różne rzeczy oko a on to widzi i mi zwraca uwagę a ja bardzo to doceniam bo przy nim się mobilizuję i staję się konsekwentna. I żeby tutaj nikt nie pomyślał, ze on wprowadza tylko jakąś dyscyplinę i żelazne zasady bo na prawdę ma bardzo dobry kontakt z dziećmi i dzieci go uwielbiają i szanują :) Nie wiem czy je kocha na pewno jest trudno pokochać cudze dzieci, ale na pewno je już polubił i sam chce z nimi spędzać czas z boku wygląda to tak jakby to mu sprawiało przyjemność. Mój synek jest taki skryty i nieufny w stosunku do ludzi, ale do niego jest bardzo otwarty od samego początku, przytulają się do niego a synek nawet mi ostatnio powiedział, że kocha wujka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój synek jest mały, rozumiem, że kilkuletni co innego jeśli nowy partner któregoś z rodziców wchodzi w życie kilkulatka a co innego kiedy wchodzi w życie nastolatka! i co to za moda żeby konkubenta matki nazywać "wujek"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie dzieci męża mówią po imieniu, ale nie oznacza to braku szacunku. Mogę na nie krzyknąć, nakazać, zakazać - mąż nie protestuje, one też nie, bo wszyscy wiedzą, że chodzi o ich dobro. Mamy wspólne dziecko i nie robię żadnej różnicy między moim a tamtymi. W jednym tylko zgodę się - kobieta młoda, bezdzietna nie powinna wiązać się z dzieciatym. Za dużo dzieli, związek jest 200% trudniejszy niż taki, w którym wszystko jest wspólne. Kiedy wiążesz się z dzieciatym, z założenia część jest jego, część twoja, a tylko niewielka część wspólna. To bardzo, bardzo ciężkie i wiele razy miałam ochotę zostawić to. Zatrzymały mnie dzieci, wszystkie. Ale gdybym mogła cofnąć czas, nie zgodziłabym się na pierwszą randkę. Poprzestała na przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20"52,nie mów,że jestes dzis sama i bez własnego wspólnego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.11.27 twój synek jest mały, rozumiem, że kilkuletni co innego jeśli nowy partner któregoś z rodziców wchodzi w życie kilkulatka a co innego kiedy wchodzi w życie nastolatka! i co to za moda żeby konkubenta matki nazywać "wujek"? xx Ha ha ha ha moda? ha ha wujek wyszedł sam, ponieważ właśnie tak mój synek zaczął do niego sam z siebie mówić, i co miałam mu tego zakazać? Dlaczego? Ja uważam, że nie ma w tym nic złego, a przeciwnie, jest to taka nazwa która zbliża. Daje poczucie tego, że dana osoba jest dla nas jak rodzina. Moje najbliższe koleżanki też są ciociami dla moich dzieci tak samo ja jestem ciocią dla ich dzieci :) Często bowiem sa pod moja opieką jak i moje pod ich a takie bycie ciocią czy wujkiem pomaga bo daje autorytet i posłuch a jednocześnie to bardzo miłe :) Mój partner bardzo lubi fakt że moje dzieci tak się do niego zwracają, ponieważ oznacza to sympatię i zaufanie. A ty mi powiedz co to za moda nazywanie takich rzeczy modą? Ludzie się nigdy nie kierowali modą w takich poważnych kwestiach i nigdy nie będą. To są spontaniczne zachowania, bądź wymuszone pewnymi sytuacjami, ale na pewno nie modą, co za głupie stwierdzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jest roznica miedzy ciocią a wujkiem:Ty z facetem-"wujkiem"mieszkasz,nie z "ciociami".To naprawde robi różnicę.Ladnie to sobie tlumaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość17763
Witam, szukam pomocy na takich forach bo czuje ze znalazlam sie w potrzasku. Jestem rozwodka z 4 letnia coreczka ktora wychowuje, od niespelna 2 lat tkwie w zwiazku z rozwodnikiem ktory z kolei wychowuje dwojke swoich dzieci-mamusia zostawila je ojcu....... Poczatkowo bardzo odpowiadala mi taka sytuacja. Oboje po podobnych przejsciach ze wspolmalzonkami, z dziecmi na wychowaniu, swietnie sie rozumielismy. po okolo 1,5 roku zamieszkalismy razem, a po 4 miesiacach wspolnego zycia zdecydowalismy sie na wspolne dziecko. Okazalo sie ze jestem w ciazy z blizniakami. I wszystko byloby ok gdyby nie to ze dzieci mojego faceta zaczely mi bardzo przeszkadzac...........mam ogromne wyrzuty sumienia bo nie potrafie odwzajemnic ich uczuc. to naprawde dobre dzieci, ktore potrzebuja matczynego uczucia.....maja po 10 lat a matka zostawila je w wieku 5 lat. jedna z nich ma kontakt sporadyczny z matka a druga odciela sie zupelnie i cala swoja milosc przelala na mnie.......mowia do mnie mamusiu, chca sie tulic calowac..... a ja.........poczatkowo ok ale teraz zaczyna mi to przeszkadzac, nie umiem wyjasnic czemu. Moze dlatego ze moje dziecko jest bardzo zazdrosne, co poteguje tez jej ojciec z ktorym dosc czesto sie widuje i ewidentnie jest nagadywane przeciwko mniue i mojemu nowemu zyciu....czuje ze zaniedbuje wlasne dziecko i jest mi z tym bardzo zle, w dodatku partner calkowicie obciazyl mnie wychowaniem swoich dzieci tzn to ja odrabiam z nimi lekcje, to ja musze ogarniac pranie i prasowanie, gotowanie dla nich, to ja musze myslec co im potrzebne do szkoly i jakie trzeba kupic im ubrania etc. on tak naprawde nic o nich nie wie.....w dodatku jest pod silnym wplywem swojej matki ktora do tej pory zajmowala sie jego dziecmi, ma wciaz za duzo do powiedzenia a ja czuje sie poirytowana ze wtraca sie w nasze zycie bo skoro ja musze robic przy dzieciach co najgorsze to dlaczego ona ma podejmowac inne decyzje.......przyznam siue szczerze ze sie pospieszylam z tym zwiazkiem i wspolnyym dzieckiem. Gdyby nie to to raczej bym sie probowala wycofac z tego zwiazku, ale boje sie zostac sama z 3 malych dzieci...... przeraza mnie mysl ze bede tkwic w takim ukladzie do konca zycia, ja bede zyc swoim zyciem a on swoim....pod jednym dachem ale jednak osobno, to jeszcze gorzej niz z eks mezem....Prosze o jakies wsparcie z waszej strony, moze ktos obcy spojrzy na to inaczej niz ja, moze jeszcze jaos da sie zyc normalnie w takim zwiazku. Jestem juz na skraju zalamania nerwowego, moze to tez przez te ciazowe hormony.........ale wiem ze jesli czegos nie zrobie to bedzie tylko gorzej.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wklejalas juz to niedawno.Naprawde nie umiesz sama podjac decyzji jak wyjsc z bagna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zastanawiam dlaczego ktoś wyżej tak się dziwi że pasierb/pasierbica mówi do partnera matki wujku. To jak ma mówić kilkuletnie dziecko ? na Ty? Pan/Pani? trochę dziwnie. Jestem macochą 8letniej dziewczynki, to początki, była u nas na weekend dopiero 2 razy. Na razie mówi do mnie po prostu "pani", i na ten etap to jest ok. Młoda jest bardzo otwarta, zainteresowana mną, chętnie rozmawia, sama inicjuje rozmowy, ogólnie pozytywnie nastawiona, więc pewnie relacja się zacieśni i co ? ma zawsze już do mnie mówić na Pani ? Ja niestety nie uznaję mówienia przez dzieci do dorosłych na "Ty", (jestem w tym konsekwentna w stosunku do wszystkich dzieci) więc na to raczej nie pozwolę. Nie mam lat 20-stu tylko prawie 40 i jakoś trudno mi sobie wyobrazić żeby dziewczynka w tym wieku mówiła mi po imieniu. Nie ma reguł, różnie jest w różnych rodzinach ale najczęściej pozwalanie dziecku na mówienie na Ty powoduje, że dzieci źle pojmują hierarchię w rodzinie. Często "odbija się to czkawką" dla dorosłych, gdy dzieci wchodzą w nastoletni wiek. A już w relacjach z pasierbami jest to wyjątkowo ryzykowne. Jakie macie zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość17763
do gosc, sluchaj nikt Ci nie kaze czytac tego czego nie chcesz. Nie Twoja sprawa co i gdzie wklejam. Nie rozumiem czemu ludzie twojego pokroju wchodzą na takie fora, nie masz z kim sie poklocic czy co????? albo na kogo przelac wlasnych frustracji??? nikogo nie prosze o podejmowanie jakichkolwiek decyzji, szukam wsparcia i swiezego spojrzenia obcych, ale przychylnych ludzi, ktorzy byc moze sa w podobnych sytuacjach. Ty jak widac do tych symaptycznych i normalnych nie nalezysz. Nie wypowiadaj sie zatem w tematach, o ktorych jak widac nie masz pojecia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam lat 20-stu tylko prawie 40 i jakoś trudno mi sobie wyobrazić żeby dziewczynka w tym wieku mówiła mi po imieniu. xxxxxx Tez mam prawie 40 lat, ale nie mam tak konserwatywnego podejscia do tych spraw. To wujkowanie i ciociowanie jest w Polsce bardzo popularne, dla mnie nie do przyjecia i poprostu smieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17763..,masz mózg to rusz głowa i podejmij decyzję,to Twoje zycie a nie anonimowych forumowiczów. Wydajesz o kimś opinie,krytykujesz nie znajać.Ktos dal ci do tego prawo? Wczesniej tez bylas arogancka.To nie hormony tylko zapewne wredny charakterek twoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziu,ledwie po 4 m-cach wspólnego zycia fundować dzieciom kolejne dziecko?A tu jeszcze dwoje.Będzie piecioro dzieci,sama haruje,on ma w nosie i jeszcze prosi o wsparcie czy radę,gdy sa razem,ale osobno jak pisze autorka.Już lepiej by ci było z rodzina zastepczą,bo by co choc za tę harówę płacili hehe. Kobiety,używajcie najpierw mózgu a potem d..y,będzie mniej skrzywdzonych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość17763 wczoraj Nie przejmuj się tymi ludźmi z kafe bo oni właśnie lubią kogoś zgnoić, powyzywać itd. Najczęściej są to sfrustrowane ex które nie umieją życia się ułożyć bo te co sobie ułożyły mają w nosie takie jazdy. Na gazecie wyborczej jest dział macochy wpisz w wyszukiwarke poproś o przejęcie do grupy i tam wklej post. Sa tam macochy, które w konstruktywny sposób pomagają, dużo przeszły w życiu pomogą z doświadczenia jak i były na rożnych terapiach i warsztatach. Pozwodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wkrótce pięcioro dzieci,bo dorosłym po paru miesiącach zachciało sie bawic w kolejną rodzinę ten portal macochy też pomoze wychowywać i dołozy kasiorkę na siedmioro w sumie?z jednej pensji,z jedną parą rąk,bo facet wyręczył sie nowa kobieta na maxa. To związek?hmm,chyba jestem w innej bajce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macocha ? Jeszcze ewentualnie jak jest to wdowiec z małymi dziećmi, gdzie masz szanse na to, że te dzieci pokochają Cię jak matkę i de facto matką się staniesz, bo wtedy i masz kupę obowiązków ale i poważanie i zbierasz też te przyjemne profity z macierzyństwa, ale wychowywanie cudzych dzieci jak żyje matka dziecka i jesteś tylko bankomatem, sprzątaczką, pomywaczką i "babą taty" - nie dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli autorka z nickiem z cyferkami posze o zalamaniu nerwowym z jednej strony,o ogromnej samotnosci i zepchnieciu do roli robola tego faceta z dziecmi i pyta czy tak da sie zyc,to jest odpowiedz:TAK,mozna tak zyc,wybory twoje,bo to twoje zycie. Z drugiej strony lęk przed samotnoscia wepchnął cie w ulude milosci,bo nikt przy zdrowych zmyslaxch po kilku miechach z trojka dziecoi nie funduje sobie kolejnej ciąży a tu blizniaki...Tyle dzieci na glowie jednej kobiety,jejku. Zwiazek bez przyszlości,bo cała kasa tego gościa bedzie szła na jego czworo dzieci i jej jedno(no wspolnych dwoje),zrodzą się konflikty,bo jego w domu nie bedzie coraz dluzej,bo ktos musi zarobic na siedmioro. Tysiac razy lepiej w tym syfie życ ze swoją córeczką i tą dwójką,która za jakis czas się urodzi(alimenty od ojców dzieci)i wychowywać w spokoju te dzieciaczki . Sorry,to jest cena i skutki za ogromnie blędne decyzje.To nawet nie rodzina,bo kobieta prawa zadnych nie ma(konkubinat). Alimenty od pierwszego ojca,alimenty na dwojke od drugiego,1000 od państwa plus roczny zasilek macierzyński(1000 zl)i zyc spokojnie. Juz zaniedbujesz piersze dziecko,jak urodzą sie blizniaki to sie jazdy zaczną. Tamte zaczną dorastac,dojrzewać,Twoje male-dwa swiaty.Dasz radę z nastolatkami gdzie wszystko(taki czas)na nie? I twoje male w tym wszystkim poszkodowane? W tył zwrot i zyc na swoj rachunek,ze swoimi dziecmi,z dala na długi czas od facetów,by znów nastepnych klopotów nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasierbica89
Pierwsze takie watki na temat zazdrości o pasierbice (!) przeczytałam dobre pare lat remu. Był to dla mnie szok, ze ludzie mieszkający pod jednym dachem potrafią być tak perfidni i podli !! Bardzo długo to przeżywałam, gdyż i mi sie przytrafiła taka sytuacja, niestety z tej drugiej strony. Zawsze byłam miła i uprzejma do macochy. Skłóciła cała rodzine. Tato ostatnio mnie przeprasza "za zmarnowane dzieciństwo" skutki tego ze zamknęłam sie w sobie przez wyrachowana babę odczuwam do dzisiaj. Obdarzalm ja zaufaniem i szacunkiem, a ona okazała sie niedojrzała terrorystka! Nie bede w dawała si w szczegóły co sie działo- bo nie warto. Widzę ze wielu macochom podoba sie ze mężczyźni są tacy czuli do córek - okej. Tak sie DZIECI traktuje, od kobiety oczekuje sie partnerstwa, wspoerania sie nawzajem etc. Dzieci są WPAKIECIE nowej relacji i nie ważne czy mieszkają z rodzicami czy nie. i czy wam sie to podoba czy nie dzieci wchodza w koszta.... Tak rownież wasze koszta!! Wchodzicie w system i należy ponieść konsekwencje, a nie żalić sie ze zazdrość i inne rzeczy. To nie obcy ludzie tylko rodzina! To Wy jesteście obce i powinnyście brać odpowiedzialność za swoje "zakochanie". A nie niszczyć swoje życie i wszystkich naokoło!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pasierbowie i pasierbice to obcy ludzie dla nowej żony tatusia. A tylko tatuś jest dla niej rodzina i tyle. A ja nie wierzę że taka milutko byłaś każde dzieci z byłych rodzin to zazdrosne zazdrosnicy którzy nie pozwalają tacie na normalne życie a nie samotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Jak dzieci z poprzednich zwiazkow nie maja byc zazdrosne skoro zjawia sie jakas kobieta ktora robi wszystko by wykluczyc pasierba z zycia nowej rodziny ojca. Dazy do tego by tylko jej dziecko liczylo sie dla ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Zapominaja o tym ze dziec***artnera kiedys dorosna i sie odplaca pieknym za na dobre macosze i przyrodniemu rodzenstwu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gaosc marza,a ty znow swoje!!!!!!!!!po co wypowiadasz sie za wszystkie dzieci i macoszki?!sorry,ale jakim prawe stale uogolniasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×