Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anna Zniecierpliwiona

Dużo czytam i mysle na temat teorii Z zniecierpliwionego

Polecane posty

Gość miriam7140
Wera, nie atakuj mnie, bo to, co piszesz, w dużej mierze nie jest prawdą. Syn jest oszczędny, rozsądny i nie jest gapą. Myślę, że będzie dobrą głową rodziny. I syna nie ja pogoniłam do sądu tylko on sam chce tego. To jest jego decyzja. Moja sytuacja finansowa nie zmieniła się od kilku lat. Natomiast masz rację, co do jednej rzeczy: byłam głupia i naiwna nie podając exa o alimenty 16 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weraaa,Weraaa
miriam ty sama nie wiesz co piszesz-w innym poście napisałaś Opłaciłam synowi prawko, kupiłam mu używany samochód i zażądałam, żeby ojcieć opłacił ubezpieczenie i resjestrację auta. I wtedy się zaczęło. Suma sumarum ojciec stwierdził do syna, że jego drzwi są dla syna zamknięte. Przeliczyliśmy koszty utrzymania syna i powiedziałam do niego, że od tej pory ja nie sfinansuję ani 1 złotówki więcej niż ojciec. Jeśli ojciec da 1000 to ja też tyle dam i już. Więc syn wystąpił o alimenty. Jak pisałam o 1500 zł. Jesteśmy po pierwszej sprawie, na której pojawił się adwokat męża a jego samego nie było. Może ktoś dyskutować, że syn chce za dużo. Ale żyjemy na takim a nie innym poziomie. Tylko ja już tego poziomu nie chcę dłużej finansować sama. I jak w takiej sytuacji zastosować tabelkę? tabelka nie uwzglednia ani samochodu,ani prawa jazdy,ani ubezpieczenia samochodu,ani bluz za 100 zł i oryginalnych butów-ona uwzglednia faktyczne koszty utrzymania jesli wy oboje dalibyscie po 600 zł to wychodzi 1200 zł na 18 latka-nie wiem jaki wysoki jest twój czynsz za mieszkanie wiec koszty utrzymania mogłyby wzrosnąć najwyżej o 200,300 zł pisałas do sądu o 1500 zł i taka sama kwotę ty również będziesz dawała na utrzymanie dziecka dla mnie to szok bo za 3 tys żyją 4 osobowe rodziny twierdzisz ze syn jest oszczędny,rozsadny i nie jest gapa otóż ani nie jest oszczędny (kto jemu kupił samochód? ile dołożył do tego samochodu? czy w wakacje pracował i odłożył sobie na ubezpieczenie samochodu?) ani nie jest rozsądny (pozwala matce finansować swoje zachcianki a od ojca żąda na ubezpieczenie-chłopcu który właśnie skończył 18 lat!) i jest gapą (co niektóre dzieci z biednych rodzin wiedzą że czynsz za mieszkanie wynosi X i płaci się go do dnia Y,że matka z ojcem pracują aby przeżyć do ostatniego,kiedy jada na kolonie nie skomlą że muszą tym razem lecic na Majorkę -cieszą sie tym co mają skoro chcesz zyc na wysokim poziomie razem z synem musisz ty sama za to płacić-ojciec zobowiązany jest do płacenia alimentów jednak maja one pokrywać nie zachcianki a potrzeby-poczytaj tabelkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Wero, dokładnie wiem, co piszę. Prawdę. Uważasz, że w tych czasach samochód i prawko to luksus? A to ciekawe. Bo ja widzę na co dzień oferty pracy typu: wymagane/mile widziane prawo jazdy kat. B ewentualnie własny samochód. Więc ja traktuję to jako inwestycję w syna, coś jak kurs angielskiego. Poza tym, ja przez te wszystkie lata dowoziłam syna do szkoły i ze szkoły własnym samochodem. Oczywiście ktoś zaraz powie , że i tak jechałam do pracy, więc "przy okazji" zawiozłam syna. Tylko, że jak "przy okazji" zabierałabym obcą osobę, to ona dokładałaby się do paliwa przynajmniej. Skoro czytałaś mój inny post, to ja tam napisałam, że ojciec miał zająć się zatrudnieniem syna na czas wakacji. Skoro uznał, że syn nie musi pracować (po prostu mu się nie chciało ruszyć tyłka w sprawach syna) to zażądałam , żeby dał na opłaty. Proste chyba. I jeszcze jedno. Mój ex żyje na takim samym poziomie jak ja. Co więc stoi na przeszkodzie, żeby nasz syn miał też tak a nie inaczej? A skoro tatusiowi wydawało się za dużo, to mógł syna zabrać do siebie. Przecież ja zdeklarowałam się płacić jemu taką samą kwotę jaką on w tej chwili płaci mnie. Więc dlaczego nie chciał? Zwłaszcza, że syn jest jedynakiem. Jego ojciec nie ma innych dzieci (przynajmniej tak twierdzi :-) ). Nie oceniaj Wero sytuacji z perspektywy, że inni mają mniej. Tak, mają. Ale są jeszcze inni, którzy mają więcej. Ja się nie porównuję ani do jednych ani do drugich. Twierdzę tylko, że nas oboje stać na wyłożenie takiej a nie innej kwoty. I dlaczego tatuś nie miałby partycypować w 50% w utrzymaniu syna? Ja tu widzę ciągle jedną tendencję na tym forum: skrytykować. Jak samotna matka, to pazerniaczka latająca do fryzjera za cudze. Skrytykować, niech na drutach dorabia. Jak mówi, że sobie radzi, to skrytykować, bo rozpieszcza dziecko. Jak ojciec się skarży na za wysokie alimenty, to pojechać po " łobuzie". Sami ludzie bez skazy i wszechwiedzący na tym forum :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kemeeleon
Miriam piszesz: Ja tu widzę ciągle jedną tendencję na tym forum: skrytykować. W pełni Cię popieram, bo siedzi tu ciągle taka jedna, której nic nie pasuje. Ona raz się nazywa czytam sobie, innym razem wielmożna, potem nagle wera itd. a poznać ją można właśnie po tym wypaczonym, nienormalnym stylu: atakuje, krytykuje i wyśmiewa wszystko co zauważy. Po prostu odpuść ją sobie i nawet nie czytaj jej wypowiedzi, bo naprawdę nie warto. Niekiedy już myślałem, że to jest taka trzepnięta narratorka ? Bo wciąż tu jest. Ale chyba takiej by na to nie pozwolili ? Miriam, życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kemeeleon-ty znowu tworzysz bajeczki-tu postanowiłam sie nie odzywać bo nie mam w domu 18 latka ale kiedy córka miała 19,20i wiecej studiowała dziennie i sama zarabiała na "waciki" gdyż niestety alimenty 500 zł nie wystarczały na jej utrzymania a na wieksze liczyć nie mogła poza tym czytasz nie uważnie i stale każda odpowiedź przypisujesz mnie oczywiście tylko ta krytykującą jednak mylisz sie jak zwykle bo jest wiele postów w różnych tematach które popieram ty jednak tak mnie znienawidziłaś mimo iz nie przypominam sobie abym miała tego pecha by ciebie poznać (no chyba że jesteś ta grubą aktorzyną której z dobrego serca wzięłam pożyczkę 3 tys a która zawinęła się i uciekała do stolicy oczywiście zostawiając mi swój dług który zmuszona jestem płacić) zastanów sie o co tobie chodzi? dlaczego w stosunku do innych nie pałasz taka nienawiścią jak do mnie?! stale wyszukujesz moich wypowiedzi a jak nawet nie nalezy ona do mnie to i tak mnie jej przypisujesz-zyj swoim zyciem i daj mnie spokój-mam swój pogląd,swoje zdanie i póki co to nie znalazłam w tych wypowiedziach żadnego argumentu który mógłby wpłynąć na zmianę tego zdania tak na prawde to obleci mnie to co piszesz ale dla twojego dobra-zwróć uwagę najpierw na siebie,na to jakim człowiekiem jesteś i dlaczego tak uparcie mnie atakujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pani xxxxx-napisałas Pani XXXXXXXX Brawo Anno za tak odważny temat. Popieram w 100procentach!!! Czyzby wszytskie panie mamusie tak sie zachłysnely tymi almentami ze juz trzezwo myslec nie potrafia? Pozdawiam Cie Anno serdecznie!!! Anna miała w zwyczaju popełniając stale ten sam błąd pisząc zamiast ALIMENTY -ALMENTY-czyżby pani Anna pisała do siebie? Byc może sie mylę Pani XXXXXXXX Wielmożna PAni co ty "kobieto" (?) wypisujesz??!!! Boze widzisz i nie grzmisz!! No napisz mi co ja takiego wypisuje abyś ty wzywała Boga o pomoc? Co tobie sie tak nie podoba? A ten znak zapytania to twoja wątpliwość co do tego czy jestem kobieta? Pisałam ze mam dzieci więc chyba jest to jasne-mężczyźni jeszcze nie rodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameeleon
buaaaahahahahah "Uderz w stół, a nożyce same się odezwą" Nie czytajcie tej ..... i nie odpowiadajcie jej, bo naprawdę nie warto. Ona zawsze wyprowadza dyskusję na manowce. Najlepiej traktować ją jak powietrze. Niech pisze sama do siebie. Niech sama sobie wyszukuje co pisała źle i się w końcu zastanowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameeleon
chyba w świetle tych różnych pomysłowości, Zniecierpliwiony ma rację: należy zlikfidować instytucję alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameeleon
a może ktoś zna złoty środek, na poprawienie sytuacji w polityce alimentacyjnej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka 1980
kameleeon wielmożna pani ma rację tobie odbiło i zjada cię nienawiść zastanów sie nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Sądzę, że zlikwidować instytucji alimentów nie można. Jest cała rzesza rodziców, którzy po rozstaniu z ex uważają, że rozstali się też z dziećmi. A znam taką mamusię, która przed sądem stwierdziła, że skoro ojciec zabrał syna do siebie to chyba liczył się z tym, że musi go utrzymać. Z tym ,że jak wcześniej dziecko było u niej to uważała (przed tym samym sądem), że skoro ona dziecko wychowuje, to ojciec ma dostarczyć środki utrzymania w 100%. Ale żeby instytucja alimentów była bardziej sprawiedliwa, to należałoby zacząć od zreformowania przepisów i instytucji pt. komornik, FA, opieka społeczna, urząd pracy, kurator i przede wszystkim ośrodki RODK. I jeszcze 2 rzeczy powinny być brane pod uwagę moim zdaniem: 1/ możliwości finansowe rodzica, który stara się o opiekę (tzn. ten bierze dziecko kogo stać na jego utrzymanie) oraz 2/wina za rozpad małżeństwa. A sądy powinny dostać wytyczne, że dobro dziecka ma być dobrem dziecka tylko i wyłącznie a nie widzianym przez pryzmat dobra matki. I może wtedy poprawiłby się byt dzieci z niepełnych rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TUTAJ TEMAT FETYSZYSTY
AUTORKA DOBRZE GADA ALIMENTY POWINNY ZODTAC ZAKAZANE A UTRZYMYWAC DZIECKO POWINIEN RODZIC SPRAWUJACY OPIEKE NAD NIM. AMEN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdzielisz
To jest bardzo mądre stwierdzenie: 1/ możliwości finansowe rodzica, który stara się o opiekę (tzn. ten bierze dziecko kogo stać na jego utrzymanie) oraz 2/wina za rozpad małżeństwa. A sądy powinny dostać wytyczne, że dobro dziecka ma być dobrem dziecka tylko i wyłącznie a nie widzianym przez pryzmat dobra matki. Uważam że to jest taka "ZŁOTA MYŚL" których tu tworzy się bardzo mało, ale chyba wartoby spośród wszystkich śmieci tu napisanych zebrać te złote myśli, a coś mądrego zaczęłoby się tworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdzielisz
jakie sny ? ile płacicie alimentów?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pierdzielisz
No i jak zwykle pierdzielisz. Jeszcze na kafe nie spotkałam się z tak trafnie dobranym nikiem. :p Dzieckiem ma się zajmowac ten, kogo na to stać? W Polsce w większości przypadków jest to ojciec - więc znów jest dyskryminacja, ale w drugą stronę. Wyobraź sobie sytuację, wcale nie taka rzadką - matka idzie na wychowawczy i przez 3 lata zajmuje się dzieckiem. Po tym czasie małżeństwo się rozpada. Kto dostanie dziecko? Oczywiście facet, bo kobieta jest bez pracy. To nic, ze ona poświęciła się dziecku, ze dziecko jest do niej przywiązane. Grunt, że jest "sprawiedliwie". Zanim cos napiszesz, zastanów się 100 razy, bo 10 razy to na twój pusty łeb za mało. A co w sytuacji, kiedy oboje rodziców zarabia tak mało, że nikogo nie stać? A co, kiedy ten kogo stać dziecka nie chce, bo wyczuł bardziej zielone pastwiska i będzie układał sobie życie od nowa bez "byłych" dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
"Dzieckiem ma się zajmowac ten, kogo na to stać? W Polsce w większości przypadków jest to ojciec - więc znów jest dyskryminacja, ale w drugą stronę" Czyli jak jest dyskryminacja ojców, ewidentna i wręcz podła chwilami, to wszystko gra, ale jak ktoś chce sprowadzić niektóre matki na ziemię, to jest be ? Albo walczymy przeciwko dyskryminacji a dla dobra dziecka, albo pozostajemy przy tym, że to matce ma być dobrze. " Wyobraź sobie sytuację, wcale nie taka rzadką - matka idzie na wychowawczy i przez 3 lata zajmuje się dzieckiem. Po tym czasie małżeństwo się rozpada. Kto dostanie dziecko? Oczywiście facet, bo kobieta jest bez pracy. To nic, ze ona poświęciła się dziecku, ze dziecko jest do niej przywiązane. Grunt, że jest "sprawiedliwie". Jeśli małżeństwo rozpada się z jej winy, to tak sobie wybrała. Jej problem. Ale jeśli to facet idzie w takiej sytuacji w długą, to dajemy kobiecie , np. 1 rok na adaptację, znalezienie pracy i pozbieranie się. "A co w sytuacji, kiedy oboje rodziców zarabia tak mało, że nikogo nie stać?" Co to znaczy? Zarabiają oboje. Czyli na podstawowe potrzeby dziecka mają oboje. Więc w takiej sytuacji jedynym kryterium będzie to, kto chce dziecko wychowywać, kto ma do tego predyspozycje, u kogo dziecku będzie lepiej, z kim dziecko jest związane bardziej emocjonalnie itd. "A co, kiedy ten kogo stać dziecka nie chce, bo wyczuł bardziej zielone pastwiska i będzie układał sobie życie od nowa bez "byłych" dzieci?" W takiej sytuacji, moim zdaniem, sprawa jest oczywista. Ten, komu pachnie nowe życie, płaci na dzieci , np. 80% udokumentowanych kosztów utrzymania. I ten procent też powinien być ustalony. A jeśli dzieciaczki malutkie? 100% na dzieciaczki i rodzica, z którym dzieci są. Dlatego, moim zdaniem, istotne jest kto rozbił małżeństwo. Może jakby te koszty winnego rozpadu małżeństwa były z góry ustalone, odpowiednio wysokie, to ludzie by się zastanawiali, zanim zacznie im pachnieć nowe życie. Ja nie proponowałam wyrzucenia obecnego systemu jako z gruntu złego i bezwartościowego. Proponowałam tylko wzięcie pod uwagę DODATKOWYCH czynników. Dlaczego? Bo obecny system proponuje rozwiązania dla standardu: matka zajmowała się dziećmi, poświęciła się ich wychowaniu a tatuś poszedł w tango. Czyli z założenia KAŻDA rozwódka to biedna Matka Polka, której "się należy" a KAŻDY rozwodnik to łobuz, którego trzeba zniszczyć. Odwróć sytuację. Matka zajmuje się przez 12 lat dziećmi, nie pracuje. On zaiwania od rana do wieczora. Tak ustalili. Wszystko pasuje. Ale jej się znudziło i spotkała księcia z bajki. Rozwód z jej winy. Jej się nie chce iść do pracy. Więc dzieci zostają z nią, bo wiadomo, kto da je jemu? Więc on z reklamówką ze skarpetkami wynajmuje sobie mieszkanie (bo na ICH mieszkaniu zostają dzieci z mamusią). On ma płacić 100% utrzymania dzieci bo ona nie pracuje. Ba, na nią alimenty się nie należą, więc sąd z góry rypie takie alimenty na dzieci, żeby i ona się z nich utrzymała. Dziwimy się, że on się buntuje? Że nie chce płacić? Zwłaszcza, że widzi dziecko w potarganej kurtce w szkole a mamusię z makijażem i prosto od fryzjera? Ja też bym na miejscu takiego "alimenciarza" robiła uniki i wiała gdzie pieprz rośnie. Jak państwo takie dobre dla mamusi, to niech państwo ich utrzymuje (FA). Takie patologie trzeba zlikwidować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Zniecierpliwiona
miriam, opisałaś taką klasyczna sytuacje tylko ze w tą druga strone ze to mama jest be w tym przykladzie bo i tak sie dzieje. System alimentów jest chory i najlepsza bylaby tabelka która by ustalała ich wysokośc i wtedy rodzice nie musieliby aktorzyc i dostarczac darmowych scen rodem z komedii sedziemu i ławinikom. A ten caly cyrk placony jest z naszych pieniedzy bo jak wielokrotnie juz pisałam taka sedzia za 15zl za godzine za ława nie siedzi tak samo i ławinicy. Ida na nich grube pieniadze. Gdby byla tebaleka skonczylo by sie pole do popsiu i rodziców i sedziów ktorzy czesto zaleznie od tego która noga wstali przyznaja alemnty. tatuś sie ładnie poplakał to dadza mu 300zl alimentów, a ten który zapomnial zdjac złoty łancuszek w dniu rozprawy dostanie 900zl alimentów. Śmiech na sali jednym słowem. Całe szczescie ze mnie i mojego męza to nie dotyczy i mam nadzieje ze nigdy nie bedzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tabelka i juz
system sprawdzony np. w Kanadzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi lenka
Jeszcze raz się pytam bo nikt nie potrafi odpowiedzieć na podstawie jakich dochodów ustalicie z takiej tabelki dochody ojcu który na umowie ma najniższą krajową a zarabia faktycznie trzy razy więcej. Żeby taka tabelka była sprawiedliwa wpierw musi państwo zmusić wszelkich lewusów do płacenia podatków od całości dochodów. To wedłu którego progu ustalicie alimenty od 1500 to co na papierku czy 4500 to co faktycznie. Pokażcie mi takiego choćby jednego który się przyzna i dla dobra dzieci nie będzie kręcił. Zacząć trzeba od likwidacji patologi niepłacenia alimentów,unikania płacenia podatków, wtedy tabelka rozwiąże problem sam w sobie. W przeciwnym razie tabelka będzie na rękę tylko nieuczciwym alimenciarzom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Anno Zdziwiłabyś się jak wiele jest właśnie takich sytuacji. Zdziwiłabyś się jak wiele jest pseudo-matek, które naprawdę żyją z alimentów i MOPS-ów (czyt. z naszych podatków). TABELKA - zdecydowany sprzeciw! Nie możemy się porównać do Niemiec czy Kanady. Tam pojęcie podstawowych potrzeb i możliwości zarobienia na nie wygląda zdecydowanie inaczej niż u nas. Uważam, że system, który u nas funkcjonuje należy dopasować do obecnej sytuacji. Problem nie zaczyna się od tego czy 200 czy 300 zł. Problem niepłacenia zaczyna się od tego, że ojca sprowadza się do roli MASZYNKI DO ZARABIANIA PIĘNIĘDZY. I do tego, że on ma po rozwodzie obowiązki a matka prawa. I jeszcze jedno: dlaczego matki żądają pieniędzy? Dlaczego nie funkcjonuje instytucja alimentów rzeczowych? A zacząć należy od zmiany mentalności sędziów, kuratorów i innych urzędników. Anno, cieszę się, że problem alimentów Ciebie nie dotyczy i życzę Ci, aby nigdy nie dotyczył :-) Bo najwyższe alimenty nawet nie zaspokoją potrzeb dzieci w kwestii miłości, bezpieczeństwa i afiliacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Zniecierpliwiona
Milenko " na podstawie jakich dochodów ustalicie z takiej tabelki dochody ojcu który na umowie ma najniższą krajową a zarabia faktycznie trzy razy więcej." na podstawie kwoty jaka ma na umowie oczywiście. Nikt w domysły nie bedzie sie bawił ile dany alemnciarz naprawde zarabia. A skoro mialabys teoretycznie niezbite dowody ze zarabia wiecej niz na umowie to wtedy załóz sprawe pracodawcy bo postepuje nie zgodnie z prawem wpisujac najnizsza krajowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
moja eks tak sie podniecila perspektywa alimentow ze pomimo ze mamy dorosla corke polecaiala do sadu aby ten JEJ przyznal te alinety.B tak nakrecona w swej pazernosci ze nie docieral do niej fakt ze roszczenie bylo bezzasadne co tez uzmyslowila to jej sedzina na pierwszej i jedynej rozparwie za ktora nota bene zabulila sama:) Ja mialem ubaw a ona twarde ladowanie na tylku! Jeszcze mnie prze 5 lat straszyla ze dobierze mi sie do kieszni. NAJZABAWNIEJSZE BYLO TO ZE w pewnej chwili znalazlem sie bez pracy i chory i,ona tak sie wytraszyla perspektywa ze to tym razem ja bede mial podstawy aby zadac od niej alimenty na mnie jako niezdolnego do pracy.Tak zakomunikowalem corce a ta jej przekazala. Ponoc robila w gacie prze zpol roku az jakpodjalem swoja prace . Zyjesz z czlowiekiem 20 latek i w zasadzie nic o nim nie wiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Zniecierpliwiona
no wychodzą takie kwiatki szkoda ze po tylu latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi lenka
I pani Anno to hołdujesz sobie w dalszym ciągu tym najbardziej nieuczciwym alimenciarzom i nawet nie zająkniesz się ot tak po prostu zapłaci sobie od tego co w umowie. To jest taka sama patologia i bezprawie jak i same alimenty a tobie tylki alimenty przeszkadzają. Zawalcz może o uczciwośc wszystkich stron bo po tym co mówisz znikną może sprawy o alimenty a pojawią się cywilne o udowodnienie dochodów. Jawnego procederu przepisywania majątków na kochanki rodzinę to już nie widzisz,widzisz natomiast pazerne kobiety lecące po alimenty. Mentalność polaka jest taka gdzie da się kręcić to będzie kręcił. Dlaczego to mój syn ma dochodzić po sądach ojczulka dochodów od ściągania podatków i ustalania dochodów są instytucje. On ma mieć prawo od ojca zarabiającego 4500 dostać alimenty ustalone od tej kwoty. To państwo jest do dupy że prywaciarzom na takie dtraństwo pozwala a potem beczy jeden z drugim o żenujące emerytury tylko kto przez lata godził się na takie praktyki szefów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Zniecierpliwiona
Bo widzisz i tak źle i tak nie dobrze oczami takiego alimenciarza tylko ze on woli wybrać mniejsze zło w tym momencie czyli zataic prawdziwe dochody, ale później odbije sie to na emeryturze. Tylko taki jeden z drugim moga sobie odkladac po tysiac miesiecznie zamiast placic o tyle wieksze alimenty a wtedy w nosie moga miec taka emeryture, bo przez lata odkladania po tysiac uzbiera sie sporo i bedzie mozna nawet pozyc z procentów +emerytura od tej najzniższej krajowej. Przykro mi ze siwiejesz od tego ze ojciec twojego dziecka ukrywa dochody ale tak jak pisalam skoro cie to tak boli to złóz zawiadomienie o popelnieniu przestepstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Anno widać, że nie masz na co dzień do czynienia z tzw. "prawem" :-) Nie obraź się, bo to nie przytyk. Wiesz, ile dochodów ukrywają alimenciarze w majestacie prawa? Może ukrywają, to złe słowo, ale jakie robią uniki? Dam Ci prosty przykład. Kierowcy jeżdżący za granicę. Dieta dzienna to 42 EUR czystego dochodu, bez ZUS, bez podatków. Z tym, że nie jest to dochód w rozumieniu podatkowym. A znam takich, co 20-25 dni w m-cu "siedzą" za granicą. Czyli lekko licząc mają na rękę 4000,00 zł. Przejadasz tyle w miesiącu jako 1 osoba? I do tego wypłata , np. 1500 zł. Jak go zapytasz prywatnie ile zarabia, powie Ci, że 5500,00 na rękę, ale przed sądem, że 1500 i jest to zgodne z prawem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu zabieram głos choc dla niektórych sam fakt moich wypowiedzi będzie powodem do krytyki,ubliżania i nawoływań do "bojkotu" :) Dziś rozwody sa na porządku dziennym a sex z ledwo poznanym partnerem traktuje się jak normę (wieczorem kładą się do łózka a rano się sobie przedstawiają) są wynikiem „wyzwolenia i przyzwolenia a powstałe konsekwencje tragedia przede wszystkim dla samych dzieci które nie dość,że nie maja pełnej rodziny( bywa że w akcie urodzenia maja zapis :ojciec NN) to na domiar złego sa powodem do dyskusji i kłótni W obecnych czasach kiedy kobiety maja pracę po porodzie starając sie ja utrzymać gnają do niej a mężczyźni (którzy wypaczyli na przełomie kilkudziesięciu lat obraz ojca jako głowy rodziny) siedzą w domach niańcząc dzieci, gotując obiadki i sprzątając mieszkania ( nie brać tego dosłownie!!) Czyja to wina? Hm..? zapewne naszego ustroju, naszej polityki, ogólnoświatowego kryzysu jak i przyzwolenia całego społeczeństwa. Ktoś kto pamięta czasy głębokiej komuny ( nie jestem zwolennikiem tego ustroju!!) może z czystym sumieniem powiedzieć że w owych czasach nie było tyle rozwodów i tak widocznej biedy. Dlaczego? Bo były zakłady pracy gdzie KAŻDY mógł podjąć pracę (ba!! ten kto nie pracował miał nakaz pracy, więc niebieskim ptaszkiem za długo nie był),była ochrona pracownika -każdy pracował w jakimś określonym czasie, za określone wynagrodzenie. Kiedy ktos chciał sobie dorobić zawsze znalazł pracę dodatkową. Rodziny wielodzietne miały wszelkie dodatki, pomoce socjalne chociażby w postaci darmowych lub pół płatnych obiadów szkolnych, dodatków rodzinnych na każde dziecko, paczek socjalnych ,dopłat, zapomóg, darmowych kolonii itp. Sporadycznie dochodziło do rozwodów-bo większość traktowała małżeństwo "na dobre i na złe" W miarę rozwoju cywilizacji te wszelkie czynniki zanikają a brak zakładów pracy( pracy) , niskie płace, które nie starczają na utrzymanie sie jednej osoby a co dopiero mówić o utrzymaniu rodziny, nieprzestrzeganie przez pracodawców czasu pracy ( minimalna płaca wynosi od tego roku 1500 zł brutto ale przy ustalaniu tej płacy nie uwzględniono górnej granicy czasu za jaki pracownik powinien otrzymać takie wynagrodzenie-pracodawcy owszem i przestrzegają minimalnej płacy ale wykorzystują pracownika w maksymalnym czasie np pracując po 12,14 godzin na dobę!!) tylko ten problem pogłębiają. Za komuny wszelkie sklepy w niedziele były nieczynne (niewielka grupa społeczeństwa pracowała w systemie gdzie dzień pracy przypadał na święta ,niedziele i soboty - za taka pracę była odpowiednia płaca i rekompensata w postaci dodatkowych dni wolnych) a dziś pracuje się właściwie na okrągło bo albo człowiek ma taka pracę albo też bierze dodatkową by związać koniec z końcem przez co rodziny nie bywają ze sobą a co za tym idzie więź rodzinna zostaje" przerwana" i powstają wszelkie konflikty. Brak czasu dla siebie oraz brak pieniędzy na utrzymanie rodziny są przyczyną rozwodów, nałogów, alimentów, zamiany ról w życiu rodzinnym. Dzieci wychowywane w rodzinach pełnych gdzie rodzice są stale poza domem, dzieci z rozbitych rodzin ,dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, alkoholowych nie mają odpowiedniego wzoru, mają zaniżone wartości co w przyszłości może również przyczynić sie do ich nałogu ( narkotyki i alkohol sa łatwo osiągalne!!) do nieumiejętności tworzenia związków partnerskich, do wchodzenia w konflikt z prawem co również ponownie pogłębia problem powstawania rodzin niepełnych i patologicznych błędne koło Kto jest temu winien? Kogo należy pociągnąć do odpowiedzialności? Kto jest winien rozpadowi małżeństwa? I komu w takiej sytuacji przyznać opiekę nad dzieckiem czy dziećmi? Cały ten system nauczył nas kombinowania, cwaniactwa, krętactwa, wykorzystywania który właściwie ma na celu przetrwanie (nie mówię tu o pani która zarabia 8 tys lub panu który ma firmę i zarabia 20 tys )-mam na myśli klasę tą najbiedniejszą. miriam7140 napisałaś Ale żeby instytucja alimentów była bardziej sprawiedliwa, to należałoby zacząć od zreformowania przepisów i instytucji pt. komornik, FA, opieka społeczna, urząd pracy, kurator i przede wszystkim ośrodki RODK. W JAKI SPOSÓB CHCESZ ZREFORMOWAĆ WSZYSTKIE INSTYTUCJE I PRZEPISY? PODAJ JAKIŚ PRZYKŁAD,KONKRETNE ROZWIĄZANIE I jeszcze 2 rzeczy powinny być brane pod uwagę moim zdaniem: 1/ możliwości finansowe rodzica, który stara się o opiekę (tzn. ten bierze dziecko kogo stać na jego utrzymanie) oraz 2/wina za rozpad małżeństwa. KTOŚ TU NAPISAŁ SŁUSZNA UWAGĘ-cyt Wyobraź sobie sytuację, wcale nie taka rzadką - matka idzie na wychowawczy i przez 3 lata zajmuje się dzieckiem. Po tym czasie małżeństwo się rozpada. Kto dostanie dziecko? Oczywiście facet, bo kobieta jest bez pracy. To nic, ze ona poświęciła się dziecku, ze dziecko jest do niej przywiązane. Grunt, że jest "sprawiedliwie". I JESZCZE JEDNO Jeszcze raz się pytam bo nikt nie potrafi odpowiedzieć na podstawie jakich dochodów ustalicie z takiej tabelki dochody ojcu który na umowie ma najniższą krajową a zarabia faktycznie trzy razy więcej. Żeby taka tabelka była sprawiedliwa wpierw musi państwo zmusić wszelkich lewusów do płacenia podatków od całości dochodów. To wedłu którego progu ustalicie alimenty od 1500 to co na papierku czy 4500 to co faktycznie. Pokażcie mi takiego choćby jednego który się przyzna i dla dobra dzieci nie będzie kręcił. Zacząć trzeba od likwidacji patologii niepłacenia alimentów, unikania płacenia podatków, wtedy tabelka rozwiąże problem sam w sobie. W przeciwnym razie tabelka będzie na rękę tylko nieuczciwym alimenciarzom. A sądy powinny dostać wytyczne, że dobro dziecka ma być dobrem dziecka tylko i wyłącznie a nie widzianym przez pryzmat dobra matki. I może wtedy poprawiłby się byt dzieci z niepełnych rodzin. SŁUSZNIE: DOBRO DZIECKA JEST NAJWAŻNIEJSZE TYLKO NA TO DOBRO SKŁADA SIĘ WIELE CZYNNIKÓW: MIŁOŚĆ,PIENIĄDZE,POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA I RÓWNOWAGA PSYCHICZNA KTÓRA W OBECNYM SYSTEMIE SIĘ ROZPADA Nie zawsze rodzic mający kasę jest odpowiednim opiekunem małoletniego dziecka!! Nie zawsze biedna matka jest nieodpowiednim opiekunem małoletniego dziecka!! Po to właśnie są sądy aby szczegółowo to rozpatrzyły. Twierdzenie że sady w tych sprawach są utrzymywane z naszych podatków jest jedynie czepianiem się bo co można powiedzieć o finansowaniu wszelkich rządowych komisji które wałkują stale te same tematy a winnych i tak nie znajdują i nie karzą? Jak się ma takie podejście do finansowania pomników, tablic które mnie i innym w niczym nie pomogą? Jak się to co napisałaś ma do finansowania posłów, senatorów-ich zachcianek, rodzinnych "wycieczek", klubów, samochodów, telefonów, zakupu laptopów (i ich niszczeniu!!), fundowania im ubiorów wizytowych( przy tak wysokich poborach!!!!)? Jak sie to ma do afer korupcyjnych w których nikt nie ponosi winy. Wszystko to co wymieniłam jest finansowane z publicznych pieniędzy więc finansowanie sędziów w sprawach rodzinnych jest tylko kroplą w morzu marnowania „twoich i moich pieniędzy. Przykładów można byłoby mnożyć prawda? Nie wymieniałam tego wszystkiego dlatego że jestem nastawiona anty do rządu czy pomników ale po to by uświadomić że nasza cała gospodarka jest jednym słowem zła i każdy myśli wyłącznie o sobie. Moim zdaniem (i tu popieram zniecierpliwionego) należy szukać przyczyn w samym "podłożu" i zmiany zaczynać od tego Gdybym miała wpływ na jakiekolwiek zmiany to przede wszystkim stworzyłabym miejsca pracy, podniosłabym najniższe zarobki ,egzekwowałabym od pracodawców przestrzegania godzin pracy za najniższe wynagrodzenie które powinno byc na tyle wysokie aby można było za nie spokojnie się utrzymać opłacając przy tym wszelkie opłaty. Wprowadziłabym do szkół program gdzie dzieci w szkole podstawowej uczyłyby sie mówić o swoich problemach, gdzie podnoszono by im ich wartości, wpajano o konsekwencjach wszelkich nałogów, uczono o rozwiązywaniu problemów bez użycia siły i przemocy. Zauważcie że psycholog szkolny zajmuje sie dziećmi które stwarzają problemy w nauce i w zachowaniu-nikt nie zajmuje sie dziećmi dobrze uczącymi i cichymi a w większości przypadków to właśnie takie dzieci maja problemy emocjonalne i w życiu dorosłym mają poważne problemy Wpajałabym dzieciom uczciwość dla wielu ludzi ten który wskazuje nieuczciwego pracodawcę jest kapusiem, ten który zgłosi policji o nieuczciwym sąsiedzie który kradnie prad, który bije żonę ,który znęca się nad dziećmi również jest donosicielem!! Ba!! Taki ktoś w oczach samej policji która powinna przestrzegać prawa również źle traktuje takiego „uprzejmego Zwróćcie sami uwagę jaka masa ludzi na tym forum broni nieuczciwego alimenciarza który bez względu na na przyczynę zostania płatnikiem alimentacyjnym ma zakichany obowiązek przynajmniej starać się finansować swoje dzieci. Sami zobaczcie jak się go tłumaczy-nie ważne jest że taki ktoś ma sadowy wyrok ale ważne jest i zastanawiające dla wielu co drugi rodzic który ma pod opieka dziecko czy dzieci robi z tymi pieniędzmi. Rozlicza się go z każdej złotówki. Zarzuca dbanie wyłącznie o siebie a o dzieci wcale. Widzi się długie paznokcie u opiekuna a brudna kurteczkę u dziecka . Uważam że skoro jedna z druga to widzi niech zgłosi do opieki taki fakt i niech dopilnuje aby ta instytucja sprawdziła wasze spostrzeżenia- po cholerę tu na forum piszecie że „znam,że „widziałam że to że owo-ZGŁOSCIE TO i rozliczcie służby które maja obowiązek nad tym czuwać dlatego w prowadziłabym zmiany w opiece społecznej która dziś ogranicza sie jedynie do przyznawania zapomóg a nie kontrolowaniu funkcjonowania rodziny-to przede wszystkim pracownicy socjalni powinni wychwytywać patologie rodzinne w których np rodzice pija, dzieci są pozostawiane bez opieki dorosłych, gdzie stosuje sie przemoc fizyczna i psychiczną -tacy pracownicy powinni składać wnioski do kuratorów rodzinnych a rodziny takie powinny być otoczone opieką specjalistów Wprowadziłabym tabelkę dzięki której alimenty byłyby przyznawane z urzędu (mówię tu o rodzicach średnio zarabiających-nie o bogaczach) jednocześnie wprowadziłabym wszelkie dodatki dla rodziców samotnie wychowujących dzieci aby nie musiały pracować przez 12 godzin na dobę by utrzymać te dzieci - taka tabelka i dodatki stosowane sa w Anglii (podaje link dla chętnych i ciekawskich : http://www.benefity.org.uk/ ) Utworzyłabym dodatkowe stanowiska w PIP które na celu by miały wyłapywanie nieuczciwych pracodawców i osoby zatrudniające sie na czarno (o ile wzrósł by nasz budżet gdyby zarówno ci pierwsi jak i drudzy sumiennie odprowadzaliby podatki :) ) Zmieniłabym szkolnictwo-przywróciłabym poprzedni system-8 klas podstawówki,3 klasy zawodówki,4 klasy ogólniaka,5 klas technikum-na studia przyjety byłby ten najlepszy a studia byłyby płatne- spłacane po zakończeniu studiów i podjęciu pracy-tak jak w USA (dla super zdolnych oczywiście przewidziane byłyby stypendia) Dziś produkuje się samych magistrów którzy po studiach i tak zostają bez pracy a nie szkoli się fachowców których brakuje. Każdy kto przeszedł by droge szkoły podstawowe i zawodówki miałby możliwość kończenia technikum wieczorowo i studiowania wieczorowo czy zaocznie-tak było dawniej i nie uważam że naród był głupszy niż dziś cóż na dzien dzisiejszy to tylko marzenia bo ani nie ma zakładów pracy, ani nie ma zmienionego prawa ani ja nie mam możliwości wprowadzenia jakiejkolwiek zmiany jednak uważam że właśnie w tym co napisałam leży przyczyna zła które nas dzieli i wyzwala wiele emocji Dla mnie dobrym przykładem jest bogata Anglia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CD do przyznawania zapomóg a nie kontrolowaniu funkcjonowania rodziny-to przede wszystkim pracownicy socjalni powinni wychwytywać patologie rodzinne w których np rodzice pija, dzieci są pozostawiane bez opieki dorosłych, gdzie stosuje sie przemoc fizyczna i psychiczną -tacy pracownicy powinni składać wnioski do kuratorów rodzinnych a rodziny takie powinny być otoczone opieką specjalistów Wprowadziłabym tabelkę dzięki której alimenty byłyby przyznawane z urzędu (mówię tu o rodzicach średnio zarabiających-nie o bogaczach) jednocześnie wprowadziłabym wszelkie dodatki dla rodziców samotnie wychowujących dzieci aby nie musiały pracować przez 12 godzin na dobę by utrzymać te dzieci - taka tabelka i dodatki stosowane sa w Anglii (podaje link dla chętnych i ciekawskich : http://www.benefity.org.uk/ ) Utworzyłabym dodatkowe stanowiska w PIP które na celu by miały wyłapywanie nieuczciwych pracodawców i osoby zatrudniające sie na czarno (o ile wzrósł by nasz budżet gdyby zarówno ci pierwsi jak i drudzy sumiennie odprowadzaliby podatki :) ) Zmieniłabym szkolnictwo-przywróciłabym poprzedni system-8 klas podstawówki,3 klasy zawodówki,4 klasy ogólniaka,5 klas technikum-na studia przyjety byłby ten najlepszy a studia byłyby płatne- spłacane po zakończeniu studiów i podjęciu pracy-tak jak w USA (dla super zdolnych oczywiście przewidziane byłyby stypendia) Dziś produkuje się samych magistrów którzy po studiach i tak zostają bez pracy a nie szkoli się fachowców których brakuje. Każdy kto przeszedł by droge szkoły podstawowe i zawodówki miałby możliwość kończenia technikum wieczorowo i studiowania wieczorowo czy zaocznie-tak było dawniej i nie uważam że naród był głupszy niż dziś cóż na dzien dzisiejszy to tylko marzenia bo ani nie ma zakładów pracy, ani nie ma zmienionego prawa ani ja nie mam możliwości wprowadzenia jakiejkolwiek zmiany jednak uważam że właśnie w tym co napisałam leży przyczyna zła które nas dzieli i wyzwala wiele emocji Dla mnie dobrym przykładem jest bogata Anglia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Wielmożna Pani "znowu zabieram głos choc dla niektórych sam fakt moich wypowiedzi będzie powodem do krytyki,ubliżania i nawoływań do "bojkotu" " Po to jest forum, żeby każdy tu mógł zabrać głos. Pod warunkiem, że nie padają obelżywe słowa. A krytyka, jest naturalną konsekwencją dyskusji, gdzie ludzie wypowiadający się mają krańcowo różne zdania :-) W bardzo wielu punktach zgadzam się z Tobą w 100%. Sytuacja w Polsce, którą tak trafnie i szeroko opisałaś to jest to, co ja skwitowałam jednym zdaniem, że nie możemy się porównywać do Kanady czy Niemiec. "W JAKI SPOSÓB CHCESZ ZREFORMOWAĆ WSZYSTKIE INSTYTUCJE I PRZEPISY? PODAJ JAKIŚ PRZYKŁAD,KONKRETNE ROZWIĄZANIE" Jedno z tych rozwiązań podałaś Ty sama: " w prowadziłabym zmiany w opiece społecznej która dziś ogranicza sie jedynie do przyznawania zapomóg a nie kontrolowaniu funkcjonowania rodziny-to przede wszystkim pracownicy socjalni powinni wychwytywać patologie rodzinne w których np rodzice pija, dzieci są pozostawiane bez opieki dorosłych, gdzie stosuje sie przemoc fizyczna i psychiczną -tacy pracownicy powinni składać wnioski do kuratorów rodzinnych a rodziny takie powinny być otoczone opieką specjalistów". I dalej piszesz: "Uważam że skoro jedna z druga to widzi niech zgłosi do opieki taki fakt i niech dopilnuje aby ta instytucja sprawdziła wasze spostrzeżenia- po cholerę tu na forum piszecie że „znam,że „widziałam że to że owo-ZGŁOSCIE TO i rozliczcie służby które maja obowiązek nad tym czuwać" Próbowałaś kiedyś coś takiego zgłosić w MOPS-ie i dopilnować wykonania? Ja próbowałam. I powiem krótko: to, co piszesz to pobożne życzenia i logika nas, śmiertelników. Nasze urzędasy są nietykate. Sądzę Wielmożna Pani, że jesteś jedną z wielu wspaniałych Matek, które dały swoim dzieciom wszystko, aby wychować je jak najlepiej. Dlatego tak Cię boli, każda próba zdyskredytowania pseudo-matki. Rozumiem i nie mam żalu. Chcę jasno powiedzieć: ja nie bronię alimenciarzy (zarówno kobiet jak i mężczyzn). Chcę tylko, aby instytucja alimentów nie była narzędziem w ręku samotnego rodzica, za pomocą którego dokopuje się drugiej stronie. Niech alimenty na dzieci będą rzeczywiście żródłem utrzymania dla dzieci. Czy całościowym, czy częściowym, to inna sprawa. Nie może być tak, że kobieta manipulując dziećmi i wysokością alimentów, odgrywa się za swoje zmarnowane życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Zniecierpliwiona
miriam gdyby była tabelka nikt nie miałby pola do popisu i odgrywania sie na ex za nieudane życie bo nie bylo by takiej mozliwosci! ciezko Ci dogodzic tak źle i tak nie dobrze. Tabelka byłaby najlepszym rozwiazaniem i taka mamusia nie czula by sie pania sytuacji i co pol roku nie biegala do sadu po podwyzke. ojciec tez ma prawo normalnie zyc i nie biegac wkółko do sadu i tłumaczyc sie z kazdej podwyzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×