Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Izka, ja już to wszystko przeszłam, więc mogę powiedzieć, że jestem znawczynią:) Kupki zatwardza marchewka, banan, o dziwo też jabłka, kaszki, najlepsze na zaparcia u maluszków, są suszone śliwki z gerbera, gruszki williamsa też z gerbera, soczek ze śliwek, czysta przegotowana woda, czy syrop debridad albo lactuloza. Mi pediatra przepisała debridad, ale na mojego małego najlepiej działa zjedzenie już pół słoiczka owych gruszek czy śliwek albo przegotowana woda do picia i kupka za jakieś pół godziny jest:) Swojego czasu bardzo się martwiłam że mały nie może robić kupek sam, ale odkąd podaje gruchy, nie mam już takiego problemu, więc polecam to każdej mamie która ma problemy z dzidziusiowymi kupkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą kupki przy rozszerzaniu diety już nie będą takie jak na samym mleczku, będą już bardziej zbite. A ja zawsze mówiłam, że jak urodzę to nie będę z innymi mamuśkami o kupkach gadać...:p Ja dzisiaj na spacerek raczej nie pójdę, mróz koło 8 stopni więc jeszcze można by pójść ale za to wiatr okropny i lipa. Może do rodziców pojadę, to przynajmniej z 10 minut małego przewietrzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anecior wielkie dzięki, mała po bananach miała zieloną kupkę i wysypkę więc odtawiłam, ale marchewkę cały czas je, dziś kupię śliwki i zobaczymy. Kika u nas jest ten problem że mała nie chce nic pić, ostatnio pije po 20 ml jak ma czkawkę wody z glukozą wszystko inne bee, ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do zabawek, to mojego najlepiej interesuje folia szeleszcząca, oczywiście tylko pod moim nadzorem, Ale ma wtedy ubaw aż piszczy, po co tam różne zabawki i mata, to najlepsze hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kikaa, a młody w żłobku? od dawna? jak zniósł rozstanie? jak sobie z tym radzi? no i jak Ty? :) do prywatnego czy załapaliście się na państwowe? Pigułeczko, ja małymi krokami odstawiałam. jak skończyła 3,5 miesiąca wprowadziłam najpierw 1 porcję, po 2 tyg 2 porcje mm itd. za to ja sciągałam coraz rzadziej i pokarmu też było mniej. najpierw co 3-4h potem co 6, w końcu co 12 a ostatnie 2 dni co 24 i ostatniego dnia ściągnęłam już tylko 140 ml. 2 dni juz nie ściągam i na razie jest ok. dzień rozpoczęłam od 3 kubków czerwonej herbaty, której nie piłam rok :) a teraz wpierdzielam tatar i dobrze mi z tym :)))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelko, Bart dostał się do żłobka prywatnego ale dotowanego z miasta. Miał iść od stycznia bo wtedy wracam do pracy. Zadzwonili, ż jest miejsce od grudnia i musze zapłacić żeby chodził. Był tam 4 razy po godzinie bo powiedzieli, że dobrze żeby dzidziuś się przyzwyczajał z czym się zgadzam. Był tam pogodny i śmiał się do tych babek ale nadmiar dzieci był przerażający i w końcy zaczął płakać, a one myślały, że ma kolke:/ Na dodatek złapał wirusam (lekarz mówi, żew w tym roku u dzieci żłobkowych jest plaga z różnymi zapaleniami, nawet płuc) po takiej krótkiej chwili, którego leczymy do dziś. Stanęło na tym, że od stycznia będzie opiekunka bo serce mi pęka jak sobie pomyślę o żłobku. Jakoś damy rade fonansowo. Wzięłabym wychowaczy ale jak wezmę to nie mam do czego wracać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też myślę już kończyć karmienie piersią, tylko mleka coś nie mogę dobrać odpowiedniego. Teraz mam Bebilon HA i też tak trochę na siłę małej wmuszam. Najlepiej jej smakowało Bebiko, ale nie mogła po nim kupy zrobić, a jak zrobiła to była zbita i zgnitozielona i straaasznie śmierdziała. Kropelko ja próbowałam NAN1 i moja po nim zwymiotowała trzy razy tak dość spektakularnie, bo wręcz z niej chlusnęło, a potem miała kolkę okropną, a rano zielona kupa ze śluzem. Eh, niemiłe mam wspomnienia z NAN1 :( My dzisiaj też byłyśmy na spacerku, bo u mnie w południe jeden stopień na plusie. Pochodziłam w sumie z godzinę, bo mnie szlag trafiał pchać ten wózek po śniegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukinio spróbuj może enfamil. On jest podobny smakiem do mleka z piersi, dużo dobrych opinii o nim czytałam, sama też na początku dokarmiałam nim. Jak zaczęłam karmić regularnie sztucznym to jednak cena zadecydowała i jesteśmy na NAN, ale jak widać nie każdemu dziecku ono pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z marką enfamil jest dobry ale drogi:( ja daje na noc Bebilon i też jest ok. Nie musiałabym dawać wcale mm ale mam takiego żarłoka,że wole na noc nagromadzić więcej mleka w cycach, bo średnio są 3 pobudki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Marka, Fifi nadal nie chce jeść mleczka? U mnie to samo, dzisiaj dosypałam mu na 120 ml mm 4 małe łyżeczki kaszki ryżowej bananowej. Już 3 razy zjadł wszystko. Znajoma mamy (położna) mi doradziła, żeby trochę smaku dodać mleczku. -Zaczynam się trochę martwić wagą Matiego. Po Nowym Roku idę do pediatry, bo teraz jej już nie ma, i dokładnie zważę. Bo na domowej wadze wychodzi, że waży 6800. I tak pokazuje już od 2tyg. Ta położna mówiła, że może taka jego uroda, ale jak tak dalej będzie to iść do lekarza. Może to dlatego, że tak się wydłużył? Niby teściowa mówiła, że mój M. też był szczuplutki. No i jest też możliwość, że NAN1 już mu nie wystarcza. NAN2 próbowałam i Mały dostał rewolucji żołądka. Mówiła też, że lekarz może mi zalecić wprowadzenie kaszki na zwykłym mleku. U nas lekarz zaleca wprowadzanie nabiały po 6 miesiącu. Ja chciałam trochę później :/ -A w ogóle to Mati dzisiaj przechodzi samego siebie, tylko na rękach, nie poleży sam nawet 5 minut. -Uciekam wyrzucić śmieci (z radością) i oddać się brzydkiemu i śmierdzącemu ale jakże relaksującemu nałogowi :P 10 minut dla mnie bo inaczej głowa mi pęknie. -Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam dodać, że taka jego uroda, że jest szczuplutki i powoli tyje, a nie że nie tyje wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja lekarka twierdfzi, ze enfamil jest najlepszy. Mąż znalazł aptekę w której kupował za 22 zł, prawie o 10 taniej niż w innych także można coś poszukać:) Mój był na enfamilu ale zatwardzenia i do tej pory nei wiem czy z uczulenia na białkomleka krwoiego czy enfaml jest tak gęsty:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my po wizycie u rehabilitanta, najpierw trzeba przejść przez lekarza a ta babka do nas że ona nie widzi podstaw do rehabilitacji, że Daria poprostu się rozwija własnym tempem,ale dla świętego spokoju da nam 10 zabiegów, i co lekarz to inna opinia. I idziemy do tego rehaiblitanta a mała w ryk, a on ją dalej tam bada, mała ryczy w niebogłosy, zanosi się nie umie powietrza złapać a on dalej bada, mówię do niego że weznę ją na ręcę a ten do mnie moment... Boże myślałam że zaraz ją wyrwę mu z rąk, potem mi ją dał a ta tak płakała nigdy tak nie płakała, a ten do mnie że ona wymusza, że nic jej się przecież nie stało. Matko myślałam że tego faceta zatłukę. Mam nadzieję że nie będziemy u niego ćwiczyć;/ Ale zaczynamy od tego wtorku raz w tygodniu. I będziemy chodzić dla świętego spokoju, normalnie nie rozumiem tych lekarzy, ale rehabilitacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, kurczę, aż serce boli. Ucałuj Darię :* A lekarze to mnie tak drażnią. Kiedyś dzieciom pozwalano się rozwijać w swoim tempie i jakoś nikomu krzywda się nie stała. A teraz.. masakra! Źle rękę podniesie, alarm! trzeba na rehabilitację. Mój długo główki nie podnosił, ortopeda u którego byłam też, że trzeba na rehabilitację. A pediatra kazała trochę odczekać. I co? I dziecko niecałe dwa tyg po wizycie ładnie trzymało główkę. Taka rehabilitacja nie szkodzi, ale moim zdaniem, jeżeli nie ma na prawdę konkretnych podstaw, to jest tylko niepotrzebny stres dla dziecka i rodziców. -Dostałam dzisiaj od Hippa, mleko dla alergików, ale następne. Ale chyba nie będę próbować. Nie wiem co Małemu będę podawać po NAN1 skoro on 2 nie toleruje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izkkka, nas też swego czasu neurolog wysłał na rehabilitację. Kiedy przyjechała do nas kobita i obejrzała ze wszytskich stron maluszka to powiedziała, że nei widzi żadnych podstaw do rehabilitacji. to prawda, każde rozwija się inaczej, jeden potrafi szybciej coś czego drugi nie i odwrotnie. Moja kuzynka miała 22 miesiące jak zaczęła chodzić (to było prawie 40 lat temu) i zdrowo się rozwijała i rozwija do tej pory. Teraz jak dxziecko nie stanie do roku, ba! nawet do 10 czy 11 miesięcy to biją na alarm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izzkka faktycznie można ocipieć z tymi lekarzami co "specjalista" to inna opinia. A co do płaczu Darii znam to moja też tak robi i to nie jest zwykły płacz tylko szał-histeria taka, że opanować jej nie idzie jak by jej ktoś nogi z tyłka wyrywał:( To jest irytujące ostatnio usłyszałam określenie na moje dziecko histeryczka i to od kogoś z rodziny też się wściekłam, bo co można zrobic z tak małym płaczącym dzieckiem jeśli nie zna sie powodu? Mi ostatnio teść powiedział, że mam ją wynieść do innego pokoju i zostawić żeby się wyryczała matko jej łzy ciurkiem lecą szuka mnie wzrokiem a ja miała bym ją zostawić? Chyba by mi serce pękło:( Oj zmieniło się moje spojrzenie na świat od kiedy Zuzia jest z nami. Początki były takie, że tudno mi było zaakceptować fakt, że teraz wszystko zależne jest od małej, że muszę myśleć najpierw o niej a teraz? Wyjeżdżając gdzieś dzwonię do męża co robi mała ech jak to się nazywa? "pieluszkowe zapalenie mózgu" oczywiście nazwa wzięta z kafeterii:) Ech a ja znowu o sobie:) ale izzkka dobrze cię rozumiem człowiek denerwuje się jak widzi swoje dziecko w takim płaczu:) Ja byłam dziś u koleżanki wracam a mała bardzo płacze próbowałam ją uspokoić ale nic nie pomagało w końcu wziełam ją na ręce a ona plecki i dupcia wszystko mokre przesikała pampersa a mój durny mąż wychodzi z założenia, że jak mała nie ma kupy to nie trzeba zmieniać osioł normalnie a pampers był taki ciężki, że można by nim zabić. Z nowości to małej chyba ząbek z tyłu idzie dziwne, że z tyłu ale jest biała plamka na dziąśle. Teraz poszłam do małej bo wydawało mi się, że słyszałam ją przez ściane a ona na brzuszku wciśnięta głowka w narożnik łóżeczka i, że dalej pełznąć nie mogła to rzucała nóżkami i gryzła prześcieradło a jak wziełam ją na ręce to uśmiech od ucha do ucha ech dla takich chwil warto żyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pina spróbuj może podawać 2 stopniowo. Zamiast jednej miarki 1 daj 2 i z dnia na dzień zwiększaj porcję, próbowałaś tak? Co do wagi- nie martw się. Mati jest i tak bardzo duży jak na swój wiek, jeśli przybiera na wadze to jest ok. A jak Cię to martwi to odwiedź lekarza, zważy Małego i po kłopocie :) U nas kryzys jedzeniowy dalej trwa. Dziś, po jakiś 3 tyg męczarni i wpychania w Małego choć 2 porcji mleka dziennie pojechaliśmy z nim do lekarza. Wczoraj bardzo mało zjadł, więc wolałam to sprawdzić. Tym bardziej, że u mnie w domu jakaś wirusówka- kaszel, katar, gardło. Ale Mały jest zdrowy jak ryba. Za to od razu po obejrzeniu dziąseł stwierdziła, że idą 2 dolne 1. Zaleciła żel do smarowania i nawet codziennie paracetamol :O codziennie! Dodatkowo odżywka sinlac do mleka, żeby było smaczniejsze, która kosztowała ponad 30 zł i okazała się mlekiem dla alergików, kompletnie bez smaku... Wydane pieniądze i żadnego pożytku :/ Dobrze, że je zupki i deserki, bo w ogóle bym zwariowała latając z tą butelką za nim. Izzkka najważniejsze, że nie ma podstaw do rehabilitacji. A jak dalej Daria będzie taka zestresowana to zrezygnujesz i przestaniecie chodzić. Jeśli jest ok to zawsze taka opcja jest jakąś alternatywą. Gorzej gdyby rehabilitacja była potrzebna :) A tej Kruszynki szkoda, facet nie miał serca albo nie ma dzieci, bo raczej żaden rodzic by na to nie pozwolił, żeby takie Malutkie dziecko na taki stres narażać. My jutro witamy brata męża. Przyjeżdża na święta, będzie pierwszy raz widział Filipa, ciekawa jestem jego reakcji. Dziś np. pierwszy raz byliśmy u moich wujków. Mały zobaczył nowe twarze, nowy dom i pierwszą reakcją był płacz. Tu się akurat nie dziwię. Ale kilka minut i zaraz ciągał zegary wujka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, a jak z wagą u waszych dzieciaczków, chodzi o przyrost. Mój na początku szedł jak burza, a w ciągu ostatniego 1,5 m przybrał tylko 600 g:/ też mało je. Lekarka powiedziała, że idą zęby ale kiedy wyjdą. Mój jest trochę marudny ale bardzo dużo się śmieje do wszytskich. To zadośuczynienie od losu za te pierwsze miesiące, kiedy mały ryczał całe dnie i noce:) Nie lubi obcych miejsc ale ludzi to jak najbardziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milka, słuchaj siebie i własnego instynktu. Do mojego malucha też się wtrącali nawew ci, którzy nas od porodu na oczy nie widzieli. Móiwli, że jest rozpieszczony itd, a okazało się, że płakał bo miał mocne problemy brzuszkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kikka to mnie właśnie bawi dziecko jeszcze nawet nie siedzi a już ludzie twierdzą, że jest rozpieszczone:( Tylko dlatego, że płacze! A przecież płacz może być z tylu różnych powodów. Moja teściowa twierdziła, że dziecko jest rozcieciane bo ma leżaczek z wibracjami i doszła do wniosku, że pewnie nie może spać bez wibracji nie wiem skąd taki wniosek skoro była u nas może z 4 razy od urodzenia małej. Ostatnio też stwierdziła, że małą nauczyliśmy do noszenia na rękach (ciekawa uwaga bo mała w domu nie jest noszona) ech ludzie są dziwni mają tendencję do wypowiadania się w tematach na które pojęcia nie mają. My zaraz jedziemy do chrześniaków męża z mikołajem:) Ciekawe czy mała da kawę wypić:) Mam nadzieje:) Na razie śpi,pojedziemy jak się obudzi. Jeszcze mąż chce mnie jutro koniecznie z małą wyciągnąc do swoich rodziców na obiad później ja mam siedzieć z teściową a on pojedzie do brata mu drzewo naciąć:( Już mi się ciśnienie dźwignęło pytam się go a co jak mała wpadnie w histerie to usłyszałam "to ją uśpisz" ta jak by to takie proste było to częściej byśmy wyjeżdżali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka właśnie to jest to, że dobrze że to jest z nfz i nie trzeba za to płacić i można zrezygnować, ale mam nadzieję że jakoś to przetrwamy. A my dziś jeszcze na urodzinki,ech jakoś mi się nie chce, jak wiem że ledwo co nie wejdę to Daria już będzie na rękach. Anecior to co ty teraz dajesz swojemu synkowi do jedzenia?? Kupiłam dziś śliwki suszone, Darii bardzo smakowało, ale nie zjadła dużo, ciekawe czy pomogą.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale miałam okropną noc-jakieś 4godz w ciągu nocy nie spałam bo Filip plakał, normalnie aż piszczał tak się darł. Podejrzewam że to przez to że podałam mu prze snem mm bo to już 5,5mies i nie wiem czy moje cycki mu wystarczają więc od czasu do czasu daje mu bebiko. A że niedługo nadejdzie czas przejścia na bebiko 2 więc rozrabiając mleko dałam mu 2miarki jedynki i 1miarkę dwójki. Widać mu nie podpasiło :(. Następną próbę zrobię za tydzień ale dam tylko pół miarki dwójki no i na dzień a nie na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My własnie wróciliśmy od rodzinki mała grzeczna tylko pod koniec troszkę marudna więc się zebraliśmy, na szczęście nie płakała. Niestety problem z jedzeniem się zaczyna, mała przy mleczku marudna pić nie chce, płacze dopiero po dłuższej chwili łapie butelke i zaczyna pić:( Jeden ząbek na pewno idzie nie wiem czy nie więcej, wczoraj gdyby nie to, że bardzo się rozpłakała po kąpieli i buźkę miała otwartą bym nie zauważyła szukałam ząbków z przodu a ta cholera się gdzieś z tyłu wybija:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka= mi tez sie wydaje że cos białego widziałam u Filipa tak gdzieś w miejscu czwórki czy piątki ale nie wiem czy to możliwe żeby to ząb był. U nas jesli chodzi o ząbkowanie narazie cicho sza, może czasmi nie chce jeść i to tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też słyszałam o Enfamilu dużo dobrych opinii, chciałam kupić, ale nie mają takiego hipoalergicznego, a moja ma nadal problemy z brzuszkiem. Daję Bebilon, który nawet dość szybko zaakceptowała. Odnośnie rozpieszczania, to coś wam powiem. Przeczytałam gdzieś w jakiejś broszurce, którą dostałam razem z innymi po porodzie, że małe dziecko nie ma zmysłu kalkulacji i nie płacze dlatego, że chce coś wymusić, a sygnalizuje po prostu, że coś się dzieje niedobrego. Dlatego jak słyszę gadki typu "nie noś na rękach, bo rozpieścisz" to się pobłażliwie uśmiecham i robię swoje. Moja miała i ma nadal brzuszkowe problemy i po prostu na rękach czuła się najlepiej, bo się jej mogło w końcu porządnie beknąć, ale nie powiedziałabym, że noszenie ją w jakikolwiek sposób rozpieściło. Jak jej nic nie dolega to sobie leży spokojnie i uśmiecha się do wszystkich i jakoś nie wymusza noszenia na rękach. Przeczytałam też, że maluszki potrzebują przede wszystkim dużo czułości i przytulania i tego się trzymam. Co do rehabilitacji macie stuprocentową rację, że najczęściej to wymysły lekarzy. Któraś tu kiedyś dobrze napisała, że jeszcze nie widziała zdrowego człowieka, który by nie chodził albo nie siedział, bo go w dzieciństwie nie rehabilitowali odpowiednio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja też zauważyłam wcześniej u Matiego coś białego bardziej z tyłu i też byłam pewna, że to ząb. Okazało się, że to śliniawki od nadmiaru śliny przy ząbkowaniu. Dziecko przy tym może mieć stan podgorączkowy, luźne kupki i brak apetytu. Pediatra mi tłumaczyła, że to normalne choć nie występuje u wszystkich dzieci i że bardzo często rodzice mylą to z pierwszym/kolejnym ząbkiem. I po prostu trzeba to przeczekać, bo to kolejna oznaka ząbkowania ;) -A ja się dzisiaj wkurzyłam, w sumie to bardziej smutno mi się zrobiło. Ja kombinuję, żeby na święta być i u moich i u M. rodziny, a ten tylko pretensje.. Mały jest przeziębiony, wychodzą mu ząbki, więc jest mega marudny, strasznie płacze jak jest więcej osób a u jego mamy na wigilii będzie sporo osób i dzieci, a najpierw idziemy tam a później do moich rodziców. No i rzadziej tam bywa, bo teściowa pracuje, więc jak tam jesteśmy to jest ryk i tylko u mamy na rękach, więc na spotkaniach rodzinnych albo wszyscy sobie siedzą i jedzą i starają się przekrzyczeć Małego, albo chcą Małego na ręce jak lalkę- on krzyczy ja się stresuję. To chciałam Matiego zostawić u moich, i iść spokojnie godzinę posiedzieć u jego mamy, i ja się odstresuję i Mati nie będzie narażony na "stresy" a przy okazji na ciągłe ubieranie i rozbieranie. Na drugi rok to co innego. A mój M., że no tak ale jego rodzeństwo będzie z dziećmi i przecież Mati też powinien być. No tak, ale tam najmłodsze dziecko ma prawie 6 lat!! A poza tym w 1 dzień świąt idziemy tam już na 10, więc zdążą się nim nacieszyć. Nigdzie sami nie wychodzimy, to chciałam żebyśmy chociaż na godzinę się wyrwali i spokojnie z jego rodziną posiedzieli. A pewnie tak będzie, że jak go weźmiemy to ja cały czas z nim będę bo on musi z bratem porozmawiać, bo on musi zjeść. -Ufff.. chaotycznie napisałam, ale aż się gotuje we mnie. Jak się "rozczytacie" to powiedzcie mi, ale tak szczerze, może ja źle robię? Ta "dorosłość" zaczyna mnie przerastać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinaa nie się nie martw wydaje mi się, że to normalne mimo, że bardzo kochamy swoje dzieci to sa one w bardzo absorbującym wieku i czasami człowiek chciał by sie choć na chwilę gdzieś wyrwać bez dziecka. Ja to jestem zmęczona na takich rodzinnych wyjazdach z małą ciągle na kolanach i tak w kółko. Mój mąż jutro jedzie do mamusi na obiad później bratu drzewo pociąć i albo zostanę w domu z dzieckiem albo pojadę z nim na obiad a później zostanę u jego matki z dzieckiem bo on ma robotę i nawet nie wiadomo ile godzin mu to zajmie a jest mi strasznie przykro bo jutro mam urodziny myslałam, że posiedzimy razem bo na kawe i tak nikt nie przyjedzie do mnie.... No ale mamusia ważniejsza. Chłopy to jednak czasami nie myślą, mój to pewnie nawet zapomniał, że urodziny mam jutro... Wiecie zazdroszczę dziewczyną które maja swoją mamę lub teściowa pod ręką która chętnie z dzieckiem zostanie, chciała bym czasami wyrwać się gdzieś z mężem bez dziecka ale to chyba jeszcze długo nie będzie możliwe.... Tak, że pinaa nie martw się, towje przemyślenia są normalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×