Gość Monia Napisano Maj 7, 2019 Hey Wifi. ja dzis tak jak wczoraj stawałam na wage kilka razy, bo za pierwszym nie mogłam uwierzyc ze tyle podskoczyło a dzis rano aż -1,9 kg na wadze, więc szok...no ale tak byłam opuchnieta,że niedziwne,że tyle zleciało, bo wczoraj co chwile latałam do wc. A co u Ciebie? jak tam wieczór? bo ja zapijałam herbatkami i pózniej skutek uboczny ,że trzeba było latać siku ja na kolacje zjadłam tylko fileta z kurczaka usmazonego na patelni na wodzie, bo zapomniałam kupić sałaty, a nie miałam ochoty na nic innego...na obiadek będzie filecik z kurczaka z sałatą a na kolację podsmaże sobie szynke z kurczaka kilka plasterków i poleje sosikiem z jogurtu i ziólek z odrobina czosnku... wczoraj troche głowa mnie bolała i klapnięta byłam, bo za oknem szaruga, a dzis słoneczko cos wgląda zza chmurek, więc i samopoczucie lepsze...a Ty jak sie czujesz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 7, 2019 Witaj Monia ze mnie też woda zlazla 1.6 na minusie,wieczorem miałam powietrze w brzuchu,zapijalam herbatkami, przeżyłam,jestem zadowolona ale dziś marne menu kolacja uboga,zadowolona jestem ze spadku bo to cieszy oko,wczoraj samopoczucie marne ale dziś od rana energia jest,lecimy dalej,kawkę wypiłam bez cukru. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 7, 2019 No to super, ja tez pije kawe bez cukru, juz od kilku dobrych lat nie słodzę...czasem z mlekiem wypije...no kolacja niezbyt obfita, ale damy rade, bo kto jak nie my...powodzonka i miłego dzionka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 7, 2019 Monia to ty już masz 74 z groszem to ja muszę cię ostro gonić daleko mi do ciebie,mi by tyle wystarczyło,ile masz wzrostu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 7, 2019 niom 74,9 przy 170,35 lat... chciałabym 6 z przodu ja mam sylwetke gruszki i wszytsko w tyłek i nogi mi idzie..muszę zacząc ćwiczyć, ale leniuch ze mnie straszny, teraz pogoda będzie to rower i trampolina z córką, nie wyglądam zle,ale moją zmorą największa są nogi i po kopenhaskiej zaczne je cwiczyć Wifi a moge poznac Twoje imie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 7, 2019 To ty Monia wcale nie masz tak źle z tą wagą jak na swój wzrost,no ja mam dużo więcej 81,1,170 cm i jeszcze 39 lat,jestem geubokosciata i raczej tłuszczyk równo się na mnie układa,brzuszek odstaje a nogi mam masywne raczej umięśnione,muszę zgubić po całości, pozdrawiam Sylwia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 7, 2019 Z gory do pasa jest oki hhahaha, no nie jest żle, ale w tamtym roku miałam 7 kg mniej i lepie się czułam a teraz niektorych spodni nie cine na tyłek ;-) jak zobacze 6 z przodu to będzie oki, a pózniej tylko ćwiczenia i zdrowe odzywianie, obym wytrwała.. U Ciebie za rogiem juz 7 czeka, więc musimy być twarde babki i walczyc z pokusami, choc niestety nie ma łatwo...u mnie w pracy leża cukierki naprzeciw i ciagle patrzą na mnie i wołaja zjedz mnie, zjedz... ;-) wczoraj jak mąz cudował w kuchni-to wyszłam , bo aż mnie skręcało od tych wszystkich zapachów. Kurka człowiek ma przerąbane- ciągle dieta-ciagle odmawianie sobie, bo jak nie to waga pyk w gore...no ale nic nie poradzi-trzeba pomału poprzestawia organizm i może jak żoładek sie skurczy to będzie łatwiej, czego Tobie i sobie życzę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tina Napisano Maj 7, 2019 Cześć dziewczyny! Czy mogę dołączyć?? Monia na tamtym temacie nie czuć ducha walki,a tu wręcz przeciwnie... Powoli kończy się dzień 2..nie odpuszczę, za 11 dni WIELKI FINAŁ. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 7, 2019 Witaj Tina, oczywiście zapraszamy..ja po kolacji i popijam herbatke...córka zajada pięknie pachnąca czekoladke a ja mogę się tylko oblizac..cóż życie...cel postawiony i chce 6 z przodu...zaraz przygotuje jedzonko do pracy ale zamieniłam jutro kolację z.obiadem, bo wolę w dzień zjeść więcej niż na noc... drugi dzien już bliski,u mnie od piątku zacznie się walka, bo zawsze pierwsze 3-4dni nie sprawiają mi problemu, a później z radości że coś zlecialo zaczynam sobie pozwalać i to mnie gubi...spróbuje teraz to przetrwać..Trzymam za Was i za siebie kciuki.. Sylwia a Ty jak się trzymasz?miłego wieczorku,żeby sZybko zleciła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 7, 2019 Witaj Tina,ja mam już kryzys,na obiad zjadłam pierś z kurczaka z surówką z lodowej i więcej jak 5 liści,potem była druga kawa i plaster ananasa,zjadłam już 5plastrów szynki i popilam kefirem cała szklanka i to na dziś tyle,chodzi za mną jakaś slodycz,lody,ja chyba nie dam rady,robię herbatę czerwona i pokrewne pijeeee,Tina a jak tobie przebiega dieta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tina Napisano Maj 7, 2019 Wifi, ja jestem uparta z natury, nie odpuszczę na 100 proc.staram się czymś zająć i to pomaga... Głodna nie jestem, ale ta monotonia momentami mnie przerasta... Jeszcze TYLKO 11 dni... Ha ha ha WARTO PRZETRWAĆ!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 8, 2019 Witajcie dziewczyny.Sylwia dasz rade, ja wierze w Ciebie, więc Ty musisz jeszcze bardziej, musimy przezwyciezyć tą słabość do jedzenia.My jak siostry ;-).Za mna też chodza różne rzeczy i najgorsze jak mąz z córka zajadaja smakołyki i zapachy takie, no ale jak nie pokonamy tego-to jedzenie pokona Nas i zacznął sie choroby, złe samopoczucie itp itd ja wczoraj miałam taki ból kości, że myslałam,że wykorkuje i zauwazyłam,że jak przechodzę na rygorystyczną diete to tak mam na poczatku... 3 dzień czas zacząc-do boju damy rade! widze,że Tina to uparciuszek, więc napewno da rade i a my Sylwia razem z Nią.. Tina byłaś juz kiedyś na pelnej kopenhaskiej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 8, 2019 Załamana,dziś nie spadł ani gram,może organizm wie co się święci,nie wiem dlaczego,pewnie woda stoi, wytrzymalam, nawet wieczorem głodu nie czułam bo wymyślałam zajecia,miałyście w jadłospisie owoc bo u mnie był a dziś kawa i grzanka,muszę wytrwać chociaż obiad ubogi bez mięska,samopoczucie ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 8, 2019 Sylwia u mnie poł kg tylko zleciało, ja kolacje zamieniłam z obiadem i mam sałatke, trzeba przetrwać te zastoje, albo nie myslec i po tygodniu się zwazyć czasem waga stoi a ubrania luzniejsze sie robia... Wczoraj i dzis jest owoc i jutro kompot, więc tez owoce Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tina Napisano Maj 8, 2019 Dwa razy byłam na kopenhaskiej, wyniki raczej średnie, około 5 kg w obu przypadkach. Dziś wyjazd służbowy, muszę się sprężyc, aby przetrwać.. Do wieczorka. U mnie nie ma opcji, aby się poddać.... Finał za 10 dni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 8, 2019 Czyli twarda babka z Ciebie ;-) super, gratuluje i trzymam kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 8, 2019 Tina wytrwałas do końca,nic nie zmieniasz,trzymasz się ramowo planu no bo ja jednak trochę męce i moze dlatego,no dziś zjadłam już jabłko,szklankę fasolki szparagowej i pomidora,teraz herbatka i lecę do ogródka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 9, 2019 Hello. Ja dziś pol kg na plusie...i jak tu żyć?? ten tydzień ciągne i zobaczę ...ja dziś na.wyjeździe, salateczke mam...A wy jak dziewczyny?pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tina Napisano Maj 9, 2019 Cześć dziewczyny, żyje i trwam.. Nie dałam się wczoraj złamać. To już postanowione - Cisnę do końca. Nic nie zmieniam w menu, bo szkoda mi męczyć się przez 13 dni i narzekać potem na słaby wynik. Ale chodzi mi też o zasady i nie łamanie "regulaminu"raz pofolguje, to cały czas będę kombinować!!! Taka już jestem...więc muszę jednak trzymać się zasad. Dziewczyny, pijcie dużo, wbrew sobie, to kluczowa sprawa.Wifi i Monia trzymam kciuki za Was!!!!!!!!!!!!!!!!!! Finał już za 9 dni.To kropla w ocenie w skali całego życia!!!!! Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 9, 2019 No ja załamana jestem nic 81,1 i tak stoi,też jeszcze pociągnę nie poddawam się chyba organizm się broni bo wie co go czeka,od początku 1,6 zeszło i tyle,już nie wiem co mam robić bo naprawdę się staram, wczoraj mało piłam,jestem po kawie a później jajo serek i może kalarepa zamiast marchewki,na kolację kefir i kompot trochę mało,ogólnie czuje się ok, wydaje mi się że lżejsza jestem,chce 77 a będę szczęśliwa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 9, 2019 Gratuluję Tina takiej samodyscypliny. U mnie trochę ciężej z nią,ale daje radę póki co...ja na pewno pije za mało ale jakoś nie mogę się przełamać żeby pić więcej... Sylwia trzeba wierzyć że.po tym tygodniu 7 będzie,trzymam kciuki! tylko później dalej trzeba się pilnować, bo wróci wszystko bo to jednak woda...ja już sama nie wiem co i jak jeść...może trzeba obliczyć sobie kaloryczność i odjąć trochę i jeść wszystko co zdrowe i mieścić się w.takim zakresie i wtedy będzie zdrowo pomału spadało.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tina Napisano Maj 9, 2019 Ja już po posiłku, cokolwiek to znaczy... Dziś mydło i powidło... serek, marchewka i jajko.. Humorek dopisuje, bo już widzę pewną zmianę w sobie. Idzie ku dobremu i tego się będę trzymać. Wybaczcie, że ciągle to powtarzam, ale NIE PODDAM się. Bardzo mi pomaga, gdy tak stanowczo tu to piszę... Pozdrawiam was kolezaneczki no i trzymam kciuki!! .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 10, 2019 Witajcie dziewczyny! jak Wam idzie? Tina podziwiam i trzymam kciuki... ja niestety rezygnuje, bo bardzo zle się czuje, takie boleści brzucha miałam wczoraj, że szok,a do tego strasznie mi słabo i am tak jak za pierwszym razem,że czarno przed oczami, a że w drodze byłam wczoraj, więc wole wolniej chudnac a bezpiecznie, każdy organizm jest inny, przed 30 nie było problemu dla mnie,żeby nic nie jesć,a teraz cóż zdrowie dla mnie ważniejsze... będe jadła podobnie ale więcej warzyw...dzis sałatka w pracy z sałata lodową, papryka pomidorek i serek wiejski,a w domku jakąś zupke warzywna gotuję i będzie git...Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 10, 2019 Tina podziwiam,ja też nie potrafię trzymać radykalnie się planu, zamieniam ale trzymam się w limicie kalorii i tak na wadze to samo,dzis miałam 3 różne pomiary ale nic nie spadło wręcz w górę,ogólnie Monia czuje się dobrze,ściągnęłam apke do obliczania kalorii ważę co włożę do ust wpisuje i mi pokazuje ile kalorii przyjęłam,wiem że to nie jest wiarygodne ale jakaś kontrola jest,podziwiam osoby które potrafią wytrwać,ja zmiany robię ale ciągnę jeszcze po swojemu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 10, 2019 Dziewczyny zrobiłam zupę kalarepowa i zjadłam talerz duży duży...pycha to już chyba do końca dnia nic,Tina dawaj znać jak ci idzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia Napisano Maj 10, 2019 ja daje wagę w kąt i bardziej warzywkowo jeść i po tygodniu zobaczę jak to bedzie, bo mięso mi cos nie służy, a na warzywach jednak dobrze sie czułam i waga leciała, a teraz juz zaczynają się fajne warzywka, więc pozostane przy takiej drodze mi tez Sylwia cięzko trzymac się twardych zasach, bo albo jem za mało albo za dużo, a nie lubie z góry narzuconych, bo tylko myśle,że to i t musze ugotowac i zjesć i ciągle myśle co jutro będe jadła itp itd, daje sobie swobode warzywna i myśle,że w tym sie odnajde choc juz tyle kombnacj miałam,że sama nie wiem czy kiedykolwiek będzie mi dobrze hahahahha trzymam za Was kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tina Napisano Maj 10, 2019 Ja trwam i będę trwać..... Też miałam 1 falstart, ale tym razem się uparlam i DAM RADĘ Rozumiem was dziewczyny, wiem jak ciężko zatrybić DK i przetrwać... Ja te 2 tygodnie diety traktuje jako wstęp do odchudzania i 'zatrybienie ". Docelowo chciałabym przejść na taki sposób żywienia o którym pisze Monia. Sylwia jak Ci to pomaga, to zmieniaj lekko menu pod siebie. Moja koleżanka ma zamiar wejść na kopenhaską od poniedziałku. Będę ją wspierać, może da radę. Już za 8 dni FINAŁ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 10, 2019 Tina trwaj i nie poddawaj się,jeśli dajesz radę to walcz,ja ci kibicuję może w poniedziałek spróbuję z twoja koleżanka,mi to jednak ciężko wychodzi chyba spróbuję coś Ala Monia,ciężki przypadek jestem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wifi 80 0 Napisano Maj 11, 2019 Wczoraj jadłam po swojemu i nareszcie spadek o 0,3 kg,szkoda że się nie udało a w poniedziałek zawsze jestem pełna zapału, bez diety to ja nie chudnę bo zawsze coś podjem i co tu robic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tina Napisano Maj 11, 2019 Jutro 7 dzień, masakra tylko 1 posiłek. Jak żyć????!!! Trochę los mi sprzyja, bo dostałam gorączki, po prostu się przeziębilam i nawet nie mam apetytu!!! Do finału tyko 7 dni. Ważę się na koniec i wtedy podam oficjalny wynik co u Was dziewczyny???? Coś cicho się zrobiło....Wifi dietujesz po swojemu? . Monia, co u Ciebie??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach