Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ancymonka21

slubujemy - WRZESIEN 2012 :)

Polecane posty

befanka -> ooo to faktycznie na krotko jedziecie :P przepraszam, zapomnialam, jak masz na imie, napisz jak mozesz :) imienia panny mlodej tez nie znam....chyba Asia?? nie pamietam :/ bez meza ciezko, ja wiem jak to jest, bo kilka lat mielismy taki uklad, ze on byl za granica 4-5 tygodni i tydzien w polsce, wiec doskonale wiem, co to za uczucie :P na szczescie teraz juz razem:) to teraz narzekam ze za daleko od znajomych hehe :P ale co zrobic tak juz jest :P dzis wstalam wyspana juz przed 8 rano , sloneczko swieci i mimo, ze wieje strasznie to i tak mam jakis lepszy humorek :) chyba cos uszyje nowego :) a pochwale wam sie pozniej co uszylam juz, bo kiedys isalam, ze zaczelam sie bawic w szycie :) pstrykne fotki o wstawie to ocenicie jaka ze mnie krawcowa :) milego dnia wam zyce dziewczyny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) myslalam ze juz wiosna w Polsce ale z tego co tutaj czytam to chyba jeszcze nie pora na urlop...zaczekam az cieplej sie zrobi..Nie chce mi sie jechac skoro mowicie, ze jeszcze snieg i zima na calego...a myslalam, ze pojade w koncu na swieta w tym roku i odbiore sobie nasz film z wesela i zdjecia z pleneru.. ;/ tak, tak...jeszcze nie mamy i nie widzielismy...;/ Pisalyscie o pracy...u mnie teraz tez jakis zastuj... siedze tutaj sama i sie doluje przez ta pogode dokladnie tak jak to napisala Marta albo gasha nie pamietam juz... Caly czas czekam az sie cos w Polsce zmieni na lepsze ale chyba sobie jeszcze dlugo poczekam... O dziwo mojej siostrze sie udalo zalapac na staz na 9 miesiecy... Zawsze cos... A czy Zakochana Ania znalazla juz prace? Bo wiem, ze szukala a nie widze jej tutaj ostatnio... Przeczytalam wszystkie Wasze posty ale jest dla mnie nie wykonalne odpisanie na to wszystko... uh... My ostatnio z moim mezusiem mielismy gorsze dni, byly klotnie ale wszystko wrocilo do normy..... Mamy w maju wesele, kuzynka mojego meza i w czerwcu moja przyjaciolka.. Zastanawiam sie czy isc bo to duzy wydatek, trzeba bilety do Pl kupic, ubrac sie, kosmetyczka, fryzjer no i jeszcze do koperty trzeba wlozyc a nam tez sa pieniazki potrzebne bo odkladamy na mieszkanie, chcielibysmy kupic swoje wlasne.....no i mam dylemat..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wam. Wiecie co ja dziś miałam sprzątac na święta okna pomyc i tak siedzę i siedzę, tak mi się nie chce jak nie wiem. tym bardziej, że w nocy dostałam okres i brzuch bolał pół nocy nie spałam. jestem jak z krzyża zdjeta. No i jak zwykle zaległam przed kompem.. U nas dziś znowu zimno, niby słońce troche swieci w okno ale na zewnątrz brrr... Co do kwiatów to ja nie lubie, mam 3 w tym jeden bambus który dostaliśmy na ślubie. ostatnio w biedronce były te drzewka bonsai i ładne storczyki fioletowe miałam kupic ale tak pomyslałam ze po co mi te kwiaty zaraz uschną albo coś. Oj my czasami też mamy klótnie, zacznie sie od jakiejś bzdury nieważnej i wyjdzie kłótnia, ale raz na jakiś czas sie pokłócic nie zaszkodzi, oby nie za czesto:D Ancymonko- rozumiem twoj dylemat, chce sie cos odłozyc dla siebie a tu w kółko wydatki. my w maju mamy dwie komunie w bliskiej rodzinie i tez już liczę wydatki, ale nie będziemy się rzucac, nie jestesmy chrzestnymi więc jakoś damy radę. ja na waszym miejscu bym poszła na jedno wesele ktore tam wolicie bo dwa w ciągu tak krótkiego czasu jednak odbiją się po kieszeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie..tylko na ktore isc..? hm.. Kuzynka to rodzina, wiec sie obrazi jak nie przyjdziemy, a z drugiej strony nie wyobrazam sobie nie byc u przyjaciolki na weselu, z ktora od dziecka jestesmy razem, ona u nas tez byla i bedzie jej przykro jesli odmowimy.. Ciezka decyzja.. Pati a wy oszczedzacie cos czy poprostu sobie zyjecie z dnia na dzien? Ja myslalam ze po weselu sobie odpuszcze to oszczedzanie ale zawsze cos jest potrzebne i trzeba kupic, no i to mieszkanie.. Nie chce mieszkac ani u siebie ani u tesciow, chce miec swoje mieszkanko.. Rano tak ladnie swiecilo slonce a teraz juz sie robi pochmurno :( Ja bardzo lubie kwiaty ale zadnego obecnie nie mam, bo zawsze bylam taka zabiegana i zapomnialam podlewac, wiec usychaly.. Ale jak juz bedziemy mieszkac w Pl to napewno u mnie w domu bedzie ich duzo :) No i moim marzeniem jest tez miec pieska : Boo. A jesli sie nie uda to ewentualnie labladorka smietankowego :) Mam nadzieje, ze kiedys zrealizuje swoje marzenia. Fajnie Pati, ze z Twoim pieskiem juz jest w porzadku i macie to za soba, ja mialam juz kilka psow i z kazdym bylam bardzo zzyta, wiec doskonale Cie rozumiem... Za kotami nie przepadam ale mialam w swoim zyciu 3 kotki, tzn. 2 byly babci Antos i taki caly czarny Maciek sliczne byly i moj czarno bialy Oskarek :) Mialam go od malusiego i naprawde byl slodki :) Bylismy bardzo zzyci tez ze soba. Do dzis za nim tesknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ancymonko- jesli musisz wybierac, na ktore wesele isc, ja bym n twoim miejscu poszla do tych ludzi, z ktorymi jestem bardziej zżyta, tzn. jesli masz lepszy i czestszy oontakt z ta przyjaciolka, to poszlabym na wesele do przyjaciolki. rodzina to rodzina, ale co z teo jesli np. nie widujecie sie az tak czesto. my na naszym weselu tak podeszlismy do zapraszania gosci, chyba juz o tym pisalam. a mianowicie, zaprosilismy tych, ktorzy sa bliscy sercu ,a nie "bliscy" z pokrewienstwa. i tak np. nie bylo moich kuzynow i kuzynek, z ktorymi na serio nie pamietam kiedy sie widzialam , a jak juz, to gadka sie nie kleila. wolalam spotkac sie w tym dniu ze znajomymi , z ktorymi na co dzien utrzymuje kontakt. tak samo zrobilismy z wujkami i ciotkami - byli np. ci z dalszej rodziny, bo z nimi mamy dobry kontakt, a ci , ktorzy tylko pozornie z bliskiej rodziny, to nie zapraszalam, i w sumie nie slyszalam jakichs kwasow na ten temat. ale sie rozpisalam, wypracowanie prawie :P w kazdym razie - ja na twoim miejscu wybralabym, na zasadzie bliskosci sercu, a nie na papierze :) Pati -chyba nie widzialas...jakbys mogla to napisz pytalamz jakiego mista jestes, w jednym z wczesniejszych postow, bo jestemy z tego samego wojewodztwa, moze blisko siebie mamy domy rodzinne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fraktycznie Dorcia zapomniałam Ci odpisac ja jestem z okolic olsztyna. Ancymonko- ja bym poszla do przyjaciółki bo po twoim wpisie wnioskuje, że jest Ci bliższą osobą, ale wiadomo kuzynka to rodzina więc nie taka łatwa decyzja. musicie ise naradzic z mężem. A u nas slońce, w końcu się zabrałam i umyłam te okna, powiesiłam nową firaneczkę, chabrowe cienkie zasłonki i tego bambuska na okno postawiłam. od razu inaczej. zaraz dalszy etap sprzatania. porobie dzis i bedę miała to za sobą Co do mojego pieska to czuje sie bardzo dobrze w ogóle nie widac ze miała tą operację, własnie szaleje na podwórku ze swoją córcią i z piłeczką:) strasznie je kocham. najgorsze, że wyników jeszcze nie ma cały czas czekam na nie. wczoraj dzwoniłam do weterynarza bo miały byc 2 tyg ale mówił, ze nie przyszły jeszcze, jak będą to ma zadzwonic, a ja się tak denerwuje że co rano jak wstaje to mnie brzuch boli jak sobie pomyśle ze moze dziś już będzie dzwonił. Niby mówił, ze to raczej nie był grożny guzek ale niepewnosc jest poza tym palpacyjnie nie da się stwierdzic tego w 100% dlatego kazałam wysłac próbkę do badania. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo teraz czekam na ten wynik jak na szpilkach, ale gdybym nie wysłała to nigdy bym sie nie dowiedziała co to jest. Te pieski boo są słodkie jak male misie. Ja uwielbiam wszystkie zwierzaki. oprócz moich dwóch suczek mam tez kotka przybłędę który sam sobie u nas zamieszkał, jest chory bo miał złamany kręgosłup ale czuje sie dobrze biega skacze tylko ogonek ma niewładny. śmieszny taki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa to jednak kawalek drogi nas dzieli. ja jestem z elblaga. Pati nie zamartwiaj sie tak, na pewno wyniki nic nie wykarza, skoro lekarz mowil, ze guzek byl maly i raczej nieszkodliwy, to nie ma co sie na zapas martwic, bo lekarz wie co mowi :) wiem ze ltwo powiedziec, ale sprobuj myslec pozytywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze dziewczyny podzielam Wasze zdanie, rodzina czy nie - powinno sie isc tam, z kim ma sie lepsze kontakty... Zaloze sie, ze w ostatecznosci i tak pojdziemy na dwa wesela, a co za tym idzie, znow z tego co sie udalo odlozyc ubedzie ;/ To dopiero poczatek roku a gdzie tam do konca, az sie boje jaka znow impreza-niespodzianka nas czeka.. Pati pisala, ze ma 2 komunie w maju, a Wy dziewczyny tez macie zaplanowane jakies imprezy?? :) Kurcze moglaby ta wiosna sie juz zrobic, bo naprawde nie mam na nic ochoty, nawet do sprzatania sie jakos nie moge zmotywowac...A jak cieplej jest, slonce swieci to poprostu dostaje takiej energi do zycia, ze potrafie wszytsko ogarnac, na wszystko sile znalezc i naprawde chce sie zyc :) My znow swieta spedzamy sami we dwoje juz 3 rok... Z roku na rok sobie obiecujemy ze nastepne juz beda w Polsce, z rodzina a i tak zycie po swojemu sobie uklada wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tez spedzamy swieta sami, wprawdzie to dopiero nasza 1-sza wielkanoc samemu, ale ja jakos nie mam az takiego sentymentu zeby byc na swieta w domu. jedziemy po 10 kwietnia - bo wlasnie mamy 2 imprezy - chrzciny i wesele, a wszystko w jeden weekend!!! tez nam pojdzie troche kasy, bo to paliwo na 2000 km, w koperty trzeba wlozyc i ja jako chrzestna musze ubrac malego, itd. sukienke na szczescie pozycze, bo nie chcialam na jedna impreze kupowac nowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gasha - no ladnie, widze ze Ciebie tez czekaja wydatki :) Moj mezus wlasnie skonczyl prace i niedlugo bedzie w domku, juz sie doczekac nie moge jego powrotu :) Powiem Wam, ze wyszlam z domu wreszcie, zrobilam zakupy, odebralam swoje kosmetyki, ktore zamowilam i od razu jakos inaczej ;) Mala rzecz a cieszy :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki kochane :* zebrałam się w końcu, żeby znów napisać ;) teraz odkąd "stażuje" to jestem w domku po 16, jem obiad, pozmywam, coś tam porobię i siedzimy z mężusiem i nic mi się już nie chce robić... takiego mam lenia, że szok :/ jeszcze ta pogoda paskudna :/ co do zwierzątek, to my mamy pieska przybłąkanego, taki kochany słodki :D i tydzien temu w piątek zniknął i nie było go wcale, ja płakałam cały czas normalnie, a we wtorek przyszedł :) ale się ucieszyłam bardzo :) nie wiemy co się z nim działo, ale teraz jest taki jeszcze bardziej milusi, przytula się i nie wychodzi za podwórko, chyba że na krótko tylko. :) My już mamy posprzątane prawie wszystko, wcześniej w tym roku się wyrobiliśmy z tymi porządkami :) a jeśli chodzi o imprezy... my w tym roku mamy sajgon :/ ;) w kwietniu 18 brata ciotecznego, w maju komunia mojej chrześnicy i jej siostry bliźniaczki o_O, w lipcu wesele znajomych... po drodze jeszcze imprezy rodzinne, bo wszyscy w tym roku mamy okrągłe urodziny :D ja 25, Dawid i moja sis 30, mama 50, tata 55 :D i jeszcze kolegów 30, na które wspominali, że nas zaproszą... wydatki, wydatki, wydatki... dobrze, ze jestem na tym stażu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michnoon
www.Wianeczek.pl - forum dla kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, to niektore z was maja okraglutkie rocznice, badz mase spedow rodzinnych unas jakos tak bez zadnych wydatkow takich z jakiejs specjalnej okazji, zadnego wesela,chrzcin. Jedynie moj grat ma urodziny(a ze zawsze staramy sie komus sprawic podobiazgu z okazji urodzin to w sumie bez zadnej roznicy) i w kwietniu roczek chrzesnicy meza, i tak zastanawiam sie jaki prezent, moze lalaw wozeczku alno rowerek co uwazacie? Musze sie zastanowic i pomyslec nad tym co takiego kupic. Odnosnie rodziny na weselu to powiem wam szczerze ze z racji tego ze z rdozina mojej mamy ja nie mam zadnego kontaktu praktycznie(w zasadzie poza jedny jej bratem z zona i dzieciakami) to ja nie widzialam sensu zapraszac ich, zwlaszcza ze to szmat drogi bo moja mama pocnodzi z poludnia polski(okolice zywca) a kolejna sprawa martwic sie o noclegi itd bez sensu tym bardziej ze nie ma zadnego kontaktu z nimi. Wiec problem sam sie rozwiazal, ze stro y mojego meza sa zas konflikty ogromne(tesciowie sie rozwodza) i my ielismy taka przeprawe z tesciowakogo mamy zapraszac a kogo nie ze pijecia nie macie wyobrazcie sobie ze potrafila robic sceny placzu, wypominania, ze ojciec taki smaki i owakize pdechciewalo sie wszystkiego a wszystko po to, zeby nie zparaszac ojca mojego meza, no horror, w ogole mielismy takie chore akcje podczas przygotowan ze o matko dobrze ze tojuz za nami... Q Q A klotnie sa prawie w kazdym malzenstwie:-) u nas czasami sa mniejsze czasami wiekszeale jakos sie docieramy:-) hihi A propo porzadkow to ja posprzatalam juz tak wiosennie, umylam okna zmienilam forany udekorowalam galazki itd itp wiec porzadek mam, a swieta jedziemy do mnie do do ku na kilka dni, moj maz zaraz po swietach ma egzamin. Mam nadzieje ze uda mu sie zdac, bo odpadlo by jedno zmarwienie i kolejny nie daj boze egzamin to kolejne 250 zl i kolejne nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny co robicie na swięta do jedzenia? bo my w pierwszy dzień jedziemy do teściów i chcę tez coś zawiezc a nie wiem co, myślalam jakąs fajną sałatkę zrobic,co myślicie o tej http://www.real.pl/kacik-kulinarny/przepisy-kulinarne/szybkie-dania/salatka-z-brokulami-i-kurczakiem-pycha/ Nie chce robic żadnego ciasta bo szwagierka pewnie narobi dużo, ani mięsa. Nie mam pomysłu. My w tym roku oprócz komunii to chyba nic więcej nie mamy, znaczy pewnie jakies tam imieniny czy coś to tak, ale wesele raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
befanka, szkoda, ze mieliscie takie zgrzyty z waszymi goscmi, najgorsze, jest kiedy rodzice, torzy sie rozwadza, czy w ogole rodzina, ktora jest sklocona, nie widza tego, ze psuja mlodym ich slub. zapominaja o tym, co najwaznieszjsze :/ Pati - my dzis jedziemy po zaukpy na swieta i w sumie sama nie wiem jeszcze co oprocz bialego barszczu bedziemy robic :P nie mam pojecia! twoja salatka zapowiada sie smacznie :) ja wlasnie tez mysle o jakiejs salatce, ale chyba wolalbym jakas z majonezem... sama nie wiem :/ moze inne dziewczyny podsuna jakies pomysly :) ???? wczoraj mialam swietny dzien, kolezanka jechala do mista i zabrala mnie ze soba :) spedzilysmy caly dzien za babskich zakupach i dawno juz tak dobrze sie nie rozerwalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My na swieta jedziemy do mojego domku, mama zastrzegla, ze nierobi za wiele ze wzgledu na to ze pracuje d sboty z sobota wlacznie, pomyslalam zeby coszrobic, ale nawet ciasta nie upieke bo mam beznadziejny iekarnik, a salatka czy cos to jak przewiezc? Kilka godzin jak nie kilkanasciew cieplym? No niebardzo. Ja w zeszlym roku robilam na wielkanoc salatke z kurczakiem i ananasem, gotujesz piers kurczaka, kroisz w kostke, dodajesz ananas z zalewy w kostke pokrojony, kukurydze z puszki, i meszasz z jogurtem pol na pol z majonezem, sol pieprz ja dodalam tez zabek czosnku i byla przeeepyszna, mozesz ja wzbogacic np dodajac seler naciowy, tez jest snaczna wtedy. Smaczna taka wielkanocna tez z anannasem jest warstwowa w misce,sucha kielbasa, pokrojone jajka na twardo, ananas, seler ze sloika, kukurydza, pietruszka natka majonez i tez jest pyszna.Nic wieceje do glowy mi nie przychodzi na ten moment, nooo i klasyczna nasz polska jarzynowa:-) Cos ostatnio niezbyt dobrze sypiam nie wie dlaczego co jest tego przyczyna ale strasznie mi sie zle spi nie wiem czemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati - zrobie na swieta ta Twoja salatke, przeczytalam i od razu mi sie spodobala, bardzo z mezem lubimy brokuly, a nie chce robic ciagle tego samego, wiec dla odmiany bedzie git :) Poki co to szykuje sie do pracy na popoludnie i jutro na rano ide... troszke mi sie nie chce ale zalezy mi zeby jak najszybciej odlozyc na to mieszkanko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesolych Swiat Wielkiej Nocy zycze Wam wszytskim! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowych i spokojnych Swiat Wielkanocnych, duzo radosci, odpoczynku w rodzinnym gronie oraz obfitego Lanego Poniedzialku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski! :) Jak tam u was?? Znów cisza......:( My w niedzielę mamy chrzciny, już się nie mogę doczekać! :) Tak jak Wam obiecałam, wrzucę fotkę jakąś po ... Kurcze musiałam zaprzestać ćwiczyć :( dostałam okresu po porodzie i nie mogłam ćwiczyć.. Ale to normalne. Jak się skończy to wracam na zajęcia z trenerem :) Jak tam u was? Odezwijcie się coś :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie zapadla cisza... ja wczoraj mialam wyrywana osemke i dzis sie jeszcze mecze troche z bolem :/ krwawi mi ta rana caly czas...nie wiem, chyba juz nie powinna? nie duzo tej krwi leci ale jednak :( mialyscie tak kiedys ??? wklejam wam to co uszylam ostatnio :) jak wam sie podoba? te poduszeczki sa z ziarnami - mozna je do mikrofali wrzucic i rozgrzac lekko, tedy dzialaja jak termofor - dobre np. na kolki dla dzieci :) mamie tez uszylam, ale oczywiscie w innym rozmiarze i adekwatnym materiale :) http://www.voila.pl/369/ao8rn/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wam. Ja nie pisałam bo szczerze to nie chciałam się dołowac pisaniem bo mam teraz same zmartwienia i jakoś staram się nie myslec o nich, a jak piszę to mi się wszystko przypomina. my tak jak pisałam pierwszy dzień bylismy u teściów, drugi u nas. ogólnie to te święta tylko nas wymęczyły bo była ta zmiana czasu, poza tym w sobotę przed świetami jeszcze musieliśmy isc na pogrzeb:( i wszystko takie na wariackich papierach. U nas dalej śnieg, już mam go dosc. myslałam że nie będzie juz padac i wywiesiłam pranie na dworzu na takiej dużej suszarce bo ostatnio jak było słoneczko to mimo sniegu ładnie wyschło, no więc rozwiesiłam znowu i w nocy wszystko zapadał mi snieg:O, myślałam że szału dostanę. musiałam isc wszystko zbierac mokre i rozwieszac spowrotem w domu. w dodatku jakas złosliwosc rzeczy martwych bo wieczorem przed samymi świętami zepsuł mi się odkurzacz nie było nawet jak kupic, szczotką ogarniałam wszystko, wariacja mówie wam. a najgorsze o czym nawet nie chce mi się pisac to to, że jeszcze dzień przed świętami dostałam telefon od weterynarza że przyszedł wynik tego wycinka co moja sunia miała operację i okazało sie że jednak był złośliwy:( załamało mnie to, boję się strasznie o nią. On powiedział, żeby się nie martwic bo mimo tego że był złosliwy to szybko wycięty w dodatku bardzo wczesnie wykryty i żeby się nie zadręczac. raz na jakis czas kazal sprawdzac jej tylko palcami te cycki czy nic się nie dzieje. A ja nie mogę przestac o tym myslec siedzę jak na bombie zegarowej, bo boje się, że to się powtórzy. nie wiem co wtedy zrobie. znowu spac nie mogę bo się martwie. mówie wam dziewczyny już mam dosc wszystkiego. mam same problemy, tez ze względu na moich rodziców bo są w nieformalnej separacji mają sie rozwodzic ale nie potrafią się w ogóle dogadac tylko się kłócą. Ja dalej pracy nie mam i siedzę tak juz ktory miesiąc:O Nie wiem jakoś nic się teraz nie układa, dobrze ze chociaz z Ł się dogadujemy bo inaczej to chyba bym tego nie wytrzymała. wszystko do dupy mowię wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorota te poduszeczki sa swietne i ta torba ostatnia row iez mi sie podoba bardzo ciekawa jest:-) Patrycja nie zadreczaj sie tak, bo jeszcze dostaniesz wrzodow zoladka, a w ogoke bylas u lekarza? U nas rewelacji nie ma szczerze mowiac wrocilismy z urlopu, haha jak to w ogolemozna nazwac urlopem, bo tak nam zlecialo ze szok. We wtorek moj maz zdal prawo jazdy na e:-) wiec jakis krok w przod nam sie wydawalo, alesie okazuje ze u niego w firmie ponoc kryzys i beda zwolnie ia:-\ jak nie urok to sraczka, w sumie mysle ze nie bedzie tragedii bo cos sie znajdzie, mezczyznie latwiej prace znalezc niz kobiecie jednak. Chociaz w sumie jakby zostal w tejfir ie tomniej ojeden stres bedzie, bo wiado o szukanie pracy, zmiana pracy to jestdosc stresujace jakby ne bylo, ja tez nie wiem jak z moja praca bedzie w su ie okaze sie za dwa miesiace co wyjdzie, bo ja pracujeprzez agencje pracy, i przez 1,5 roku w sumie 78 tygodni (odliczajac urlopy bezplatne) pracuje sie na fazie a, znaczy to ze moga w kazdej chwili podziekowac bez zadnych konswekwencji, po tym czasie mozna dostac faze b, podpisywana co trzy miesiace i juz z tego tak latwo nie moga zwolnic, i ta faza moze trwac dwa lata, ipie iazki sa ciut lepsze, no i sek w tym ze nikt ostatnio niedostal tej drugiej afazy(tlumaczenia oszczednosci bo kryzys) niby cos slyszalam ze jakies szanse sa ale nie nastawiam sie zbytnio zeby sie nie rozczarowac... Wiec jak bedzie do dupy bardzo to z mezem zostaniemy na lodzie przed samymi wakacjami, gdzienajtrudniej o prace... Zawsze mozna zaprzeproszeniem "doic" panstwo i pojsc na zasilek dla bezrobotnych, zobaczymy jak to wyjdzie ja wolalabym pracowac, bo w palnach mamy zmiane auta, ale moje plany nigdy ne wychodza wiec nawet o tym nie mysle... Zmieniamy tez mieszkanie, nie wiem czy wczesniej pisalam ze moja siostra przyjechala tutaj do holandii, i mieli wynajac czesc domu z inna para, potem sie okazalo ze tamci dostali socjalne miezkznie i zostawili na lodzie moja siostre i meza, no i zostali sami z wielkim domem na wynajem, i zapytalinas czy nie chcielibysmy z nimi, na poczatku bylam przeciwna al pozniej przemyslalam ze jednak zdecydujemy sie bo na tym mieskzaniu co rusz nam niespidzianki jakies wychodza ze mam juz dosc serdecznie tego... mamnadzieje ze nie pozaluje, mieszkanie ma kilka minusow m.in to ze to jest poddasze i to jest bardzo nieustawne ale ma za to zabudowane szafki, i trzeba troszke zrobic bo jest zapuszczone, pomalowac sciany bo maja taki ohyny kolor ze szok, odmalowac szafki bo one byly kiedys biale a sa szarobezowopomaranczowe, i najgorsza rzeczwykladzina, bo wyglada strasznie po prostu... Jest takazasyfiona i brudna ze trzeba ja zmienic a to ne jest maly koszt w dodatku wlasciciel ma to gleboko w powazaniu i piwiedzialjak zmiany to na wlasny koszt, spoko, wynajmowac dom i iec glebokow dupuejak on wyglada, ok. Sa ludzie i. ?, samesobie dokonczcie, naprawde brak mi slowna takie zachowanie... Wiec czeka nasprzeprowadzka, jak sobiepomysle to mi sie plakac chce bo my mamy do zabrania wszytsko, meblel, sprzet, ahh nawet nie chce myslec co jeszcze... I ile nas czeka nerwow przy tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ty Martuś nie byłam u lekarza, we wtorek po świętach miałam takie bóle brzucha że myslałam ze wykituje ale to pewnie z objedzenia, mój żołądek się strasznie buntuje jak zjem cos co mu nie odpowiada czyli smażone pieczone mięsa, ciasta kremowe itp. ale kurde pół życia na diecie to chociaż w święta chciałam sobie pojesc jak tyle pysznosci na stole, tylko że pózniej cierpie. teraz znowu wprowadziłam sobie lekką dietę żeby jakoś odciążyc zołądek. z jednej strony dobrze że przez zimę troszke przybrałam to teraz mam z czego chudnąc, już 3 kg w doł, no ale cwicze tez trochę. Własnie staram się nie zadręczac i myślec pozytywnie dlatego własnie nie chciałam o tym pisac bo im więcej mysle to pózniej się nakręcam spac nie mogę. Ale mimo wszystko jestem dobrej myśli. Marta- mam nadzieje ze nie będziesz żałowała tego wspólnego mieszkania bo pamiętam jak pisałas ze z siostrą sie srednio dogadujesz, no ale czasem sytuacja nas zmusza do pewnych zmian. moze akurat na dobrze wam to wyjdzie, tego wam życzę. I szczerze współczuje wam tego remontu, ja nie cierpie remontow wszędzie kocioł zamęt człowiek umęczony, pamiętam u nas w tamtym roku, az mnie dreszcze przechodza jak sobie pomyślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! Ale tu spokoj, nic sie nie dzieje :) Pewno juz przyszla wiosna na calego i wyszlyscie z domu :) U mnie tez cieplo, wiec wlasnie wychodze na miasto :) Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wam. Widzę, że żadna się nie odzywa, ale ja napiszę. U nas już wiosna, porządki na podwórku itp a że podwórze mamy wielkie to trochę roboty jest. Teraz mąż pracuje troche dłuzej bo zawsze tak jest ,ze w lato dłuzej mu się schodzi, zimą szybciej jest w domu, no więc ja prawie całe dnie sama. Ostatnio chodzę sobie pobiegac, biorę moje pieski i biegamy albo chodzimy na spacer na łąkę, one to uwielbiają:) Ostatnio nawet wyciągnełam rower ale mam flaki w kołach i musi mi ktos napompowac, a juz tak mi się chce pojezdzic rowerkiem. Znowu jestem w trakcie szukania pracy, roznosiłam cv, ale cienko to widzę nikt nie oddzwonił. Co tam planujecie na weekend majowy. My pewnie pojedziemy na jakiegos grilla do rodziny męza u tesciów pewnie będą robic. Poza tym wszystko po staremu. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dIewczyny. Nawet nie zauwazylam ze Patrycja odpisalas wtedy, mudial temat spasc na dalsze strony, wybralas sie do lekarza czy powinien ci sie zebrac porzadny ochrzan???? Gdzie pracuje Twoj maz Pati? Ehhh u mnie masakra, pomijam przeprowadzke, bo jakos to zniose chociaz na mysl znoszenia mebli to mnie trzesie itd ale w su ie ja tego robic nie bede ale wiem jak bedzie klal moj maz bo ne cierpi czegos takiego a zreszta kto lubi przeprowadzki, tydzien i dwa tygodnie temu malowalismy sciany bo na tych pokojach byly ohudne kolory naprawde, i przemalowalismy na kolor taki bez nie bez w zasadzie nazwa "pieczarkowa jesien" ladnie wuszedl na scoanach nie za jasny nie za cimny, problem wyszedl pozniej z wykladzina bo co sie okazalo ze ta stara jest przyklejona do podlogi, cala!!! I za cholere nie chciala zejsc a zeby sie ladowac w dodatkowe koszta, to nowa doslownie przykrecilismy do starej zeby ja przyslonoc i zeby czysto bylo. w niedziele rowniez przewiezlismy pralke i lozko sypialniane, w sumie nie wiem czy dobry pomysl byl z lozkiem bo sie strasznie niewygodnie spi na rogowce hehe. Dzisiaj mialam pakowac czesc rzeczy ale maz nie przyniosl mi tasmy do kartonow wiec pakowanko czeka sobie do jutra. W pracy bylo ok, ale w piatek to krew mi sie zagotowala oj dzoewczyny jakie ja mialam i nadal w su ie mam nerwy!!!!!!!!!!!!!!! Krotko powiem ze nienawidze osob ktore w bezczelny sposob klamia, kopia dolki, mieszaja i probuja kogos za wszelka cene oczernic!!! Jeszcze bym to zignorowala gdyby ktos chodzil i za przeporszeniem pierdolil do innych ale isc do kierownika z malym proble ikiem niedomowieniem i rozdmuchac to do afery na 4 fajerki to chyba cos nie halo... I klamac w zywe oczy do kierownika i zrobic ze mnie nie wiado o kogo to sie kurwa w glowie nie miesci! A najsmieszniejsze jest wiecie z jakiego pwoodu??? ZAZDROSC!! cos smiesznego naprawde, gdzie chodzilam do pracy wyluzowana to teraz jak sonie pomysle to najchetniej to te oso y bym wyslala gdzies w kosmos, a glownego prowodyra to mam ochote wziac za wlosy i porzadnie wyszarpac ahhhh jakiego ja mam nerwa,...szok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A weekend majowy ja pracuje bo jestem za granica, tydzien pozniej bedziemy w polsce, bo zas wolne jest w maju 9 swieto wuzwolenia czy cos takiego. Wiec wykorzystalismy moment bo moj maz odbiera prawko, nie wie, czy sie chwalilam ale zdal prawko na e:-):-):-) ja musze isc do dermatologa i jestem przerazona tym... I kilka takich drobiazgow innych przy okazji przyjazdu zalatwoac bedzie y. W sobote sobie hu or poprawilam kupilam sliczna chabrowa spodniczke. bluzki, i nawet maz jedna wybral dla mnie a myslalam ze nie ciepri zakupow:-) wiec na troszke mi sie porpawil humor w sobote i w niedziele jeszcze swietowalismy urodzinki chrzesnicy meza bo w tym tygodniu konczy roczek a jest taka kochana do schrupania, bo moj chrzesniak to diabel wcielony:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny dlugo nie wchodzilam tutaj, ale widze, ze chyba troche ucichlo w topiku naszym. wiosna w koncu przyszla :) my bylismy w POlsce kila dobrych dni i mam "naladowane baterie" :) bylismy na weselu i chrcie, kupilam sobie pare fajnych rzeczy dla siebie i do domu. jedyne co mnie troche denerwuje, to ze mamy wlasnie tak daleko do domu rodzinnego. dyby to bylo nawet 300 km, to byloby super, ale tysiac to juz dla mnie przegiecie. mam nadzieje, ze kiedys uda nam sie mieszkac blizej :) a co tam u was? aaa i jeszcze cos mnie przytloczylo ostatnio... :/ przywiozlam z polski ciuchy wiosenno- letnie i sie okazalo ze przytylam :/ nie mieszcze sie w spodnie, a w spodnicach wygladam jak w ciazy :/ widzialam, ze troche przybralam, ale ie myslalam ze az tyle i ze bedzie to tak zle wygladac:/ bo niestety przytylam tylko w partii brzucha i tzw. boczkow :/ tylek nic mi nie przybral a moglby, i masz tu babo placek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×