Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dellicje

Przetrzymuje dziś niejdaka - czy dobrze robię ??

Polecane posty

też mam synka niejadka i też chudzinę. U mnie przetrzymanie nic nie dało.jeżeli coś zjadł, to np 3 chrupki kukurydzane albo 3 kosteczki kanapki i najedzony.Tyle,że on nie jadł od samego początku.... Stwierdziłąm,że musi rozsmakować się w jedzeniu - w koncu trafić na coś, co polubi i poczuje,że jedzenie jes fajne. I wiecie co? Stało się! Polubił pizzę. Od tamtego czasu zaczna powoli normalnie jeść. Zaczęły smakować mu pierogi, czasem grzanki, czasem coś innego....Na niejadki też jest inny sposób. Karmić rzadko, ale treściwie. Dlatego na śniadanie zawsze daję mu peptamen junior. Mleko o dużej zawartości kalorii. Do zupy dawałam masła, do jabłek z manną też trochę masła (pysne to jestt) itd.Polubił plauszki rybne-to daję mu paluszki rybne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allleluja
Czy ktoś mi może powiedzieć jaki jest sens dawania dziecku paluszków, ciasteczek i tego typu rzeczy??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie cyrkowałam z dziećmi i z jedzeniem. Starsze dzieci mają już za sobą taki bunt niejadka. Jak nie chciały jeść śniadania, to nie, na wodzie do obiadu, jak obiadu też nie, to następny posiłek to kolacja. I zero podgryzaczy w między czasie. Nie było chrupek, ciasteczek, batoników, soczków. Nie biegałam za dzieckiem z talerzem i nie prosiłam aby coś zjadło. Syn chyba ze 3 dni był na samej wodzie bo się buntował że tego czy tamtego jeść nie będzie ale jak w końcu się dorwał do jedzenia to myślałam że konia z kopytami zje. Dziś jedzą praktycznie wszystko co jest, nie lubią jedynie pić mleka ale ja sama także nie lubię więc nie zmuszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciam cia ramcia
"annnnnnna Witam z tym 3 centylem i szczęściem matki to jestem w szoku, ja bym po nocach nie spała gdyby moje dziecko było na dolnej granicy normy wagowej, wystarczy angina, nie jedzenie przez kilka dni i anemia? Mój młody wagowo jest na 60 centylu, wzrost na 90 lubi papki a jak nie to dużo sosu musi być, w zupie zje wszytko, a sucho się nie chwyci. Chleba nie je ale to nawet lepiej bo dla niego nie wskazany." Matko co wy z tymi centylami??? nie sprawdzam dziecku żadnych centyli, siatek i tym, podobnych! ma 2l. waży 13kg, wzrost 96cm, a jak się urodził ważył 2300 dkg i mierzył 47cm. Więc jeśli widzę że dogonił rówieśników, baaa urodzonych o czasie i wadze przeszło 3,5kg, wiem że jest ok, a nawet bardzo dobrze. Poza tym wystarczy spojrzeć na dzieci wokoło czy wasze jakoś odbiega, czy nie jest za grube, czy nie za chude. Nie wiem czego wy tak panicznie sprawdzacie te centyle??? serio! Przecież widzicie na codzień jak wasze dziecko się rozwija, jak wygląda. AAaaaaai mój też niejadek. Stosuje technikę: nie chce jeść, to nie! Za godzine, dwie zgłodnieje. Nic na siłę. Ale jeśli sytuacja się przeciąga, a teraz się przeciąga (chodzi o np. tydzień, dwa czasu) to mały dostaje na apetyt lek: Ketotifen. Lek od pediatry, ale musiałabyś autorko skonsultować to z lekarzem, bo dawka jest adekwatna do wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Mój ma ponad 1,5 roku, z wagą jest powyżj 90 centyla, ze wzrostem na 75 centylu, też do wielbicieli jedzenia nie należy. Ale zjada każdy z 5 posiłków, jakie mu serwujemy do końca. Dostaje bardzo mało przegryzek typu chrupki czy paluszki, praktycznie między 5 posiłkami nic nie dojada, żadnych słodyczy i innych cudów. Do picia dostaje herbatę lub wodę z miodem czy posłodzoną jakimś syropem owocowym, żadnych gęstych soczków i w ogóle żadnych soczków. I chociaż z wielką chęcią nie patrzy, jakoś zjada. Też nie dostaje obiadów takich typowo "stałych", nierozdrobnionych i też ugniatam mu wszystko razem, bo inaczej pluje. W całości zje czasem tego chrupka,bagietkę, jakąś kiełbaskę, czy trochę kanapki z szynką czy serem, albo kawałek ziemniaka czy mięsa i ogólnie z gryzieniem sobie radzi, tyle że w kawałku to poje tylko zaledwie parę kęsów,tylko tak na spróbowaniema ugniecione razem zje wszystko, normalny ,cały posiłek i nie widzę sensu męczyć dziecko lub je głodzić i wpychać mu te kawałki,bo on musi jeść twarde. Wcale nie musi. Je jak je i jest zdrowy, silny i ma dobre parametry wzrostu i wagi , a na jedzenie "dorosłe" przyjdzie czas w swoim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciam cia ramcia
shadows in the night własnie, masz racje! zero podgryzaczy między posiłkami! żadnych paluszków, ciasteczek, soczków, chrupków etc. Jesli ktos chce dac dziecku np. ciastko (i fajnie jakby było z owocami) z sokiem to niech to będzie na deser, a nie w ciągu całego dnia międzyposiłkowe zapychacze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Ja też się ślepo nie kieruję centylami, ale po prostu wiem,na którym jest centylu , wiadomo,że każdy sobie tam kiedyś sprawdza, jak jego dziecko wygląda w tych siatkach, choćby z ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Ja też podgryzaczy nie daję, bo dziecko wtedy nie miałoby apetytu na posiłki, a lepiej,że zje wartościowy posiłek niż zapcha się bezwartościowym biszkoptem , ciastkiem czy chrupkiem. To jeśli już lepiej dać na przegryzkę jakiś serek, kiełbaskę czy kawałek chleba z szynką, niż wpychać te chrupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciam cia ramcia
Malwines akurat nie możesz na szczęście powiedzieć że tój niejadek, jak ci wszystko zjada! Mój potrafi na śniadanie zjeść tylko np.: trzy małe łyżeczki jajecznicy i jeden kęs chleba. Na obiad 4 łyzki zupy i koniec. Po 3-4 godzinach jak daje mu drugie danie (bo 2 dania na raz nie zje) to podziubie ziemniaki z mięsem, surówki nie tknie, a jest to ilość hmmm żeby ci zobrazować może tyle co 1/2 sloiczka jak zupka dla dzieci. Zje to drugie danie kolo 16, i potrafi do 20 nic nie zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Wiesz, mój zjada po odwróceniu mu trochę uwagi,wiem,że to może błąd, że powinno się posadzić i żadnego telewizora, zabawiaczy itp, ale dzięku zabawiaczom właśnie dziecko mi zjada, w przeciwnym razie też byłoby tylko kilka kęsów. Ale fakt faktem,że to też nie jest jakieś wielkie zabawianie, tylko np. zwykłe posadzenie przed tv i je bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Tyle że on jest młodszy, to też inaczej da sobie podać to jedzenie, da się jeszcze nakarmić, a 2 latek to już może bardziej protestować i po prostu jeśli sam nie zje, to nie da sobie przez kogoś wcisnąć jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama synka :)
Nie rozumiem, dlaczego tak wszyscy napadli na openclose. Moje dziecko ma dwa lata, pięknie mówi, jest szczupłe i zdrowe. Ale ziemniaki w zupie czy marchewkę chce by mu widelcem ugnieść, jeśli tego nie zrobię, krztusi się i potrafi nawet zwymiotować. Może ma to związek z tym, że nie wyrżnęły się jeszcze zęby 6-stki i 7-mki odpowiedzialne za rzucie pokarmów. Kotleta czy gołąbka też muszę mu "rozbabrać" by zjadł, a najlepiej wymieszać wszystko z ziemniakami lub kaszą czy ryżem. A owoce najlepiej lubi w koktajlach mlecznych lub z jogurtem - czyli też rozdrobnione. I nie robię z tego powodu problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Mamo synka, wiesz czemu napadli ? Bo tu na kafe niektóre kobiety myślą, że wszystko wiedzą najlepiej i wszystkie rozumy pozjadały, bo naczytały się, że dziecko powinno w takim wieku coś tam umieć i się tym kierują tak ślepo,że żadna inna opcja czy wyjątek od tej normy nie jest dla nich do zaakceptowania. Mus to mus, dziecko roczne ma jeść kotlety i tyle, inaczej będzie niemową do 10 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
A moja mama do dziś mi opowiada, jak to ja jeszcze jako już kilkuletnie dziecko jak miałam zjeść obiad, to sama się prosiłam, by zrobić mi "papkę", więc szedł w ruch mikser i papkę jadłam jak się patrzy, a zaczęłam mówić bardzo wcześnie, szybko nauczyłam się czytać, pięknie mówiłam bez seplenienia i na dodatek mam łatwość uczenia się języków obcych od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama synka :)
Moje dziecko np. nie je pieczywa, ciast, ciasteczek. Zje czesem "na sucho" chlebek pełnoziarnisty chrupki. I tyle. Przez 2 miesiące miał fazę na jajka, codziennie domagał się jajecznicy. Ostatnio przez tydzień była faza na kakao. Za mięsem nie przepada, a jak widzi parówkę, to mówi "bleee!" i patrzy z obrzydzeniem, gdy ja ją jem. Każde dziecko jest inne i nie ma co uogólniać. Jeśli zdrowo rośnie, to wszystko jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Ale przecież według współczesnego modelu kafeteryjnego powinnam mieć problemy z mową, seplenić, być niedorozwinięta i głupia,bo nie jadłam kotleta w całości, tylko zmieszanego w breję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Mój podobnie, ostatnio chleba w postaci kanapki w ogóle nie chce. Jedynie czasem sucha buła, świeża bagietka czy parę skubnięć ciemnego pieczywa, bo lubi czasem pogryźć takie ciemne. Dokładnie,póki dziecko zdrowo się rozwija, nie ma co robić tragedii,a nawet jak nie mówi szybko czy coś innego robi późno, to nie można zaraz tego zwalać na kotleta w breji, że to wina tego, że dziecko nie jadło go w całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama synka :)
I każda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Jedno dziecko już w wieku 9 miesięcy będzie próbowało jeść w miarę stałe pokarmy, inne będzie wolało papki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
A mój parówki właśnie uwielbia, mamo synka, mógłby je pochłaniać w całości wręcz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama synka :)
Malwines, masz zdrowe i zdystansowane podejście do tematu. Śmieszą mnie mamy, które uważają, że jest tyklo jedna słuszna droga karmienia dziecka. Jedno dziecko woli tak, inne woli inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Samo moje dziecko mnie nauczyło podejścia, że czasem ogólne rady i zasady można sobie wsadzić wiadomo gdzie i że dziecko to takie indywiduum, że czasem stawiając dwóch równolatków koło siebie zobaczymy dwójkę zupełnie inaczej rozwijających się dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
Chleb typu wasa - ten chrupki - mój też lubi podgryzać:-) Woli go lepiej niż chrupki kukurydziane !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
szóstki i siódemki u dwulatka??? pierwsze uzębienie u dziecka liczy 20 sztuk zębów, czyli jak mają piątki to mają wszystko co trzeba...laski! szóstki to przy zębach stałych dopiero będą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ma 22 miesiace- z zebow brakuje mu 5 ale swietnie sobie radzi z kotletami czy kurczakiem- i nie musze mu robic zadnej papki wiec teoria z zebami sie tu nie sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachwycona mama :)
Moja córeczka jak miała 18 miesięcy już pięknie jadła (sama), mówiła zdaniami, siadała sama na nocnik i potrafiła się sama bawić. Jakieś dziwne macie te dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak coś palnie to
zachwycona mama :) to do Idola z nią, dziewczyna Ci się w domu marnuje a taka talenciara :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwines
A mówić w 5 językach obcych też umiała ? Bo jeśli nie,to dziwne jakieś to Twoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkoyfvnhy
nie zaczaiłyście, że "zachwycona..." to ironia i drwina?... przytyk do tych matek, co ich dzieci "już dawno", "wszystko same" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam w domu prawie nastolatkę
Moje dziecko też ustało samo jak miało 8m, w 9m. zaczęło chodzić, ok. 15m. zaczęła mówić całymi zdaniami (wcześniej też dużo mówiła, tylko nie tak pięknie). Byłoby wszystko super gdyby nie to, że każdy posiłek jadła ok. godziny, obiad ok. dwóch. Nie sprawdzały się żadne metody tj: przetrzymywanie, może trochę zabawianie ale tylko na kilka łyżek. Słodycze dostawała sporadycznie, z jakiejś okazji. Pediatra powiedziała, żeby jej robić co lubi ale przecież nie mogła codziennie jeść piersi z kurczaka, tartego jabłka z marchwią i ziemniaków. Butli z kaszą też nie chciała. Nie jadła ani papek ani całego jedzenia. Jak wzięła do buzi to żuła, mieliła i nie łykała aż miała poliki napchane jak chomik, do tego chciałaby wypić do obiadu ze 2 szklanki kompotu lub wody mineralnej. Bardzo rzadko wymiotowała, czasami po lekach jak była mniejsza i sporadycznie przy obiedzie jak za mocno napchała poliki. Była szczuplutka i miewała niski poziom żelaza, dostawała preparaty na apetyt. Nie wiem skąd czerpała mnóstwo energii, bo wszędzie było jej pełno i zawsze miała niesamowitą wyobraźnię - takie wymyślała zabawy, że wszyscy łapali się za głowę. Jak poszła do szkoły to zmieniło się diametralnie, zaczęła jeść prawie wszystko i tak jest do dzisiaj. Nienawidzi pomidorów ale keczup jest OK. Dodam, że oboje z mężem jesteśmy niscy, natomiast nasza córka zaczyna nas przerastać i nadal jest szczupła ale już nie chudzinka. O Boziulko jestem w ciąży, jak drugie będzie takie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×