Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piasek pustyni

zchrzaniłam sobie życie:(((

Polecane posty

Gość hjyiji
ile można dawać od siebie?????? i nie dostawać nic w zamian?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ida29
Kochana jestem z Toba. To chyba najtrudniejsza decyjza w zyciu ale dobrze ze daliscie sobie z mezem czas, MOZE sie zmieni ale na jak dlugo. A z kolei ten Internetowe czy znasz Go dobrze wiesz jaki jest jaka jest jego rodzina, znajomi i jak sie zachowuje np w sytuacji kryzysowej czy on tez nie ucieknie tak jak Twoj maz ze szpitala bo nie lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Hm, jak mozna kogos znać po 5 spotkaniach, tysiacu smsow i tysiacu godzin spedzonych przy telefonie? Nie spałam z nim, nie mieszkałam z nim, nie łacza mnie z nim wspólne dzieci ani rachunki. Łączy nas natomiast pokrewieństwo dusz, poczucie humoru i wspolna wrażliwość. Sama nie wiem co zrobic? To wszystko mnie przerasta, mialabym ochote gdzies wyjechac i w spokoju sobie to wszystko przemyslec. Sama nie wiem jak osoba w moim wieku może sobie tak wszystko skomplikowac. Ja jestem za bardzo uczuciowa, za bardzo potrzebuje uwagi. Składa sie na to wiele czynników, nie wiem. Mam do wyboru dwie drogi, jedna z nich ma przyszłość inna niebawem sie zakonczy. Najgorsze jest to, że nie chce zranić netowego, nie chce zeby wygladalo to tak jakby znudzona zonka chciala zabawic sie jego kosztem, a potem wrocila sobie do meza, bo wiadomo jest sprawdzony. Z drugiej strony wydaje mi sie, że jak urwie nam sie kontakt to ja sie zalamie. Potrzebuje go jak tlenu. Wiem, że gdy wybiore męża, on zniknie z mojego życia, bo powiedział mi, że nie potrafi być juz moim kolegą, że nie zniesie tego ponieważ mnie kocha. Klops na całej linii:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie opisujesz same złe sytuacje i wady męża.Może spróbowałabyś napisać co jest w nim dobrego.Może to Ci da coś do myślenia.Bo wydaje mi się, że nie mamy pełnego obrazu Twojego męża.Za coś go w końcu pokochałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusiu mozesz ... ?
Wiesz co mamo żałosny dla mnie jest ten temat .. a TEN cały BARTUŚ to zwykly kawal gnoja ,ktory chce rozwalic ci malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne ..
Przepraszam ale o co chodzi w odpowiedzi powyżej ?? Jesteś jej córką , bo nie rozumiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusiu mozesz ... ?
Nie nie jestem jej córką ... ale pewnie tak powiedziałaby jej córka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropuchacha
jesli kiedykolwiem zdecydujesz sie na rozwod to nie dla tego ze inny ci sie podoba, ale dlatego ze TEN ktorego masz juz ci sie nie podoba. Zastanow sie czego chchesz, czy jestes gotowa na ratowanie mazlestwa, czy twoj maz jest gotowy na ratowanie malzenstwa. Czasami ludzie sami siebie unieszczesliwiaja wiec inni i tak nie moga uszczesliwic. Zrob rachunek sumienia, Czy jestes przykladna zona CZy dajesz poczucie szczescia mezowi i dziecku, jesli nie, to w jaki spozob ma sie to zwrocic? Czy nie masz sobie nic do zarzucenia? pielegnowalas zwiazek a to tylko meza wina bio nic nie robi i dlatego cvzujesz pustke? Narazie jestes w euforii i zakochana aler uwierz mi proza zycia zmarnuje twojkolejny zwiazek jesli nie nauczysz sie ze samo nic sie nie zmienia i bez pielegnacji milosc i pozadanie zanika. Zastanow sie jak bys zareagowala gdyby maz Ci wyznal to co Ty mu wyznalas? bylabys wyrozumiala? zla ? rozgoryczona? zadowolona? przytulilabys go i powiedziala zostaw ta sokse jak ci od dziaiaj zrobie raj na ziemi?? Zanim porozmawiasz z mezem , porozmawiaj ze swoim sumieniem i ze swoim sercem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Pytacie czy nie mam sobie nic do zarzuceenia. Pewnie mam. Tylko że do mnie moj maz nie przyszedl i nie powiedzial, słuchaj kochanie, musisz w sobie to i to zmienic, albo kochanie wydaje mi sie ze mamy problem itd, itd. Więc nawet jesli cos robiłam zle, nie mialam o tym pojecia, bo niby skad??? Ja natomiast cały czas rozmawiałam prosiłam i wszystko jak grochem o sciane. Jak czułam się źle mowiłam mu o tym podpowiadałam rozwiazania, mowilam, że chce wiecej czasu spedzac razem. Za kazdym razem z takim samym skutkiem. wynajduje problemy, wymyslam. Teraz, kiedy zaczeło mu sie palic kolo tyłka zrozumiał. Tylko, że ja nie wiem czy chce żeby sie starał. Nie wiem czy naprawde tak czuje czy sie zmusza aby poswiecac mi czas. On twierdzi, że wszystko co teraz robi wychodzi z jego serca, a ja nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
A ten wpis powyżej to była moja wścibska córka, niestety...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
i jeszcze odpowiedz na jedno pytanie. Gdyby moj maz przyszedł i powiedział mi ze ma kogoś, na dzien dzisiejszy poczułabym ulge. Tak mi sie wydaje..... Wiec nie wiem czy jest sens to wszystko ratowac. Moze faktycznie powinnam odejsc, tylko nie dla kogos a dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze sa golfy
najlepiej będzie jakby na jakis czas gdzieś wyjechała,nie wiem, do koleżanki i przemyślała sobie wszystko. Ludziom łatwo jest mówić: zostań z mężem.Ale nikt nie chce być nieszczęśliwy w życiu.I nie chodzi tu o męża czy też innego ale o ciebie.Ty męża już chyba nie kochasz więc bez względu na to czy chcesz być z tamtym czy nie,powinnaś odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
tez tak uważam, tylko niestety nie mam możliwości wyjechania. Po pierwsze praca, a po drugie nie mam do kogo. Jedna przyjacółka mieszka w Belgii, druga w Irlandii, mama juz nie żyje. Masakra totalna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjrgvokhogtyhn
Wiecie co, prawdziwy przyjaciel- facet netowy, sam trochę się potrafi usunąć, gdy wymaga tego sytuacja.Nie chce rozwalić komuś małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
ta odsunąć. A Ty gdybys kogos pokochała/kochał to odsunelabys sie czy walczyla o miłość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
ok idę spać, zajrzę tu jutro. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Dzien dobry. Zaraz wybieram sie do pracy, gdyby ktoś tu zajrzał i zechciał coś mądrego napisać byłabym wdzięczna. Pozdrawiam wszystkich, którzy są w podobnej, skomplikowanej sytuacji życiowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergjerkogrhlotloj
Nie zazdroszczę Ci sytuacji, w której się znalazlaś.Jak to się stało, że z netowym zaszliście aż tak daleko? Przecież chyba obie strony na samym juz początku wiedziały, że to niekorzystne.Chyba sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
to prawda. Ja wiedziałam, że jestem kobietą zajętą, on również miał tego świadomość. W życiu bym nie powiedział, że ktoś będzie w stanie zawrócić mi w głowie, ale stało się. Oboje bardzo łakneliśmy swojego towarzystwa. Kazda mi nuta bez siebie była bezpowrotnie stracona. Po prostu, nad uczuciami ciężko jest zapanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weś pod uwagę fakt co z tym dzieckiem? Bo rzadko kiedy się zdarza że facet traktuje nieswoje dziecko jak swoje. Nie życzyłabym ci później wybierania między nastoletnią córką która ojczym truje życie a facetem którego ponoć kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
kocham moje dziecko i nie pozwole jej skrzywdzic. Netowy napewno jej krzywdy nie wyrzadzi. Gdyby sprobował posłalabym go do diabla!!! i napewno nie musialabym wybierac. Wybor yłby oczywisty!!! Córka jest dla mnie najważaniejsza!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdesj
to nie sa uczucie tylko emocje. ludzie czesto to mieszaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
O jakich emocjach piszesz? bo nie rozumiem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
dopadł mnie dół. Zreszta ja ostatnio cały czas żyje w jakimś matrixie. Nie mam już siły na nic:( Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z toba ja rowniez jestem w podobnej sytuacjii jak facet zaniedbuje kobiete zawsze sie tak konczy ........ale zadaj kochana sobie pytanie chcesz rozwodu??czy wolisz ratowac malzenstwo dla dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tyle ......musisz sie naprawde zastanowc wiesz jestes jeszcz mloda atrakcyjna kobieta masz szanse na lepsza milosc uczucieeee ja to sama przezywalam mnialam dokladnie te same leki co Ty... co ludzie pomysla ,rodzina itp musisz sama zadac sobie pytanie czy go kochasz...czy go chcesz...jesli nie jestes szczesliwa z mezem wez rozwod po to one w koncu sa.... ja z moim ex mezem mnialam podobna sytuacje...zaniedbywal mnie odkad urodzilo sei dziecko....sexu zeroooo praktycznie nasza sypialnia sluzyla tylko do spania... mijaly dni miesiace lata...az cos we mnie peklo poznalam kogos,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Wiesz. Dziecko nie może byc karta przetargowa. Kiedys dorosnie i co potem? Własnie cały czas zadaje sobie pytanie co zrobic? Mąż się stara, córka twierdzi, że nie będzie mieszkała z żadnym obcym facetem i jak sie wyprowadzę od taty to sie do mnie nie odezwie. A ja? ja mam groch z kapustą w głowie. Sama nie wiem czego chce. to jest totalna porażka. Bardzo kocham córk, ale nie wiem czy do męża jeszcze cos czuję. Do netowego napewno mnie ciągnie. Nie wiem co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
I co zrobiłaś? Bo że wzięłaś rozwód to wyczytałam. Jesteś teraz z tą osobą, którą poznałaś? Jesteś szczęśliwa? ułożyło się Wam? W jakim wieku było Twoje dziecko kiedy sie z mężem rozstaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piasek pustyni
Przepraszam za szereg pytań, ale wreszcie jest ktoś kto zdecydował sie na rozwód i jestem ogromnie ciekawa, jak życie Ci się potoczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×