Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzony jak cholera

kochanka mnie wkurza

Polecane posty

Gość zolza aga
zadna wiedza jest numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolza aga
5 MI WCIELO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KaDaKa pewna38, a z tym lustrem, to w sensie, czy mnie ktoś zdradził? Pytam, żeby się niepotrzebnie nie obruszać Mając kochanka, kochanką być musiałaś..więc na myśli miałam czy odpowiadasz z wolnej czy zaobrączkowanej stopy :) Ale, kwestia którą poruszyłaś również mnie ciekawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewna38 kochanką jestem, zaobrączkowana jestem, zdradzona nie byłam, zdradzana chyba nie. No to status ustalony. Pewnie szklistym przejrzystym noże się pootwierały w kieszeniach - uważajcie na kończyny dolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to już o sobie więcej wiemy niż nie wiemy :) Oczywiście jeśli o tę mroczną stronę życia chodzi. Następni się obnażą? Kulasy już dawno pod tyłkiem schowałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KaDaKa i żądna_ brawo za dzisiejszą szczerość! Pewna38latka - Ty już wcześniej prawie o sobie napisałaś ale jednak nie napisałaś.. Zołza_ a jak z Tobą? Czy coś mi umknęło? :) No to nam temat drgnął przed weekendem. KaDaKa co sądzisz o tym co napisała pod_przykrywką_dinozaura vel żądna_? Bardzo jestem ciekawy kobiecych opinii. W końcu napisała, że prosi o pomoc, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bim bom bim bom bim bom
o kurva 100 pytan do.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolza aga
ja aie narazie nie ujawniam, a zadna wiedza w koncu kim jestes/bylas kochanka czy zdradzana zona, bo nie wiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zolza aga - a zadna wiedza w koncu kim jestes/bylas kochanka czy zdradzana zona, bo nie wiem?? Nie wiesz? A przeczytałaś wpis pod_przykrywką_dinozaura? To przeczytaj jeszcze raz.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolza aga
przeczytalam ten post jeszcze raz, dzieki za wskazowke Wercynge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
:) nie mozna byc szkliscie przejrzystym jesli sie wychowalo w domu o po-4-ej konstrukcji :P teoretycznie taboret na 4 nogach powinien byc stabilniejszy, na 3 takze bywaja dosc wytrzymale, a na 2 jeszcze sie nie spotkalam - ale jakims dziwnym trafem ta taboretowa perspektywa daje odloty z jakich jak sie pierdyka to mocno o glebe, najczesciej dopiero w kolejnym pokoleniu :) a jak wiadomo, polamance to tylko substytut potecjalnej nogi do nowego taboretu, chucby mial byc tylko o 2 nogach najczesciej wiec, urazy po upadku z taboretu na 4 nogach sa nawet mniej akceptowane niz status 3, 4 nogi w rodzinie taboretow :P no nic :), prozno szukac odpowiedzi tam, gdzie panuje kolejny schemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
„Napisałaś sporo o przeszłości, a jak widzisz przyszłość? Czuję się wystarczająco naga, żeby pisać o przyszłości. :P Widzę, że jako tako znasz się na kobietach, a raczej ich fałszywej naturze. :D Musisz zdrajco każdemu pokazywać mnie palcem?! :P „Zauważyłem, że używałaś tylko słowa "przyjaciel". Nigdy tego na "k". „ Bo na „k mi się z seksem kojarzy :P Być przyjacielem, to poważna sprawa. Nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Można się kumplować, wypić piwo, poplotkować. Pomiędzy kolegą a przyjacielem jest dla mnie kolosalna różnica. Niektórym się to myli. :) Mam wielu kolegów, ale przyjaciela jednego. Nie licząc księcia. ;) zadna, czy wg Ciebie udzielalam sie na tm topiku, bo mialam potrzebe budowac portret psychologiczny? Nie. To był żart. Piszę tu dla odmóżdżenia, ty traktujesz rozmowę poważniej. Żmija była skierowana do ciebie. :) Nie rozumiem dlaczego Wercy nagle poczuł się kobietą (?) i mi za to podziękował. Nie szufladkuję ciebie. Chyba nadajemy na innych falach, stąd te nieporozumienia. "Nie rozumiem tylko jednej rzeczy..po cóż było zmieniać nick? Przecież wszyscy tu obecni są anonimowi. Bałaś się, że to wpłynie na zmianę Twego wizerunku Żądnej jaki tu stworzyłaś?" :) hmmm muszę się nad sobą głęboko zastanowić... A raczej nad formą komunikacji Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mnie nie poznacie. Serio To był pierwszy i ostatni raz! Moje podejście do zdrady się nie zmieni. Temat się kończy i pod wpływem impulsu napisałam moją historię ze zdradą w tle. Błagam cię Wercy, jaka pomoc??????????????????? Zawsze taki wkurzający jesteś?! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
„Napisałaś sporo o przeszłości, a jak widzisz przyszłość? Czuję się wystarczająco naga, żeby pisać o przyszłości. :P Widzę, że jako tako znasz się na kobietach, a raczej ich fałszywej naturze. :D Musisz zdrajco każdemu pokazywać mnie palcem?! :P „Zauważyłem, że używałaś tylko słowa "przyjaciel". Nigdy tego na "k". „ Bo na „k mi się z seksem kojarzy :P Być przyjacielem, to poważna sprawa. Nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Można się kumplować, wypić piwo, poplotkować. Pomiędzy kolegą a przyjacielem jest dla mnie kolosalna różnica. Niektórym się to myli. :) Mam wielu kolegów, ale przyjaciela jednego. Nie licząc księcia. ;) zadna, czy wg Ciebie udzielalam sie na tm topiku, bo mialam potrzebe budowac portret psychologiczny? Nie. To był żart. Piszę tu dla odmóżdżenia, ty traktujesz rozmowę poważniej. Żmija była skierowana do ciebie. :) Nie rozumiem dlaczego Wercy nagle poczuł się kobietą (?) i mi za to podziękował. Nie szufladkuję ciebie. Chyba nadajemy na innych falach, stąd te nieporozumienia. "Nie rozumiem tylko jednej rzeczy..po cóż było zmieniać nick? Przecież wszyscy tu obecni są anonimowi. Bałaś się, że to wpłynie na zmianę Twego wizerunku Żądnej jaki tu stworzyłaś?" :) hmmm muszę się nad sobą głęboko zastanowić... A raczej nad formą komunikacji Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mnie nie poznacie. Serio To był pierwszy i ostatni raz! Moje podejście do zdrady się nie zmieni. Temat się kończy i pod wpływem impulsu napisałam moją historię ze zdradą w tle. Błagam cię Wercy, jaka pomoc??????????????????? Zawsze taki wkurzający jesteś?! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
Przestałam być zagadką. Poszłam w ślad za autorem i też się zaraz powieszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
:D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żądna, ja Cię bardzo proszę (w końcu do tego doszło...) Ty się tu nie zawieszaj, bo sznurki pourywasz. Widzisz, żeśmy się poodkrywały co nieco i teraz nam tyłki zmarzną ;) Wercysiu, jak przykrywka pomocy nie chce, to co ja się będę produkować. A co ja o jej historii myślę? Cóż, życie... Daj jakieś konkretniejsze pytania, to konkretniejsza będzie odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żądna, ja Cię bardzo proszę (w końcu do tego doszło...) Ty się tu nie zawieszaj, bo sznurki pourywasz. Widzisz, żeśmy się poodkrywały co nieco i teraz nam tyłki zmarzną ;) Wercysiu, jak przykrywka pomocy nie chce, to co ja się będę produkować. A co ja o jej historii myślę? Cóż, życie... Daj jakieś konkretniejsze pytania, to konkretniejsza będzie odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
:) no tak :) zwlaszcza powornujac trojkaty, a nawet czworokaty emocjonale i cielesne do taboretow :P fantazja mnie poniosla :) to dlatego, ze zostalam zepchnieta z wsokiego taboretu na czterech nogach traktuje temat smiertelnie powaznie i ciagle nie potrafie zrozmiec czemu sie Wam nie chce w ramach odmozdzenia pogimnastykowac na temat milosnego: "dawno dawno temu" :) ale fakt nie nadajemy na tch samych falach jak zwykle dretwok ze mnie wychodzi :P zupelnie sie tym jednak nie przejmuje i nie zamierzam wieszac :) Pan W. ma duzo przezabawnych reakcji - moze jest Trans, tylko jeszcze o tym nie wie. Bo nie sadze by sie utozsamial jakkolwiek z moim sposobem myslenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żądna, ja Cię bardzo proszę (w końcu do tego doszło...) Ty się tu nie zawieszaj, bo sznurki pourywasz. Widzisz, żeśmy się poodkrywały co nieco i teraz nam tyłki zmarzną ;) Wercysiu, jak przykrywka pomocy nie chce, to co ja się będę produkować. A co ja o jej historii myślę? Cóż, życie... Daj jakieś konkretniejsze pytania, to konkretniejsza będzie odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
Miałam wątpliwą przyjemność poczuć się zdradzona. Całkiem niedawno, chwe uczucie. Odkładam na bok matematykę, dodałam dwa do dwóch wyszła mi zdrada. Czułam, ze lewa nie równa się prawej, jednak postanowiłam zaufać swojej intuicji, na szczęście mnie zawiodła. :) Nienawidziłam waszej zdradzieckiej paczki z całego serca. :) Dumnie to zniosłam. Nawet wam się nie dostało, a miało. :D tylko_szczerze ty to dopiero prawdziwym wyzwaniem jesteś KaDaKa chwilowo zawieszam pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
:) ja sie juz nie pojawie - fajne z Was towarzystwo, choc nie przekonaliscie mnie ani wespol, ani osobno ze choc odrobine samych siebie lubicie ;) anyway, powiedzmy ze to w ogole nie jest wazne co ja sobie mysle na Swieta zycze po prostu radochy, najlepiej z tego ze sie zyje :) :) :) http://www.youtube.com/watch?v=SDZcGz4vmJc&feature=youtu.be

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznę elegancko, od pretensji... Rozczarowaliście mnie. Zostawiłem wątek w dobrych rękach, w zacnym towarzystwie doświadczonych zdrajców. Wercyratopsie, miałem nadzieję że zastąpisz mnie na stanowisku jedynego samca w tym babińcu zwanym kafeterią. Wprawdzie hołdujesz archaicznym zasadom, takim jak bycie gentlemanem, dawanie kwiatów kobietom i tym podobne starocia...ale myślałem, że to będzie interesujaca odmiana względem mnie, czyli cynicznego egoisty, któremu na niczym i nikim nie zależy. Azaliż brak zainteresowania Twoją osobą jest kolejnym dowodem na to, że dinozaury nie wyginęły przypadkowo...??? A może to zainteresowanie jest tak wielkie, że nie masz czasu już tu pisać...Choć pewnie nieprzypadkowo to Ty masz kochankę...Punkt dla Ciebie!. No i dziękuję za "eisoptrofobie", nie znałem tego fachowego określenia na poczucie obrzydzenia wobec samego siebie. Zawsze ceniłem i cenię fachowe słownictwo. Żadna wiedzo... Mam spory problem ze skomentowaniem Twojej historii. Obawiam się bowiem, że to co napisałaś może się jutro okazać ledwie przenośnią... Ale zaryzykuję, najwyżej stracę 5 minut z mego jakże cennego życia. Zacznę od dobrej wiadomości: doskonale nadajesz się na kochankę! Myślę, że następnym razem Ci się uda. Wprawdzie przyjaciel tym razem się nie popisał, ale pierwsze koty za płoty... A dlaczego uważam, że doskonale nadajesz się na kochankę? "Od początku widziałam, że ma na mnie ochotę. Przecież każda kobieta lubi się podobać. Jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało, bo miałam swojego księcia z bajki, który chwilowo o mnie troszkę zapomniał." oraz taki kwiatek: "Miewałam wcześniej kumpli, wyglądało na to, że ten będzie kolejny do kolekcji" Dlatego uważam, że stwierdzenie: "To wszystko i jeszcze więcej, żeby w końcu powiedzieć, że mnie kocha. Zrujnował mi tym życie!" nie jest do końca prawdziwe. Igrałaś z ogniem, skakałaś jak kózka, podcinałaś gałąź na której siedzisz itd. itp...Mówiąc wprost, to nie on Ci zrujnował życie. Jakoś tak wyszło, że samo Ci się zrujnowało. Druga dobra wiadomość jest taka, że nie skrzywidziłaś przyjaciela, choć swoją postawą odmowną (jak przypuszczam) sprawiłaś mu przykrość. "Obojgu nie zależało na tym, żeby wylądować w łóżku (chociaż on by nie miał nic przeciwko), tylko potrzymać się za ręce w kinie (nie doszło do tego) ... " Nie znam faceta, który wyznaje kobiecie miłość i nie zależy mu na tym, żeby wylądawać znią w łóżku. Nawet Wercyratops (a zwłaszcza on, biorąc pod uwagę że jest zdrajcą) nie ma takich prehistorycznych poglądów. A z tym trzymaniem się za rękę w kinie...bardzo romantyczne. Tym bardziej że nie doszło nawet do tego. Po Twoim pisie wsyzstkie kobiety na kafeterii zechcą być kochankami. Wiesz do czego piję, prawda? Jeśli nie, to pomogę i podpowiem. zdunaka-dudunka Na część Twoich pytań możan wysnuć odpowiedzi z moich wcześniejszych wpisów, na niektóre już znasz odpowiedzi, na inne może kiedyś odpowiem. W każdym razie są to jedne z bardziej ciekawych pytań, jakie od dawna padły w tym wątku. Skończę ten wpis elegancko, podziękowaniami... Dziękuję wszystkim, którzy okazali mi serce i słali wyrazy pocieszenia, zarówno publicznie jak i prywatnie. Miło było to czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
Tylko_szczerze ja tobie życzę dwa razy większej fantazji, skoro siebie taką lubisz A sobie nieskromnie życzę poznania twojego dilera, ma niezły towar. :) Na pewno wiesz dlaczego jesteś dla mnie żmiją. Wykorzystałaś mnie i odeszłaś! :P Wiesz, że przeszło mi przez myśl, żeby w ramach życzeń świątecznych przeprosić ciebie za wcześniejsze uszczypliwości? Chyba przesadziłam z melisą. Tak dla spokoju sumienia. Prawie uwierzyłam, że ci źle. Twoje ostatnie posty wydawały się być nawet dramatyczne. Jak dobrze, że z tym zwlekałam! Jedyny Wercyngetoryks mnie zrozumiał. Pomógł mi z przykrywką, też nie wiedziałeś? 38latka ciekawie mnie podsumowała, KaDaka pewnie mi współczuje ;), zołza myśli, że jestem podobnie głupia jak Wercyngetoryks, natomiast Wercy pogłaszcze mnie po głowie i napisze, że rozumie, ale więcej serca powinnam okazać. Nie wspomnę koleżanek, które narzekały na kochanków, one złapią się za głowę z niedowierzaniem. Nie zgadzam się z twoimi wnioskami, są wyjątkowo nietrafne. Z wyjątkiem tego, że nikt (ani ja, ani on) nie ma ochoty na czynność, o której tak rzadko tu się wspomina (o ironio!)). Ochota, to żadna zdrada. Każda kobieta lubi się podobać, nic w tym dziwnego. Mam na myśli również podobanie się innym kobietom. :) Faceci też lubią się podobać. Tyle, że w mniejszym stopniu. Może nie? Nie szukałam/szuam przygód, nie jestem uwodzicielką. :) Tylko raz pozwoliłam sobie zbliżyć się do jednego, kontrolowałam to. Jak trochę wpadłam, to liczyłam się z konsekwencjami, które okazały się być nie na moje nerwy.. Uważasz, że jak ktoś raz tego spróbował, to nigdy nie przestanie? Ja tak nie uważam, zbyt wiele mnie to kosztuje. Sam miałeś okazję się o tym przekonać. Chociaż on myśli podobnie. I nie pisz, że mój przyjaciel się nie popisał, będę go bronić do upadłego. Jak tego, że to on zrujnował mi życie. Pocieszające, że ja mu też. Żaden by ze mną tyle nie wytrzymał. Zrujnował brzmi ponuro, podzielmy je na pół i wyjdzie, że skomplikował? Łączą nas trudne do określenia relacje. Nie znasz się na tym. :P Chyba nie sądzisz, że skrzywdziłam go, bo mu odmówiłam? Przeceniasz moje dobre serce. Powód jest inny. Nie moja wina, że masz problem z czytaniem między wierszami. To pozostanie naszą słodko-gorzką tajemnicą. Nie wiem do czego pijesz, jesteś dla mnie z innej bajki -żmijowatej. Mam nadzieję, że nie zawiodłam ciebie swoją historią. Przecież grzeczne dziewczynki się z tobą nie zadają Muszę pogratulować ci intuicji. Dalej uważasz, że nie jestem naiwna? Zdradzi mnie? A może podobnie jak ty kłamie w żywe oczy? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
zadna - bede strzegla swego zielarza "moj ci on", bo masz zadatki na kradziejke cudzych dostawcow szczescia :-P, podobno ;) zabawne, bo mnie sie samo halucynowalo, mialam akurat ot taki czas, wystarczylo, jakies O2, H2O i UV luz - tak naprawde mi nie zalezy :), choc bardzo by mnie ucieszylo, gdyby ktokolwiek, kiedykowliek ze zdradzaczy zechcial mi objasnic swoje poglady, oczywiscie nie pociagajac za sznureczki jak w teatrze kukieowym, tylko raczej biorac pod rozwage prawdopodobienstwo, ze jego swiatopoglad moze byc rownie do bani, co moj na ten przyklad :), tudziez zechcial zwyczajnie przyjac, ze blazen moze rozumiec wiecej niz sie z pozoru wydaje :), moze zwczajnie chce usluszec wersje 1 do 1 :) odpisalam, li tylko i wlacznie zadna, bos smpatyczna ukaszona, twierdzis, ze przeze mnie, ale ja tego nie pamietam - naruuumbana bylam :) trzym sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
ok. jesli cokolwiek jest po mojej stronie nacpane, to moja klawiatura :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Wiesz, że przeszło mi przez myśl, żeby w ramach życzeń świątecznych przeprosić ciebie za wcześniejsze uszczypliwości? Jak dobrze, że z tym zwlekałam! Też uważam, że dobrze. Za tydzień wstydziłabyś się tych przeprosin, a ja miałbym wyrzuty sumienia, że przeze mnie Ci głupio! - Jedyny Wercyngetoryks mnie zrozumiał. Pomógł mi z przykrywką, też nie wiedziałeś? Wercyratops rozumie wszystkie kobiety. Taki już jest! - Ochota, to żadna zdrada. Przecież ja nie napisałem, że zdradziłaś. Nie uważam tak, choć na kafe furorę robi od pewnego czasu określenie "zdrada emocjonalna". Ale dla "prawdziwych" zdrajców zdrada emocjonalna to taka zdrada przedszkolaka. Ty nie zdradziłaś, ale wciąż uważam, że nadajesz się na kochankę. - Każda kobieta lubi się podobać, nic w tym dziwnego. Mam na myśli również podobanie się innym kobietom. Faceci też lubią się podobać. Tyle, że w mniejszym stopniu. Może nie? Może tak. Ale jeżeli nawiązujesz bliskie kontakty z facetem, o którym wiesz że chętnie by CIę zaliczył, jeżeli utrzymujesz ten kontakt bo Twój książę chwiliowo o Tobie zapomniał, to oznacza że masz skłonności do szukania u obcych facetów tego, czego nie daje Ci partner. Dlatego uważam, że nadajesz się na kochankę. Nie wiem, czy nią zostaniesz, ale wiem że masz na to szanse większe, niż inne kobiety. - Nie szukałam/szuam przygód, nie jestem uwodzicielką. Tylko raz pozwoliłam sobie zbliżyć się do jednego, kontrolowałam to. Jak trochę wpadłam, to liczyłam się z konsekwencjami, które okazały się być nie na moje nerwy.. Uważasz, że jak ktoś raz tego spróbował, to nigdy nie przestanie? Uważam, że jeśli raz tego spróbowałaś, to masz spore szanse spróbować tego jeszcze raz, np. w sytuacji kiedy Twój książę będzie już Twoim mężęm i tak Ci da do pieca, że zapomnisz że jesteś atrakcyjną kobietą. Jak zwykle zanegujesz to, co piszę, ale ja nie raz i nie dwa słuchałem co mówiły kobiety już po 4-5 latach małżeństwa, i niestety (podkreślam: niestety) mój pogląd na ten temat jest niejako nabyty, nie wymyślony przez mnie. - I nie pisz, że mój przyjaciel się nie popisał, będę go bronić do upadłego. No nie popisał się. - Łączą nas trudne do określenia relacje. Nie znasz się na tym. :-). No to opowiedz mi o trudnych do określenia relacjach, skoro ja się nie znam...:-) - Chyba nie sądzisz, że skrzywdziłam go, bo mu odmówiłam? Przeceniasz moje dobre serce. Powód jest inny. Nie moja wina, że masz problem z czytaniem między wierszami. Staram się nie czytać między wierszami. Po co mam to robić, skoro wystarczająco dużo napisałaś w wierszach? - Nie wiem do czego pijesz, jesteś dla mnie z innej bajki -żmijowatej. Piję do pewnego Twojego wpisu, któego teraz nie chce mi się szukać. W wolnej chwili zacytuję. Ja już dla Ciebie byłem z tylu bajek, że ta żmijowata mnie nie dziwi. Poza tym postrzegasz świat w dwóch kolorach: czarnym i białym. Albo ktoś jest z Toba, albo przeciwko Tobie. Postawy neutralnej nie dostrzegasz. A przecież zdrajcy to są ostatni ludzie chętni do kamieniowania. Ja to dla Ciebie robię z dobroci serca!!! - Mam nadzieję, że nie zawiodłam ciebie swoją historią. NIe zawiodłaś mnie, nie mogłaś mnie zawieść, nie miałem wobec Ciebie żadnych oczekiwań. - Przecież grzeczne dziewczynki się z tobą nie zadają Nie zadają się, bo mnie nie lubią. Kobiety mają intuicję do facetów, zadają sie z tymi, których lubią. - Dalej uważasz, że nie jestem naiwna? W tej chwili uważam zupełnie coś innego :-/. - Zdradzi mnie? A może podobnie jak ty kłamie w żywe oczy? Może. Tak na 50 %. Doceń to, że dałem tylko 50 %, bo naprawdę powsciągnąłem mój obecny cynizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×