Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kokoczanela

Pretensje o braku pracy

Polecane posty

Gość kokoczanela

Chcialabym zasiegnac od was rady czy to ze mna jets cos nie tak. Jestem z moim narzeczonym 3 lata , jestesmy zareczeni. Wyjechalismy za granice zeby zaczac budowac sobie razem przyszlosc. I wszystko bylo pieknie dopoki oboje pracowalismy. Nadszedl taki moment ze musialam odejsc z pracy poniewaz byl to juz czysty wyzysc. Teraz od 3 tygodni szukam pracy i na razie jakby cisza. Bylam na kilku rozmowach ale niestety nic. Codziennie wysylam ogloszenia , szukam a w miedzy czasie zajmuje sie domem. A moj narzeczony caly czas chodzi naburmuszony, wymawia mi dlaczego jeszcze nie mam pracy, jak sobie poradzimy, dlaczego nie szukam. Kiedy ja staram sie jak moge. Ciagle pretensje.Mowi ze on ni bedzie nas utrzymywal ( kiedy ja wcale tego nie chce) ze to nie jest tylko jego obowiazek zapewnic nam byt . Ja chce pracowac, znalezc cos odpowiedniego. Teraz zaczelam sie zastanawiac co by bylo gdybym np zaszla w ciaze i nie mogla pracowac. Bylabym slabsza i zdana na niego, czy tez ciagle pretensje by byly dzien w dzien?? Czy moge na nego liczyc? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumianek z miodem
.Mowi ze on ni bedzie nas utrzymywal ( kiedy ja wcale tego nie chce) ze to nie jest tylko jego obowiazek zapewnic nam byt . Młoda damo, zmień narzeczonego. Dobrze ci radzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoczanela
Najblizsze mi osoby mowia dokladnie to samo :( A ja juz sama nie wiem co myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumianek z miodem
moze nie myśl, bo w stanie zakochania myslenie kiepsko ludziom wychodzi? :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoczanela
Tylko ze ja chyba jestem zdania ze jednak mezczyzna to powinien byc mezczyzna i tez nie wywierac az tak bardzo presji na kobiecie ze ma pomoagac w utrzymaniu po rowno jak on. Wiadomo ze ja nie chce spoczywac na laurach i zerowac na nim. Oczywiste ze chce isc do pracy tylko niech nie miesza mnie z blotem keidy tej pracy nie mam . I ciagle wypominanie ze nie powinnam byla odchodzic, zle zrobilam , kiedy wie doskonale ze mi tam bylo zle. Ja nie wiem, moze ja jestem jakas inna poprostu i zle mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoczanela
On twierdzi ze musze znalezc prace zeby NAM bylo lepiej ... a nie ledwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumianek z miodem
nie ma WY jeśli on tak reaguje jak opisałaś. Nie daj sobie nawijać makaronu na uszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoczanela
Jak to nie ma MY ? :( A to wszystko co razem robimy, zyjemy razem przeciez.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoczanela
Twirdzi ze jest ciagle zdenerwowany i bez humoru bo sie bardzo martwi jak sobie poradzimy . Ale nie widzi ze sie na mnie wyzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
Będziesz z nim miała ciężkie życie, uważaj, nie zajdź wciążę. Znam takich typów, dla niego tylko on sie liczy. Zawsze będzie robił to, co sam będzie uważał za słuszne. Jeśli macie samochód, to on nim jeździ, a Ty chodzisz na piechotkę, prawda? I zapomnij, że będzie Ci wierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella swan
Rozumiem, że nie zostałaś zwolniona z poprzedniej pracy, tylko odeszłaś samodzielnie. Osobiście uważam, że lepiej jest pracować i szukać pracy, tak żeby płynnie przejść z jednej firmy do drugiej. Dzięki temu masz ciągłość w zatrudnieniu, zarobkach no i nie ma sytuacji, w której siedzisz w domu i nie możesz znaleźć pracy. Biorąc pod uwagę kryzys i ogólnie kiepską sytuację z pracą nie tylko w Polsce, to co zrobiłaś było ryzykowne i sytuacja w której obecnie się znajdujesz może trochę potrwać. Oczywiście zależy w jakim zawodzie szukasz pracy...Z drugiej strony 3 tygodnie szukania to bardzo krótki czas... Mnie wygląda na to, że koleś nie jest gotowy na tworzenie rodziny i bycie za nią współodpowiedzialnym. Ma rację, że nie tylko jego obowiązkiem jest utrzymywanie rodziny, ale życie się różnie plecie. Może się okazać, że Ty będziesz na jego utrzymaniu, ale może się też zdarzyć, że on będzie potrzebował pomocy z Twojej strony...Mnie to się w ogóle nie podoba. Myślę, że w przyszłości będziesz skazana i zależna od jego widzi mi się, a to nie jest zbyt komfortowa sytuacja... Poszukaj faceta, który będzie w stanie dać Ci oparcie w takich chwilach, a nie dołował dodatkowo... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście w separacji
Widać, że nie chce mu się ani troszczyć o was, ani o ewentualną rodzinę - dzieci. Albo się zmieni i uszanuje to, że szukasz pracy i wszystko zmieni się, gdy ją znajdziesz, no i dotrzeć do niego musi, że w razie dziecka, nie dasz rady pracować tyle, ile do tej pory, bo będziesz się zajmowała dzieckiem. Chyba, że to on będzie w domu z dzieckiem, a Ty w pracy i tylko na przerwy, aby nakarmić dziecko piersią wpadniesz do domu, to ok. Najprościej narzekać i udawać, ze on taki wspanialy i Ty jesteś utrzymanką - to oznaka jego niedojrzałości i raczej długo tak nie pociągniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wygląda na to, że facet niewiele jest wart. ale tak wygląda z tego, co napisałaś, a nie wiem, czy napisałaś wszystko. ja lubię ustalić fakty: z czego teraz żyjecie? czy tylko on Was utrzymuje, czy Ty masz jakieś swoje oszczędności i dokładasz?? Czy to, co on teraz zarabia wystarcza na utrzymanie Was, czy Wasza sytuacja diametralnie się zmieniła odkąd odeszłaś z pracy i np. nie wiadomo, czy stać Was będzie na opłaty czy jedzenie?? no i czy rozmawiałaś z nim o swojej decyzji przed jej podjęciem, czy postawiłaś go przed faktem dokonanym? jak to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoczanela
No wiec dla wyjasnienia. Teraz zyjemy z jego pensji, pierwszy miesiac dopiero, nie ma luksusow ale na oplaty wystarczy jesli przycisniemy pasa. Decyzje o odejsciu z nim konsultowalam i chwilami wtedy twierdzil ze jezeli tak czuje to ok, na pewno szybko cos znajde a chwilami mowil zebym sie jeszcze zastanowila bo jak sobie damy rade. Ale w koncu powiedzial ze ok jesli jest mi zle. Teraz non stop jest smutny i wszystkim (glownie moim rodzicom) mowi ze sie martwi jak sobie poradzimy.Krzyczy. Chwilami jest naprawde dla mnie niemily a ja czuje sie jak smiec. Nie chce takiego zycia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grabiami nie pograbisz
nie chcesz takiego zycia?! a jakie chcesz? zeby facet cie utrzymywal, duzo zarabial i jeszcze sie z tego cieszyl? Kurcze odeszlas z pracy i uwazasz, ze tojest fair wobec niego? gdyby on tak zrobil to topic mialby tytul "moj facet jest nieodpowiedzialny, nie ma pracy czy warto to ciagnac"- I panienki by ci odpowiadaly, ze nie, nie warto, bo facet powinnien utrzymac rodzine, zarabiac przynajmniej na siebie. A pomyslalas, ze on sie wlasnie tego boi? ze chcesz go wrobic w takie cos-on przynosi kase bo ty najpierw "nie mozesz nic znalezc pracy" a potem "jestes w ciazy" i ostatecznie "jestes mama i zajmujesz sie dzieckiem". Typowy przyklad, jakich u nas wiele. Moze on chce innego zycia, gdzie jest partnerstwo-oboje zrabiacie,stac was NIE TYLKO na oplaty przy zaciskaniu pasa. Pomyslalas o tym? dals mu prawo do lepszego zycia?Nie, ty to prawo mu zabierasz w imie chorego stereotypu, ze facet powinien ciebie utrzymywac i juz przebakujesz o dziecku choc go wcale nie masz. Moja diagnoza: to on powinnien zastanowic sie nad tym zwiazkiem nie ty. Wez sie do roboty na powaznie i nie oszukuj samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grabiami nie pograbisz
Dziewczyny, tylko jedno pytanie-niech kazda odpowie sobie sama szczerze: CO GDYBY TO FACET ODSZEDL Z PRACY bez znalezienia nowej i uwazal ze narzeczona moze pozaciskac pasa i oboje moga zyc z jej pensji?Tez twierdzilybyscie ,ze dziewczyna jest nic nie warta? Dlacego uwazacie ze mezczyzna jest jakims innym bytem niz kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piescisz sie jak
mala dziewczynka.. "mi tam bylo zle", no kurwa, ale sie nad soba uzalasz. Zycie to nie bajka, nie zawsze wszystko jest wspaniale. I tak jak ktos tu powiedzial, w zwiazku powinno byc partnerstwo a nie "mezczyzna powinien byc mezczyzna". Cofnij sie do sredniowiecza w takim razie. Albo jak ci radza-zmien narzeczonego na sponsora :D Taka rozlazla babe to tylko kijem gonic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieurhbiw8bhieurhbeiounh
Do tych cwaniaczek, co ja potepiaja, ze prace rzucila, bo byl wyzysk-dziewczyna ma prawo do zmiany pracy, jesli obecna jej nie satysfakcjonuje. Co do szukania roboty jeszcze pracujac-to nie takie proste, z tego co dziewczyna pisze, wnioskuje, ze nie pracuja z narzeczonym w zadnych porzadnych firmach, raczej to pewnie zakladziki jakies, fizyczna praca za najnizsza krajowa-skoro z jedneju wyplaty ciezko im wyzyc. Autorko, mam nadzieje, ze macie osobne konta? zreszta jakos to dziwne, ze nie macie oszczednosci. Albo zyliscie ponad stan albo Wasze wyplaty to najnizsza krajowa. Moj narzeczony kiedys tez rzucil prace z dnia na dzien, bo mu nie pasowala i co? Nie mialam sapow, po miesiacu znalazl inna prace, z ktorej juz byl zadowolony-dobra pensja, inne traktowanie. I w zadnym wypadku nie uwazalam wtedy, ze jest moim utrzymankiem. Zawsze podchodzilismy do tego w ten sposow, ze kasa jest wspolna-skoro mieszkamy razem, myslimy o swojej przyszlosci. Co do faceta autorki-jest nie fair, nie powinien sie na niej wyzywac, miala prawo do zmiany pracy. Zamiast narzekac na nia niech sam znajdzie lepsza prace, a nie frustracje jeszce po rodzinie rozdmuchuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piescisz sie jak
Ok, ja doskonale rozumiem, ze czasami prace sie zmienia, czasami traci. Ale na moje oko to wyglada po prostu tak, ze ona uwaza ze bycie bez pracy jest ok-zreszta sama napisla: to mezczyzna powinien byc "mezczyzna" i utrzymywac dziewczyna. A ona laskawie jak bedzie praca to ja przyjmie, ale bez nacisku. Ja rozumiem chlopaka, ktory prawdopodobnie boi sie, ze jej taki styl zycia bedzie odpowiadal. I tak beda sie szarpac od pierwszego do pierwszego. Zaraz pieluchy i inne rzeczy. I to bedzie jego odpowiedzialnosc finansowa. Bo gdyby on mial pewnosc, ze ona szuka tej pracy i naprawde chce pracowac, nie sadze ze by mu tak odwalalo bo miesiac jest dziewczyna bez roboty. On po prostu wie na czym stoi- ona tej pracy nie znajdzie, a jak znajdzie to na krotka chwile, bo znowu bedzie wyzysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoczanela
Tylko ze ja napisalam wam ze CHCE pracowac! Tylko niech on zafcznie mnie traktowac na rowni teraz kiedy tej pracy szukam a nie jak jakiegos pieproznego nieroba co jeszcze chce od niego pieniedzy! CHyba milosc nie na tym polega gdy jest kryzys??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mi, co będzie jak np. miałabyś przerwę 5 lat bez pracy (po ślubie)? Przecież on Cię wykończy. W życiu tak czasami jest że jedno jest bez pracy, czasami drugie. Jeśli teraz (3 tygodnie bez pracy) on Cię nie wspiera tylko dołuje i podcina skrzydła ... to sama wiesz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mvkdfn
kobieta więcej wymaga od faceta, bo więcej inwestuje w związek. co bedzie jak autorka zajdzie w ciąże? będzie rzygać i z brzuchem zapierdalać, bo niepracująca kobieta to utrzymanka? jak jest dobrze, to z nią jest, seks za darmo i jest do kogo buzię otworzyć, ale jak trzeba kobiecie pomóc, to już wąty i napięta atmosfera... dobrze, że autorka nie jest w ciąży. wtedy byłaby tragedia, zostałaby samotną matką. od takich facetów z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoczanela
Nawet nie ma takiej mozliwosvci zebym nie pracowala a sadze ze jakbym zaszla w ciaze to samym narzekaniem jak to jest ciezko gdy nie pracuje by mnie zameczyl. Tylko ze ja mu powtarzam ze szukam bo chce isc do pracy ale on ciagle ze widocznie za malo sie staram i ze nie powinnam szukac tylko w tych dziedzinach co chce rylko brac to co jest nawet jezeli mialabym sie troche przemeczyc . Czy on nie martwi sie zeby mi bylo dobrze? Nie interesuje go to czy ja sie dobrze czuje czy co? On robi to co kocha i nawet nie chcialabym zeby robil cos innego i sie meczyl. Dlatego boli mnie jego zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl co będzie jak będziesz młoda mamusią. Czy on doceni twoja pracę w domu i przy dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoczanela
Bardzo sie tego boje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może mu o tym powiedz? To, że jak wyobrazisz sobie teraz jego zachowanie w sytuacji kiedy macie małe dziecko, dużo obowiązków, nie pracujesz - to odechciewa Ci się ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczkamajeczka
Spróbuj zrozumieć także jego. Wyjechaliście za granicę, jesteście w nowym miejscu, on zuje presję i ogromny stres. Mimo tego, że mamy jako takie równouprawnienie faceci ciągle czują presję, że to oni powinni zarabiać więcej i w razie czego utrzymywac rodzinę. To jest naprawdę duże obciążenie psychiczne. Pomyśl, gdybyś była sama za granicą nie pozwoliłabyś sobie na rzucenie pracy, teraz jednak jesteś spokojna, bo on w razie czego was utrzyma. On czuje, że wszystko jest na jego głowie i to pewnie nie pozwala mu logicznie pomyśleć o tym, że Ty też masz swoje racje. Myślę, że powinniście pormawiać szczerze, i że powinnaś spróbować zrozumieć także jego położenie. Powiedz też o swoch obawach w razie ciąży. Pamiętaj, że faceci są psychicznie słabsi od kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×