Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bajenka234

czyWczesnePójście zFacetem do łóżka(parę tygodni)zwiększa szansęNaStałyZwiązek?

Polecane posty

Gość bajenka234

jak w temacie. Wypisujcie swoje doświadczenia. Mam na myśli to czy seks po miesiącu znajomości jest czymś złym i czy facet uważa taką kobietę za łatwą. Biorąc pod uwagę że nie spotykają się z nikim innym poza sobą nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwszym spotkaniu idą a co dopiero po takim czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie to powinnaś popracowawszy nad samooceną, samoświadomością i własną osobowością. Jak tego nie zrobisz to do końca życia będziesz się kierować tym co myślą inni. Nie tędy droga do udanego związku. Na Twoje pytanie nie ma odpowiedzi. Bo jak trafisz na frustrata to sobie może pomyśleć coś. Albo na takiego kolesia jak prawiczki z kafeterii. Ale jak taki Ciebie rzuci to nie szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu ten durny dylemat. Nie, nie ma to żadnego znaczenia kiedy pójdziesz z nim do łóżka. Jak normalny facet, to nie pomyśli żeś łatwa a jak palant, to nie ma co się przejmować jego opinią. Rozumie osoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
tak ale mialam na mysli sytuacje w ktorej oboje sie spotykaja ale nie łączy ich jeszcze staly zwiazek, tylko cos bardziej luzniejszego i fajnie spedzaja czas, nawwet dochodzi do seksu. A ja wciaz nie wiem czy mu na mnie zalezy, bo nawet mi tego nie powiedział, bo nie pytalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko2202
to sprawdz czy mu zalezy i nie dawaj. ja dalam po roku znajomosci, jestem z facetem juz 3 lata i teraz zaczelo sie pier***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tak krótkim okresie zależeć może mu na podtrzymywaniu znajomości, ale ciężko powiedzieć żeby na osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
mam na mysli - czy facet ktory krotko musi sie starac zeby "zdobyc" kobiete mysli o niej pozniej powaznie, czy sa szanse ze relacja przeksztalci sie w związek, czy zostanie na etapie spotkan..??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co kochasz się z mężczyzną nie wiedząc nawet, czy mu na Tobie zależy? Co byś zrobiła, gdybyś zaszła z nim w ciążę i wtedy dowiedziałabyś się, że jednak Ma Cię gdzieś?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
powiedzmy ze jest koło 20-tego spotkania, (jedno spotkanko trwa okolo5 godzin) czy po takim czasie tez to jest za mało żeby stwierdzić czy komus zalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
bo to czy facetowi zalezy kobieta powinna sama wiedziec, poznac to po jego zachowaniu, a nie czekac na słowa. A jakie zachowania moga świadczyc o tym ze jemu może na niej zależeć??? na takim etapie znajomości, gdy nie są razem, ale na etapie spotkań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko czy dla Ciebie zdobycie kobiety kończy się na seksie? To tylko jedna z płaszczyzn, na której trzeba się "dogadać". Nie doszukuj się ideologii, jeżeli oboje macie na to ochotę, to w czym problem? Jakie ma znaczenie czy jesteście parą czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
pewnie że dogadujemy sie. Było pięknie. Mowisz ze nie ma to znaczenia czy jestesmy parą czy nie.. Jasne, ale ta niepewność co do uczuć partnera seksualnego, niepewność co od tego czy mu w ogóle zależy jest przytłaczająca, powoduje ze podłamuję się i pomimo że tak bardzo sie staram, w kazdym momencie kiedy sie z nim spotykam, dochodze do wniosku ze moze przez to że za wcześnie doszło do czegos fizycznego, relacja nigdy nie przeksztalci sie w zwiazek i zawsze bede dla niego tylko kolezanka, pomimo tego ile czulosci sobie okazujemy i jak dobrze sie czujemy w swoim towarzystwie. Czuje sie tym troche upokorzona i obwiniam siebie ze sama jestem sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
czy siedem tygodni od poznania kogoś to długo żeby oczekiwać czegoś więcej niż spotykanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy będzie mu zależeć w dużej mierze bazuje na tym czego on oczekuje od relacji z Tobą - jak z góry się nastawia na krótki romans to ciężko byłoby to i tak zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czym Wasza obecna relacja różni się od Twojego wyobrażenia związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
ja jestem osoba ktora takie sprawy stara sie stawiac jasno, w trakcie naszej znajomosci: po 2 tygodniach - powiedzialam mu ze mam nadzieje ze z tej znajomosci narodzi sie cos wiecej - odp że tez ma taka nadzieje ale potrzebuje więcej czasu po 4 tygodniach - powiedzialam mu ze jezeli mamy ze soba sypiac nie widze tego inaczej jak dochowujemy sobie wierności - zgodził się po 6 tygodniach - powiedzialam mu ze mam nadzieje ze się mną nie bawi. Odp że nie I nadal nic nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz bardzo wiele, że chce być Ci wierny i się Tobą nie bawi. Wielu kobietom to by wystarczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
tym sie rozni ze nie wiem kim ja dla niego jestem, kolezanka, przyjaciolka, kochanką, dziewczyną.. Nic nie wiem, nic nie deklarował, wszystko samo sie dzieje. Spotykamy sie czesto, on proponuje spotkania, jest bardzo miło. Od czasu do czasu dzwoni, sporadycznie sms . Za to czesto gadaliśmy przez internet. Ale bardzo mnie szanuje i dobrze mnie traktuje, nie czuje sie wykorzystywana. Ale nie wiem w ktorym kierunku ta znajomosc zmierza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
wiesz baldur, to że się nie bawi to tylko słowa. Zreszta sama go o to zagadnęłam, bo liczylam dowiedziec sie coś więcej. A on tylko że całokształtu tego wszystkeigo nie traktuje jako zabawy. Jednym słowem się wypowiedział. Dla ciebie to moze i duzo, ale ja nadal nie wiem na czym stoję. A spotkanie się zbliża i nie wiem jak mam sie zachowywać, czy pozwolić mu na coś czy nie. Głupio mowic ale pare dni temu spedzilismy ze sobą prawie całą noc, bardzo dbał żeby mnie zaspokoić, za wszelką cenę. i udalo się. A sam spełnienia nie zaznał. CZesto dopytuje mnie po seksie jak mi było, zalezy mu na tym żeby mi dogodzić. Ja sie z czyms takim nie sotkalam, moze mam za male doswiadczenie z facetami (pomimo swoich 27 lat, on 33) ale zawsze facet ktory ze mna to robił brał swoje i zasypiał. Nie wiem czy to tez ma jakies znaczenie, czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Ty należysz do tego rodzaju kobiet, którym trzeba dosłownie powiedzieć co i jak, bo same nie umieją się domyśleć? Byłem w podobnej sytuacji. Też na początku było "luźno" i to z obydwu stron a potem wyszedł z tego kilkuletni związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
tak baldur, ale kto u was byl od pocatku bardziej zaangazowany? W ktorym momencie ten wasz luzny zwiazek zaczal sie przeksztalcac w cos wiecej, co na to wplynelo? bo napewno nie tylko czas...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
chodzi o to, że po tym jak pierwszy raz uprawialismy seks, bylo przez tydzien cudownie. Na tyle że wydawalo mi sie nawet że to jest to. Ze mu zalezy na 100 procent. Poprostu to wyczulam. A od kilka dni, troche zmienilo sie jego zachowanie, nie czuje juz zaangazowania z jego strony. Np wczoraj dzwonil, przedwczoraj bylo spotkanie, ale troche inaczej sie ono potoczyło. Wyczuwam że moze przemyslal sobie wszytsko i doszedl do wniosku ze pomimo fizycznosci bedzie mnie trzymal na dystans odnośnie zachowan jak w prawdziwym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oboje byliśmy słabo zaangażowani. Spotykaliśmy się bo było nam razem miło i sympatycznie. No właśnie czas tu zadziałał, częściej się spotykaliśmy, pisaliśmy bardziej czułe smsy, seks był coraz lepszy i kiedy zaczęliśmy o tym rozmawiać, to okazało się, że to jednak jest już "normalny" związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
skąd moje pytania i taki ogrom obaw - mianowicie - na dniach odbędzie się kolejne spotkanie i kompletnie nie wiem jaką mam zastosować taktykę wobec niego, bo skoro dotychczasowa pokazywania że mi zalezy, (ale bez przesady, i bez narzucania) nie poskutkowała - to moze nalezało by powziąć inne środki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
baldur, ty sam pewnie nie wiesz, lub nie pamietasz jak to u was bylo. Z twojej perspektywy to moglo byc tak ze oboje byliscie slabo zaangazowani, a pewnie twoja dziewczyna była w tobie zakochana, inaczej nie godzilaby sie na seks.. A kiedy zorientowales sie ze ci na niej zalezy? Co zrobila? Powiedz mi moze przeprojektuje to na własną relację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba żartujesz? Nie każda kobieta musi kochać, żeby pójść do łóżka. W jakich czasach Ty żyjesz? Pewnego razu kiedy na nią spojrzałem, pomyślałem, że jest dla mnie kimś więcej niż koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
baldur - nie powiedziałam "kochać" tylko być zakochaną. Zakochanie to tylko namiastka miłości. Prawdziwa miłośc pojawia się z czasem. Prawdziwa miłość to przyjaźń, rutyna, znudzenie, przewidywalnośc ale przywiązanie i udany seks. A zakochanie to początkowa faza. Ale co to spoowodowało, że tak pomyslales, moze cos zmienilo sie w jej zachowaniu, przyjęła inna strategie i tym sprawila ze ty uzmyslowiles sobie ze ci na niej zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przyjmowała żadnej strategii i właśnie dlatego zaczęło mi na niej zależeć. Intrygantka jest u mnie spalona. Miłość nigdy nie jest rutyną, bo każdy dzień z ukochaną osobą niesie Ci coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×