Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NIECH ZYJE BUTELKA !!!!!!!!

NIECH ZYJE BUTELKA !!!!!!!!

Polecane posty

Gość do osoby :, karmcie sobie jak
***W 100% PROCENTACH !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna franca
"5. Karmienie piersia przez wydzielanie endorfin, zapobiga depresji poporodowej a jesli mam juz na nia cierpi, pozwala na jej lzejszy przebieg. " bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butla na tak!!!
karmilam prawie 2 mieiace i zrezygnowalam bo.....zalamalam sie przez bol,ktory ciagle byl i nie opuszczal mnie,mimo,ze polozne mowily,ze przejdzie i tak co 3 dni mi wmawialy,ze przestanie i nie przestalo.Dziecko przystawialo sie ok ,tylko sila zasania powodowala taki bol,ze lzy same lalymi sie po policzkach.Karmilam z pielucha miedzy zebami.Caly dzien myslalam o karmieniu i na mysl o nim juz chcialo mi sie ryczec.Ta kobieta,ktora tego nie przezyla niech nie smieje sie z" depresji "przez karmienie,mi jakos te endorfiny nie pomogly.Nadodatek strasznie chcialam karmic piersia wiec cierpialam 9 tygodni,az maz kupil mi laktator i zaczelam odciagac i wtedy wszystko bylo znowu ok.Dziecko najedzone i ten usmiech po tym jak sie najadlo niezapomniany(przez stres tracil mi sie pokarm)Mnie butelka uratowala.Maly bobas dostaje moje mleko ale z butelki i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuiech żyje
niech żyje!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas taka mila chwila....
Dla tych ktore karmia swoje dzieci piersia bez bolu i krwi na sutkach to moze i jest to przyjemnosc i wygoda,dla mnie karmienie piersia to byla jakas trauma,karmilam krotko bo zaledwie dwa tyg.Ale do konca zycia bolu jaki temu towarzyszyl nie zapomne.....teraz jestem w ciazy z kolejnym dzieckiem i juz wiem ze nawet ani razu go do piersi nie przystawie.Zdrowe i szczesliwe dziecko mozna rowniez na butelce wychowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem szcześliwa,że wynaleziono butelke mi tez pozwoliła wyjśc z takiego dołka po porodzie... jak karmiłam piersia 4 tyg. to miałam doła ze nie moge zjeść tego co chciałam,że kawty nie moge wypic a jak juz mój mały miał zaparcia z powodu tego co zjadłam to znów mi było smutno,że to przezemnie i task w kółko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buteleczko_moja
Ja rowniez karmilam dziecko od urodzenia butelka praktycznie. Chyba po 4 nocach placzu niedojadania ( innych przyczyn) przeszlam na butelke. Moje dziecko zaczelo byc najedzone, wyspane a wraz z nim my rowniez. Dzis mam duza i zdrowa coreczke 2,5letnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabareton
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mam nie karmiących piersią
Do mam nie karmiących piersią z wyboru: Mleko modyfikowane to sama chemia. Wystarczy spojrzeć na skład: "galaktooligosacharydy z mleka 8,75%, koncentrat białka serwatkowego (z mleka), fruktooligosacharydy 0,62%, węglan wapnia, cytrynian potasu, chlorek potasu, olej rybi, chlorek magnezu, fosforan wapnia, kwas L-askorbinowy, lecytyna sojowa, chlorek choliny, tauryna, L-askorbinian sodu, siarczan żelazawy, octan DL-alfa-tokoferolu, siarczan cynku, sól sodowa 5 monofosforanu urydyny, 5-monofosforan cytydyny, inozytol, 5-monofosforan adenozyny, sól sodowa 5-monofosforanu inozyny, nikotynamid, L- tryptofan, sól sodowa 5-monofosforanu guanozyny, L-Karnityna, D-pantotenian wapnia, kwas foliowy, siarczan miedzi, palmitynian retinylu, DL-alfa-tokoferol, D-biotyna, cyjanokobalamina, chlorowodorek tiaminy, cholekalcyferol, chlorowodorek pirydoksyny, siarczan manganu, jodek potasu, fitomenadion, selenin sodu" Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mam nie karmiących piersią
Niech żyje chemia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skład mleka kobiecego białko serwatkowe, kazeina, laktoferryna, alfa-1-antytrybsyna, alfa-laktoalbumina, fenyloalanina, tyrozyna i metionina, tauryna, karnityna, laktoza, glukoza, galaktoza, oligocukry, polisacharydy i aminocukry, Trójglicerydy, kwas linolowy, linolenowy a także ich pochodny długołańcuchowy (kwas dokozaheksanowy DHA, arachidonowy i eikozapentaenowy AA), cholesterol, sód, wapń, fosfor, magnez, miedź, cynk, kwas pikolinowy, śladowe ilości żelaza, jodu, molibdenu czy selenu, witamina C (Kwas askorbinowy...), A (retinol...), D (cholekalcyferol...), E, K, leptyna, poliamina, fibronektyna, melatonina, erytropoetyna, wciąż nowo odkrywane cytokiny, chemokiny, czy hormonalnie aktywne peptydy.... naucz sie najpierw czytac sklad chemiczny ze zrozumieniem zanim zaczniesz nim straszyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj,masa takich tematów na kafe,nie wiem czy w tym już pisałam :P cóż,ja założyłam sobie że karmie piersią jak tylko test ciążowy pokazał plusik:P No i tak twardo trwałam w swoim postanowieniu a że los chciał inaczej to tak też się stało,jazda zaczęła się po porodzie.Rodziłam w UK,tu jeszcze w ciąży pytali mnie o sposób karmienia po porodzie i wszystko skrupulatnie notowali.Syn urodził się(patrz stopka) no i larmo,brak pokarmu,na dzień dobry jak ledwo ze mnie wylazł to niesamowicie pogryzł mi piersi.Jakoś nieudolnie próbowałam go tymi piersiami karmić,wieczorem już echo.Mały darł się,przystawiany do piersi wrzeszczał bo głodny a tam cisza.Kilka razy prosiłam położną o pomoc,przychodziła,kręciła mi tymi cyckami,wywijała na wszystkie strony mówiąc że każda ma pokarm ale ja nie umiem karmić.Za którymś razem jak moja latorośl wpadła w glodowy amok to położna zlitowała się nad parą płaczących ludzi-czyli ja i moje dziecko i dała mi mleko sztuczne.Okej jakoś poszło,pokarm pojawił się po 4 dniach.Niestety dzieciak jakoś niespecjalnie chciał te piersi ssać.I tak 6 tygodni męczyłam się z odciąganiem,i nojn stop myśli że jestem do dopy,gówno wartą matką bo nie umiem karmić dziecka.Wkońcu stwierdziłam że nie ma to sensu,przeszłam zapalenie piersi,zatrucie pokarmowe(a więc i leki) kiedy on potrzebował zjeść coraz więcej,na 1 karmienie szło 90 to mnie przez caly dzień udało się udoić z łaski na uciechę 30ml.No i oswoiłam się z myślą że nic z tego,dziecko idzie na butelkę chociaż przeżywałam to bardzo długo.Przykro mi było kiedy słuchałam komenatrze że jestem jakaś wyrodna bo piersią nie karmię.Cóż,dzieciak jest zdrowy,kochany,dorodny,a ja po dość długim czasie przestałam wkońcu myśleć o sobie w tej gorszej kategorii.Czasmi zmusza sytuacja że trzeba karmić dziecko inaczej.Także życzę wytrwałości w swoich decyzjach i olewanie komenatrzy życzliwych złośliwych:) pozdrawiam piersiowe i butelkowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każda z nas patrzy napewno na to aby swoje dziecko wykarmić,to jest normalne.Ale często nie rozumiem nagonki butelkowych na piersiowe(dojne krowy,śmierdzące mlekiem rozwalichy itp) jak i odwrotnie(leniwa karierowiczka nie poświęcająca się dziecku itp) bo naprawdę masę epitetów można wyczytać...Drogie Panie, sposób karmienia jest tylko i wyłącznie decyzją matki z powodów zdrowotnych,dla wygodny czy jeszcze inne przysmaki.I fajnie byłoby czasem czyjąś decyzję,odmienną od swojej-uszanować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KASIEŃKAA__ ja naparwdę mam gdzieś czym kto karmi - wyznaję zasadę że to indywidualna sprawa podobnie jak poród cc czy sn, czy aborcja, adopcja itp - nie oceniam i nie chce być oceniana - ale wkurwia mnie jak laska wkleja witamine C i podaje że to czysta chemia, bo jest zbyt tepa zeby sobie sprawdzić w sieci co naprawdę znaczy kwas askorbinowy... nic mnie tak nie wnerwia jak debilki z IQ poniżej normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzie teraz tej chemii nie ma...taka prawda.No ale jak to bywa na forach, i nie tylko, bo ja na żywo dostałam do zrozumienia że jestyem jakaś inna i conajmniej zła dla syna, że karmię butlą,ładuje w niego tą chemię od małego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez byłam ofiara terroru laktacyjnego - ale na szczęście juz nie utrzymujemy kontaktow z tesciową :P nie przejmuj się - rób swoje tak jak uważasz że dla dziecka jest dobrze i miej gdzies zdanie innych - bo mozna osiwiec od durnych komentarzy itp :) pozdrawiam i dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do witaminy C
mleko matki zawiera witamine C, dzieci karnione butelka powinny dodtkowo dostawac preparat witaminowy. Preparat - czyli jak zwal, bardziej czy mniej nuakowo , jest to sztucznie wytworzony zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do witaminy C
wredna franca pisze "5. Karmienie piersia przez wydzielanie endorfin, zapobiga depresji poporodowej a jesli mam juz na nia cierpi, pozwala na jej lzejszy przebieg. " bzdura Tak mowia statystyki i autorytety naukowe.j estes jednym z nich czy prowadzisz statystyki na swiatowa skalę, ze z taka pewnoscią sie wypowiadasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsze jest to że
te "matki polki karmiące" chcą niby tylko najlepszego dla swoich dzieci czyt. mleko matki a nie żadna chemia w postaci mm, ale jak tylko dziecko przestaje pic mleko to się zaczyna: ciasteczka, cukiereczki, soczki, kubusie, parówki, lubisie, danonki, nesquiki, chocapiki, herbatki owocowe w granulkach, szyneczki drobiowe za 9.99 które nawet koło szynki nie stały, serki topione i inne chemiczne syfy ... i wyrastają z tego potem, te spasione , zwaliste gimnazjalistki, które mają w wieku 13 lat cycki większe niż niejedna dorosła kobieta i 180 cm wzrostu i chłopcy z trądzikiem których twarze wyglądają jak jeden wielki pryszcz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viva .;
viva

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem jaki kurna
endorfin, bo ja to właśnie przez karmienie bym się depresji nabawiła ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIECH ZYJE BUTELKA !!!!!!
Widze ze watek nie umarl :) Moj synek konczy za moment 3 mce pieknie sie rozwija i zdecydowanie podtrzymuje swoje zdanie. Mysle ze jest duzo kobiet ktore mimo ze czuja wewnetrzny sprzeciw ze wzgledu na otoczenie dalej karmia piersia, sama znam takie przypadki, dlatego apeluje - karmcie swoje dziecko zaleznie od tego co czujecie, jesli wy bedziecie dzieki temu szczesliwsze to wasze pociechy na pewno na tym nie ucierpia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja próbowałam karmić piersią - w szpitalu nie zaproponowano mi opcji mm, mimo że syn urodził się bardzo duży (jak w stopce), a ja w zasadzie nie miałam pokarmu. miał się niby pojawić... wypuścili nas do domu po 1,5 dnia i pierwszą noc mały praktycznie całą przepłakał z głodu. a na drugi dzień był już w szpitalu, bo rozwinęła się infekcja układu moczowego, a dodatkowo zdążył się odwodnić mimo wiszenia przy piersi praktycznie non stop. a ja się czułam jak najgorsza matka na świecie, bo przecież powinnam w tym czasie dawać mu swoje mleko, a w piersiach tymczasem były pustki. butelka to było dla nas wybawienie po szpitalu. drugie dziecko też zamierzam karmić butelką, tylko na początku niech spije siarę. a potem - witaj smoku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre to.;
spasione zwaliste gimnazjalistki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakvby mleko modyfikowane było
takim świństwem i samą chemią to by zakazali jego produkcji i zmuszali wszystkie kobiety do karmienia piersią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja karmilam piersia bo bardzo chcialam. Nie bolaly mnie brodawki ale byl problem.. Mialam za duzo pokarmu i dziecko krztusilo sie moim mlekiem.. Przez to chorowalo na zapalenie uszu. Plakalo mi przy piersi a ja nie chcialam przestac karmic. Z czasem zrozumialam ze msze ustapic.. No i karmie butla. Małą mogę z kims zostawic i pojsc na zakupy np. Butla fajna rzecz ale nastepne dziecko bede probowac karmic piersia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ma ząbki?
no tak mozesz pojsc na zakupy ,rzeczywiscie tj wazne heheh.ja chodze na zakupy tylko ze swoim dzieckiem.sa pokoje dla matek karmiacych,wiec to nie problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Jestem zwolenniczką karmienia piersią. Uważam że dziecko ma do tego prawo a jako że nikt tego prawa nie wyegzekwuje ani samo bezbronne dziecko też, to matki obowiązek postarać się karmić. I teraz napiszę wam co bym zrobiła gdybym urodziła drugi raz. Nie pozwoliłabym na żadne sztuczne dokarmienie w szpitalu. Póki byłabym z dzieckiem w szpitalu, robiłabym wszystko żeby je nakarmić naturalnie i żeby ono załapało. Tak przez kilka dni, na siarze i pojedynczych kroplach, sprawdzając mase ciała dziecka. Następnie gdyby jednak w ciągu tych dni nie udało się, to odpuściłabym całkowicie i poza okresem przejściowym karmienia mieszanego, przestałabym karmić naturalnie. Nie ma sensu walczyć na siłę i męczyć dziecko tygodniami czy miesiącami. Dziecko ma prawo do mleka matki, ma jednak też prawo być najedzone i wyspane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr -> a masz dzieci
bo jak nie to to tylko teoria, jak po porodzie dziecko będzie płakać non stop przez całą dobe z głodu to chyba każda mama wymięknie i poda butelkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech każdy robi
jak uważa. Nie mam aspiracji rządzić cudzymi cyckiami ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×