kto się ze mna napije?...

herbaty nie piłem ale rum i owszem :)

co za kłocie w plecach złapałam... mało się dziś kolejny raz nie popłakałam........ boli bardzo i strasznie...... picie alkoholu nie bardzo jest do tego wyrazne.. ale gdyby nie anty-biotykowa dieta........ byłaby libacja i choć taka podnieta... bo co ja mogę swojemu dać menowi... jak boli jak cholera-a jeszcze nic nie włożył.. bo jak tu seks uprawiać z takimi boleściami...? ani mnie to podnieci ani z bólu nie wyprawi............

w dalszym ciągu boli.... od tego już mi się nawet nie chce swawolić... seks całkowicie -nie w mojej woli... a tu nic poprawy...a nawet co raz i gorsze te bóle ... .... zatem o winku czy drinku pomarzyć mi w dalszym ciągu pozostaje...

hej

dziś niedziela...... śnieżek pada... kawka na stole.... ciało nadal boli.... ale nastrój mam lepszy;) bo wczoraj byłam na randce.... i było jak w bajce.... pojechałam do niego na kawkę.... a dziś On przyjedzie do mnie... a ja wykorzystam to nieprzytomnie... ;)

szczęściara

no troszkę szczescia by się przydało.... by snieg tak nie walił i mnie nie zasypało... bo z randki nici będą... i widze już jakie sktki tego będą...

bądź dobrej myśli ;) u mnie za to ślicznie słońce świeci i za dużo śniegu nie ma :)

u mnie non stop pada-mieszkam poza miastem... jak nie przestanie padac...lipa bedzie z randki...

ale wczoraj miałaś randkę więc tym się ciesz ;)

no miałam...i była wspaniała.. i chyba juz wiem,ze się powaznie zakochałam.... jest tak inaczej..spokojniej... nie tak gorąco i nie tak podobnie... niby bez wielkich emocji zaru.. a jednak-z motyli w brzuchu czarem...:) mamy zaplanowane lepienie bałwana... jednak nie wiem czy doczekam tego -a czekam juz od rana;) kiedy Go przy mnie nie ma..to tęsknię okropnie! a kiedy z nim jestem...to czuję się tak szczęśliwa spokojnie....

no i randka udana... mimo ,że bez lepienia bałwana...:P było romantycznie i wesolo... skończyło się nawet...prawie ze goło:D a teraz siedzę samiutka i już nie aż tak wesolutka...

a co tu robi tak szczęśliwa osóbka :)

no już sama siedzę:) a co u Ciebie??

wczoraj imprezka :P dziś rekreacja;)

no...... ja za 2 tygodnie.... urodzinki opiję:P... potem ze trzy dni... będę plakać,że ledwo żyję...

dwa tygodnie toż to szmat czasu :P

póki co to przeziębienie leczę..... zatem dwa tygodnie..jak znalazl na te hece;)

myślisz że on jest idealny.....

miło było nie będę już dręczył

ideałów nie ma.. wiem o tym doskonale... jednak cieszę się chwilką.. póki takim go jeszcze zastaję... a jak już odkryję jego wady... to wtedy będę szukała porady...:) i wiem ,że to w krótce nastąpi... nic nie trwa wiecznie-więć i w to też nie wątpię.. w szczęscie swoje dozgonne... ale póki mam co się cieszyć-by mieć co kiedyś wspomnieć.. korzystam z tej wiedzy.... i sobie nie skąpię..radości przynajmniej chwilkowej... bo co mi w końcu zostało?.......:)

ty kobito zdolna jakiś tomik poezji wydaj

zbita, na trzeźwo też tak umiesz? :P

no na trzezwo pisuję... bo przeciez choruję.. i antybiotyk sobie aplikuję... a za aprobatę-serdecznie wam dziękuję...:) a chętnie zapraszam do rymowania.. w większym gronie -więcej pisania:D

nie doczytałam się od razu wypij zatem dla kurażu już prababka mi mówiła, że po aroniówce siła dosyć żartów, zdrowia życzę na kolejne rymy liczę :D

rymy zawsze się tu znajdą tylko by ktoś czytać chciał to:P zawsze można coś napisać.. tylko temat trzeba przesłaĆ;)

ja polecam ten o winie... alkoholu i tej w innej dziedzinie... gdzie trzeba troszkę szkarłatnej czerwieni... by los każdemu się mógł odmienić... by miłość jakkolwiek postrzegana kwitła... by zdrada- nie aż tak boleśnie dotkliwszą karą się mogła rozwikłać.. by każdemu dane było wszystko.. to co złe i to co dobre i co nade wszystko... miłości uczucie szalone.... nieskończone... upragnione...

lecz dzień po to straszna męka, w uszach dzwoni,głowa pęka można walnąć klinem klina ale człowiek ma dość wina i choć bardzo tego nie chce to co miało zniknąć jest obecne

hej dziewczyno wypij wino... będzie jutro kacyk?eee tam...jest i na to klino.... kieliszeczek słodki?... kwaśny..? a może wytrawny?.... nie ważny skutek-dziś wrażenie ważne;) a najpiękniejsze są przecież te chwile... z ukochanym marzeniem ..i z czerwonym przecież winem:P....

Piję whiskey, bo po wishey każdy człowiek jest mi bliski :P