nie jestem wierzacy i nie chce isc na wigilie ale bede musial

sylwestra bede spedzać ze swiadkami Jehowy w ich sali będzie orkiestra a każdy zaprowiantowany na wałasną rękę

a co to ma do rzeczy?

ja sylwestra będe spędzał na kafe

a ja nie wiem jeszcze gdzie, mniej więcej z kim ale na bank będzie fajnie :D

a ja romantycznie we dwoje :)

ja jestem sam, to chociaż na kafe z innymi sie posiedzi

"bluszczyk kurdybanek 34 Pewnie w imi tradycji, udowodnienia sobie czegoś, polskiej mentalności" wspolczuje zatem mentalnosci najblizszych;///// " ja wiem, że jeśli zniknę na święta będzie to odebrane jako cios w serce i wyjdę na złą. Z kolei jak zostanę będę atakowana i prowokowana, zeby znowu wyjść na tę złą." co to za rodzina ktora tym ktorych kocha nie daje mozliwosci wyboru tylko unieszczesliwia narzucajac swoja opcje??? nigdy wszystkich nie zadowolisz i tak - czegos bys nie zrobil/a dlatego wszystkim polecam zadowalanie przezd wszystkim samych siebie "sylwestra bede spedzać ze swiadkami Jehowy w ich sali będzie orkiestra a każdy zaprowiantowany na wałasną rękę" no wspaniale;-) tylko co to ma do tematu? ja sylwestra pewnie jak zwykle spedze w tpowarzystwie jednego protestanta,kilu buddystow oraz ateistow - jednego milosnika pilki noznej oraz osoby wierzacej w zdrowy rozsadek - skoro jestesmy przy takim watku;-)))

mój brat jest kopletnym psycholem i odmienne zdanie odbiera jakoi atak na swoją osobę. Nie panuje nad emocjami i wyzywa od szmat, łapie nawet za nóż. Potem czeka na przeprosiny :O:O Nie chce do niego podchodzic z opłatkiem bo to kwestia czasu kiedy znów wstanie lewą nogą i bedzie sie na mnie wyżywał. Niby nie robi na mnie to wrażenia, ale wole jak nie otwiera wcale mordy ;)

"[zgłoś do usunięcia] bluszczyk kurdybanek 34 a ja romantycznie we dwoje " i tez fajnie ;-) najwazniejsze to byc zadowolonym z opcji kt sie wybralo;-) ja osobiscie mam przesyt "rozmatycznych" sylwestrow - ale ja nie jestem romatyczka;-)

podszyw to pisał spadam, bo już chyba temat wyczerpany.

Współczuję brata, sama nie byłabym w stanie zacisnąć zębów i święta nie święta, ale kazałabym mu spieprzać. Co do romantycznych sylwestrów - możliwie, że spędzimy sylwestra tylko we dwoje, zależy od pogody :P

"a9n1eszka mój brat jest kopletnym psycholem i odmienne zdanie odbiera jakoi atak na swoją osobę. Nie panuje nad emocjami i wyzywa od szmat, łapie nawet za nóż. Potem czeka na przeprosiny Nie chce do niego podchodzic z opłatkiem bo to kwestia czasu kiedy znów wstanie lewą nogą i bedzie sie na mnie wyżywał. Niby nie robi na mnie to wrażenia, ale wole jak nie otwiera wcale mordy " wiesz agresorami sa zwykle slabe osoby ;/ nie mniej - co to za rodzice jesli funduja ci takie towarzytwo na swieta?! ja bym na twoim miejscu postarala sie nie spedzac swiat w towarzytwie brata - trzeba chronic wlasny komfort

bluszczyk ja bym olała na Twoim miejscu :) ROR mi tylko mamy szkoda, bo ja kocham i by chciała żeby w domu były poprawne relacje(ona jest zawziętą katoliczką), sama mi swiadkiem, że wychodziłam z ręką do zgody chyba z milion razy, ale basta ! nie dam się poniżać. Mama musi się z tym pogodzić, że jest jak jest

rozumiem ze chasz mame - ale musisz tez kochac siebie i w imie tej drugiej milosci ochronic sama siebie przezd agresja - powiedz to mamie - ona sie wzburzy (jej prawo) ale nie przestanie cie kochac - natomaist zacznie sei zastanawiac - moze do jakichs zwiazkow dojdzie?

a nie spoko, ja wiem, ze w życiu mozemy pomóc jedynie sobie dlatego marzę o tym, żeby wyjechac do Anglii z koleżanką jeszcze przed swietami jak zostane, to pocieszam się że bedzie dobre jedzenie :p ja nie mam planow na sylwka, domówki są najlepsze !

"na tym forum negujesz wszystko z czym ci nie po drodze i w efekcie jeszcze bardziej sie najezasz" a ja sądzę że ty jesteś chora umysłowo. przecież nie można być aż tak głupią.

"gdyby mu kazali wypierniczać z domu albo stworzyli takie warunki, że sam spieprzałby w podskokach - to byliby dobrymi rodzicami? " Dobrymi rodzicami byliby gdyby stopniowo nakładali mu coraz większe obowiązki. "nie obwiniać siebie, ale wierzyć, że samemu można zmienić swoją sytuację. ale ja się nie zamierzam mądrzyć, bo sama mam z tym wszystkim problem i czuję, że nic ode mnie nie zależy " Dupa tam. Zauważyłem, że nawet jeżeli zmuszam się do pewnych rzeczy to i tak lęk przed nimi już nie znika, tylko czuję się jeszcze bardziej do dupy.