nie jestem wierzacy i nie chce isc na wigilie ale bede musial

"amnie zastanawia dlaczego ludzie nie poszukaja odpowiedzi za wlasen nieudacznictwo w sobie?" Jezeli od dziecka było się innym i człowiek sobie nie radził to ma obwiniać siebie? Ja znam swoje obecne wady i to żaden problem się ich doszukać ale przyczyna powstania tychże wad nie jest moją winą.

Wiara - to na ile jesteś w stanie wprowadzić w życie wnioski wyciągnięte z obserwacji zależy też od charakteru. Ty zdaje się doskonale wiesz co powinieneś robić, tylko brak Ci pewności siebie.

Czyli co, wszelkie zahamowania, które uniemożliwiają "implementację" swiadczą o moim braku inteligencji? " zahamowania swiadcza o deficytych. do do reszty mniej wiecej sie zgadza;-)

"Chociaż śmiem twierdzić, że każdy z nich myśli w podobny sposób. " twoje twierdzenia mnie zupełnie nie interesują. akurat ty jesteś przedstawicielką tej akademickiej miernoty która mimo braku możliwości pcha się na te niedorzeczne studia i próbuje "stać się elitą". dlatego twoje wypowiedzi pełne są rozmaitych żenujących banałów. zresztą to dotyczy większości kobiet. tu na forum pewnym wyjątkiem jest może żelek. a reszta nie jest w stanie wykroczyć poza tekst "złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy" w ogóle nie przyjmując do wiadomości jak ogromne znaczenie dla naszej psychiki ma dzieciństwo. oczywiście nie przyjmujecie tego do wiadomości jedynie dlatego "że to loser" i "że to oferma". gdyby te same rzeczy mówił do was "redaktor w telewizji" to byście piały z zachwytu.

ale fakt, że z nimi nie walczysz jest już Twoją winą. Rozkładanie rąk nad własnymi wadami to kiepska wymówka.

Prawiczek zapewne jest nieudacznikiem bo nie umie zaspokoić potrzeby bliskości

np to: "inteligencja - to umijetnosc obserwacji, wyciagania wnioskow oraz ich implemantacji czyli dostosowywania sie. jesli nie umiesz tego - to sam sobie odpowiedz.." jakie to płytkie, żałosne i żenujące. a panienka ror zdaje się że tego nie widzi (as easy as it is) i z całym zaangażowaniem na jaki ją stać te pierdoły wypisuje.

Offuś znowu stara się jechać po ambicji. Studia są niedorzeczne, studenci (w tym ja) nie mają możliwości (??), a on biedny, niedoceniony pracuje z idiotami...czyli co? Typowa, zadufana w sobie ofiara losu święcie przekonana o swojej zajebistości ;)

I znowu się popisał - tak, inteligentne osoby umieją przede wszystkim analizować, wyciągać wnioski i z nich korzystać. Może dlatego w życiu nie wyszło Ci tak dobrze jakbyś tego chciał?

Jezeli od dziecka było się innym i człowiek sobie nie radził to ma obwiniać siebie? " kazdy psycholog/terapeuta ci powie - ze z dziecinstwem nalezy sie rozliczyc zeby moc wciaac w pelni odpwoedzialnosc za wlasny los - a nie np. w wieku 40 lat plakac ze sie nie ma pracy - bo rodzice ciagle na ciebie krzyczeli - w zwiazku z tym boisz sie teraz ludzi;/ as easy as it is "Ja znam swoje obecne wady i to żaden problem się ich doszukać ale przyczyna powstania tychże wad nie jest moją winą" tylko ty - nie twoi rodzice /dziecinstwo - jestes odpowiedzialny z ato jak wyglada twoje zycie w obecnej chiwli (jesli jestes juz pelnoletni) podam przekoloryzowany przyklad - powiedzmy brutalni rodzice odrabia ci siekiera reke w dziecinstwie - mozesz cale zycie spedzic placzac ze masz gorzej niz inni bo nie masz reki i zawsze sie na tym skupiac a mozesz sprobowac zorganizowac sobie proteze kt ci ulatwi/pomoze wiesclepsze zycie

"ale fakt, że z nimi nie walczysz jest już Twoją winą. Rozkładanie rąk nad własnymi wadami to kiepska wymówka. " A co to znaczy walczyć?

"ale fakt, że z nimi nie walczysz jest już Twoją winą." na jakiej podstawie wyciągnęłaś ten niedorzeczny wniosek? możesz się podzielić jak dokonałaś tego odkrycia?

niudacznistwo to nieumiejetnosc zaspokajania wlasnych subiektywnych potrzeb Czyli Bohun był nieudaczanikiem, bo nie potrafił zdobyć Heleny?

Ludzie,co wyście się tak przyczepili do studiów? Że niby bez studiów to pracy znaleźć nie można? Znam trochę osób bez tytułu magistra, a mających zawód i dobrze sobie radzących, będących poszukiwanymi profesjonalistami. A co Wam po tytule magistra z prywatnej wyższej szkoły tego i owego, gdzie niby macie tytuł specjalisty od marketingu czy administracji, a tak naprawdę nic nie umiecie robić konkretnego, mało tego ,takich specjalistów jak Wy jest na pęczki i i tak lądujecie na kasie w markecie. Tancerz, czy muzyk nie muszą mieć studiów wyższych ale jak są dobrzy w tym co robią, to mają zajęć na pęczki. A studia też mają sens w przypadku konkretnego zawodu: lekarz, prawnik, inżynier, lingwista, biotechnolog, a nie specjalista od bliżej nieokreślonych dziedzin.

"A co to znaczy walczyć?" To zależy. Albo będziesz się marnował próbując gonić i dorównać innym albo znajdziesz własną niszę i wypniesz się na resztę. Twój wybór.

"Czyli Bohun był nieudaczanikiem, bo nie potrafił zdobyć Heleny?" Tobie to bliżej do psiej kupy a nie do Bohuna

Można przezwyciężyć np nieśmiałość. Jest to bardzo nieprzyjemny proces, ale warto spróbować. Offerma ma rację, dzieciństwo jest bardzo ważne, ale jeżeli człowiek jest na tyle świadomy, że WIE co w tym dzieciństwie poszło nie tak, zna źródło swoich problemów i ich naturę to może próbować polepszyć swoją sytuację. Wiara, nie będę pisać o Twoim charakterze w szczegółach, bo go zwyczajnie nie znam. Od Ciebie oczekiwać szczegółowego opisu też nie będę - sam siebie znasz, myślę, że jesteś w stanie sam sobie zrobić listę cech charakteru czy zachowania które chciałbyś zmienić. Może spróbuj?

"podam przekoloryzowany przyklad" to jest bardzo dobry przykład tylko jak to idiotka wnioski są kompletnie niedorzeczne. bo proteza tylko wygląda tak jak ręka ale nie działa tak jak ręka i nie zastąpi ręki. i tak samo jak z odrąbaną ręką jest z ludzką psychiką. można udawać że wszystko jest OK ale nigdy OK nie będzie. żadna "proteza" nie zastąpi tego co zostało "odrąbane".

A tak wogóle to nie rozumiem, po co wy się kłocicie o Looserze. Jak nie wygra i nie pójdzie do pracy -nie bedzie miał z czego się utrzymać - - to najwyżej straci dom i pójdzie pod most. Realia zycia dopadną go prędzej czy później. zresztą kazdy jest kowalem swojego losu.

Ale zawsze można wygrać jednak parę milionów w totka i wtedy będzie się atrakcyjnym dla dziewczyn

"podam przekoloryzowany przyklad - powiedzmy brutalni rodzice odrabia ci siekiera reke w dziecinstwie - mozesz cale zycie spedzic placzac ze masz gorzej niz inni bo nie masz reki i zawsze sie na tym skupiac a mozesz sprobowac zorganizowac sobie proteze kt ci ulatwi/pomoze wiesclepsze zycie" Tylko, ze to czy płaczesz czy walczysz będize zależało od wsparcia ludzi obok Ciebie, rodziny, znajomych itp. Upraszczanie wszystkiego w ten sposóbjest żenujące i swiadczy o tym, że zadnych powaznych problemów to Ty nie miałaś Gdyby tak było to ludzie nie leczyli by się latami.

bluszczyk, jest tak, że powyżej pewnego poziomu kariery w korporacji, firmie powyżej 30 osó, czy jakiejkolwiek instytucji, nie wejdziesz bez mgr przed nazwiskiem.

"[zgłoś do usunięcia] !offerma "dlatego twoje wypowiedzi pełne są rozmaitych żenujących banałów. zresztą to dotyczy większości kobiet. tu na forum pewnym wyjątkiem jest może żelek" coz za "sila" "argumentacji" - pt twoje zdanie mnie nie obchodzi - no ale ofermom daje sie discount intelektualny;-)) rozumiem ze o akademoickich miernotach to nie bylo do mnie ofermo slonce?;-)) "a reszta nie jest w stanie wykroczyć poza tekst "złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy" w ogóle nie przyjmując do wiadomości jak ogromne znaczenie dla naszej psychiki ma dzieciństwo." dziecinstwo jest szalenie wazne - ale osoby inteligentne potrafia przechodzic do nastepnego etapu i rozliczac sie , mialkie nie - one kurczowo trzymaja sie przeszlosci kt choc trudna dajkje im pozorne usprawiedliwienie i rozgrzeszenie "redaktor w telewizji" to byście piały z zachwytu." jesli o mnie chodzi to wypowiedzi osob trzecich nie maja wplywu na moj zachwyt ;-)) czasem czyny, a redaktor z telewizji top swieta kt poznalam bardzo dobrze i znam zasady na jakich funkcjonuje dlatego nie ogladam tv cop wszystkim radze;-))

W sumie utrzymać dom jest ciężko ale zawsze może wynająć dom a sobie wynająć małe mieszkanko w bloku z płyty

Ty Darker jesteś dopiero nieudacznikiem. Pracuje, udziela się w wolontariacie, studiował i dalej mu to nic nie dało. Czyli nie dało mu miłości. Wszystko bez miłości to ch...

Wiara, ale leczą się latami bo próbują, a to już coś. Poza tym Darker ma rację, można zawsze skupić się na swoich zaletach i je wykorzystywać.

"Można przezwyciężyć np nieśmiałość. Jest to bardzo nieprzyjemny proces, ale warto spróbować. " A kto tu nie próbował? Skoro uważasz, że mozna to poproszę o przepis. "dziecinstwo jest szalenie wazne - ale osoby inteligentne potrafia przechodzic do nastepnego etapu i rozliczac sie , mialkie nie - one kurczowo trzymaja sie przeszlosci kt choc trudna dajkje im pozorne usprawiedliwienie i rozgrzeszenie" Problem w tym, że nasza przeszłośc ma wpływ na teraźniejszość. Tak, tak wiem, to już zależy tylko od nas.:D

"Można przezwyciężyć np nieśmiałość. Jest to bardzo nieprzyjemny proces, ale warto spróbować. " Nieprawda, że jest to nieprzyjemny sposób. Tak twierdzą absolwenci psychologii ale oni muszą z czegoś wyżyć więc terapia poootrwa. "Ty Darker jesteś dopiero nieudacznikiem." Pracę mam, studia kończę opłacając je z własnej kieszeni a nie rodziców. Podstaw sobie krzesło to będziesz mnie mógł w tyłek cmoknąć, człowieku sukcesu.

"Offerma ma rację, dzieciństwo jest bardzo ważne" no kurwa, przepraszam bardzo, ale przed chwilą pisaliście że ważne nie jest. bo skoro można "przeanalizować i wyciągnąć wnioski" jako dorosły człowiek, wypiąć się na to całe dzieciństwo i żyć sobie jakby nigdy nic (teksty w takim tonie cały czas tu leciały - że wina losera polega na tym że tak nie robi) no to znaczy że gówno jest warte dzieciństwo i wpływu na dorosłe życie nie ma a loser jest taki "bo jest" a nie z powodu złego wychowania/złego dzieciństwa.

niunczako, oki, ale w nawet największej korporacji, jest zazwyczaj jedno stanowisko dla prezesa, kilka wiceprezesów i może kilkadziesiąt dla dyrektorów departamentów. reszta to szaraki, które z braku inteligencji, wiedzy, siły przebicia szczęscia zawsze będą tylko pionkami. I nawet kilka fakultetów nie otworzy im drzwi do gabinetu prezesa. A to co sie dzieje w PL, czyli że studiować na prywatnej uczelni może nawet ćwierćinteligent z IQ 32,5 powoduje tylko obniżenie poziomu nauczania i produkowanie wykwalifikowanych robotników z tytułem magistra. Efekt jest taki, że teraz niemal sprzataczka musi mieć przynajmniej licencjata.