Czy pomagacie finansowo facetowi?

Ja teraz pomagam mojemu. Otoz przeprowadzil sie do mnie.2 tyg. szukal pracy i znalazl dopiero pod koniec listopada wiec zatem w grudniu nie ma kasy na zycie. Wszystko bedzie na mojej glowie.Utrzymanie mieszkania i wyzywienie. Kasa mu sie skonczyla ktora mial.

No trudno, dacie radę jeden miesiąc.

nie-on naewt nie chce słyszeć o tym...

najgorsze jest to ze ja zarabiam za malo zeby utrzymac nas 2.Niewem jak przezyjemy grudzien a i sa swieta.

nie możecie od kogoś pożyczyć? Ew. sprzedajcie coś na allegro. Nawet coś drogiego. A kupicie taką samą rzecz, jak już odbijecie sie finansowo

swieta nie trzeba wyprawiac specjalnie.Zrobicie barszcz czerwony, jakies ciasto upieczesz, mieso na kotlety mielone i bedzie ok, jak nie ma forsy. Wazne, by oplay porobic.Jak troche poglodujecie nic sie nie stanie.Bedziesz szczuplejsza:-P

juz mam dlug u rodziny i musze oddac.TYlko nie wiem z czego.

Na tym chyba polega związek by wspierac sie trudnych chwilach. Gdy przeprowadzilismy sie do innego miasta, utrzymywałam mojego faceta do czasu az nie znalazl sobie pracy, wspieralam go psychicznie, pisalam profesjonalne listy motywacyjne, sama pracowalam przez miesiąc na dwa etaty zebysmy mieli co jesc. Teraz gdy narzeczony zarabia chyba 5x tyle co ja tez nie dzieli tego na moje i twoje, zyjemy wspolnie bo nie wiadomo jak w przyszłosci moze ułozyc sie zycie

tylko szkoda ze te wspieranie dziala w 1 strone.

oczywiscie, chyba że facet jest nierobem, ale jeżeli stracił pracę a teraz juz znalazł nową, znaczy ż epo prostu miał gorszy okres i trzeba go wspierać, związek dizała w obu kierunkach :) nie tylko brac ale i dawać :) pomyśl ż eciebei tez może taka sytuacja w przyszłosci spotkać i chciałabyś by on cie zostawił samą z problemami?

Obczajcie to :D http://ceesty.com/wZDXrh