JESTEM KOCHANKĄ I DOBRZE MI Z TYM

pitupitupierdupierdu-no bezbłęnie ujęte!

:o

jeden szczegół, gdy facet robi to z żoną myśli o kochance, gdy robi to z kochanką, nie myśli o żonie

mylisz się :) miałam ich sporo i faceci myślą o tej tajemniczej skrywanej kobiecie kochając się z żoną:) yo wszystko co kochanka daje to podnosi im fiuta w małżeńskiej sypialni:D dorośniesz zrozumiesz:P

popytam kolegów, skoro wy żony wiecie lepiej o czym myślimy, wszystko wiecie lepiej, a potem na forum się wyżywacie

dlaczego nie chcesz byc ta jedyna?? a skad wiesz ze on nie ma wiecej was?? a moze w sumie jest was pięć?? hahaha... nie no... sory, ale ja do takich ludzi szacunku nie mialam i miec nie bede :) chocby nie wiem kim bylaBY ta kochanka to dla mnie to DNO .... :)

witam, jestem w podobnej sytuacji, choc nieco innej. Swoja pozycje nie nazywam "kochanka" gdyz bycie kochanka zamienilam na swing ! lepiej brzmi i daje wiecej satysfakcji. wiecej info tutaj http://filmsline.com/swing-news

a ty myslisz ,ze zony mysla o mezach w sypialni ? buhahahahaa tak se tlumacz jaki ty boski jestes , zebys sie nie zdziwil , jak twoja zona podczas seksu mysli o kims kto jest calkowitym twoim przeciwienstwem. Juz sie nie miej za takiego Adonisa , tylko ty myslisz ,ze myslisz om kochance , a zonka o tobie . Mylisz sie buhahaha. Przegladac to ty sie mozesz tylko w oczach kochanki , bo to glupie i slepe, a zona zna cie na wylot , jestes oststnim o ktorym marzy

nie ma żon be zkochanków bay

i zgadzam sie ze slowami ezoterycznej . Rzadko , ktora nadaje sie na kochanke w prawdziwym tego slowa znaczeniu . Wiekszosc podklada sie , rozchyla sie , wychyla sie , jest mila , cudna , dobrze ciagnie i robi wszystko co kochanek chce , zeby tylko go zdobyc i stac sie w koncu ta zona . A jak sie juz nia stanie , jak zdobedzie misia to stanie sie mniej mila , a misia zacznie trzymac krociutko , wszak wie jak zdobyla .I nie jest juz tak pieknie jak kiedys chacha frajerzy

tak sobie to tłumacz, proszę bardzo, twoja wypowiedź tylko utwierdziła mnie w temacie j/w

w czym cie utwierdzila ? Przemysl to co napisalam , rzadko , ktora jest kochanka tylko od kochankowania . Wiekszosc chce misia zdobyc i rywalizuje z zona , jest msciwa , a faceta szantazuje ,ze jak ,,nie ,, to zona sie dowie . Chyba ,ze trafiles na takie , ktorym tylko chodzi o seks.

do rzona ... a ty myslisz ,ze zony mysla o mezach w sypialni ? buhahahahaa tak se tlumacz jaki ty boski jestes , zebys sie nie zdziwil , jak twoja zona podczas seksu mysli o kims kto jest calkowitym twoim przeciwienstwem. Juz sie nie miej za takiego Adonisa , tylko ty myslisz ,ze myslisz om kochance , a zonka o tobie . Mylisz sie buhahaha. Przegladac to ty sie mozesz tylko w oczach kochanki , bo to glupie i slepe, a zona zna cie na wylot , jestes oststnim o ktorym marzy ta wypowiedź mnie utwierdziła, następna nie jest stekiem wyzwisk i nie jest pozbawiona sensu

nie rozumie dlaczego wszystko sobie komplikujecie? nie latwiej byc lagalna kochanka? chodzi mi o to,że lepiej dla zwiazku gdy jest sie szczerym i gdy grasz w otwarte karty. Ja tak zrobilam i teraz oboje z mezem uprawiamy swing-czyli umawiamy sie z innymi parami. Uwierzcie ze daje to duzo wiecej niz zwykle zdrady i klamstwa. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5054750&start=0

niby tak kochaja swoje zony tak? to po co chca ciagle spotykac sie z kochnkami ciagnie ich jak pszczoly do miodu:) w rozmowach nie ma zony bo i po co ? nic ciekawego hahahaha

rozstawia nogi zbudzona, roszczeniowa żona, kochanka się oddaje w całości - można odszczeknąć, ale po jaką cholerę?nie mam kochanki, ale potrafię rozmawiać, sluchać, myśleć, dedukować, wyciagać wnioski, ludzie są różni, każdy jest różny, nie nam to oceniać, każdy przypadek jest inny, tyle w temacie co do waszych uszminkowanych, wypielęgnowanych usteczek potrafiących rzucać mięsem i pluć jadem (bo po co wysilic się i ubrać w słowa). zniesmaczenie siega zenitu

tak, tak już stąd spadam

kazdy przypadek jest inny , ja nie dobrze bawie sie z kochankiem i tyle :)

oczywiscie dobrze milao byc:))))

nie rzucam jadem w meza , bo tez slucham i mysle i wyciagam wnioski :)

w sumie nie wiem o co ci chodzi , dziwnie piszesz . Piszesz ,ze ,,kochanka oddaje sie w calosci ,, zgadza sie w calosci , czesto i chetnie robi to na co zona sie nie zgadza. Ale prawda jest taka ,ze ona to robi majac w tym jakis cel. Chce kochanka udupic. Pokazuje jaka jest wspaniala i dobra w te klocki , lepsza od zony ( bo z nia rywalizuje , caly czas ) do czasu , az kochanka zlapie. A gdy mis odejdzie od zony , kochanka sie zmieni i jak pisalam bedzie go trzymac krociutko , bardzo krociutko ,zeby nie wyfrunal i nie polecial do innej . Ona zna sie na tym . Nie myslcie mezczyzni ,ze kochanki robia to bezineteresownie , nie robia . Tez czuja i sie angazuja . A jak dochodzi seks to juz tak leci . Kochanka brnie w to wszystko i daje robic ze soba wszystko, potrafi to robic latami i caly czas czeka , caly czas sie ludzi . Jest jeszcze inna grupa kochanek - taka gdzie szukaja sponsora . facet ma byc kasiasty, w tej grupie kochanka moze sie zaangazowac , ale nie musi , ale na pewno kocha pieniadze . A wy myslicie ,ze jestsecie tacy wspaniali , nie . To kobiety rywalizuja i ta kochanka walczy z ona o misia, bo sie wkrecila , zaangazowala , pierwszy raz idac z nim do lozka . juz sie nie odczepi , kiedy da cala siebie . I bardzo malo jest kochanek , ktorym nie chodzi ani o kase , ani o uczucia , kiedy robi to bo lubi i nie zalezy jej zeby mis odszedl od zony . Niech to bedzie przestroga dla panow , ktorzy chca sobie bzykac bez zobowiazan .

nic dziewczyny nie pisza. Malinowa co tam u ciebie ? Malkinowa-lustroI i inne to samo , co slychac ?

U mnie bez zmian. Postanowiłam już się nie wypowiadać, bo temat bezpośrednio mnie nie dotyczy, chyba szkoda mojej energii. Powiedziałam "mojemu" o tym, że założyłam taki temat i pokrótce opowiedziałam jakie są reakcje ludzi, jakie komentarze. Był nieco zaskoczony, oczywiście w pierwszej chwili kazał to usunąć - bo ktoś nas rozpozna. Ale potem stwierdził, że może dowiemy się czegoś ciekawego o sobie. :)

Chyba ani kochanki ani zdradzający mężowie żon nie doceniają. Nie uwierzę, naprawdę, że żona nie domyśla zdrad męża - może tylko sprawiać takie wrażenie. Dlaczego ukrywa że wie? Nie mam pojęcia, być może jest tak wygodniej...spokój w domu jest ważniejszy niż ambicje. Poza tym, kurcze! Po 5,10,15 latach seks naprawdę staje się nudny, a w zasadzie nawet niepotrzebny. Robic coś tylko dlatego, żeby rozładować czyjeś napięcie...no nie wiem, nie chce się wypowiadać za resztę ludzi, ale ja nie mogłabym udawać. No więc jest sobie żona, ma świetną pracę, która sprawia jej satysfakcję, ma jakies tam fantazje erotyczne, ale nie komplikuje sobie życia kochankiem, jakby nie patrzeć ma jeszcze dzieci, którymi musi/chce się zająć. Do rzeczy: mąż sobie kochankuje, on się domyśla, udaje, że nie wie..dopóki jej naprawdę nie wnerwi (mąż), będzie udającą niewiedzę, ale może nastąpić moment kiedy skorzysta z dowodów zbieranych na wszelki wypadek - wtedy nie będzie miło. Dowie się: jej rodzina, jego rodzina - dowiedzą się współpracownicy, a co najgorsze - dzieci (czasem już prawie dorosłe, myślące dzieci). Domu żona nie odda, bo w bloku nie zamieszka, on tez tak łatwo się nie podda - będą się żreć dniami i miesiącami dopóki jedno się nie podda. Ktoś pęknie i wiece co...to nie będzie żona.

"Ale potem stwierdził, że może dowiemy się czegoś ciekawego o sobie." To czego o sobie możecie się tu dowiedzieć, to Wy już dobrze znacie. Tylko tę prawdę chowacie gdzies głęboko w sobie. Im dłuższy romans, tym większe prawdopodobieństwo, ze ujrzy on światło dzienne. Jeśli chcecie to dalej ciągnąć radzę zejść jeszcze bardziej do podziemia. I jeszcze jedno, mniej tej aroganckiej pewności siebie ezoteryczna348. Nie takie twardzielki jak Ty padały ofiarą takich słodkich romansów. W tej grze nie ma wygranych. Tu wszyscy są bardziej lub mniej przegrani.

ezoteryczna , a dlaczego sie zdziwil ? Co go zaskoczylo ?Mysleliscie o planie B ?

Nie mamy planu B, nie bierzemy pod uwagę tego, że coś się wyda. Ktoś tu napisał, że nie wierzy w to, że żona się nie domyśla, że nic nie wie o zdradzie. Ja nie rozumiem jak można wiedzieć, że mąż cię zdradza i nie reagować. I nie sądzę, żeby to było możliwe u większości kobiet. A żona "mojego" nie wie i raczej się nie dowie, nie wiem, co musiałoby się stać, żeby się dowiedziała. Jesteśmy tak dobrze zakamuflowani, że ciężko jest cokolwiek wykryć, cokolwiek udowodnić.

A, przeszkadza Ci to, że jestem pewna siebie? Że nie mam poczucia winy? Twój problem, ja się dobrze z tym czuję. I nie mam zamiaru schodzić do podziemia, jak ty to określasz. Bo tak jak jest, jest dobrze, nikt o nas nie wie i nikt się nie dowie.

"nikt o nas nie wie i nikt się nie dowie" Witaj w świecie iluzji. Nie ma zbrodni doskonałej. Czy mi przeszkadza Twoja pewność siebie czy brak poczucia winy ? Absolutnie, nie moje małpy, nie mój cyrk. I jeszcze jedno, Ty już jesteś w podziemiu. Zawsze jednak można zejść jeszcze głębiej, głębiej i głębiej ... Tam już kompletnie nie widać realnego świata. Tam króluje ułuda.

ezoteryczna=ROR ezoteryczna=ROR ezoteryczna=ROR