Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ABCabc

Wesele w hotelu

Polecane posty

Hotel 5 gwiazdkowy ma to do siebie ze nie trzeba go reklamowac. To jest najwyzszy standard wiec jedna opinia nic nie znaczy bo to nie goscie decyduja o nadaniu okreslonej ilosci gwiazdek. Poza tym hotel zarania głownie na sprzedawaniu pokoji a nie na weselach. To jest tylko dodatkowa działalnosc więc bez przesady z tym obleganiem sal hotelowych. Ja akurat pracuje w 4 gwiazdkach, wiec standard wysoki. Poza tym pisałam ze my zadnych rażacych rzeczy nogdy nie robimy wlasnie ze wzgl na dobro hotelu ale goscie (tacy napuszeni) sami sobie wiochy potrafią narobic - wykłocac sie o butelke alkoholu np. Albo o ustawienie stołu albo ze na jednym stole kwiatki są rózowe a na drugim blado rózowe. W takich hotelech chodzi juz głownie o detale a tu łatwo cos nabroic i zrzucic odpowiedzialnosc na gosci. Mieslismy ostatnio bardzo prestiżową imprezę gdzie po wyczerpaniu limitu alkoholu goscie musieli sami zapłacic za alkohol. Okazuje sie ze ludzue ktorzy zarabiaja po 50 tys miesiecznie kupili na spółkę jedna butelke za 70 zł a nastepnie pod stołem dolewali sobie wódki przywiezionej przez taksówkarza ze stacji benzynowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie zgadzam się z Tobą. Nie raz byłam na weselu w hotelu i w niektórych nie zrobiłabym swojego wesela ze względu na jedzenie (które nie smakowało moim zdaniem za dobrze) a kelnerzy nie pracowali jak powinni. Pomimo wysokiego standardu wiele różnych "wpadek"miało miejsce i jeśli goście to dostrzegają zapewne nie skuszą się żeby sami zorganizować imprezę w tym hotelu nawet mimo nadanym 5*. Być może na pewne rzeczy w lokalu ktoś przymknąłby oko, ale w hotelach o takim standardzie musi być wszystko niemal perfekcyjnie dopracowane. Dlatego tego hotelu w którym organizujemy wesele nie rezerwowaliśmy w ciemno zakładając że 5* hotel musi być idealny. Byliśmy tam na imprezie sprawdziliśmy obsługę i jedzenie, spotkaliśmy się z właścicielką hotelu, pokazała nam sale, wybraliśmy się tam kilka razy na kolacje żeby sprawdzić wszystko. Właścicielka powiedziała nam że dzień wcześniej możemy sobie podjechać, sprawdzić ustawienie stolików czy aby przypadkiem nikt nic nie pomylił. My nie boimy się ze czegoś nam braknie bo oni mają zapas wszystkiego więc czy picie czy alkohol wszystko będzie tylko najwyżej po weselu doliczą nam za to. Nam to odpowiada bo nie musimy wyliczać aż tak dokładnie. Braknie czegoś to jest na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tym włąsnie pisałam - jesli czegos braknie to bez problemu wam uzupełnią. I tak czasami koszty wesela idą o 1/3 w góre :) a wy nieswiadomi jak to sie stało płacicie :) Fajnie ze trafiliscie do dobrego i sprawdzonego hotelu ale nie ma sie co oszukiwac - hotel chce na was zarobic (dobrze zarobic) wiec wszyscy przed weselem bedą wam nieba przychylac. Gorzej bedzie przy rozliczeniu imprezy - wtedy nie jestesmy juz tacy mili - bo wasza impreza interesuje nas tylko ze wzgledów finansowych a nie sentymentalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlascicielka 5 gwiazkowego hotelu .... hmmm? Takich to zapewne niewiele jest bo zazwyczaj hotele z 5 gwiazdkami należa do sieci a tam własciciela nie znajdziesz na mile pogaduszki. To nam bardzo zawęza ilosc miejsc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdanszczanka1234
Uwielbiam słowo braknie.... Wow język polski na 5! I cena za talerzyk 350 to dużo nawet w 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdanszczanka1234 To nie miejsce żeby czepiać się błędów. Z resztą o tym pisałam wyżej ale jak ktoś nie potrafi czytać to inna sprawa :) Bella ..., tak właścicielka nie przesłyszałaś się :) Za pierwszym razem ktoś z obsługi pokazywał nam sale ale jak już rezerwowaliśmy to była przy tym właścicielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella ...to jest jeden z najważniejszych dni w życiu i nie interesuje mnie czy zapłacę więcej czy mniej. Ma być IDEALNIE, cena nie gra roli. Mamy na to pieniądze. Sama wiesz jakie alkohole są drogie w hotelu a my nie zwracamy na to zupełnie uwagi (będzie wódka, Martini, Malibu, Baileys i inne) A z tymi kopertami to jedynie sprawa honoru. My jesteśmy w porządku i jeśli ktoś nas szanuje też taki będzie wobec nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie wrzuciłam sobie na booking kilka miast z 5 gwiazdkowymi hotelami - większosc jednak powiązana sieciowo. Kilka w samym Krkowie ... W sumie to nie wiem czy lepiej w sieciowym czy prywatnym - sieciówka ma swoje standardy, a prywatni są bardziej elastyczni ale tez bardziej zalezy im na zysku. Wiec moze byc więcej przegięc z wykorzystaniem wtórnym pewnych produktów np. Ale juz nie wnikam - ja jednak specializuję sie w sieciówkach. Raz pracowałam w prywatnym hotelu i to co zobaczyłam to niezła szkoła dla przyszłego hotelarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze to wazny dzien ale z perspektywy czasu mogę powiedziec ze wiele było wazniejszych więc moze dlatego ja sie tak nie ekscytuję takim wydarzeniem. Moze skoro tak Ci zalezy aby bylo pięknie i warto wspominac to zrezygnuj z tak płytkich mysli aby w ten dzien nie raziło Cię ze ktos daje "chudą" koperte. Bo Twoje wspomnienia mogą sie popsuc pod wpływem złosci ze ktos jednak przyszedl i nie sprostal. Jesli po swoim weselu masz np zerwac kontakty z kims kogo uwazalas za przyjaciela bo jednak nie stanał na wysokosci zadania to twój piekny dzien moze pozostac w pamięci jako "sądny" dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella ...dziękuję za cenne rady :) Zaproszę gości a oni już sami zadecydują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, bardzo cenne rady :) Mam jeszcze pytanie o alkohol? Rozumiem ze jest hotelowy i macie ograniczona ilośc na osobę? A barmana hotel wpuści waszego? Ale alkohol będzie po cenach hotelu? W cene masz wliczone ciasta i tort? Dekorowanie sali zapewnia hotel w cenie czy macie dekoratorke? Za okiestre i fotografa rozumiem płacicie połowę stawki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkohol hotelowy, tzn wódka wyliczona na osoby (natomiast jeśli nam zabraknie to dopłacimy), barman zazwyczaj jest hotelowy ale myśmy zapytali czy ewentualnie możemy wprowadzić swojego sprawdzonego i powiedziała że nie ma problemu ale alkohol oczywiście ma być zakupiony u nich w hotelu. Orkiestra,fotograf, zespół mają uboższe menu i płacimy mniej. A to jakieś przesłuchanie ? Że z taką dokładnością pytasz o wszystko ? Przecież skoro pracujesz w tej branży to zapewne się orientujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm ... uwazam ze człowiek całe zycie sie uczy a ja przeciez w wieku 29 lat nie uznam sie za wszystkowiedzącą. Zapytałam z czystej ciekawosci bo pracuje w branzy i moze okazac sie ze są inne rozwiazania, ktore będe mogła wykorzystac. Nie węsz wszędzie podstepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może rzeczywiście jestem zbyt podejrzliwa. Jeżeli chcesz wiedzieć jak wygląda sprawa ciast to zarówno ciasta i tort mamy hotelowy. Dekoracja jest dodatkowo płatna i w sumie zastanawialiśmy się czy brać jakąś dekoratorkę z zewnątrz (bo jest taka możliwość) ale jednak zostaliśmy przy tej która dekoruje w hotelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślubniczka 2012
ja nie rozumiem, piszesz że stać cie na wesele i to drogie, a twoim największym problemem jest iz boisz sie czy ci ludzie kasę dadzą, jak tak cie stać to nie ważne czy dostaniesz 2tys czy 20tys, i tak pieniadze masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu chodzi o to że jak chodziliśmy na wesela to staraliśmy się i nie dawaliśmy mało i chcielibyśmy aby to ktoś docenił. Nie lubię jak ludzie tylko biorą a sami nic nie dają od siebie. Bardzo mnie to irytuje. Najpierw wymagam od siebie a później od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
"Więc idę na wesele daję kopertę i też oczekuję że będę mieć z tego jakąś korzyść." Czyli handel wymienny. Ale ok... już to wałkowałyśmy. TYlko nie odpisałaś na jedno ze stwierdzeń tutaj, pozwolę sobie zacytować: "Jezeli Ty zarabiasz powiedzmy 3 tys, i dajesz w kopercie 600zl, to jezeli przyjdzie na slub Twoja przyjaciolka, ktora zarabia 1500 SPRAWIEDLIWYM bedzie, jezeli da Ci 300zl. Koniec kropka. Dla Ciebie i dla niej podarek stanowi mniej wiecej 20% dochodu." Dajesz tyle. na ile cię stać. Możesz dać nawet 2000zł jak chcesz. Ale ten ktoś może nie mieć tyle kasy i da ci tyle, na ile go będzie stać. To raz. A po drugie, tak jak pisałam wczesniej, ty możesz mieć dobrą sytację finansową i dla ciebie 700zł to pieniędzy odłożone z jednej wypłąty, a dla kogoś kto ma np. trójkę dzieci i dwie kiepskie wypłaty to wydatek o wiele większy. Rozumiesz? To tak jakby cię zaprosił Bil Gates na swoje wesele i oczekiwał, że dasz minimalnie te 15tys:) w końcu pracujesz, możesz oszczędzić, a mu musi się zwrócić za talerzyk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatem odpowiem - gdyby poprosił mnie Bil Gates na swoje wesele i nie byłoby mnie np stać to wolałabym nie przyjść na wesele niż dać najmniej ze wszystkich i się pokpić. Ale każdy ma wybór. Nie krytykuję nikogo za decyzje. Może ktoś inny wolałby iść na wesele a dać żenująco mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślubniczka 2012
kobieto, a jak byś była np siostrą pana młodego i nie było by cie stać aby dac tys zł, to co nie poszła byś na wesele brata??my mamy taką sytuacje za sobą, byliśmy na weselu siostry męża, i nie mielismy pieniedzy aby dać dużo, dalismy symbolicznie. i małego misia, zapewniam cie ze dla szwagierki była ważniejsza obecność brata nic marne grosze dane, mąż wtedy nie miał pracy, musiał wtedy byc w domu, mielismy oszczednosci ale na życie, mamy dziecko więc co miałam dziecku nie dac jesć zeby szwagierce sie zwróciło za talerzyk????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślubniczka 2012, to zależy jakie relacje panują w rodzinie. W każdym razie nie wnikam w relacje w Twojej rodzinie. U mnie raczej większość osób przez te miesiące (bo o weselu wie się czasem nawet 2 lata wcześniej czy choćby rok) jest w stanie przygotować się do wesela. Odłożyć w każdym miesiącu po pare złotych i się uzbiera. Jeszcze raz powiem żeby było jasne, nikogo nie krytykuje,każdy daje ile uważa natomiast piszę co ja robię, ile daję i dlaczego tak daję. Każdy może inaczej to postrzegać. Mnie byłoby głupio iść i dać mniej w kopertę niż PM za mnie zapłacili. Jednym słowem nie potrafiłabym się dobrze i swobodnie bawić na weselu, jeść, pić bo czułabym się tak jakbym kogoś wykorzystywała. To jest mój punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khdaihasgfg
------>>>ABCabc Czytając Twoje wypowiedzi nasuwa mi się na myśl określenie, które pasowałoby do Twojej osoby: wyżej sra niż dupe ma.... Wybacz ten kolokwializm, ale Twój tok rozumowania powala Mam znajomą która w podobny sposób podeszła do swojego wesela, jako że podobnie się z tym nie kryła ( wyznawała podobne zasady do Twoich). Już w czasie przyjęcia każdy wiedział kto ile dał, przy czym część kopert była jawnie skrytykowana : jak Oni śmiali dać w kopertę 400 PLN Buractwo i tyle. Ty swoimi wypowiedziami starasz się uchodzić za damę, a niestety słoma z butów wystaje, chociaż u nowobogackich dziewczątek to się zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już wcześniej pisałam nie jestem osobą która tylko wymaga od innych a sama od siebie nic nie daje. Gdybym szła na wesele jako gość i dawała mało a potem wymagał od gości nie wiadomo czego to moglibyście pisać że jestem nie w porządku i najeżdżać na mnie. A tak nie jest. ŻYCZYLIBYŚMY SOBIE TYLKO TEGO ABY GOŚCIE POTRAKTOWALI NAS TAK JAK KIEDYŚ MY ICH. Nie wiem dlaczego komuś się to wydaje czymś dziwnym. Przecież to oczywiste że jak Ty jesteś dla kogoś miła to liczysz że ktoś też taki będzie dla Ciebie a nie że da Ci np w ryja za to że się do niego uśmiechniesz. Raczej oczekuje się podobnego zachowania od ludzi. Uśmiech za uśmiech, szczerość za szczerość, przyjaźń za przyjaźń. A odwdzięczenie się kopertą uważam też za wyraz szacunku. Idę do kogoś na wesele, wiem że PM się wykosztują to daję im zadowalającą kopertę. Co w tym dziwnego. Tak samo jak co w tym dziwnego że oczekuję podobnego traktowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko wątku mam pomysł
po prostu zacznij rozprowadzać wśród ewentualnych gości bilety na swoje wesele!!! od najtańszych wejściówek (równowartość talerzyka), poprzez "drugie miejsca" (talerzyk + 30%), "pierwsze miejsca" (talerzyk + 50%), az po "miejsca vip-owskie (200% talerzyka). Jak kogoś nie stać na kupienie biletu dla siebie i partnera, to przyjdzie sam, albo wcale. Widzisz, jakie to proste??? A tak reasumując - jestes buraczycą rzadkiej klasy. I pazernym bezmózgiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznę od tego że jak chodziłam na wesela to nikt nie musiał mi mówić ile płaci od osoby, ile powinno się dać w kopertę bo inteligentny człowiek nie musi dostać jakiś durnych biletów wstępu które wymyśliłaś tylko sam jest w stanie zorientować się jaka suma w kopercie powinna się znaleźć. Po co bilety wstępu ? Mamy coraz więcej wykształconych ludzi którzy potrafią wejść na stronę internetową lokalu, zadzwonić i spytać jaki jest koszt od osoby, popytać znajomych w jakiej cenie jest tam wesele. Czy to takie trudne... ? Chyba nie. Tylko się nie chce albo lepiej pewnych rzeczy nie wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako właścicielka lokalu w którym co tydzień odbywa się jakieś wesele musiałabym chyba zatrudnić dodatkową osobę na infolinię, bo przed każdym weselem dzwoniło by 100-150 os i pytało o cenę za talerzyk:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzajmy :) na wielu stronach internetowych są podane menu i ceny. A jak nie ma podanych to wtedy ewentualnie się dzwoni i pyta bądź zagaduje do innych osób które mogą wiedzieć (np jeśli mama panny młodej to nasza ciocia to przecież można podpytać ile to teraz kosztuje wesele, a może ktoś z naszych znajomych już tam robił wesele i orientuje się w cenach itd.). Dla chcącego nic trudnego. Wystarczy tylko chcieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślubniczka 2012
widać że dalej jest wałkowany temat, tobie bym autorko dała jedną radę, masz rację w tym iż wymagasz dużo od siebie to też od innych, ostatnio rozmawiałam ze szwagierką, powiedziała że rzeczywiście jest coś takiego że daje się tyle ile się dostało, to taka nie pisemna umowa, ale zaznaczyła, że nie można wymagać tyle samo od kogoś kto pracuje i pieniądze ma tylko na swoje zachcianki, i od kogoś kto np. ma 2-3dzieci tylko mąż pracuje, a zarobki te same, wiadome że ta osoba zarabiająca sama na siebie da więcej niż ta z dziećmi, dla tej zarabiającej na siebie danie np.1 tys zł nie będzie problemem, ale danie tysiaka od rodzinny z dziećmi to poprostu wg mnie chore, jestem przed ślubem, też wyprawiam, wiadomo patrzy się na pieniądze, ale te pieniądze nie mogą być najważniejsze, tłumaczysz że przecież można zaoszczędzić przez kilka miesięcy, otóż nie zawsze się da, wiem doskonale o tym, zawsze wyniknie jakiś koszt, a to choroba, a to zakup np części samochodowej, ostatnio zaoszczędzone pieniądze musiałam wydać na wieniec, radziła bym ci choć trochę zmienić roszczenia, że wymagaj ok, i zgadzam się z tym, ale patrz na człowieka indywidualnie, a nie tak jak ty dawałaś, co do cen za talerzyk, za mój dom weselny nikt telefonicznie się nie dowie ile kosztuje talerzyk, ani telefonicznie ani meilowo, mogą jedynie powiedzieć tyle że koszt talerzyka to np 80zł do 350zł, nic więcej nie powiedzą, i sądzę że jest tak w większości lokalach, bo nie wiadomo co sobie PM zażyczą, my mamy trochę okrojony jadłospis, ponieważ slub w kościele jest późno więc zrezygnowaliśmy z 1dania, co dało nam niższą cenę, proszę cię autorko otrząśnij się, bo jestem ciekawa czy będziesz dawać tyle samo jak będziesz miała gromadkę dzieci, no chyba że do końca życia będziesz bardzo bogatą panią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie planuję gromadki dzieci :) także nie mam się czego obawiać. Kolejna sprawa jest taka że mam już tyle lat że zdążyłam sobie i rodzinie zapewnić przyszłość :) Jak mi napisałaś o szwagierce to odetchnęłam z ulgą że wreszcie jacyś inteligentni ludzie są i myślą logicznie ile powinno się dawać i co brać pod uwagę. Co do tego żeby nie wymagać od kogoś kto ma gromadkę dzieci tego co od rodziny z jednym dzieckiem. Z tym się nie zgodzę bo każdy ma tyle dzieci na ile go stać. Jak sobie ktoś narobi gromadkę to niech potem nie ma pretensji że ma mniej pieniędzy. Z resztą u mnie na weselu dzieci nie będzie więc nie interesuje mnie czy ktoś ma gromadkę czy nie bo u mnie będzie bez nich. Co do "talerzyków" to jak pytałam to nigdy nie było jakiś bardzo rozbieżnych cen. Zwykle menu były podzielone na: tańsze i droższe, czasem nazywają to tradycyjne bądź wykwintne zależy od lokalu :) W każdym razie zawsze brałam pod uwagę droższą cenę bo nie chciałam wyjść na skąpca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×