Ostatnio cały czas mam olbrzymie wahania nastroju...

mam 17 lat i jestem chłopakiem... od 1,5 roku jestem w szczęśliwym związku ze swoją dziewczyną. Jednak ostatnio nie mam pojęcia co się ze mną dzieje. Około miesiąca temu miałem dziwne myśli odnośnie moich uczuć do niej... Tzn. bałem się, że przestałem ją kochać, że może ona już mnie nie kręci i to nie jest to samo, jednak po wielu rozmowach i jednorazowej wizycie u psychologa to minęło. przez 2-3 tygodnie było znowu super po staremu i teraz to znowu powróciło... Bez przerwy zastanawiam się, czy ten związek to jest to, czy aby się w niej nie odkochałem i BOJĘ SIĘ, że ona przeze mnie może cierpieć. Widzę to jak jej zależy i jak się stara. Myślę też mnóstwo o przyszłości... wyobrażam sobie jak będą pewne rzeczy wyglądały i kiedy wyobrażam sobie nas to boje się że mnie to przerośnie i że moje uczucie do niej nie będą szczere i nie będę mógł poczuć się w tym związku szczęśliwy :(... Wiem, że jeszcze mnóstwo życia przede mną ale wiem też, że druga taka dziewczyna może się nie trafić, bo ona naprawdę jest wyjątkowa :) Byłbym wdzięczny jakbyście byli w stanie powiedzieć mi co się dzieje... (ważną informacją może być to, że 2 lata temu moi rodzice się rozwiedli i dość mocno to przeżyłem[i być może boje się, że u mnie będzie tak samo])