kolejne swieta za granica..

maxxima to kolejny watek o zagladaniu w portfele innych. czemu nie kupujesz mieszkania tam, czemu nie kupujesz tego czy siamtego. i tak w kolko. wiecznie o tym samym.

Dla mnie dom jest tam gdzie moja rodzina, teraz moja najblizsza rodzina sa moje dzieci i maz. Milo bylo by spedzic swieta z mama i rodzenstwem, ale zima do polski nie latamy.

"akurat z Irl to tak powiedziala mi pewna pani, ktora sie tematem interesowala" a czyli mialam racje;-))) info pochodzi od "jednej pani";-))))) "w UK do niedawna tak bylo; zmienilo sie ostatnio, i teraz kazdy rok przepracowany liczy sie do emerytury podstawowej" byc moze - tak jak powiedzilam tematem emerytur w uk bezposrednio sie nie interesuje wiec sie nie wypowiadam co do tego konkretnego kraju "Chorwacja? poludnie Europy to nie tylko Chorwacja, kochana w Chorwacji akurat nigdy nie bylam jeszcze, a szkoda- wybieram sie po powrocie do Polski. Generalnie kocham basen Morza Srodziemnego, Marsylia, St Tropez rowniez- chociaz to juz nie poludnie Europy" ja nie przepadam za poludniem europy i zeglowalam jedynie w chorwacji (raz jeszcze na tagu)- ale najbardziej lubie w australii;-))) "zegluje sie najlepiej (w moim odczuciu) w okolicach Cypru, ale to juz jednak troche za daleko na weekend wiec domu tam nie kupie raczej" a teraz nieruchomosci na cyprze byly dosc tanie - znajomy ostatnio kupil - ale nie zeglowalam tam wiec nie pogadamy;-)) "a Ty, ROR? gdzie swoje nieruchomosci - jesli jakiekolwiek - posiadasz? gdzie warto zainwestowac?" i sadzisz ze taka porade uzyskasz za friko na forum?;-))))) sama nie widze potrzeby zeby opisywac swoje inwestycje na tym forum;-) no chyba ze chodzilo ci o "wybadanie" czy takowe posiadam?:-) nie no co ty - ja zyje na h=garnuszku u rodzicow;-)))))))))))))) "doradz nam, szarakom emigrantom (bo TY nim przeciez nie jestes )- ale bez wklejek wyklejek tym razem" dlaczego mialabym doradzac?;-) ja tylko zaobserwowalam pewna tendencje - poradnictwo jest kiepsko oplacane w tych czasach wiec ja sie nim nie zajmuje;-)) as easy as it is;-)) aha - a co do mojej sytuacji to jest nieco nbardziej zlozona by mowic czy jestem emigrantka i w takim razie gdzie;-) musialaybysmy najpierw sobie wyjasnic jak rozumiemy emigracje - a tu nie uwazam cie za partnerke do dyskusji bo jak sama zasugerowalas czytanie cie meczy;-))

fakt, meczy mnie czytanie grafomanskich farmazonow;) waste of my precious time:P wesolych swiat, ROR!

ROR czy ja musze miec do przedstawienia argumenty na cos co jest oczywiste, czyli na to ze jestesmy obie z Zona Polkami ???? filozofujesz ponad moje sily . Zona piszesz "ludzie w polsce mowia o mnie ze mieszkam za granica ,a ludzie w uk mowia ze pochodze zza granicy " Sorry Zona , jakbys nie kombinowala wychodzi na to ze dla wszystkich mieszkasz za granica oprocz Ciebie LOL

baddel "Zona piszesz "ludzie w polsce mowia o mnie ze mieszkam za granica ,a ludzie w uk mowia ze pochodze zza granicy " Sorry Zona , jakbys nie kombinowala wychodzi na to ze dla wszystkich mieszkasz za granica oprocz Ciebie LOL" Blad. Dla jednych MIESZKA za granica dla innych POCHODZI zza granicy :O LOL :P

"Sorry Zona , jakbys nie kombinowala wychodzi na to ze dla wszystkich mieszkasz za granica oprocz Ciebie LOL " wybacz ale nie skumalas.. dla ludzi z uk pochodze zza granicy ale mieszkam w uk a nie za granica. zalezy kto mowi prawda? za spojrz na slowo "zagranica" w ten sposob: zagranica to sa panstwa poza krajem, w ktorym o owej zagranicy mowa. takze jak jestem w polsce i mowie o zagranicy to zagranica jest uk a jak jestem w uk to zagrnica na dobra sprawe jest polska.

chociaz jak juz pisalam wczesniej jestem polka a polska to moja ojczyzna wiec brakiem szacunku bylo by nazywac polske zagranica, tam jest moj drugi dom. ale uk nie jest zagranica bo tu mieszkam bo tu mam wszystko, zagranica to ostatnio bylam na wyspie corfu.

"mi mala przedswiatecznie fakt, meczy mnie czytanie grafomanskich farmazonow waste of my precious time wesolych swiat, ROR!" nie obchodze swiat - ale dzieki ;-)) mowilam ze schizofrenia - mala mi w co drugim poscie zyczy mi milego dnia/swiat i o cos pyta a w miedzyczasie pisze ze nie czyta moich postow;-) chyba to lazurowe wybrzeze ja ta tak zamulilo;-)))

"ROR czy ja musze miec do przedstawienia argumenty na cos co jest oczywiste, czyli na to ze jestesmy obie z Zona Polkami ???? filozofujesz ponad moje sily " w dyskusji zawsze trzeba miec argumenty;-) ale masz racje dyskusja tu nie ma miejsca;-) jelsi ktos mowi ze czuje ze jego dom jest na ksiezycu tzn. ze jest - bo dom to kwestia emocji - as easy as it is;-)) a ty sie tutaj "wyklocasz" gdzie i kto i jak ma sie czuc - przyznam jestes w tym dosc zabawna - a to zawsze na plus;-))

a wlasnie jeszcze apropo: "ROR czy ja musze miec do przedstawienia argumenty na cos co jest oczywiste, czyli na to ze jestesmy obie z Zona Polkami ???? " nie rozumiem po co argumentujesz skoro ja co post podkreslam, ze jestem polka a moja ojczyzna jest polska. juz mi sie glupio powtarzac ciagle.

Polska, Anglia, Polka, Angielka:)

Wiecie ile zajmuje czasu wycytowywanie kazdego slowka z postow innych i wczytywanie sie w kazde slowko jak to robi ROR? Chcialabym podliczyc ile czasu spedzasz na kafeterii wysnuwajac swoje odpowiedzi w ktorych polowa to cytaty, ktore starannie wyjmujesz z kazdej odpowiedzi na forum? Pytam z czystej ciekawosci osobo pod pseudonimem ROR: jestes bezrobotna? zajmujesz sie czym innym oprocz siedzenia na kafeterii? Nawet jesli masz nieciekawe i beznadziejne zycie, nie wierzew ze twoja jedyna rozrywka jest przesiadywanie tutaj... Pol roku temu jak weszlam na kafeterie widzialam twoje wywody i teraz takze widze je w kazdym topiku. Ale musisz byc zawzieta lol

jestem Polką, nigdy nie bede Angielką, Polska jest moją ojczyzna, ale jednak teraz to Anglie uważam za moj dom. tu mam swoich bliskich, przyjaciół. jak jade do polski jestem gosciem w domu moich rodzicow. nie ma w ich domu nic mojego, wszystko na co zapracowalam jest w uk. a co do tematu topiku - swięta spędzam w tym roku za granica - w paryżu.

"Wiecie ile zajmuje czasu wycytowywanie kazdego slowka z postow innych i wczytywanie sie w kazde slowko jak to robi ROR?" to zalezy komu - ja po prostu wszystko dostrzegam na pierwszy rzut oka;-)) nie musze sei wczytywac zatem;-)) "Chcialabym podliczyc ile czasu spedzasz na kafeterii wysnuwajac swoje odpowiedzi w ktorych polowa to cytaty, ktore starannie wyjmujesz z kazdej odpowiedzi na forum?" to nie sa cytaty - to sa raczej wyjete kawalki zeby bylo wiadomo do ktorej czesci wypowiedzi sie odnosze;-) uwazam ze tak jest rzetelniej;) mozesz liczyc czas ile mi to zajmuje - tyle ze do tego potrzebowalabys od mnie pewnych danych - ktore nie wiem czy ci udostepnie;-)) "Pytam z czystej ciekawosci osobo pod pseudonimem ROR: jestes bezrobotna?" a nie masz innych obiektow "czystej ciekaowsci"? jestem raczej skromna i nie lubie opowidac za duzo o osbie, zwlaszcza obcym - as easy as it is;-)) " zajmujesz sie czym innym oprocz siedzenia na kafeterii?" ty nie pytasz z ciekawosci - ty chcesz przedstawic swoj punkt widzenia dotyczacy mojej osoby;-)))) wiec ci odpowiem to na co zaslugujesz tak postawionymi pytaniami - ja mieszkam w kafeterii;-)))) " Nawet jesli masz nieciekawe i beznadziejne zycie, nie wierzew ze twoja jedyna rozrywka jest przesiadywanie tutaj..." ...o to moj ulubiony "argument" wysnuwany przez tych kt maja hiper-ciekawe zycie i nigdy na forum nie zgaladaja;-))))))))) " Pol roku temu jak weszlam na kafeterie widzialam twoje wywody i teraz takze widze je w kazdym topiku"Ale musisz byc zawzieta lol" mylisz slowa - zawzietosc laczy sie z zaangazowaniem emocjonalnym ja co najwyzej jestem pracowita w ilosci wypisywanych slow;-))))

no cóż, ROR, podobnie jak Ty (najwyraźniej:P) mam pamięć wzrokową fotograficzną i rzucenie okiem wystarczy mi, żeby przeczytać i się do tego odnieść;) ja tam myślę, że ROR faktycznie dużo czasu spędza w podróżach służbowych - siedzi w tych hotelach, terminalach i nudzi się, więc kafe to jakaś odskocznia i zabicie czasu;) w sumie współczuję, tak być rzucaną ciagle przez firmę po całym świecie jest dość męczące i mało rozwijające w gruncie rzeczy. no ale do wszystkiego dochodzi się stopniowo, prawda?;) do dyktowania warunków i awansu też 'nie no co ty - ja zyje na h=garnuszku u rodzicow' w sumie bym się nie zdziwiła, gdyby to była prawda;) pozdrawiam

dobre:D

ja...od 6 lat w tym samym jebanym ldn

spedzam zagranica... kolejne :)

ROR - przeczytala twoja odpowiedz. Ani to sarkastyczne, ani smieszne. Zalosne ;) Ale coz, ty partnerem do dyskusji nigdy nie bylas. Powodzenia na marnowaniu zyciu na forach internetowych. Ciekawe gdzie jeszcze zasmiecasz topiki...