Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WUKRZONAMAMA

NIECH MI KTOŚ W KOŃCU POWIE JAK NAPRAWDĘ WYGLĄDA PORÓD!!

Polecane posty

Gość xcsdz
to jest bol ktory przypimina bol miesiączkowy tylko 100 razy gorszy..ja jechalam na przeciwbolowych - epidural itp, polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenka 24
Hej. Nie jestem w ciąży, ale fajnie się czyta topic :) A możecie coś napisać o opiece medycznej jaką miałyście w szpitalu? Powodzenia autorko, myśl optymistycznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Zgodnie z obietnicą wracam z relacjami z porodu . Od razu zaznaczam , że jest to w 100% moja opinia bardzo subiektywna. Mój poród był bardzo ciężki. Zaczęło się od tego, że trafiłam na oddział (miałam skierowanie) i pierwszego dnia zbadano czy mam jakiekolwiek rozwarcie. Okazało się, że na palec czyli całe nic. Założono mi cewnik foleya na szyjkę macicy (bardzo nieprzyjemne wręcz bolesne uczucie) , aby to rozwarcie powiększyć. Po 18 h cewnik wyjęli (bezboleśnie), rozwarcie ani drgnęło. Po dwóch dniach zabrali mnie na porodówkę , podłączono oksytocynę i czekaliśmy na skurcze. Po jednej kroplówce oxy (500 ml) nic nie czułam, podłączono drugą . Czułam skurcze takie "tylko tylko" , na których zresztą usnęłam. Rozwarcie nadal żadne. Zabrali mnie z porodówki z powrotem na oddział. Po kilku dniach powiedziano mi wprost, że muszę już urodzić, bo jestem po terminie. Od północy miałam nic już nie jeść i nie pic nawet wody. Rano zabrano mnie znów na porodówkę i powtórka z rozrywki. Dostałam oxytocynę . Przy 3-4 kroplówce zaczęło się. Na początku skurcze były silne ale do zaakceptowania (mam wysoki próg bólu). Przy piątej kroplówce krzyczałam już straszliwie, ból rozwalał mnie na łopatki. Nie chcieli mi dać znieczulenia , bo nie było rozwarcia. Skurcze miałam już ok 20 godzin. Bardzo często "badano" mi rozwarcie. Myślałam, że kopnę w twarz położną, bo przy każdym sprawdzaniu rozwarcia wykonywała mi masaż szyjki. To był ból nieziemski. Za którymś razem przy takim "masażu" odeszła mi część wód. I następne godziny bólu. W sumie ok. 32 godzin mega skurczy bez rozwarcia..Błagaliśmy z mężem o znieczulenie, potem o cc. Cały czas słyszelismy :brak wskazań. Po tym wszystkim w akcie desperacji maż zadzwonił do mojej Mamy, która natychmiast przyjechała i porozmawiała sobie z lekarzami do czego takie przetrzymywanie porodu może prowadzić (parę tygodni wcześniej w mojej miejscowości zmarła dziewczyna podczas porodu; tez była tak przetrzymywana, aby urodzic naturalnie ) Przyszła do mnie zupełnie inna pani doktor , która po zbadaniu powiedziała, ze nie wie co się dzieje, ale dziecko się zassało i główka jest jeszcze wyżej. Wreszcie były wskazania do cięcia. Jak sie okazało słusznie. Wskazanie do cięcia : brak postępu porodu, nieprawidłowy zapis ktg. Moment trafilam na stół, a tam okazalo sie, ze wody zielone geste, dziecko traci tetno.Na szczescie w jednej chwili zrobił sie ruch na sali i pojawiali sie kolejni lekarze. Mała trafiła na patologie noworodka,a ja od zielonych wód dostałam bardzo silnej infekcji z która nie bardzo umiano sobie poradzic, ale to temat rzeka . Jak o tym sobie przypominam to az mi słabo i serce pęka , ze przez opieszałość i nastawienie na rodzenie za wszelka cenę drogami natury moja Córeczka kochana mogła bardzo ucierpieć i ja razem z nią . Dziękuję Bogu i Mamie, ze zainterweniowala, bo mogło skończyć sie bardzo zle. Piszę to wszystko ku przestrodze zebyscie nie daly sie rutyniarstwu lekarzy (to też nadal tylko ludzie i popełniają błędy), bo skutki moga byc bardzo powazne. Zapomnialam dodac, ze moj porod byl wywolywany oxytocyna (trzecie podejscie), Lali we mnie oxy na maxa przy ostatniej próbie porodu dostalam 2,5 litra(standardowe 500 ml na mnie nie działa). Na nastepna pięćsetkę nie wyrazilam zgody na pismie. Skurcze miałam co minutę-dwie, a rozwarcie nadal nie postępowało.. nawet po ciągłych masażach... Co do cc Miałam świetnego anestezjologa (jako jedna z nielicznych osób okazał mi pomoc i jakiekolwiek zrozumienie). Cięcie nic a nic nie boli. Maiłam znieczulenie podpajęczynówkowe. Od wjazdu na blok do zobaczenia córci minęło może 5-7 minut, szycie przez godzinę. Przez 12 h po operacji miałam leżeć, potem mnie uruchomili. Owszem boli, ale w porównaniu z tym co przeszłam wczesniej czułam się jak po masażu relaksacyjnym. Ból po cc jest naprawde znośny (w moim przypadku, ale poznałam tez kobiety , które bardzo cierpiały po cc). PO 4 dniach już normalnie chodziłam, może nie jakoś żwawo, ale wyprostowana, a ból prawie zupełnie ustąpił. Myślałam, że z perspektywy kilku tygodni zapomnę o wszystkim U mnie to nie działa, jak tylko pomyślę o porodzie (o tych 30 godzinach męki) to mam łzy w oczach. Swoja droga, jakie to dziwne, że jeden dzień może być najgorszym, a zarazem najpiękniejszym dniem w życiu. Teraz cieszę się, moja ukochana córeczką, bez której nie wyobrażam sobie zycia, a o tamtym próbuję zapomnieć Mam nadzieję, że nikogo nie przeraziłam. Było też mnóstwo kobiet, które trafiały „z ulicy i rodziły w godzinę, krzyknęły dwa razy i po sprawie więc nie ma co się sugerować moim przypadkiem. . Mi się tak po prostu trafiło. Ogólnie gdyby nie mój kochany Mąż, który bardzo mi pomógł znieść to piekło i moja Mama, nie wiem jakby się to wszystko potoczyłoTeraz mogę im tylko powiedzieć Dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina Kowalska
Zapraszam na bloga: porod bez tabu. blogspot. com (przepisz bez spacji). Znajdziesz tam sporo ciekawych informacji i w tym te, o które pytasz. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lezysz w koszuli i starasz się przeć. Ale cięzko to tak wytłumaczyć na forum bo każda ma inaczej to prawda ale możesz się dobrze do tego przygotować. Niech mąż/narzeczony kupi ci ksiązke o porodzie , ciązy i macierzyństwie. Przyda Ci sie na dłuzej a jest chyba teraz nawet w matrasie w ofercie rabatowej. Nie ma się co stresować bo bardziej bedziesz sie martwić potem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja miałam cc oczywiście wskazanie miednica ogólnie sciesniona. Bałam się bardzo a było z***biście zero bólu tylko wzruszenie. Dali mi tyle leków ze czułam się jak bym wypiła pół litra a w tle leciało radio eska. Najpiękniejszy dzień w życiu. Jedyne ale to do laski która ze mną leżała na pooperacyjnej biedna rzygala po cc co 5 min i nie mogłam przez nią spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słyszałam rozmowę dwóch studentów, którzy mieli praktyki w klinice na dziale położnym i byłam zszokowana. Podobno każda babka wchodziła na salę porodową nago. Mówili, że były różne kobiety. Wspominali o wysokiej atrakcyjnej babce ale bez cycków tylko same brodawki albo bardzo ładna babka ale małe cycki i duża pupa i bardzo ładna babka ładne cycki ale bardzo wystające wargi sromowe. Jeden z nich mówił że najbardziej śmiali się ze starszych babek które były całkiem nago i miały małe cycki i duże pupy, podobno każda musiała tak się ustawić na fotelu, że było wszystko widać łącznie z szeroko rozciągniętym o***tem.Jeden z nich mówił, że musiał sobie kilka razy dziennie bić konia bo nie dało się wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfd4354
ja nigdy porodu dziecka nie widziałem ale byłem kilka razy przy cieleniu się krowy i nieciekawie to wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwe45345345
ja nigdy porodu dziecka nie widziałem ale byłem kilka razy przy cieleniu się krowy i nieciekawie to wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×