Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..nadzieja...ostatnia.....

czy 40-tka może jeszcze być początkiem?

Polecane posty

"Jezeli chodzi o zycie w Polsce czy za granica. To bylyscie moze niedawno w silowni? Ile bylu ludzi w waszym wieku? Ja bylam dzisiaj o 6.30 rano bo dworze tak zimno, ze nie da sie biegac. Oprocz mnie bylo jeszcze kilka osob, i wszycy po 40-tce " Ja akurat bywam często na basenie i spotykam tam mnóstwo osób 40+, od wiosny do jesieni na ścieżkach rowerowych widać głównie osoby w średnim wieku, bardzo wielu uprawia też nordic walking. Latem standard to żeglarstwo czy kajakarstwo. W zimie możliwości jest mniej, ale o godzinę - dwie drogi od miasta jest kilka wyciągów narciarskich i jak śnieg dopisze, to na stokach brak miejsc. Koleżanka prowadzi zajęcia fittness, a tam większość to panie w średnim wieku. Opisuję to co widzę na codzień. Myślę, że w kwestii aktywności fizycznej o wiele gorzej jest z polskimi mężczyznami :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem....
Ja za Niemca nie wyszłabym za mąż nigdy, nawet gdyby był cały ze złota :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koraliczek........
...co do tych pan zwiazanych z alkoholikami...... nie ma im kto podac pomocnej dloni? zapewniam ze taka pomocna dlon nie istnieje!!!!!! bo...owe panie nie nauczyly sie jezyka obcego na tyle zeby sobie poradzic w urzedach i poprostu nie maja gdzie pojsc! taka jest prawda..jak zostawia zagranicznego mezusia to pozbawiaja sie praw pobytowych a nieznajomosc jezyka i fakt ze tu sa praktycznie bez wyksztalcenia uniemozliwia im zarobienie na siebie i wlasne dzieci przywiezione z polski.... - do polski nie maja po co wrac bo i gdzie? dokad? kobiety ponad 40letnie? wiec tkwia z zagranicznym mezem za granica....usmiechajac sie do polskich kolezanek ktore im pewnie troche zazdroszcza. macie racje z moich wypowiedzi bije gorycz, rozczarowanie...smutek? bardzo zaluje ze przed 20toma laty podjelam decyzje o wyjezdzie.... kilka dni temu zrobilam taki maly test...zameldowalam sie na serwisie randkowym...i....do interesujacych mnie Panow ( ok. 20 Panow) puscilam tak zwane "oczko".... do tej pory NIC....zagladaja na moj profil i cisza...he he he ....a szpetna na swoj wiek nie jestem wiec w czym rzecz? ;-) smutasem tez nie jestem...poprostu wiem czego chce od zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypowiedzi Koraliczka pełne są goryczy. To fakt. Nie potrafią zrozumieć tego osoby, które miały szczęście. Nasze szczęście zależy od nas samych. Sugestia, że powodzenie w sprawach sercowych czy jakichkolwiek innych zależy od mitycznego "szczęścia" jest mydleniem oczu. To prawda, że wielu ludziom pewne rzeczy przychodzą łatwiej, prawie bez wysiłku, a innym idzie jak po grudzie. Czasem warto bliżej przyjrzeć się samemu sobie. Nie można oczekiwać sukcesu jeśli już na wstępie zakładamy porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo zaluje ze przed 20toma laty podjelam decyzje o wyjezdzie.... więc dlaczego nie pomyślisz o powrocie? Każdy z nas ma miejsce, w którym czuje się u siebie. Trudno budować zamek na lodzie, może w Twoim przypadku dobry początek to powrót do PL? Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koraliczek.........
mysle o tym, przymiezam sie i troche sie boje...... zaczynac wszystko od nowa....dzieci w szkole? niewiadomo czy sobie poradza uczyc sie w innym jezyku.... ;-) jak to bylo? czy 40tka moze byc jeszcze poczatkiem? ;-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koraliczek.........
mysle o tym, przymiezam sie i troche sie boje...... zaczynac wszystko od nowa....dzieci w szkole? niewiadomo czy sobie poradza uczyc sie w innym jezyku.... ;-) jak to bylo? czy 40tka moze byc jeszcze poczatkiem? ;-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wole Bursztyn od Diamentu
Trzeba byc otwartym na swiat i ludzi. Ulatwia troche zycie jak sie widzi szklanke pol pelna niz pol pusta. Nie ma perfect ludzi, ale jeden widzi upartego osla, drugi stanowcza osobe ;) Troche pozytywnego patrzenia na swiat pomaga w zyciu. Zgadzam sie, ze wypowiedz Koraliczka tchna gorycza ale mam nadzieje, ze sie jej uda spotkac kogos fajnego i zaswieci dla niej slonce :) Trzeba miec w zyciu troche szczescia, ale trzeba tez szczesciu troche pomoc. Ja spotkalam mojego partnera przypadkiem ale gdybym nie biegala w ramach hobby to bym go pewnie nie spotkala. Nie zaszkodzi tez miec w miare realistyczne oczekiwania. Bajka o kopciuszku jest po prostu bajka. Zazwyczaj znajduja sie ludzie na mniej wiecej tym samym poziomie intelektualnym czy spolecznym - tyle, ze jezeli ktores z nich ma po prostu o wiele wyzsze zdanie o sobie niz rzeczywistosc by na to wskazywala to dochodzi do problemow. Kobieta z dziecmi w wieku 40-lat, ktora stoi twardo na ziemi, ma gdzie mieszkac, wlasne hobby, znajomych, zainteresowania, ktora ma wlasna prace, nie klepie biedy tylko ma swoje zycie pod kontrola to predzej spotka rownorzednego partnera niz taka, ktora czeka zeby ja ktos zbawil i zaopiekowal sie nia. Uwazam, ze kobiety szukajace partnera i doskonale sobie radzace z codziennym zyciem sa atrakcyjne dla plci przeciwnej bez wzgledu na wiek i predzej czy pozniej znajda partnera. Moze to potrwa ale jestem przekonana, ze znajdzie sie ktos kto je pokocha. Natomiast kobietom, ktore szukaja opiekuna bo nie radza sobie z wymogami codziennego zycia, bedzie trudno kogos spotkac. Potem z desperacji wdaja sie w jakies byle jakie uklady z byle kim :( I powstaja takie historie jak te opisane przez Koraliczka. Ale przeciez te kobiety by pewnie takich samych typow i w Polsce spotkaly i gdzei inedziej. Acha, i w Europie nikt nie traci prawa pobytu jezeli sie rozwiedzie z mezem alkoholikiem. Polacy maja prawo mieszkac i pracowac gdzie chca. Jezeli natomiast mowimy o USA to tak samo, po 2 latach malzenstwa masz zielona karte i nikt takiej kobiety nie bedzie deportowal. Czasy sie zmienily. Historie opisane przez Koraliczka sa bardzo przygnebiajace i pewnie sie zdarzaja, ale ja osobiscie nie spotkalam sie z takimi. A co do osoby, ktora tu napisala, ze nigdy by nie wyszla za Niemca. Ja bym nigdy nie wyszla z palacego, niewysportowanego, brudnego gbura bez wyksztalcenia i zawodu. Natomiast narodowosc bylaby mi zupenie obojetna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wole Bursztyn od Diamentu
Trzeba byc otwartym na swiat i ludzi. Ulatwia troche zycie jak sie widzi szklanke pol pelna niz pol usta. Nie ma perfect ludzi, ale jeden widzi upartego osla, drugi stanowcza osobe ;) Troche pozytywnego patrzenia na swiat pomaga. Zgadzam sie, ze wypowiedz Koraliczka tchna gorycza ale mam nadzieje, ze sie jej uda spotkac kogos fajnego i zaswieci dla niej slonce :) Trzeba miec w zyciu troche szczescia, ale trzeba tez szczesciu troche pomoc. Ja spotkalam mojego partnera przypadkiem ale gdybym nie biegala w ramach hobby to bym go pewnie nie spotkala. Nie zaszkodzi tez miec w miare realistyczne oczekiwania. Bajka o kopciuszku jest po prostu bajka. Zazwyczaj znajduja sie ludzie na mniej wiecej tym samym poziomie intelektualnym czy spolecznym - tyle, ze jezeli ktores z nich ma po prostu o wiele wyzsze zdanie o sobie niz rzeczywistosc by na to wskazywala to dochodzi do problemow. Kobieta z dziecmi w wieku 40-lat, ktora stoi twardo na ziemi, ma gdzie mieszkac, wlasne hobby, znajomych, zainteresowania, ktora ma wlasna prace, nie klepie biedy tylko ma swoje zycie pod kontrola to predzej spotka rownorzednego partnera niz taka, ktora czeka zeby ja ktos zbawil i zaopiekowal sie nia. Uwazam, ze kobiety szukajace partnera i doskonale sobie radzace z codziennym zyciem sa atrakcyjne dla plci przeciwnej bez wzgledu na wiek i predzej czy pozniej znajda partnera. Moze to potrwa ale jestem przekonana, ze znajdzie sie ktos kto je pokocha. Natomiast kobietom, ktore szukaja opiekuna bo nie radza sobie z wymogami codziennego zycia, bedzie trudno kogos spotkac. Potem z desperacji wdaja sie w jakies byle jakie uklady z byle kim :( Potem postaja takie sytuacje jak te opisane przez Koraliczka. Ale przeciez takie kobiety pewnie spotkalyby takie same typy w Polsce czy gdziekolwiek indziej :( Acha, i w Europie nikt nie traci prawa pobytu jezeli sie rozwiedzie z mezem alkoholikiem. Polacy maja prawo mieszkac i pracowac gdzie chca. Jezeli natomiast mowimy o USA to tak samo, po 2 latach malzenstwa masz zielona karte i nikt takiej kobiety nie bedzie deportowal. Czasy sie zmienily. Historie opisane przez Koraliczka sa bardzo przygnebiajace i pewnie sie zdarzaja, ale ja osobiscie nie spotkalam sie z takimi. A co do osoby, ktora tu napisala, ze nigdy by nie wyszla za Niemca. Ja bym nigdy nie wyszla z palacego, niewysportowanego, brudnego gbura bez wyksztalcenia i zawodu. Natomiast narodowosc bylaby mi zupenie obojetna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam na Costa Concordii
dziewczyna ratownika, nie kwestionuję faktu, że nasz los zależy przede wszystkim od nas. Ale przecież większość pasażerów Costa Concordii radziła sobie w życiu nieźle. Zabrakło im jednak odrobiny szczęścia. Inni mieli go więcej. Powiem nawet, że niektórzy nawet wyjątkowo dużo. Wypadając za burtę, lądowali w szalupach. Inni, wysłuchawszy dobrych rad, udali się do kajut i tam już zostali, na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam na Costa Concordii
dziewczyna ratownika, nie kwestionuję faktu, że nasz los zależy przede wszystkim od nas. Ale przecież większość pasażerów Costa Concordii radziła sobie w życiu nieźle. Zabrakło im jednak odrobiny szczęścia. Inni mieli go więcej. Powiem nawet, że niektórzy wyjątkowo dużo. Wypadając za burtę, lądowali w szalupach. Inni, wysłuchawszy dobrych rad, udali się do kajut i tam już zostali, na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
A ja bym nie chciała Niemca, choćby był: wysportowany, elegancki, niepalący pedant, bogaty, szarmancki, super kochanek, itd. :-D Współczuję kobietom, które w desperacji wychodzą za mąż za obcokrajowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
A ja bym nie chciała Niemca, choćby był: wysportowany, elegancki, niepalący pedant, bogaty, szarmancki, super kochanek, itd. :-D Współczuję kobietom, które w desperacji wychodzą za mąż za obcokrajowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
A ja bym nie chciała Niemca, choćby był: wysportowany, elegancki, niepalący pedant, bogaty, szarmancki, super kochanek, itd. :-D Współczuję kobietom, które w desperacji wychodzą za mąż za obcokrajowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
A ja bym nie chciała Niemca choćby był: niepalącym pedantem, wysportowany, elegancki i bogatym, itd. :-D Współczuję kobietom, które w desperacji wychodzą za mąż za obcokrajowców :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wole Bursztyn od Diamentu
Sorry, nie wiem dlaczego wkleila mi sie moja wypowiedz 2 razy. Dziwne :O Koraliczku, dzieci przystosowuja sie szybko. Na pewno mowia zreszta po Polsku tylko pewnie chodzi ci o jezyk pisany w szkole, no nie? Jak je dobrze przygotujesz to na pewno szybko wyrownaja niedobory. Ale w Polsce teraz -20 stopni. U mnie natomiast -2 w porywach do zera. Zawsze troche lepiej :) Na pewno chcesz wracac na Syberie? ;) jezeli jestes do tego przeckonana to czemu nie. 40-tka to dopiero poczatek zycia :) Ale kiedy bylas ostatni raz w Polsce? Dlaczego myslisz, ze bedzie Ci tam lepiej? Ja bylam w Polsce w zeszlym roku i mimo najlepszym checi i ze honorowo przedstawiam nasz kraj do znajomych obcokrajowcow w jak najlepszych kolorach to powiem szczerze, ze NIGDY bym sie tam nie przeprowadzila. Wszytko sie tam zmienia i obecne pokolenia 18-20 latkow wyrasta na zupelnie innych ludzi, Polska zmienia sie stopniowo ale co mi z tego kiedy ja zyje teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wole Bursztyn od Diamentu
Sama nie wiem, A z czego wnioskujesz, ze wychodzi sie za maz z desperacji? Wychodzi nie za maz z milosci. Uwazasz, ze to niemozliwe zeby kochac obcokrajowca? Ja sie nie waze z paszportem tylko z czlowiekiem i wylacznie to jaki jest jest dla mnie wazne. A ze plynnie znam kilka jezykow to mi to nieslychanie rozszerza wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Ok., zostańmy przy tym, że Ty wolisz obcokrajowca, ja Polaka :-) Za granicą pracowałam kiedyś pół roku i wiem, że więcej tam nie pojadę, chyba, że na urlop. Tu mam dobrą pracę i choć nie jest lekko, nie wyjadę z kraju :-) Ktoś musi tu zostać. Gorzej, że tylu młodych ludzi wyjeźdża :-( A Tusk obiecał "drugą Irlandię". Niestety, przeliczył się :-( I to prawda, że jedni mają w życiu więcej szczęścia, inni mniej... Nie wiem, od czego to zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam wasze wypowiedzi i dostrzegam coś bardzo charakterystycznego. Strach przed zmianą. Dla człowieka otwartego na zmiany każdy moment w życiu może być początkiem i to dobrym. Wolę Bursztyn od Diamentu Wracamy zwykle do kogoś. Ty w PL nie masz nikogo do kogo chciałabyś wrócić, więc po co? Być w jakimś kraju raz na jakiś czas a mieszkać w nim na stałe to dwie różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam na Costa Concordii
Dziwi mnie licytowanie się na Polskę, gdzie wszystko jest do niczego i zagranicę, krainę szczęśliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam na Costa Concordii
Próbujecie wmówić Koralikowi, że jest nieszczęśliwa ponieważ ma zaburzony ogląd spraw, które dla Was są proste. Bo ma zbyt wygórowane mniemanie o sobie i równocześnie zbyt duże kompleksy. Twierdzicie też, że wybrała niewłaściwe miejsce na ziemi. Ale przecież autorka topiku, tak różna od Koralika, ma bardzo podobne do niej problemy. Myślę, że najważniejszym problemem 40-latki w rozpoczynaniu nowego życia, są jej dzieci. One pozbawiają jej mobilności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam na Costa Concordii Ja nic nikomu nie wmawiam, wnioskuję po prostu z wypowiedzi . A co do mobilności - faktycznie przenieść się z nieletnimi dziećmi z Warszawy do Grójca jest o wiele prościej niż z Berlina czy Londynu do któregokolwiek miejsca w PL. Na to trzeba mieć zgodę ojca, a to nie jest już takie proste. Cały czas zapominamy, że dzieci nie są półsierotami, bo mają drugiego z rodziców i to jakim jest człowiekiem, co sobą reprezentuje (lub nie) ma niebagatelny wpływ na ów początek, o którym dyskutujemy. Fakt, że w krajach zachodnich, Skandynawii czy USA patchworkowe rodziny są na porządku dziennym nie ulega wątpliwości. W Pl to zjawiska, o których wciąż pisze się w gazetach - to nie norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koraliczek.......
wole bursztyn.....och jak lubie czytac twoje wypowiedzi.... ludzie o podobnym statusie i poziomie inteligencji przyciagaja do siebie podobnych partnerow.....och bursztynku usmialam sie do lez... zapewniam cie...zyje mi sie lepiej niz dostatnio..mam piekne duze mieszkanie z ogrodem, nowe autko, az tak mocno glupiutka pewnie nie jestem bo skonczylam studia w obcym jezyku....a przyklejaja sie do mnie Panowie ktorzy maja nadzieje ze jak sie do mnie przykleja to dobrze i wygodnie przy mnie przezyja....Panowie z gatunku pasozytow. he he a ty mowisz podobne przyciaga podobne :-D dobre..... nie szukam opiekuna tylko PARTNERA mocno stojacego na ziemi! a to znaczaca roznica ;-) ....pozbawilam sie zludzen co do wlasnej osoby...wiem kim jestem...i zdaje sobie sprawe z tego ze majac 40lat mam minimalne szanse na ulozenie sobie zycia po raz wtory... juz nie szukam partnera na sile....samej tez nie jest tak zle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koraliczku, dopóki samej ze sobą nie będzie ci dobrze to inni też będą widzieć zawsze jakieś ale. Może zamiast desperackich poszukiwań odpuść sobie wszelkich facetów na jakiś czas? Zauważ, że w szczęśliwych historiach opisywanych na tym topicu wszystko wydarzyło się jakby mimochodem i niespodziewanie. To jest właśnie w życiu najpiękniejsze - samo życie i jego nieprzewidywalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..nadzieja...ostatnia....
"Zauważ, że w szczęśliwych historiach opisywanych na tym topicu wszystko wydarzyło się jakby mimochodem i niespodziewanie. To jest właśnie w życiu najpiękniejsze - samo życie i jego nieprzewidywalność." Tak mi się spodobała ta wypowiedź, że nie wiem którą z mysli wybrać:) Potwierdza mi to moją teorię przypadków i zbiegów okoliczności. Najpiekniejsze, tak, gdy to kogoś spotka, ale w tej chwili tu i teraz, jest też obawa, że to może nie nastąpić. Dobra, bez ściemniania, strach, czy to już być może wszystko w tej materii? I nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Za koarliczkiem, samej nie jest tak źle, tez przyklasnę, do momentu gdy nie zobacze jakiejś czułej sceny (wczoraj tak mnie ścisnęło), tak, nie jest źle, poza tymi chwilami, a co tu czarowac jest ich sporo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..nadzieja...ostatnia....
...ja nie widzę w koraliczku goryczy, ja widzę racjonalność. Czy 40-może byc początkiem, przerabiamy życie uczuciowe, ja zakładając temat miałam tez na myśli początek zawodowy, a raczej kontynuację, ale gdzie indziej. Wspominałam wczesniej, że honorowo chcę odejść z obecnej pracy. A zasiedziałam sie w niej bardzo długo. Nosiłam się z tym zamiarem od pewnego czasu, a teraz muszę zacząć działać. Mam tylko nadzieję, że mój pesel w moim zawodzie nie będzie dużą przeszkodą. A rynek pracy jaki jest każdy widzi. Ale cóż, złożyłam wypowiedzenie, inaczej bym nie ruszyła ze swoim obawami. Mam jakieś 4 miesiące, może 5, potem będę Wam się wpraszac na kolację jak się nie uda. Także, ta moja 40-tka jest totalnym początkiem. Pełnym obaw i nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koraliczek......
trzymam kciuki nadziejo ostatnia.... zycze ci zeby ci sie wszystko udalo tak jak tego sobie zyczysz.... ....mimochodem? przypadkiem? tak tak tak mimochodem lub przypadkiem pedzac z pracy po zakupy i torbami pelnymi zakupow w zebach napewno mimochodem zauroczy sie ktos mna ;-) analizujac opisane tu szczesliwe historie i wiedziona radami ktorejstam poprzedniczki mimochodem zauwazam! ze naslanie Faceta swiezo po rozwodzie do kolezanki rozwodki w celu pokazania pieknych zakatkow polskich oczywiscie bylo nie zamierzone przez nikogo i wydarzylo sie przypadkiem...i dlatego jest takie piekne :-P sorki ale musialam sobie pozwolic na takie a nie inne skwitowanie powyzszej wypowiedzi Ratunku! pisze ze JUZ nie szukam faceta na gwalt, i ze dobrze mi ze soba samej...w odpowiedzi dostaje rade zebym sobie odpuscila swiat meski i na sile nie szukala bo jak mi ze soba samej nie bedzie dobrze nikt mnie nie pokocha???? czy wy nie czytacie wpisow czy czytacie tylko pobieznie i rozumujecie po swojemu ? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koraliczku, masz rację, rozumuję po swojemu tzn. myślę samodzielnie i wyrażam swoją opinię, która jak widać bardzo cię wzburzyła. "pisze ze JUZ nie szukam faceta na gwalt, i ze dobrze mi ze soba samej" kilka dni po zamieszczeniu anonsu na portalu randkowym i braku odzewu ze strony 20 przedstawicieli płci przeciwnej :-D Możesz oszukiwać samą siebie, no problem. Jesli naprawdę jak twierdzisz usuń konto z portalu, nie zaglądaj tam dołując się jeszcze bardziej, że iluś tam przypadkowych facetów nie uznalo cię za wystarczająco interesującą aby napisać cokolwiek. Ich strata. Albo inaczej: wybierz jednego, którego opis, charakterystykę uznasz za najbardziej bliską twoim oczekiwaniom i napisz do niego jak dorosła, świadoma swej wartości kobieta, a nie "puszczasz oczko" jak 15-latka. Piszesz, że przyklejają się do Ciebie panowie z gatunku pasożytów - mowiąc prościej pozwalasz się wykorzystywać. Po czym "nie szukam opiekuna tylko PARTNERA mocno stojacego na ziemi! a to znaczaca roznica" - kochający partner może twardo stąpać po ziemi i jednocześnie być dla nas opiekunem, opoką i przyjacielem. Te cechy zupełnie się nie wykluczają, dlaczego uważasz inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale cóż, złożyłam wypowiedzenie, inaczej bym nie ruszyła ze swoim obawami. Mam jakieś 4 miesiące, może 5, potem będę Wam się wpraszac na kolację jak się nie uda. Także, ta moja 40-tka jest totalnym początkiem. Pełnym obaw i nadziei. Podziwiam odwagę i trzymam kciuki:-D Oczywiście czarujesz nas tutaj, gdybyś nie była przekonana, że ci się uda dalej tkwiłabyś w tym samym miejscu. Topic założyłaś trochę ponad miesiąc temu i już jakie zmiany... A za 5 miesięcy? Nie poznasz sama siebie:-D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×