Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwina i darek 125424

Podróż z noworodkiem-czy jechać z nim do taty?

Polecane posty

Ja też bym wzięła na wszelki wypadek mapę, bo z nawigacją różnie bywa. Poza tym jak masz możliwość to uruchom sobie pakiet internetowy w komórce-w razie czego można wejść na zumi. Weź też kartę do bankomatu. Ja też w życiu bym nie zostawiła córki jak była taka mała z opiekunka,której nie znam. Dać samochód obcej osobie z dowodem rejestracyjnym i dokumentem ubezpieczenia? No super sprawa,wystarczy wydrukować umowę kupna sprzedaży i ktoś dostanie fajny prezent,a autorka nie zobaczy więcej auta. Uważaj na przerwy w karmieniu-u tak małego dziecka maksymalnie powinno być 5 godzin,jak się nie obudzi po tym czasie,to musisz nakarmić,bo istnieje groźba spadku poziomu cukru. Poza tym jest różnica między małą drogą gminną,a drogą powiatową,wojewódzką czy krajową, autorka omija autostrady i drogi ekspresowe-których w sumie nie mamy za dużo:) to nie znaczy,że będzie jechać leśnym duktem... Ewentualnie możesz wziąć smoka, oczywiście jeżeli uznajesz takie uspokajacze. W drodze powrotnej mąż z tyłu z dzieckiem i ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina i darek 125424
Dzięki za wszystkie rady. Zaraz jadę do męża do firmy to dowiem się o raport RMUA bo w domu nie widzę. Kartę do bankomatu zawsze mam przy sobie, smoka kupię,do tej pory nie używałam,ale w drodze może się przydać. Mapa samochodowa jest w samochodzie,ale stara,więc sobie wydrukuje kilka map okolic przez które będę jechała. Pakiet internetowy sobie ustawie,bo mam telefon na kartę i lepiej,żeby mi środków na karcie w razie czego nie zabrakło. Sprawdziłam też warsztaty co 50 km na trasie i znalazłam numery telefonów do pomocy drogowej. Chyba wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to od razu maja problem
Dziewczyna wygląda na dobrze zorganizowaną i rozgarniętą, więc czemu miałaby nie przejechać tych 350 km? to są 4 godziny jazdy,jak dobrze pójdzie to dziecko prześpi całą drogę. W drodze powrotnej mąż siada z dzieckiem z tyłu,siedzenie pasażera z przodu na maksa do przodu i się spokojnie zmieści. Nie róbcie tragedii i nie nazywajcie jej złą matką, bo dla mnie była by gorszą gdyby dziecko z opiekunką zostawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszędobylska pchła marianna
A po co po niego jechać? niech se tam zostanie. to tylko mąż. ślubowała mu miłość,że go nie opuści aż do śmierci i będzie w zdrowiu i chorobie tylko dla gości w kościele. życie jest życiem i każdy niech dba o własną dooopę!!!! A ona ma tylko samochód? a czymże jest samochód,wadliwą maszyna,więc absolutnie nie ma sensu jechać. ironic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym nie pojechała
Bo nie mam prawka,a samochód stoi w garażu jak męża nie ma. taka stara i nie zrobiła uprawnień... gratuluję autorko ja w takiej sytuacji chciałabym jechać po męża,bo to przecież ukochana osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu bym nie pojechała
Ten facet to jakaś ofiara losu,że sobie sam nie wróci? poza tym to egoista-przeprowadzka tuż przed porodem, taka wyprawa zaraz po porodzie? bliżej sobie pracy nie móg znaleźć? a ten wypadek to pewnie jego wina i dlatego nikt po niego nie pojedzie. a ona jeszcze musiała błagać szefa żeby go niezwolnil. po co komu taki facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama,doswiadczona
pojechalabym.Zgadzam sie z tym,ze z tak malym dzieckiem o wiele lepiej sie jedzie niz np.z 2latkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do w życiu bym nie pojechała stosując Twoją metodę dedukcji dochodzę do wniosku,że jesteś bardzo samotna i nieszczęśliwa i żal mi Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina i darek 125424
Jestem już,traf że jak wracałam do domu znów była kupka w samochodzie i nie było problemu. Teraz Maleństwo zasypia,na szczęście nie muszę usypiać... zasypia samo. Nie będę nikomu tłumaczyć czy mój mąż jest dobrym człowiekiem, mężem i ojcem,bo nie mam takiego obowiązku. Firma padła,a on znalazł nową pracę w 2 tygodnie,a że wiązało się to z przeprowadzką? No cóż życie jest pełne wyzwań,my swoje podjęliśmy i stanęliśmy na wysokości zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina i darek 125424
Poza tym teraz jest bardzo ciepło jak na tą porę roku. Fotelik ma daszek i ocieplaną osłonkę. jak mam wyjąc dziecko z samochodu przykrywam kocykiem, zakładam czapeczkę, osłonki i tetrę między osłonkami i przechodzę z domu do samochodu, do urzędu, pracy męża itp. Nigdy nie zostawiam dziecka w samochodzie,nawet na stacji benzynowej. Choć zazwyczaj mąż zajmuje się tankowaniem-potrafi po pracy specjalnie jechać do cpnu, żebym ja nie musiała tankować. Nie rozumiem problemu,zapoci się,trzeba się zorganizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zostawiam
Na stacji benzynowej jak idę płacić. doprowadzisz dziecko do zapalenia płuc!!!! ma dopiero 3 tygodnie będzie chore. co ty wiesz o dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
ja bym nie jechała - co innego jechać a co innego kierować autem - a jak dziecko sie rozpłacze? zakrztusi, zachłyśnie albo coś a ty bedziesz akurat wyprzedać itd - a jak planujesz karmić? skąd świeże mleko czy planujesz cycka wystawiać? a przewijać? dla mnie bezsens i nie odpowiedzialność - wolałabym dać komuś za opieke i zostawić maluszka w domu - to jest naprawde malizna - męża dowieziesz a potem bedziesz pluć sobie miesiąc że maluszek jest chory albo coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dziecko od września
Do mama27 nie czytałaś całości. dziewczyna karmi piersią i karmiła już w samochodzie,a nawet ola boga przewijała. faktycznie odpowiedzialniej złapać jakąś małolatę i zapłacić jej niech się zajmie,a jak zrobi krzywdę to trudno. ale ty masz poukładane w tej główce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal uwazam ze to szczyt bezmyslnosci ale rozne w zyciu ludzie mają priorytety. Dla jednych jest to zdrowie dzieci, dla innych liczą sie inne rzeczy. Na aby przypadkiem znajomy lub najęty kierowca nie ukradl auta. Nie wnikam. Ostatnio na drodze z Wawy do Lublina byl wypadek. Zgineła matka zostawiajac 3 letnie dziecko (jechalo z tylu w foteliku a ona na miejscu pasazera). Zginał kierowca, osierocając dziecko. Oni musieli jechac samochodem - wracali z lotniska. Wypadki sie zdarzaja niestety, tym bardziej ze jest taka a nie inna pora. Poza tym jestem matką i moim zadaniem jest dbanie o zycie i zdrowie dzieci wiec chyba nic dziwnego ze nie ryzykowałabym takiej podrozy, w sytuacji gdy sa inne alternatywne wyjscia. Nie jestem typem kwoki, wrecz uchodzę za bardzoodwazna matke ale wszystko ma swoje granice. Moje są takie. Mąz autorki to faktycznie mało odpowiedzilany człowiek, ale jak widac autorka tez ta zaletą nie grzeszy :) Pozdrawiam i zyczę powodzenia. Ps. pisalas ze wybralas juz pensjonat, hotel gdzie sie zatrzymasz. Mozesz zdradzic gdzie? Pracuje w hotelu sieciowym, mamy hotele w większych miastach, wiec moze moglabym Ci zalatwic jakis tani nocleg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella,zgadzam sie z Toba w calej rozciaglosci :) Nie bede juz nic wiecej pisac bo autorka podjela juz decyzje i pozostaje ja uszanowac.Zycze jej spokojnej drogi. Bardzo milo z Twojej str.Bello,ze oferujesz jej pomoc:) Fajna z Ciebie babka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina i darek 125424
Bella z Twoich wypowiedzi wynika,że masz mnie za niedoświadczoną i nieodpowiedzialną materialistką co wyżej ceni sobie samochód niż życie i zdrowie własnego dziecka i ja mam Ci podać swoje dane osobowe? bo są one niezbędne do zrobienia rezerwacji. poza tym wczoraj pisałaś,że pracowałaś w hotelu-czas przeszły,a dziś,że pracujesz. przepraszam jeżeli Cię źle oceniam,ale nie jesteś dla mnie wiarygodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwina,nie unos sie tak.Bella przedstawila swoj punkt widzenia na sprawe tak jak wiele tutaj innych.A ze nie jest zgodny z Twoim?To przeciez nie znaczy od razu,ze Ci zle zyczy:)Chciala jakos pomoc pomimo,ze sie z Toba nie zgadza.Wg mnie to bardzo ladnie z jej strony,Ty natomiast niepotrzebnie ja atakujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina i darek 125424
Ja się ani nie unoszę ani jej nie atakuję. Podobnie jak ona przedstawiłam swój punkt widzenia. Za pomoc bardzo dziękuję,ale poradzę sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pamietam kiedys moj byly z kolega i jego corka jechali po mnie na lotnisko w jedna strone jechalo sie jakies 2godziny, nie wiem ile km dokladnie a z dzieckiem wyszly prawie 3godziny kolega tylko sie zatrzymal, mala do przodu, polozyc na siedzeniu i jej pampera zmienil ja siedzialam z mala z tylu ale ona w ogole nie zwracala na mnie uwagi, sama sie bawila jakas ksiazeczka miala 8meisiecy wtedy nie robcie tragedii ludzie, to nie ejst wyprawa 3 dniowa. a jedynie jazda autem 300km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama trojaczków-już!
Autorko widać,ze jesteś właśnie bardzo ODPOWIEDZIALNĄ a w dodtaku kochająca matką i żoną . Ja też nigdy z nikim obcym nie zosatwiłabym dzieci i też bym pojechała po męża , bo .subowałam mu,że nie opuszcze go aż do śmierci. Widac autorko,ze masz bardzo dobrze zaplanowaną podróż! Życzę powodenia i jak będziesz mogła to odezwij sie jak wrócisz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to samo chcialam napisac o autorce :) widac ze ma wszystko zaplanowane, po kolei a nie na hura jedziemy! dzieciaka w auto i nie wazne czy cos wziela czy nei tylko na ratunek mezowi autorka wszystko ma zaplanowane i da sobei rade, widac ze glupia nie jest! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama była kiedyś chora
Moje dziecko miało wtedy 7 tygodni, taty już nie było, jestem jedynaczką,więc tylko ja mogłam się nią zająć. I pojechałam z ustronia morskiego do warszawy. zostałam z mamą i dzieckiem kilka tygodni, woziłam do lekarza. potem na trochę przyjechał do nas mąż. ogólnie bylam u mamy kilka miesięcy. dałam radę przejechać taką trasę i opiekować się mamą po wylewie. czasami są takie sytuacje,że nie ma wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina i darek 125424
Dziękuję bardzo za wsparcie. Rozumiem,że ktoś może mieć inne zdanie niż ja i szanuję to. Ale to tak jak z tym czy szczepić dzieci, jak tak to czym, czy lepszy poród naturalny czy cc. Każdy będzie obstawiał przy swoim. Tak,ja podjęłam już decyzję-pojadę i w sumie tutaj bardziej liczyłam na to,że mi podpowiecie co ze sobą zabrać, o czym pamiętać i na co uważać w trakcie drogi. Tak jak pisałam samochodem jeżdżę niemal codziennie,więc wypadek może się zawsze zdarzyć-liczę się z tym za każdym razem jak wsiadam z dzieckiem do samochodu. Wypadek może się zdarzyć nawet na parkingu pod domem. Dziękuję za wszystkie opinie, za rady i pomoc,bo o dokumencie ubezpieczenia,ładowarce do telefonu czy wydrukowaniu mapy bym bez Was pewnie nie pomyślała. Mam zaplanowane 3 trasy-w razie problemów na drodze,trzymam się średniej wielkości dróg, ale wiem,że zawsze może mnie coś zaskoczyć i na coś mogę nie być przygotowana.Postaram dam znać jak dojadę,biorę laptopa,ale jakby coś to w środę po powrocie już na 100% napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirracculluum
Kobity nie tragizujcie-dziewczyna jedzie samochodem a nie osłem! poza tym może w polsce nie jest idealnie ale to nie jest dziki kraj w którym nie ma stacji benzynowych pomocy drogowej itd. no ludzie to tylko kilka godzin jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo na kafe to panuje opinia, ze jak urodzisz dziecko to masz najlepiej siedziec z nim do 18roku zycia w domu a nie przepraszam, wtedy ejstes zla matka, idziesz zaraz po macierzynskim do pracy, zla matka!, zostajesz 3lata w domu, zla matka! karmisz piersia ok, mm zla matka! sn super cuda wianki, cc zla matka!! na kafelele nikomu nie dogodzisz ;) poza tym matki polski uwielbiaja przesadzac, widziec problemy tam gdzie ich nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dziecko ma azs
Doszłam na razie do połowy tematu,ale z tego co przeczytałam to wygląda na to,że autorka wie co robi. Ja bym w taką podróż zabrała jeszcze tak na wszelki wypadek kartkę z zapisanym numerem telefonu w do kogo dzwonić w razie wypadku-najlepiej włożyć do portfela razem z dowodem osobistym. I ja bym zrezygnowała z kąpania dziecka w tym pensjonacie. I czytam dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi w życiu by nie przyszło do głowy żeby ponownie założyć dziecku opaskę ze szpitala,bo faktycznie różne rzeczy się zdarzają w życiu. Zapobiegawcza jesteś i jestem pewna,że sobie poradzisz. Udanej drogi i napisz jak się jechało i jak się cała Wasza 3 ma:) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opony zimowe założone oczywiście? ja dużo jeździłam z dziećmi i to małymi, ale taką podróż w środku zimy rozważyłabym jako ostatnią opcję z możliwych - gównie ze względy na strach o warunki pogodowe i debili na drogach - lód na drodze może się zrobić w ciągu kilkunastu minut dużo się da i jak trzeba to trzeba, ale mimo wszystko warto ograniczyć ryzyko - poszukałabym wśród starych znajomych z poprzedniego miejsca zamieszkania, czy ktoś nie mógłby jednak pomóc...no, ale decyzja chyba podjęta zatem szerokiej i suchej drogi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina i darek 125424
Opony zimowe mam już od jakiegoś czasu. Sprawdzałam prognozy,wiem że nie można na nie liczyć,ale są optymistyczne. Wczoraj na moich oczach prawie doszło do wypadku, mama wychodziła z parkingu z synem-ok.2 letnim. Przed parkingiem była ruchliwa ulica. Dziecko w którymś momencie puściło mamę i gdyby nie złapała go za kaptur to dziecko zbiegłoby prosto pod koła jadącego samochodu. Wypadki zdarzają się wszędzie. Ale mam nadzieję,że nasza rodzina limit już wyczerpała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×