kto z was naprawde przegral zycie??powody

Witam Brak studiów.Dziecko niepełnosprawne.Jestem po rozwodzie.W dzieciństwie molestowana.Dużo jest Waszej winy w tym,że macie takie życie.Nie mam nikogo żadnej babci do pomocy przy dziecku.Pracuję na cały etat.Mam partnera z którym jestem 5 lat.Trzeba tylko chcieć i nie użalać się nad sobą.Ja jestem szczęśliwa.

każdego dnia można zacząć wszystko od nowa

Moi drodzy ja jestem zdania, że nigdy nie jest tak źle aby nie można było tego naprawić i być szczęśliwym. Moje życie również jest pasmem porażek, ale wieżę w to, że los kiedyś się odmieni i dane mi będzie jeszcze być szczęśliwą. Nie rozpamiętuję tych gorszych dni. Wolę pamiętać te chwile gdy byłam szczęśliwa.

Chorób, które niszczą człowieka, kobieto nikt sobie nie wybiera. Zastanów się, zanim coś napiszesz.

Ja przegrywam. Mam 27 lat, jestem porozwalana psychicznie przez lęki, nie mam pracy, nie mam własnych pieniędzy i generalnie wsxystko rozbija się o pracę i pieniądze.

Mam zaburzenie osobowości typu borderline i 21 lat. Jestem w ciąży mimo braku pracy, zawodu, mieszkania. Jakiejkolwiek stabilizacji. Nie umiem wziąć się w garść z pracą mając wielkie ambicje, a teraz jeszcze prawdopodobnie zmarnuję dziecku życie i nie spełnię tego, czego chcę (iść na studia, projektować gry komputerowe, zostać programistką, napisać książkę, założyć firme i tak dalej i tak dalej).

mam 26 lat i ciagle problemy z praca - mieszkam w sredniej miescinie gdzie nie ma pracodawcow na peczki nie to jednak jest najgorsze wszyscy moi znajomi maja juz prace ale KAZDY mial jakies ulawtienie mial jakies znajomosci rodzice wujek jakas drobna pomoc na start moi rodzice i wujkowie naleza do typwoego pst prlu nie maja absolutnie zadnych znajomosci caly czas uwazaja ze prace i to taka za jaka mozna sie utrzymac powinien dac urzad pracy i nie widza innej opcji kompletnie nie rozumieja obecnego swiata mimo ze chcialiby mi pomoc to porostu nie wiedza nawet jak dalsza rodzina tak samo albo nawet gorzej (np wujek ktory od lat 90tych jest bezrobotny c***ak ktora cale zycie pracowala wylacznie na czarno) porostu zostali jakby mentalnie w starym systemie... sam znajduje sobie prace ale zawsze sa to jakies smieciowki za 8/9 zl za godzine trwajcae miesiac trzy lub pol roku zdarzalo sie nawet ze robilem przez 4 mies. za 5 zl za godz... ludzie w moim wiku maja wlasne mieszkania zony dzici ale zawsze gdy pytam to KTOS ich popchna ojciec wujek brat albo dostali mieszkanie od babci do tego jestem zwyczajnie malo przystojny co czyni mnie juz kompletnym odpadem tak mimo 26 lat nie mialem nigdy dzieczyny w sumie nie dziwie sie skoro ani przystojny ani z perspektywami jednak najgorsze ze zwyczajnie nie mam jak zalpac sie na lepsza prace

U mnie wszystko niby ok. Przystojny, inteligentny, kreatywny, lubiący wyznaczać sobie cele i uparcie do nich dążyć. (typowy choleryk), towarzyski... Mam tylko jedną wadę. Nic z tych rzeczy nie przekłada sie pozytywnie na moje życie. Nie wiem czemu

Co wy z tymi studiami, jakby to była jakaś przepustka do wielkiej kariery phhi Wyższe wyksztalcenie goowno dzis znaczy. Kreatywność, nieschematyczne myślenie, pasja, pewność siebie chęć działania to jest klu sukcesu.

Wy tutaj, czy te studia macie na czy tez nie, większości tych cech zwyczajnie nie ma