Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ulęgałka

starania o ciążę

Polecane posty

dola mam, gin powiedział że jak mam nied tarczycy to zawsze będzie kłopot i zawsze coś bedzie nie tak, brzuch mnie boli cały czas i mam plamienia cały cykl, powiedział że nic sie z tym nie poradzi i dał mi duphaston powiedział że może troche pomoże, i mi zwrócił uwage że nie powininiśmi z in vitro czekać :( co ja mam zrobić ? przecież nawet okresów normalnych nie mam, cykle po 24 dni , półtora dnia krwawienia, boje sie in vitro :( pobierał wymazy, jeden z cewki moczowej bolało jak cholera, żeby chociaż brzuch mnie nie bolał :( mam 30 lat a nie 50 , k***a :( a co by było jakbym miała np 36 i bym dopiero wtedy poznała swojego męża i bnyśmy chcieli dzidzie ? takich par jest mnustwo i co każdego na straty spisuje ? musze zmienić gina :( pozdrawiam wszystkie kobitki , czapus dbaj o siebie, babeczki nie dajcie sie zwodzić jak coś nie tak z ginem to mówcie prosto z mostu co was boli, ja z pół godziny wczoraj z nim dyskutowałam i szczeże zawiodłam sie , a i na wyregulowanie okresu mówi kosmetyka , pajac bede jutro buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też byłam na wizycie w klinice. Teraz potraktowali nas poważnie, oficjalnie jestem po dwóch ciążach biochemicznych. Zaczynam pierwszą serię badań genetycznych... wyniki mojego w sumie podobno są ok, u mnie problem złożony, albo immunulogia albo geny.....bo reszta jest ok....padam z wykonczenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beziku, normalnie kilka razy czytalam twoj wpis. Nie moge uwierzyc, ze wedlug niego jest az tak zle. A gdzie bylas? U ktorego lekarza? Na 100% bym przekonsultowala to przynajmniej z dwoma innymi ginami. Z drugiej strony tyle babek ma niedoczynnosc tarczycy i zachodza normalnie. Nid umiem pojac, ze moze byc az tak zle. Takie kategoryczne in vitro!?! Kurcze z drugiej strony jak inni lekarze podziela jego zdanie, to moze lepiej rzeczywiscie nie czekac. Rozumiem, ze in vitro wydaje sie takie odlegle i ostateczne, ale z drugiej strony to nic takiego strasznego. Czytalam troche o tym i nie ma sie czego bac. Beziku jestem calym serduchem przy Tobie 😍 Normalnie nie wiem co C***owiedziec. Moze skonsultujesz sie u mojego gina, to naprawde swietny lekarz i jak beda inne opcje, to na pewno Ci o tym powie. W sumie najwazniejsze, ze mimo wszystko jest szansa na dzidziusia :) Teacherko, w koncu u Ciebie cos sie rusza do przodu, trzymam kciuki, zeby szybko znalezli w czym tkwi problem i zebys najpozniej za rok tulila swojego bobasa 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale boje sie strasznie....juz chyba trace nadzieje...podejrzewaja u mnie mutacje genu protrombiny, coś tam z białkiem zwiazane i krzepliwością krwi...na pewno problem jest zlożony jak to powiedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezik przytulam...:( Ja zplacilam dzisiaj 800zł do tego musze jechac jeszcze raz na pobranie krwi bo w piatki jak sie okazalo nie robia....a dla mnie to wyprawa parogodzinna, czyli znowu wolne w pracy. Poza tym te globulki ktore brałam nie pomogly, ciagle mam stan zapalny, nawet delikatna nadzerke lekarz wypatrzył;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
Dziewczyny ja również jestem załamana... byłam u tego gin Jankowskiego(co Griszanko Ty o nim czytałaś) i to jakiś debil a nie lekarz!!! przyjął nas zaczął opowiadać i chwalić siebie gdzie on to nie robił specjalizacje, Że w Angli, Niemczech ze ma dwóch synów którzy też są specjalistami. PocZym popatrzył na wyniki i skrytygował wszystko nawet nas nie dopuścił do słowa poczym odrazu kazał mi sie kłaść nawet nie wiedziałam co on chce mi robić zaczełam się naprawdę bać.. aż wkoncu mówię co on robi a on że sprawdza jajowody a nawet nie wyraziłam zgody na to Maz się wkurzył i mówi jak może coś robic bez naszej zgody , wziol mnie na usg piepszył coś ze mam nadrzerkę, ze Endometriozę moge mieć, że zespół policystycznych jajników pyta się czy gole nogi ja mówię że tak ale co to ma wspólnego z tym? Pożniej mowi do mnie żeby przyszłą w poniedzialek na operację (żeby mnie naciąć żeby jajniki miały lepszy dostep do pecherzyka to sie jakoś nazywa specjalistycznie ale nie pamietam i przy okazji wylapi mi nadzerke i to będzie kosztowac 2800zł)Normalne chory lekarz skasował nas 400zł dziś masakra myslałam że się przewrócę jak to usłyyszałam,. aa i odrazu obwinił mnie że wina lerzy po mojej stronie nie po męża i on już wie co mi jest. Załuję że do niego wogule pojechała... straciłam kase i czas.. ale przynajmiej wiem co to za lekarz i to co piszą w opiniach to jest prawda!! Popłakałam sie z tego wszystkiego jak mi ponawymyslał choroby i tak mi naopowiadał a w szcególności jak nas potraktował.. uznalismy że jedziemy szybko do naszego gin do którego obecnie chodzę i już u niego zostanę.. poopowiadałam mu wszystko co i jak było jak nam dziś wizyta i niego przebiegła i on nie ma dobrego zdania o Tym lekarzu zabardzo niechciał nadawać na niego bo wiadomo lekarz na lekarza nie powinien nadawać.. ale uspokoił mnie i mówi że żadnej nadzerki nie mam i to głupota odrazu dawać mnie na jakąś operacje skoro nic nie wiadomo jeszce.. że tylko i wyłacznie chodzi mu o kase i o nic więcej,,. załamywał ręce i trzymał się za głowę.. aż sie u niego popłakałam z nerwów:( on tak mnie ciepło przyjał mowił żebym nie płakała i nie myslała o tym jak nas dzis tam potraktowali.. że wszytsko będzie dobrze że on nam pomożze.. aaa i wspomniał (bo mu pokazałam wykaz niby tego że mi przeprowadził drożność jajowodow) to moj lekarz mówił że to nie jest drożność jajowowdow że on nie wie co on mi robił ale napewno to nie to pozatym takiego badania nie wykonuje się w 5min tak jak to było w moim przypadku... poprostu żal... dałam kase tak naprawdę za nic:(. Moj gin powiedział mi żebym robiła teraz wykres owulacyjny i za 2 mc do niego przyszła to mi przeprowadzi monitoring cyklu i żebyśmy teraz odetchneli z tym wszystkim i zaczeli żyć normalnie.. żebysmy sobie przerwę w tym wszytskim zrobili bo widzi ile mnie to nerwów i zdrowia kosztuje.. a Później będziemy myśleć co dalej jeśli owulacja będzie u mnie ok.. Nawet sama z mężem podjęłam taką decyzje że odpuszczamy na jakiś jakies 3mc później pojdę na ten cykl owulacyjny i zobaczymy co dalej ale wszytsko na spokojnie a nie na warjackich papierach... i tak dajemy sobie czas max do lipca mam nadzieję że do tego miesiąca wkońcu nam sie powiedzie i nam się uda mieć dziecko.. a jak nie to będziemy szukać przyczyn dalej.. bo gdzies napewno one są;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
pomyliłam się nie jajniki tylko plemniki żeby miały lepszy dostep...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, coz Ci moge powiedziec... Wielka szkoda, ze tam poszlas; Kochana to co piszesz to jest wypisz wymaluj, to co bylo w opiniach na znanym lekarzu i niestety po ich przeczytaniu moglas sie tego spodziewac. Nawet nadzerka, ktorej nie ma, normalnie szablonowo. Powiem Ci jedno, ze skoro Twoj gin powiedzial, ze to co Ci tamten zrobil nie byla prawdziwa droznosc jajowodow, to tylko sie ciesz, bo mialabys jakakolwek infekcje, to zainfekowalby Ci cale drogi rodne. Zgadzam siew 100% strata czasu i pieniedzy, ale juz wiesz, ze lepiej poczekac niz isc do szarlatana i znachora, ktory bez jakichkolwiek badan wie co Tobie jest. Wspaniale, ze Twoj gin tak Cie uspokoil, bo sobie wobrazam jaka musialas byc poruszona po tych wszystkich informacjach. Widzisz trzeba bylo poczekac na wizyte do tego Ludwina, a uwierz mi wrazenia bylyby diametralnie inne. Jak zdecydowaliscie, ze zrobicie sobie przerwe, to moze i dobrze ochloniesz, zdystansujesz sie, choc mysle, ze juz w styczniu bedzie Ci lepiej i bedziesz gotowa do walki :) W sumie uwazam, ze kobiet starajacych sie o dziecko, takie doswiadczenia nie powinny spotykac, co ja mowie - zadnej kobiety, a takim lekarzem powinna zainteresowac sie jakas izba lekarska. Jedyne co mozesz zrobic, to wystawic mu opinie w internecie, zeby przestrzec przed nim inne kobiety, im wiecej bedzie mial negatywnych opinii, tym mniej klientow bedzie mial, bo raczej nie sa to pacjenci :( Oby taki lekarz trafil na jakas swietna prawniczke, ktora zrobilaby z nim porzadek :) Tule Cie mocno i postaraj sie zapomniec o wszystkim, co tamten Tobie powiedzial. Bedzie dobrze i juz niedlugo bedziesz w ciazy 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
OMG większych bzdur dawno nie słyszałam!!!!! Może to jakiś cieć ubrał kitel i chciał pobawić się w lekarza??! I jeszcze 400 zł skasował za tą "przyjemność". W głowie się nie mieści. Szkoda, że trafiłaś na takiego wała, ale z drugiej strony wiesz już, żeby tam nie wracać. Na pewno sporo nerwów Cię to kosztowało, nie dziwię się, ale spokojnie masz teraz większe zaufanie do swojego gina i jeśli czujesz, że musisz odpocząć od tego wszystkiego to faktycznie zrób to. Często nawet krótkotrwały dystans dużo pomaga naszej psychice. A jak już nabierzesz sił to wybierz się na monitoring, naprawdę to nic strasznego a czasami może kilka rzeczy wyjaśnić :) Głowa do góry kochana :* Beziku ściskam Cię mocno, już nieraz słyszałam, że lekarze sugerowali komuś tylko in vitro, a okazywało się, że wcale nie było potrzebne bo albo zaszli naturalnie albo przy pomocy innej metody, także jak najbardziej skonsultuj się jeszcze z innym ginem. Poza tym tak jak pisze Griszanka, dla nas jest to jeszcze bardzo obcy temat, ale naprawdę jak przyjrzeć się temu bliżej to nie ma w tym nic strasznego (poza kosztami). Ale na pewno nie będzie C***otrzebne, wierzę w to. Teacherko nie wiem co mam powiedzieć, ściskam Cię również, bardzo kosztowne są to badania, ale być może już niedługo okaże się w czym tkwi problem i pomogą Ci na tyle, że szybciutko zostaniesz mamą, Tego Ci życzę :) Swoją drogą zobaczcie z jakimi poważnymi problemami zmagamy się tutaj? Przerażający jest problem niepłodności w dzisiejszych czasach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu masz racje, problem jest ogromny i tak naprawde czesto ponad sily. Najgorsze jest to, ze temat jest trudny, dla wielu krepujacy, a ludzie, ktorym udalo sie od tak, nie sa w stanie zrozumiec do konca tego co pezezywamy. A jeszcze niektorzy lekarze, a w zasadzie konowaly jak ten opisany powyzej, zamiast nam pomagac, to na nas zeruja. Leczenie i badania naleza do dosc kosztownych, na NFZ jak chcesz sie leczyc, to wymyslaja i sie krzywia, ze za wczesnie, ze wymyslasz albo histeryzujesz lub tak jak u mnie wmawiaja Ci, ze jestes zdrowa - tak na oko, bo czemu nie... Jak juz nam sie uda, to bedziemy sie martwic, czy nieporonimy, czy maluch bedzie zdrowy, czy lek, ktory dostalysmy nie zaszkodzi, normalnie wieczne zamartwianie sie. Nie jest nam latwo i raczej sie nie zapowiada, zeby bylo lepiej, spoleczenstwo szybko sie nie zmieni, na zmiany w tym kraju tez za bardzo nie ma co liczyc, bo na gorze sie tylko przepychaja, ktora dziure zapchac i zadna zmiana rzadu nic na to nie poradzi - nie zaczniemy srac pieniedzmi. Co do lekarzy, zostawiajmy opinie w internecie i sami z nich korzystajmy, jak nie ma dobrych opinii, to nie idzmy do niego, poszukajmy innego, moze jak beda miec coraz mniej pacjentow, to da im to cos do myslenia. Buziaki moje kochane 😘 Musimy byc silne!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czytam co się tu działo i włos mi się na głowie jeży !! Czapus trzymaj się i uważaj bardzo na siebie i córcię. Joanno i beziku przykro mi, że trafiłyście na takich konowałów, ale niestety jest ich pełno. Jak można tak potraktować pacjenta, w szczególności na wizycie prywatnej. Boże co ja piszę, nieważne czy wizyta prywatna czy na NFZ, to jest koszmar takie nieludzkie traktowanie i wyciąganie kasy od pacjentów=klientów. Z resztą może pamiętacie moje przygody z lekarzami, w tym roku 3 razy zmieniałam gina...szkoda słów. Dziewczyny moja rada jest jedna zmienić konowała na profesjonalistę, wiem, że to może nie być łatwe, bo ponownie możecie trafić na pseudo-doktorka, ale jak będziecie działać wytrwale i do skutku to w końcu się uda :) Jestem zbulwersowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do niepłodności, to rzeczywiście jest to chyba choroba cywilizacyjna naszych czasów i nikt i nic tego szybko nie zmieni, żaden rząd, żadne nowe prawo. Po prostu taka domena naszych czasów, zła dieta, wszędzie pełno chemii, stresy, brak stabilizacji, odkładanie ciąży na potem (jak sytuacja się ustabilizuje itd) no i wreszcie późny dla organizmu wiek na poczęcie robią swoje. Taka jest moja opinia, a nasza polityka prorodzinna jest do kitu. Bez dzieci ten kraj na prawdę zbankrutuje (z ZUSem na czele). Wg mnie np. takie becikowe rozdawane po urodzeniu dziecka tak na prawdę nikomu nie pomaga, to kropla w morzu potrzeb świeżo upieczonych rodziców i ludzie nie decydują się na dzieci z uwagi na pomoc od Państwa zatytułowaną "becikowe". Kto chce mieć dziecko i tak je będzie miał i po prostu skorzysta z tego tysiaka, a nie jest to żadna miarodajna pomoc. Moim zdaniem polityka prorodzinna powinna polegać na finansowaniu np. leczenia niepłodności, bo to jest przyszłość tego kraju, a jednocześnie częsty powód nieposiadania dzieci. Fajnie, że częściowo dofinansują in vitro, ale to też nie jest tak hop-siup, sporą część pacjenci muszą sfinansować sami, a nie wszystkich na to stać, poza tym tam są olbrzymie kolejki itd. Dziewczyny, a czy IUI robi się w ogóle na NFZ? Jest taka opcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula zgadzam sie z Twoimi slowami, chociaz tyle, ze to IVF dofinansowali, moze nie jest to takie hop-siup, ale chociaz dla czesci ludzi stalo sie to bardziej osiagalne. Dorze, ze tej czesci dofiansowania nie opodatkowuja. Przepraszam za dygresje, ale w naszym kraju sa takis absurdy, naprzyklad dofinansowanie proekologicznych rozwiazan - solary dachowe, dofinansowanie 45%, ale zeby nie bylo tak slodko, mjsisz wziac kredyt na ten cel i zostawic w banku pare groszy, no i jeszcze z rzadowego dofiansowania oddac podatek dochodowy i gdzie tu logika, najpierw Ci daja kase, zebus jej czesc musiala oddac - kretynizm. Wracajac do temutu - tak teoretycznie IUI mozna zrobic na NFZ, tylko musisz znalezc na NFZ lekarza, ktory da Ci skierowanie, a potem musisz znalszc jeszcze szpital, w ktorym je wykonuja. Z tego co czytalam najczesciej robia IUI na NFZ w Poznaniu i chyba w Szczecinie. Ale wtedy cala procedura nie trwa 2-4 godz., tylko klada do szpitala na 3 dni, ale to Polska logika, gdyby szpitalom placili nawet za pobyt jednodniowego pacjenta, to okazaloby sie, ze w budzecie NFZ, zostawaloby duzo wiecej pieniedzy na inne obszary S.Z. i nie byloby kolejek w szpitalach :p A tak powaznie, to zeby znalezc lekarza, ktory wysle Cie na badania hormonalne, droznosc, histeroskopie czy laparoskopie oczywiscie w ramach NFZ graniczy z cudem, chyba, ze sie wyzebra, tak samo z IUI. Ja po doswiadczeniach z gin na NFZ, odpuscilam sobie chodzenie i napraszanie sie o co kolwiek, jakos sobie radzimy, moze nie do konca nas na to stac ale sie przyoszczedzi tu i tam i dajemy rade. Choc nie wiem jakie mialabym podejscie jak w niektorych klinikach ceny wahaja sie miedzy 800-1500 zl + do tego kazdy monitoring przed dodatkowo platny, wtedy chyba bym poszla zebrac o skierowanie :p (Ja place 550 + monitoring za free)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Powiem Wam jak było w moim przypadku z laparoskopią. Mój gin ( do którego chodzę oczywiście prywatnie) stwierdził, że warto by było ją zrobić, ja zapytałam czy istniałaby możliwość abym miała ją wykonaną na NFZ? Gin mi odpowiedział, że naturalnie, że na NFZ, bo po co miałabym wydawać kilka tysięcy, gdybym miała robić prywatnie. Mało tego dodał, że i tak on sam będzie mi ją wykonywał u siebie na oddziale, bo generalnie się tym zajmuje. I tak też się stało. Nie wiem jak to wygląda z IUI, ale zawsze warto zapytać o opcję z NFZ, bo jak nie zapytacie to wiadomo, że sami raczej nie podpowiedzą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie jak gin pracuje w szpitalu, to spoko, moj kiedys pracowal w szpitalu a teraz przyjmuje tylko prywatnie i w takim przypadku jest z tym klopot :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
Griszanka dobrze rozpoznałaś, Twoje podejrzenia co do tego lekarza były słuszne.. mogłam wogule tam nie iść, mniej stresu bym pprzezyła.. no ale cuż człowiek przekonuje się na własnych błędach (miałam ciut nadzieji że nie jest tak jak piszą, poszłam tam z ciekawości i z ciut ciut jakaś nadzieją) niestety było jak było.. niechce do tego już wracać chce zapomnieć bo naprawdę uwierzcie mi nie było tam ani miło ani przyjemnie,,, a wrecz czyłam się trochę wykorzystywana na tym stole.. Ciesze się tylko że pojechałam do swojego gin i mnie uspokoił i podszedł do sprawy profesjonalnie.. :) a co to tamtego lekarza to uwierzcie mi napisze taka opinie o nim żeby przestrzec przed nim inne osoby żeby nie były tak potraktowane jak ja i nie poczuły się wykorzystane.. to nie lekarz tylko jakiś buc!!! do Tegon Ludwina umówiłam się na pierwszą mozliwa wizyte dopiero na 13stycznia i zastanawiam się czy tam wogule iść nie ukrywam że się boję i nieche tego przezywać jeszce raz.. co wy byście mi radziły?? właśnie griszanko chcemy zrobić sobie przerwę żeby ochłonać od tego wszystkiego.. troche wyluzować i zacząć normalnie żyć.. grudzień będzie napewno na pełnym luzie, a w styczniu ? no nie wiem zobaczymy jak będzie.. czy będziemy już gotowi dalej kontynułować ta walkę.. :) Paula widzisz jaki nasz kraj jest mało kto jest lekarzzem z powołania bardziej chodzi tu o kasę i zamist nam pomóc to bardziej niektorzy moga nam zaszkodzić!! poprostu takich lekarzy to pasowałoby wytepić!! żerują na czyimś nieszcześciu i problemach..Magda jak troche ochłonę od tego wszystkiego to napewno wybiorę się monitoring cyklu wtedy będzie czarno na białym czy jest owuacja taka jaka być powinna czy nie, czy pecherzyk peka czy nie.. Dziękuje wam za miłe słowa i ża to że jesteście. że nie jestem sama z Tym wszystkim że jest takie forum i takie osoby gdzie zawsze mogę wejść i powiedzieć o problemach, o tym co mnie gryzie, męczy, martwi i że wy zawsze wysłuchacie i poradzicie w różnych kwestiach i tematach, Jesteście kochane!!!:* co do waszych wypowiedzi Griszanko i Paula zgadzam sie w 100% szkoda słów i nerwów na to co się dzieje w dzisiejszym świecie i jakie są durne procedury..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Kuźwa mam nowe postanowienie noworoczne :D Otóż żeby nie obżerać się na wieczór w weekendy (jak to zrobiłam przed chwilą) :P I rzecz jasna, żeby wdrożyć aktywność fizyczną w swoje życie :) A Wy macie jakieś postanowienia noworoczne, które spełniacie w mniejszym bądź większym zakresie?? :)) Czemu ja nie mam silnej woli?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
Magda ja też mam postanowienie noworoczne nie objadać się wieczorami i zacząć biegać chodzić czasami na fitness zacząć żyć aktywnie. Mój gin wczoraj mi wspomniał że to dużo daje i nawet sobie człowiek nie zdaje sprawe jak to ma wpływ na zajście w ciąże i jest to udokumentowane nie jednym przypadkiem:D ja nie jestem otyła ale lekarz mi powiedział że dobrze byłoby jakbym trochę kg zgubiła :D heh a waże 63kg przy wzroście 160 kazał mi zejść do 55, 56 nie wiem jak mi się to uda ;D ja nie mam silnej woli i cięzko mi wytrwać w postanowieniach ale będe musiałą spiąć pas i wytrwać ;D nawet nie chodzi o ciąże ale przede wszytskim sama będe się lepiej czyć:D Więć Tobie Magdo też życzę wytrwałości:P;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej zamelduje Wam co u mnie. Zostalo juz tylko 5 dni do testowania - zlecialo!!! Moja temp. mnie zadziwia dzis byla najwyzsza od poczatku cyklu 36.77, cyce bola mnie przeokrutnie, normalnie az mi przeszkadzaja, od czasu do czasu ciagnie mnie cos w podbrzuszu, ale na szczescie minely mi silne bole w okolicy jajnikow. Jestem jakas taka spokojna o wynik, a z drugiej strony boje sie myslec, ze sie udalo, zeby nie zapeszac ;) Joanna, co do wizyty u Ludwina, jestem wiecej niz przekonana, ze wizyta bedzie lub bylaby na najwyzszym poziomie profesjonalizmu, ten lekarz na 100 opinii nie ma ani jednej negatywnej, to mowi samo za siebie. Ale sama musisz zdecydowac czy chcesz zasiegac opinii nowego ginekologa. Co do postanowien noworocznych - nigdy mi dobrze nie wychodzily! Ja uwazam, ze jezeli sie podejmuje decyzje o zmianie czegos w swoim zyciu, nalezy zaczac realizowac to "Tu i teraz", inaczej, to nie ma sensu. Jakos tak ze mna jest, ze jak dzisiaj zaplanuje, ze za 3-4 tygodnie zaczne sie odchudzac, bo akurat jest nowy rok, to ta silna wola od podjecia decyzji do nowego roku zdazy sie ulotnic, a w miedzy czasie na bank znajdzie sie jakas wymowka, zeby odwlec to do blizej niesprecyzowanego terminu ;) I dlatego tez mysle, ze w bardzo niewielu przypadkach udaje sie zrealizowac takie postanowienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Griszanko jeżeli lekarz na 100 opinii ma wszystkie pozytywne to nawet nie ma co sprawdzać, bo na pewno jest ok. Ja zawsze patrzę na opinie o lekarzach i głównie tym i opiniami znajomych sugeruję się przy wyborze jakiegoś konkretnego. Wiadomo, że na niektóre opinie należy wziąć poprawkę, ale jeśli druga, piąta i dziesiąta osoba pisze to samo, to znaczy że coś w tym jest. Rozumiem, że masz przeczucie ciążowe? :) Ja temperaturami się nie sugeruję, bo ostatnio chciałam sprawdzić jak to u mnie wygląda i parę chwil przed nadejściem @ nadal miałam 37. Może jakbym mierzyła cały czas to jakoś bym się nauczyła ją interpretować, ale w sumie po co mi to? Wiem kiedy mam owulkę, a do niczego innego nie jest mi potrzebne :) Buziaki dziewczynki i miłej niedzieli. Ps. Griszanko jak Twoje bieganie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
griszanka wszystko wskazuje na To że się udało , bądz dobrej myśli jeszcze tylko 5dni i wszystko będzie wiadomo:D 3mam mocno kciuki za Ciebie do czasu testowania. Czekam na pozytywne wieści z Twojej strony które za niedługo pojawią się na naszym forum:D Aco do tego lekarza Ludwina masz rację opinie ma w 100%pozytywne w sumie nie zaszkodzi mi się przejść i posłuchać jego opini na ten temat:) jeszcze troche czasu do 13stycznia wiec mam czas na zastanowienie ale może faktycznie warto?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu z bieganiem dalam sobie spokoj, od kad wieczorami pojawily sie ujemne temperatury brrrrrrr, ale nadal chodzilam na fitness. Teraz po IUI dalam sobie na luz i z tym, zeby niepotrzebnie sie nie forsowac, za duzo tam cwiczen na brzuch, wiec sie lenie :pppp Zeby nie bylo, ze zaprzestalam jakiejkolwiek aktywnosci na te dwa tygodnie - to powiem, ze codziennie spaceruje... do pracy hihihi Zawsze cos. Jak sie udalo, to pojde do znajomej instruktorki fitness i poprosze ja o ulozenie mi programu cwiczen dla ciezarnej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Noo to podobnie jak ja. Z tym, że nawet na spacery nie chodzę :/ Jak wracam z pracy jest już ciemno, do tego ta pogoda, a do pracy jeżdżę autem bo mam kilkanaście kilometrów do niej. Ale czuję, że "zastygłam", więc niedługo trzeba będzie ruszyć tyłek i zapisać się na jakieś ćwiczenia ;) Ostatni tydzień i wooolne, jak miło :D Miłego tygodnia wszystkim, a szczególnie dla Ciebie Griszanko, jakoś też jestem spokojna o Twój wynik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochane dziewczyny,czytam co piszecie i przypominam siebie sprzed ciąży:testy owulacyjne,co jeszcze pomoże w zajściu w ciążę?może nogi do góry po, a może jeszcze jakiś inny zestawy witamin,a w czasie spodziewanej miesiączki test ciązowy,który wyszedł negatywany,a moze ten test wadliwy i trzeba pomyślec o nowym,mierzenie temperatury codziennie....kochane to wszystko nakręcanie sie i ja tez tak miałam,w końcu po kolejnych wizytach uświadomiłam sobie słowa lekarza "że jest pani zdrowa",no wiec zbadamy męża,miał mniej plemników (10 mln) dostał lek i sie udało,wtedy domyślałam sie ze będzie chyba ciąza,ale nie zrobiłam testu ciążowego wiec tak naprawde nie wiem jak wygladają te 2 kreski :-), za to wyjechalismy z mężem na planowaną wycieczke i było super,pamietam ze gdy leżałam sobie w pokoju zaczął mnie bardzo swędzieć brzuch z prawej strony, tak w okolicy jajnika,normalnie nie mogłam przestac sie drapac,mój mąz stwierdził ze jakies złośliwe to dziecko :-) oboje się śmialiśmy,bo nie mieliśmy pewnosci ze to ciąza,po powrocie z wycieczki za kilka dni czyli w 7 tygodniu po okresie wybrałam sie do gina który potwierdził ze jest ciąża,ale brałam to na spokojnie,aha i jeszcze chciałam wspomniec ze troche zmieniłam podejscie do kościoła zaczęłiśmy z mezem chodzić na msze i nabożeństwa okolicznościowe,troche bardziej skupiłam sie na duszy, nie powiem bo mierzenie temperatury opanowałam przez te miesiące starań, teraz po porodzie juz nie mierze i dużo wiem na temat swojego ciała,kiedy spodziewac sie owulacji,kiedy sa te dni płodne a kiedy nie,a pamiętam jak brałam oeparol 3 x 1 tabletke i w pewnym momencie w sklepie myśłałam ze sie przewróce z bólu,tak mnie bolał jajnik,,,kochane pomyślicie ze sie przechwalac czy was krytykuje,nie oto mi chodzi,chce zebyscie wiedziały ze ja miałam podobnie,studiowałam wypowiedzi na kafe jak to inne sie starają i wspierają,a potem odpuściłam,no i zapomniałam dodac ze tuż przed ciążą schudłam chyba z 5 kg w ciązgu 1,5 miesiąca,i to tez pomogło chyba,ale kochane troche odpocznijcie od tych tematów staraniowych,nie mowie zeby przestac sie leczyc czy konsultowac z lekarzami ale czasami trzeba nabrac dystansu do tych spraw nie od nas zależnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż miał 10 mln a mój 3 mln :( cudów niema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
cześć dziewczyny robicie może wykresy owulacyjne?? ja zaczełam w tym mc bo moj gin mi kazał robić i bardzo bym was prosiła o interpretacje bo sama nie wiem czy coś jest nie tak czy tak ma byc... wspomne że cykle mam 28dniowe i termin owulacyjny powinnam miec dziś lub jutro (według kalendarza owulacyjnego google) a oto moje wyniki wykresu: data:----------- dzień cyklu ----------temperatura-------- godz.mierzenia 10.12-------------------- 8 ---------------------36.4 ---------------------6:50 11.12 ---------------------9 ---------------------36.5 --------------------6:50 12.12--------------------- 10 --------------------36.5 ---------------------6:50 13.12 -----------------------11 ---------------------36.7------------------- 9:00 14.12 ------------------------12----------------------- 36.6 -----------------6:50 15.12 ------------------------13 ---------------------36.4 ---------------------6:50 16.12------------------------- 14---------------------- 36.4 --------------------5:30 mierzyłam o 5:30 poszłam zrobić siusiu i póżniej się połozyłam i zmierzyłam kolejną temperaturę o 9:30 i była już 36:9 zrobiłam też test owulacyjny i wyszła 2 kreska mocniejsza od pozostałych (co robiłam wcześniejsze testy) więc ja już nic z tego nie rozumiem bo zawsze powinno sie brać pod uwage temperaturę z 1 mierzenia a co innego wskazywało z termometru a co innego później (o godzi 9:30 i z testu owulacujnego) aaa i dodam jeszcze że termometr mam rtęciowy i nie wiem czy on jest wiarygodny. Lepiej chyba kupić specjalny termometr do owulacji.. dodam jeszcze że wczoraj miałam miałam śluz bardzo wodnisty jak woda, plamy wody miałam na bieliźnie a nie śluz rozciagliwy i nie wiem czy coś jest nie tak? zaczynam sie martwic czy ja mam wogule owulacj*****ardzo prosiłabym Was o radę co o tym myślicie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×