Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skazana na samotność

Pozostanę samotna - wiem to

Polecane posty

Gość rolling in the deep
Mi całkiem przyjemnie, chociaż pracowałam dużo nad rysowaniem. Co w weekend masz, znowu nauka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Zawsze można z czegoś zrezygnować (moja metoda, chociaż konsekwencje nie zawsze są zadowalające :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie z niczego nie mogę. Uczyć się muszę, na imprezę iść muszę, bo ją organizuję, no i lekcje też się same nie poprowadzą. Nienawidzę takiego nagromadzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Jakie lekcje prowadzisz? Też nie lubię jak mi się zbiera tyle spraw, wtedy jedynym pocieszeniem jest to, że jak już przetrwa to odetchnie się z wielką ulgą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj , taka panna w pracy, jak w biurze akurat byłem, wywaliła się o jakiś karton na podłodze, ja się z niej śmieje i mówię coś tam w stylu, że się kiedyś zabije, a ona do mnie, że na mnie się zapatrzyła, a ja , "a co taki przystojny jestem?", a ona na to, "najwyraźniej" z tajemniczym uśmiechem. Nabijała się ze mnie, chyba...:D,ale dobrze, że przynajmniej nie zaprzeczyła z grzeczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Taa, bogata i pewnie cierpliwa jak medytujący mnisi :D Witaj Inteligentny, nie ma to jak myśleć, ze ktoś się z Ciebie śmieje kiedy mówi Ci komplement :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po, prostu takie żarty, do komplementu to to się nie kwalifikuje. No bo niegrzecznie było jej odpowiedzieć, na moje pytanie- "nie jesteś brzydki":D. Nienawidze za to ludzi, którzy są tak puści i skretyniali, że cisną komuś po wyglądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Np. niektórzy w szkole, są tak szykanowani , że w dorosłym życiu, nie będą potrafili o tym zapomnieć i się ogarnąć do końca. Ja na szczeście(albo i nieszczęście) byłem razem z tymi którzy innym dokuczali, ale nie czułem się dobrze w ich towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Ja byłam przez długi czas jakimś outsiderem, po którym spływało wszystko co się działo wokół, więc nawet jeśli wyzwiska leciały w moją stronę to nie bardzo mnie to obchodziło. Trochę dziwne, ze wspominasz o czymś takim, bo u mnie w LO to jest bardo rzadkie zjawisko, dawno nie słyszałam złego słowa na temat swojego/czyjegoś wyglądu. Najwidoczniej obracam się teraz wśród dojrzalszych ludzi, niż w podstawówce :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolling in the deep Ja też byłem raczej outsiderem, w tym sensie, że mimo iż miałem kolegów , to były to bardzo płytkie znajomości. Zdecydowanej większości moich znajomych nie lubiłem i nie lubię. Gdybym , teraz znowu zaczął imprezować, to znowu nagle bym miał pięć razy więcej "przyjaciół". Tylko teraz nie mam zdrowia siły i ochoty, wiem , że zadawanie z nim na dobre mi nie wyjdzie. Nie mówię tylko o szkole, ale o ogólnym życiu, ludzie cały czas nabijają się z czyichś ułomności, ja tez to czasem robię niestety, tyle że nie w twarz, nienawidzę takiego zachowania, jak i siebie czasem. Moim największym marzeniem, niemożliwym do zrealizowania, jest urodzić się ponownie, tyle, że mając już takie doświadczenie życiowe jak teraz. Wiedziałbym, że nie warto zawrcać sobie głowy związkami, ani pseudo kolegami. I w ogóle większosć rzeczy inaczej bym zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Każdy chciałby przeżyć życie jeszcze raz z bagażem doświadczeń, ale ja zostaję przy tym, żeby lepiej zająć się teraźniejszością, bo nie zauważymy kiedy nam umknie. Przeszłość trzeba zostawić daleko za sobą, bo i tak przecież nie zmienisz tego jakie miałeś towarzystwo i jakie podjąłeś decyzje w swoim życiu. Wiadomo, każdy czegoś żałuje, ważne, żeby dwa razy nie zrobić takiej samej głupoty. Ja staram uczyć się na tych błędach. Szkoda, że to w ogóle nie jest takie łatwe, bo ciągle popełniamy nowe błędy, ale na tym polega życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Ciekawie się oceniasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Że taką chołotą byłeś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy chciałby przeżyć życie jeszcze raz z bagażem doświadczeń, ale ja zostaję przy tym, żeby lepiej zająć się teraźniejszością, bo nie zauważymy kiedy nam umknie. Przeszłość trzeba zostawić daleko za sobą, bo i tak przecież nie zmienisz tego jakie miałeś towarzystwo i jakie podjąłeś decyzje w swoim życiu. Wiadomo, każdy czegoś żałuje, ważne, żeby dwa razy nie zrobić takiej samej głupoty. Ja staram uczyć się na tych błędach. Szkoda, że to w ogóle nie jest takie łatwe, bo ciągle popełniamy nowe błędy, ale na tym polega życie. Może i każdy by chciał, ale nie każdy marnował swoje nastoletnie czasy, na głupoty i bezsensowny bunt. Wiadomo, że trzeba skupić się na teraźniejszości, ale niestety nie każdemu jest to dane, moja przeszłośc sie za mną ciągnie fizycznie i psychicznie. A jeżeli chodzi o towarzystwo, to nie zerwałem całkowicie kontaktu...niestety, ale tak całkowicie sam przez całe życie nie mógłbym być . Chociaż nie odczuwam specjalnej potrzeby, żeby przebyweac wśród ludzi. "Wiadomo, każdy czegoś żałuje, ważne, żeby dwa razy nie zrobić takiej samej głupoty." Może i ważne, ale cały czas powtarzam te same błędy, to jest silniejsze ode mnie. Wątpie żebyś Ty się do tego stosowała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Że taką chołotą byłeś" No cóż trzeźwo w miarę patrzę na swoją osobę, nie przepadam za nią.Byłem niezwykle głupim nastolatkiem, nie miałem żadnych autorytetów, jeżeli ktoś coś mi kazał, robiłem wszystko na przeciw. Teraz tylko trochę sie poprawiłem, ale i tak dobrze , ze próbuje zerwać kontakt z moimi znajomymi, moze ten wyjazd do innego miasta,by mnie poratował. Ale nie kwapię się do tego. Jak poszedłem do pracy od razu po szkole to był dla mnie pierdolony szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Może serio powinieneś iść do jakiegoś psychologa chyba, ze po prostu tak tutaj na forum sobie wylewasz wszystkie żale, ale normalnie nie zwracasz na to wielkiej uwagi, ale jeśli cały czas doskwiera Ci ta przeszłość i nie możesz pogodzić się z tym jaki byłeś (bądź jesteś) to jednak to byłoby dobre rozwiązanie. Wiesz, taka wizyta u psychologa to w sumie nic wielkiego :) Ja jestem na wyższym etapie popełniania błędów, bo nadal je popełniam, ale każdy w inny sposób :D Nauczyłam się, że jęśli jednym sposobem mi coś nie wyszło to wypróbuje inny i na pewno będzie dobrze tym razem... ale wcale nie jest :D Życie czasem jest zje*&ne nawet jeśli staram się jak mogę, żeby było inaczej. Siła wyższa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Ja byłam kompletnym poj**em. Zawsze byłam przygnębiona, w ogóle nie myślałam o życiu, tylko o śmierci. Żyłam z myślą, że za kilka lat juz i tak mnie nie będzie na tym świecie, więc nie przejmowałam się przyszłością. Uważałam, że ludzkie życie nie ma najmniejszego sensu, bo ludzie są tylko po to, żeby przedłużyć swój nędzny gatunek jak zwierzęta, a i tak umrzemy i nic z tego nie będzie. Właśnie żyłam jedynie przeszłością i tym co złego mnie spotkało w życiu, ryczałam po nocach jakie to wszystko jest straszne dla mnie i wypisywałam swoje żale na forach o depresji. Do tego prowadziłam pamiętnik i pisałam też smutne wiersze. Boże, ale byłam... przykra Teraz jestem trochę normalniejszym człowiekiem, przynajmniej już nie myślę kiedy byłby dobry moment, żeby skończyć swoje życie. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolling in the deep Wiem, że niby powinienem, ale raczej mi nie pomoże, nie mógłbym się otworzyć przed obca osobą która bedzie mówiła yhy yhy, byłem kiedyś u psychologa, to się tylko z nim przekomarzałem, po prostu nigdy nie będę " normalny" a odcinając się od jakichkolwiek związków robię przysługę sobie i kobietom. Żale na forum to tylko malutka malutka namiastka tego co czuję :D. Kiedyś byłem inny, optymistyczny ,wrażliwy, naiwny pełen dobroci do wszystkiego wokół. Beztroskie życie bez presji, pełne szczęścia. Niestety z każdym rokiem konsekwentnie było coraz gorzej. NIe zależy mi w ogóle na życiu. Ostatnio mnie prawie pierdolnął samochód na pasach, jakbym się znowu połamał to już wolał bym chyba, zeby mnie zabił, przynajmniej bym miał spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój przyszły chłopak ma szczęście, że będzie miał taką wrażliwą istotę, za partnerkę,mam nadzieję że będzie dobrym człowiekiem. "ludzkie życie nie ma najmniejszego sensu, bo ludzie są tylko po to, żeby przedłużyć swój nędzny gatunek jak zwierzęta, a i tak umrzemy i nic z tego nie będzie" Trochę w tym prawdy jest:D. Ale fajnie , że się ogarnęłaś. Jak to się stało? Co było przełomem? MAsz jakieś rady jak zmienić nastawienie? Chociaz tak naprawdę wiem co powinienem zrobić, ale nie chce mi się. "Teraz jestem trochę normalniejszym człowiekiem, przynajmniej już nie myślę kiedy byłby dobry moment, żeby skończyć swoje życie." Ja nigdy nie się nie zabije, chociaż fajnie by było zasnąć i sie nie obudzić,często tak myślę, ale wstaję i brnę dalej w tym jebanym mule...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
Inteligentny, psychologowie są po to, żeby pomagać innym ludziom, tylko ów ludzie powinni chcieć tej pomocy. Nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy, że ma się chęci do zmian. A nie pomyślałeś, że może właśnie związek by Ci się przydał? Tylko, że z odpowiednia kobieta. Może właśnie jakaś mogłaby być dla Ciebie "lekarstwem". Myślę, że z samotnością mogłyby zniknąć też inne problemy. Nie będę negować tego, ze życie jest piękne, bo nie jest, ale jeśli już się je ma to fajnie byłoby z niego wycisnąć jak najwięcej dobrych chwil i chociaż czasem się cieszyć, że się je ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona trawaaaaa
ja wlasnie odeszlam od meza straszy mnie szantazuje ze sie zabije jak nie wroce mam dosc marze o tym zeby znowu byc singielka facet to nic dobrego mam 28 lat i mam dosc facetow chyba zostane lezbijka da sie jak myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×