Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

dziewczyny moim zdaniem warto przeanalizować zachowania mężów tez z dzieciństwa, u mojego wynika że był taki sam jak Tadziu, a nawet bardziej autystyczny ale wtedy uważany był tylko za dziwaka :) moim zdaniem to jest w dużej mierze genetyczne, teściowa opowiadała mi nie raz jak mój mąż sie zachowywał w wieku 3-5-8 lat to identyczny jest Tadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo nowy wystrój kafe;) dziewczyny własnie wyczytalam,ze lamblie maja podobne objawy do autyzmu i hamuja rozwój dziecka!!!!! 4 czerwca ide do tomaszewskiej.mam nadzieje,ze pomoze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz zamowilam lek na robaki:) polecila mi tomaszewska:) MAM duza nadzieje,ze mlodego doblokuje.....;/ bo kupy wciaz brzydkie robi,(rzadkie i śmierdzace)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc ja juz nie mam sil, moj non stop gryzie ciuchy :( nowe letnie rzeczy mi gryzie w takim tempie ze nie nadazam kupowac :( nie wiem co robic, siedzi i gryzie, niby idzie spac czy odpoczac i dawaj gryzie, dziury we wszystkim, w polarach kurtce spodniach dresach glownie w bawelnianych :/ terapeuci mi dzis zasygnalizowaliz ejest duzo gorzej i ma isc na ind zajecia bo widac ze postepuje brak adaptacji w grupie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O gryzku, na "moim" forum wielokrotnie pojawiał się ten motyw, gryzienia ubrań i bardzo często spowodowane to było niedoborem cynku, po okresie suplementacji znikało. Nie wiem dlaczego, ale najwyraźniej miało to związek. Może spróbuj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Z tymi tatusiami to prawda :) Mój mąż też jest mieszanką ZA i ADHD ;) Pewne rzeczy mnie do szału doprowadzają, nigdy nie pomyślałam, że to może być choroba. Często zapomina o czymś (ważnym np. urodziny swojej mamy!) umówionej wizycie u lekarza, chociaż dzień wcześniej mówiliśmy o tym .. Gubi dokumenty, portfele, klucze, okulary, nie mówiąc o innych rzeczach a znajdują się potem w takich miejscach, że głowa boli :P Nie potrafi zajmować się 2 rzeczami naraz (brak podzielności uwagi). Jak np. ogląda telewizję, to już nie da rady spojrzeć na dzieci. Przykłady można by mnożyć. o-gryzku - może nie będzie tak źle? Mój syn też w tym wieku nagle zaczął się dziwnie zachowywać (też gryzł ubrania) teraz mu się zdarza, ale rzadko. Będzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku a moze Go bardziej dostymolowywyj w okolicach ust,dociskaj kilka razy dziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pocieszyłyście mnie z tym gryzieniem, ja wiem że on wyrośnie jak z wielu innych rzeczy ale zanim wyrosnie to ja strace fortunę na ubrania, codziennie bluzka czy spodnie toż to jednorazówki, z takim wygryzionym już nic sie nie da zrobić :( a ja mu z reguły kupuje takie żeby też młodszy po nim miał, wiec teraz to już olewam bo wiadomo że młodszy nie będzie chodzić jak kloszard w podziurawionych szmatach o butach nie wspomnę, bez względu na jakośc butów Tadek mi rozwala każde, wczoraj się śmiałam że muszę mu kupić wojskowe albo budowlane robocze z metalowymi noskami i zapiętkiem może nie rozwali, a z tym cynkiem to jak to sie podaje, są jakieś preparaty tylko cynku? muszę iśc do apteki popytać, u niego cięzko wmusiśc cokolwiek, z syropami na bakier zawsze, jedynie antybiotyki bierze pokornie bo wie że mu pomagają jak jest chory :D ja wciąż podejrzewam robale ale mam taką pediatrę co nie chce dawać leku na odrobaczenie dopóki w kale nie wyjdą, a jemu nie wyszły i nigdy nie wychodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do mężów to tych sytuacji są miliony, mój mąż np kopie z dziecmi piłkę i zawsze, ale to ZAWSZE kopnie w kwiatki, czy w stół z jedzeniem, jakby kurde nie potrafił tak prostej rzeczy zrobić jak kopnąć piłkę do dziecka :/ Tadek ma to samo, a młodszy odkąd skończył rok kopie piłka do celu bezbłędnie wczoraj ofiara jechał samochodem i oczywiście co? walnął w dziurę bo nie zauważył i amortyzator do wymiany, tyle co my tracimy pieniędzy na to wszystko co on zniszczy zgubi to szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogryzku ja zamowilam ziołowy preparat na robale,ktory polecila mi tomaszewska.nazywa sie "para farm",poczytaj o nim w necie,ponoc skuteczny.ja czekam na przesylke i od razu zaczynam odrobaczanie.do tego szklanka przegotowanej wody z cytryna na czczo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O gryzku możesz też spróbować zmielonych świeżych pestek z dyni, tylko teraz nie sezon na dynie, to jest genialny odrobaczacz, chyba 2 łyżki dziennie. Nalewka z czarnego orzecha, sok z kiszonej kapusty no i slynny paraprotex co do preparatów cynku to są na pewno, w Polsich aptekach pewnie wściekle drogie i z małą zawartością, gdzieś słyszalam, że dawka to ok 1mg/kg ciała http://www.nutrilabo.eu/pl/p/Zinc-Picolinate-20-mg/202 o, tu masz na pewno bardzo dobry cynk, tzn w dobrej formie (picolinate), kapsułki, więc możesz wysypać np połowę i dać z sokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamiasty
To ja też napiszę coś o tatusiu Filipka. U nas jest odwrotnie. Mój mąż to spokojny, opanowany facet, niczego nie gubi, nie psuje,nie niszczy ale przed wyjściem z domu pięć razy sprawdza, czy woda zakręcona, czy gaz zakręcony, czy drzwi zamknięte...Przywiązuje się mocno do przedmiotów, ubrań itp. W domu mamy płyty gtramofonowe, kasety magnetofonowe, video pomimo, że nie mamy na czym ich odtworzyć, stare aparaty telefoniczne, pieniądze, które wyszły z obiegu i wiele innych nieprzydatnych rzeczy. W szufladach mamy masę "przydasiów", wszystko może mu się kiedyś przydać. A jak już się za coś weźmie to oczywiście zrobi to perfekcyjnie, z drobiazgową dokładnością, ale w żółwim tempie, ostatnio szykował mój rower do sezonu przez ponad tydzień. Wszystko chce robić sam, nie uznaje fachowców, dlatego każdy remont trwa wiecznie. Mamy wszystkie narzedzia -wiertarki, wyrzynarki, szlifierki, klucze do wszystkiego... Ja za to jestem zwariowaną choleryczką:) Najważniejsze! U nas ruszyła mowa- mały stara się powtarzać po nas! Mówi dużo po swojemu, ale my go rozumiemy, choć zdarza się, że coś mi tłumaczy a ja oczy w słup. W końcu doczekałam się - mój syn mówi -mama!!! Swietnie naśladuje zwierzaki, nie tylko na polecenie ale i np. na spacerze kiedy widzi psa to szczeka, mówi daj-da, jak chce jeść-am, adekwatnie do sytuacji-nie ma i wiele innych. Ostatnio jak wychodziliśmy z zajęć SI powiedzieliśmy do widzenia o on powtórzył po nas!!! Najlepszego wszystkim Mamom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plamiasty gratuluje postepu:) jak tak dalej pojdzie to po autyzmie bedzie juz tylko wspomnienie!!!! u nas róznie...Igor ma lepsze i gorsze dni. w te LEPSZE jestem pełna nadzieji a te gorsze popadam w załamke..... Fajnie nasladuje malego,wspolnie sie bawia,duzo mówi po swojemu,..ale ciagle problem ze zrozumieniem werbalnego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plamiasty, to świetne wieści!! Jak ja bym chciała tak powiedzieć, że u nas mowa ruszyła. Ale na pocieszenie, byly u mnie przyjaciółki dwie na weekend i napisały mi potem, że Piotruś jest bystry, samodzielny, przylepny i bardzo komunikatywny. Jedna z nich ma siostrzenice 2,5 roku, która też nie mówi, tzn mówi ileś tam słów, ale powiedziała, że z Piotrusiem o wiele lepiej można się "dogadać". Dla mnie takie słowa to miód na serce, mimo, że na pewno trochę "przesadzone" to zawsze coś ;) Ja też mam nadzieję, ze będzie lepiej, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamusie :) Plamaisty- nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam :) Twoje dziecko mówi, są postępy :D Suuuper! Może u naszych też będzie poprawa. A powiedz, Twój mąż działa Ci na nerwy tymi swoimi małymi dziwactwami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamiasty
Dziękuję za ciepłe słowa! Wierzę, że i Wasze Dzieciaczki zaczną mówić! Ja się cieszę z każdego nowego słowa mimo, że są mało zrozumiałe. Ale logopedka zapewniała nas, że wymowa i artykulacja nie są takie ważne w tej chwili, liczy się teraz sama chęć mówienia. To są nasze małe sukcesy np. jak idziemy ulicą i zobaczy dziecko zaraz z wielkim entuzjazmem woła dzidzia co brzmi bardziej jak dada. Co do rozumienia też jest postęp, mały dużo kuma, nawet jak wracamy z placyku zabaw, z którego trudno go zabrać to zawsze mogę go przekabacić a to, że tata czeka w domu, a to, że zjemy zupkę, albo pojedziemy brym brym... Pani psycholog też mówi, że albo to nie autyzm, albo tak wysoko funkcjonujący, że nie będzie po nim śladu. Póki co pracujemy! A od września przedszkole integracyjne. Co do dziwacznych zachowań mojego męża, chyba się przyzwyczaiłam, ale fakt potrafi mnie czasami dobić! Ja też nie jestem idealna, jestem osobą, która nie lubi skupiać na sobie uwagi, być w centrum zainteresowań, też mam kompleksy. Jeszcze w szkole podstawowej jak nauczycielka zadała pytanie a ja znałam odpowiedź to nie zgłaszałam się do odpowiedzi, tylko cichaczem podpowiadałam koleżance i ona zbierała plusy. Cóż chyba w każdy można znaleźć coś z autysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamiasty
Nie taka znowu nowa - Twój Pitek to wspaniały, pojętny, bystry, samodzielny i sympatyczny chłopczyk! Jest taki słodki, cichutki i grzeczny. Leję ten miód całkiem obiektywnie i na pewno nie przesadzam! :) Mój Filip to mu do pięt nie dorasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja mam totalną załamkę z młodszym, nie dość że mowa stoi w miejscu to na dodatek ma okropną blokadę przed muszlą klozetową i wysikaniem sie w inny sposób niż na nocnik, nie mam pojęcia dlaczego, wczoraj byliśmy na zajęciach logopedycznych i po dosłownie 2 minutach zachciało mu się sikać, spędziliśmy z logopedą i psychologiem 45min w łazience a na koniec młody zsikał się w majtki, płacz krzyk prężenie się, psycholog mówi że nie ma pomysłu co zrobić poza oswajaniem :/ brak mi sił już..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku, to oznacza, że Młody absolutnie nie jest na to gotowy. Odpuść zupełnie temat kibla, zupełnie, niech sobie sika do nocnika, co Ci szkodzi? na wyjście też możesz brać nocnik, ja tak robię, łażę wszędzie z nocnikiem ;) na dworze wysikuję na stojąco (podlewamy krzaczki), ale ogólnie ja bym u Was absolutnie zawiesiła temat, nie chce to nie, nie jest gotowy na kibelek, mnóstwo dzieci tak ma. Odpuść zupełnie, niech ten temat się nie pojawia w Waszych rozmowa, za kilka tygodni spróbuj delikatnie znowu, może niech sam w sklepie wybierze nową nakładkę albo co? Plamiasty dzięki :) nie gadaj o dorastaniu do pięt, nasze dzieciaki są świetne, każde w swoim stylu :) Piotruś zaczął przychodzi z różnymi przedmiotami, które "znalazł", przychodzi i mowi "mam" :D ciekawe, czy chodzi o to, że ma, czy o mamę :) no i też mówi bardzo niewyraźnie i źle artykuluje, nawet NIE MA mówi 'mema' , auto mówi DADO, ma kłopot z najprostszymi słówkami. Tylko NIE wymawia perfekcyjnie :o to Jego ulubione słowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o-gryzku
to nie jest takie proste łazić z nocnikiem, my często jeździmy do marketu na dłużej, czy na jakieś wycieczki, na zajęcia chodzi, nie wyobrażam sobie nosić nocnika :/ psycholog twierdzi ze mam nie odpuszczać i na 100% nie zakładać pieluchy i nie ustępować żeby nosić nocnik bo on to będzie wykorzystywać i wierze, bo tak było z kupą w pieluchę, dopóki zakładałam na noc pieluchę to nie zrobił kupy do nocnika, a teraz piorę codziennie pościel bo oczywiście jest zasikana po nocy ale kupę robi w nocnik, nie wiem co robić bo on ma straszny lęk przed kiblem, nawet jak byliśmy w OBI to nie chciał wejść na dział z toaletami a jak raz mąż musiał wybrać kompakt do mieszkania teściowej i był ryk bo on sie boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielu psychologów wypowiadało się na ten temat, że jak dziecko nie jest gotowe to właśnie trzeba odpuścić a nie walczyć. Sprawy odpieluchowania są bardzo ważne dla psychiki dziecka i rzutują na przyszłość. Ale Ty znasz malucha najlepiej i wiesz co dla Niego będzie najlepsze :) u nas leje masakrycznie, zero spacerów od wczoraj :(( Plamiasty jak wyglądają Wasze zajęcia z logopedą, co robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kochana ja mu już odpuściłam ponad pół roku, on zaczynał sikać na nocnik rok temu ale niechętnie więc odpuściłam, w styczniu się przyłożyłam i jest ok, z mowa tez mi gadali ze mam odpuścić a teraz panika bo zero efektów, ja mam wrażenie że to dziecko jest toporne i trzeba z nim radykalnie bo jak sie odpuści to nici z tego wychodzą, podobna akcja ze spaniem, dzięki naszej wytrwałosci nie przeszkadza nam nocami bo wcześniej były krzyki i awantury do 1 w nocy i od 4 rano bo on wyspany :/ teraz nauczył się że może nie sypiać ale inni śpią i ma nie przeszkadzać :) na szczęście chomik nie sypia nad ranem :D nie bardzo mogę odpuszczać też z uwagi na przedszkole, tam już nie ma mowy o nocniku tylko jest łazienka z kibelkami a to już za 3mce i co zrobię jak on będzie chciał tylko nocnik albo pieluchę wyrzucą mi go z przedszkola :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, dlatego mówię, że każdy zna swoje dziecko i wie, co jest dla Niego najlepsze :) z moim rozwiązania silowe póki co nie wchodzą w grę, działają absolutnie odwrotnie, muszę działać sposobem, nie wprost. Nie chce sprzątać po sobie, to gadam jakieś głupoty, że szybciutko posprzątamy bo musimy schować pudełko, bo idzie burza i pudełko może zmoknąć albo coś innego...no wiecie, takie pierdoły, ale działa, bezpośrednie komunikaty spotykają się ze stanowczym NIE. Z córką nie przerabiałam takich historii, o nie. Nowe doświadczenie. Czekam aż mały dojrzeje, bo oprócz pewnych opóźnień w sferze poznawczej, On wyraźnie jest mniej dojrzały od rówieśników, ale wierzę, że nadgoni - kiedyś ;) O gryzku, ale przecież Wy nie odpuściliście z mową, mówisz że mały chodzi już od dawna do logopedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny..u nas sikanie do nocnika to temat daleki!!!:( zazdroszcze,ze Wassze Dzieci rozumieja i nie sikaja juz do pieluchy.... moj nie rozumie,wiec staram sie pokazac mu o co chodzi,chodzi bez pieluchy i czekam,az zacznie sikac,zeby mu nocnik podkładac..ale zawsze naleje gdzies obok;( ja tp dopiero jestem załamana !! ma 2,5 roku...... O-gryzku, ja tez nie chce sie mądrzyc,ale poczekaj chwile i spróbuj zajakis czas,bo zniechecisz Go i nic z tego nie bedzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic mi nie ppzostaje jak czekać :/ a co do mowy to w tym sensie pisałam, ze każdy mówił mi już jak miał rok ze widac ze nei mowi ale mam dopuścić no i tak czekałam ale w neiskonczonosc czekac nie mozna jak widac to nei kwestia czekania bo po terpaii tez nie ma efektow wiec cos jest "mocniejszego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko ma dopiero 2,5 roku! kobieto, ogarnij się! czym jesteś załamana?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak...tylko,ze nie wiem ile czasu minie jak w ogóle zaskoczy o co chodzi.... Dzis mamy rocznice slubu i pogrzeb tesciowej......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×