Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janoity43

luzne gatki clarkowców

Polecane posty

Oleje roślinne a zagrożenie nowotworami Źródłem biologicznie aktywnych długołaricuchowych WNKT jest mięso zawierające kwas arachidonowy (AA) n6 oraz tłuste ryby morskie - najlepsze źródło kwasu eikozapentaenowego (EPA) i dokozaheksaenowego (DHA) n-3. Zawartość WNKT w produktach pochodzenia zwierzęcego jest niewielka. Są one jednak skutecznie zabezpieczone przed utlenianiem przez witaminy rozpuszczalne w tluszczach, koenzym QIO, glutation, aminokwasy siarkowe oraz inne antyoksydanty. Wszystkie wymienione biokomponenty aktywne są również w organizmie człowieka. Natomiast oleje roślinne są bardzo podatne na utlenianie z powodu dużej zawartości WNKT i słabej osłony antyoksydacyjnej. Proces utleniania lipidów przebiega według mechanizmu reakcji łańcuchowej wytwarzania wolnych rodników. Nie ulega wątpliwości, że oleje roślinne powodują zaburzenia równowagi prooksydacyjno-antyoksydacyjnej organizmu. Dochodzi wówczas do peroksydacji lipidów strukturalnych, dysfunkcji białek (m.in. enzymów i hormonów) poprzez modyfikacje aminokwasów aromatycznych, a także do uszkodzeń DNA a tym samym do różnego typu mutacji. calosc: http://www.uwm.edu.pl/wnz/v3/fck_files/text/6.pdf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzekomo zdrowe tłuszcze roślinne Oleje roślinne różnią się składem KT (różne proporcje KT nasyconych, jedno- i wielonienasyconych z rodziny n-6 i n-3), wiązaniami sprzężonymi oraz zawartością antyoksydantów, a w konsekwencji stabilnością oksydacyjną. Wolne rodniki, powstające w procesie autoutleniania WNKT, odgrywają istotną rolę w powstawaniu wielu chorób, zwłaszcza nowotworów, dlatego stabilność oksydacyjna tłuszczów roślinnych i zwierzęcych jest bardzo ważnym wskaźnikiem oceny ich bezpieczeństwa zdrowotnego. Podatność na utlenianie rośnie w postępie geometrycznym proporcjonalnie do liczby wiązań nienasyconych w poszczególnych kwasach tłuszczowych" calosc: http://www.pml.strefa.pl/ePUBLI/184/10.pdf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MonaL :) widze ze wspomnales o zakwaszeniu .... wlasnie teraz sobie zmierzylem i pasek pokazal 7. Ostatni posilek jadlem ok 17. Jajecznica na cebuli, pomidorze i masle + salceson wiejski z bacowki na cienkiej kromce chleba pytlowego. A zaraz jade ze swiezonka z ziemnaczkami i ogorem kiszonym :P chleb pytlowy: http://pl.wikipedia.org/wiki/Chleb_pytlowy salceson z bacowki: http://bacowkatowary.pl/pl/produkty/wedliny-podrobowe,34.html A codziennie i 3 x dziennie jadam produkty bialkowe - glownie mieso, jaja, czasami ser lub rybe. Zamiast sokow warzywnych i owocowych pije wode i gorzkie kakako i czasami dobre piwko. ps. wczoraj tez mierzylem i 7ka stoi jak zaczarowana :) Czary ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak - dieta śródziemnomorska, bazująca na oliwie z oliwek (świeżej, z pierwszego tłoczenia, wyciskanej często w domach, o mocnym smaku i zapachu i kolorze ciemno-zielonym) to jedna z najzdrowszych diet.......... dla porównania - Amerykanie żywiacy się tłuszczami zwierzęcymi w duuużych ilościch (w tych ich hamburgerach i frytkach) - to społeczeństwo ludzi strasznie otyłych................. A olej lniany w diecie Budwig? Leczy raka.... Gerson też go zalecał.... i to są niepodważalne dowody..... Oczywiście uwodornione, utwardzone oleje roślinne, tłoczone chemicznie i w wysokich temparaturach (czyli pewniw 99% tych ze sklepów) - tu zgoda - mogą mieć działalnie kancerogenne, powodować nowotwry i inne choroby i ich lepiej nie jeść. To już lepiej dobre masło. U nas taką dobrą oliwę z oliwek też można kupić - oczywiście ma swoją cenę. No i ja wierzę w oleje np. ze Złotopolskich czy Oleofarmu - wierzę, że robią je tak jak trzeba, transportują tak jak trzeba, mają odpowiednią datę ważności.... Te inne, ze sklepowych półek omijałabym szerokim łukiem. Jeśli mówić o ich szkodliwych właściwościach spowodowanych utlenianiem, to co do tych olejów - pełna zgoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ty Pływak dobre rzeczy zajadasz :) :) :) Taki salcesonik.... kiedy jadłam ostatni raz???? Chyba sobie gdzieś na wsi zamówię u rolnika, który sam wyrabia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się zdaje, że można jeść różnie i różnorodnie - byle produkty dobrej jakości, nieprzetwarzane, bez chemicznych dodatków, wysokogatunkowe, w miarę możliwości "swoje" i ekologiczne - to oczywiście kosztuje.......... - i znów wszystko sprowadza się do kasy - niestety, ale kasa rządzi światem,..... zdrowiem też :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janoity43
Dzięki Pływak!Właśnie też mnie zastanawiało to zakwaszenie przy Twojej diecie.Tu gadaliśmy o tłuszczach,mięsie wege... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=745687&start=24780 w moim poście na tej stronie jest art o długowiecznych http://www.enji.pl/pl/pozostale-metody/zdrowe-zywienie/275-dlugowieczni i co tam czytamy : najdłuższa średnia życia odnotowywana jest w krajach, gdzie podstawa żywienia opiera się na tłuszczach, do 180g średnio jedzą mięso, ale nigdy surowe, musi być ono ugotowane, unikają glutenu nie spożywają białego cukru herbatę zastępuje im wywar z dzikiej róży (nerki) Racja dzienna Hunzów stanowi około 1933 kcal i obejmuje 50 g białka, 36 g tłuszczu i 365 g węglowodanów. Tak, jak napisałeś niski poziom cukru i insuliny a więc trochę zachaczamy też o zasady Montignaca - produkty o niskim IG.Od mięsa odpycha mnie to wszystko co Mona pisze:karmienie zabijanie...na razie nie podejmuję tego tematu na forum,bo muszę się w to bardziej zagłębić i zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MonaL Bo trzeba dobrze sie odzywiac. Odkad konkretnie jadam, to i konkretnie sie czuje. Prozdrowotna sila diety srodziemnomorskiej jest ilosc owocow morza jaka zjadaja mieszkancy basenu morza Srodziemnego. Ot cala tajemnica. W naszych w warunkach ciezka do zrealizowania. Od oliwy z oliwek lepsze jest maslo i zoltka jaj. Frytki i hamburgery sa smazone na olejach roslinnych. I nie ma w nich dobrych zwierzecych tluszczy za wiele. Do tego dochodzi mieszanie paliw (tluszcze i wegle) i choroby + otylosc pozniej sie mnoza. http://www.youtube.com/watch?v=NRN9egfj978 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janoity tajemnica tkwi w proporcji i jakości pożywienia. Jak sporo tłuścisz to wegle unikasz i na odwrot. Pytanie co lepsze: wegle czy tluszcz ? Dla mnie tluszcz. bialko zwierzęce (mleko, jaja, mieso) czy roślinne (ryz, kasza) ? Dla mnie zwierzęce. Sw.P. Dr Lutz i dr Kwasniewski maja podobne zdanie. Oboje lecza(li) tak ludzi ponad 30lat. Leczyli skutecznie. Pare faktow na temat ponoc zatrutego miesa, ktore dodatkowo przesyla zle wibracje :P Miesa, bo jesli chodzi o przemyslowe wedliny to kazdy się zgodzi, ze to syf. Fakty. Choroba: Gościec przewlekły postępujący (GPP) czyli reumatoidalne zapalenie stawów. Choroba przewlekla i wg medycyny konwencjonalnej NIEuleczalna. Wg diety lek. med. Kwasniewskiego choroba uleczalna. Przyczynowe leczenie GPP polega na wprowadzeniu żywienia pokrywającego w sposób najbardziej korzystny wszystkie potrzeby organizmu. Warunki te spełnia żywienie optymalne, w którym na 1 g białka o wysokiej wartości biologicznej, przypada 3-4 g tłuszczów zwierzęcych i poniżej 0,6 g węglowodanów. W turnusach, w których ilość chorych na GPP była znacznie wyższa niż przeciętnie, wprowadzano zmiany w diecie polegające na większej podaży produktów o dużej zawartości kolagenu. Zwiększano ilość salcesonu włoskiego, skórek wieprzowych, galaret z nóg i chrząstek. W Akademii przebywało na turnusach 2-tygodniowych 234 chorych na GPP (213-K i 21-M), w wieku średnio 49,6 lat (od 11 do 77 lat). Średni wiek w którym nastąpiło zachorowanie na GPP wynosił 40,3 lat (od 2 do 64 lat). Stan zdrowia większości chorych był ciężki. U części chorych występowały inne choroby: neurastenia 44 osoby, nieotrzymanie moczu 38 (tylko kobiety), nadciśnienie 25, niewydolność wieńcowa 15, choroba wrzodowa 8, miażdżyca tętnic kończyn dolnych 3, pojedynczy przypadek sklerodermii, raka nieoperacyjnego, tocznia rumieniowego, cukrzycy, łuszczycy, stwardnienia rozsianego i bocznego zanikowego, zespołu Raynauda, niewydolności krążenia, migreny. Nadciśnienie, niewydolność wieńcowa, choroba wrzodowa, migrena, miażdżyca tętnic kończyn występowały u chorych przez długie okresy leczonych sterydami. Rezultaty: Chorych na neurastenię wyleczono żywieniem optymalnym i prądami selektywnymi PS stosowanymi transcerebralnie. Wszystkie chore na nieotrzymanie moczu wyleczono prądami selektywnymi SVU stosowanymi na okolicę pęcherza. Nadciśnienie wyleczono żywieniem optymalnym. Chorobę wrzodową wyleczono żywieniem optymalnym i prądami selektywnymi S stosowanymi na okolicę żołądka. Migrenę wyleczono żywieniem optymalnym i prądami selektywnymi S stosowanymi na obszar w którym występowały bóle o typie migreny. Chorzy na GPP patologicznie wychudzeni przybrali na wadze od 1 do 5 kg w okresie 12 dni. Chorzy na GPP z towarzyszącą otyłością ubywali na wadze średnio 3,7 kg w okresie 12 dni. Do przyjazdu do Akademii leki hormonalne przyjmowało regularnie 86 osób, inne leki przeciwgośćcowe 125 osób. Od pierwszego dnia pobytu odstawiono wszystkie leki u 190 chorych, po pięciu dniach u dalszych pięciu chorych. W czasie pobytu stosowano okresowo hydrocortison doustnie w dawce od 20 do 60 mg/dobę u 17 chorych, encorton u 4, woltaren i inne leki przeciw gośćcowe i przeciwbólowe u 14 chorych. Ogółem ilość przyjmowanych przez chorych leków zmniejszono o 94% (17 razy) do 6% Zalecono do stosowania w domu, przez krótki okres, encorton u 2 i hydrocotison u 2 chorych, inne leki u 8 chorych. Na stałe bóle spoczynkowe stawów skarżyło się 224 osoby. W czasie pobytu bóle stawów ustąpiły całkowicie u 88 chorych, znacznie się zmniejszyły u 132, nie zmniejszyły się u 4, mimo spadku OB u tych chorych. Przed przyjazdem średnie OB. wynosiło 54,9 (od 2 do 149). W 12 dniu pobytu OB. wynosiło średnio 31,7 (od ) do 113). Średni spadek OB. wyniósł 23,1 to jest ponad 42%. U pięciu chorych OB. zwiększyło się o średnio 9 (od 3 do 18). Byli to chorzy, u których w czasie pobytu wystąpiło zapalenie płuc - 2 osoby, zapalenie oskrzeli 1, angina 1. U jednej osoby wzrost BO spowodowany został prawdopodobnie odstawieniem encortonu. U wszystkich chorych ustąpiło stałe uczucie zimna, obserwowano szybkie ustępowanie obrzęków, zniekształceń i przykurczów w stawach, ustępowanie zmian troficznych skóry, gojenie owrzodzeń podudzi, szybką i dużą poprawę sprawności psychofizycznej. Dalsze stosowanie żywienia optymalnego w domu powoduje dalszą, szybką poprawę stanu zdrowia i spadek OB. o średnio 45% co 2 tygodnie. Po kilkunastu tygodniach OB. spada poniżej 10, u większości chorych wraca zdolność do pracy. Na ogólną ilość 234 chorych na GPP tylko 2 chorych zgłosiło pogorszenie stanu zdrowia, które wynikało z niestosowania żywienia optymalnego w warunkach domowych. Wnioski: Naczelną przyczyną GPP jest określony, niekorzystny skład diety, nie pokrywający potrzeb budulcowych, regeneracyjnych i energetycznych tkanki łącznej oraz drobnych naczyń tętniczych. Żywienie optymalne jest leczeniem przyczynowym w GPP. Prądy selektywne PS są doskonałym leczeniem objawowym w GPP, poprawiającym ukrwienie tętnicze pod warunkiem, że krew będzie zawierała potrzebne składniki. Wszyscy chorujący na GPP mogą być z tej choroby wyleczeni, a większość może odzyskać zdolność do pracy. Najlepszą sprawą byłoby zorganizowanie w sposób rozumny produkcji tylko takiej żywności, która jest dla człowieka potrzebną, a zaprzestanie produkcji żywności szkodliwej, która zniszczyła i nadal niszczy gatunek ludzki. lek. med. Jan Kwaśniewski. calosc: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=69

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henryk51
janoity43 Cos tam jest w dolnej czesci kregoslupa i jak zwykle chinczycy maja racje. Mialem ciekawy przypadek z tym zwiazany,ale o tym ,jak bede mial troche wiecej czasu. Skad zaczerpnales taka informacje,jest jakas ksiazka chinskiej medycyny,ktora to opisuje??????? Poz.Henryk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja najlepiej czułam się o tej porze roku,aż do zimy,gdy jest tak dużo owoców,warzyw. Teraz świadomie wybieram np wiśnie,a nie ziemniaki +mięso,ale kiedyś,gdy były swoje kurczaki,ziemniaki,to i taki obiad +warzywa-był wg mnie samym zdrowiem. Nie wnikam w badania naukowe,tylko korzystam z tego co tu i teraz. Korci mnie bardzo,aby zakupić kozę i kury,ale będę pozbawiona "wolności" i odkładam to na inne lata. Mona,to prawda,że musimy widzieć w innych zalety,ale zbyt łatwe zadanie to nie jest.Ostatnio moja młodsza córka poskarżyła się,że dziadek TYLKO zauważył,czego nie zrobiła,a to co zrobiła,nie liczyło się. Zabawiliśmy się w mówienie o zaletach innych,hmm,trudna zabawa.Ja staram się codziennie w to "bawić",ale czasem rozmowa czy zachowanie miastowych przekreśla cały mój zapał widzenia zalet. U ludzi z miasta nadal panuje takie myśłenie-wieśniacy.Tylko kto tu jest wieśniakiem?ten kto dba o swoje drzewa,ogród,czy ten co idzie sobie nazbierać tych owoców i przy okazji wyrzuci jakieś śmieci i zrobi kupę!Ufff,dużo oddychania czeka mnie co lato. Nadaje się na życie z dala od ludzi,od takiego chamstwa.Przeraża mnie to niszczenie otaczającego świata i brak szacunku do ludzi,zwierząt,roślin,owadów. Oczywiście znajduję dobre strony-cieszę się,że Ci przybysze odpoczywają,regenerują siły.Uciekam jednak daleko,aby popatrzeć,ze są jeszcze tak wielkie przestrzenie nie zajęte przez człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janoity43
Henryku To był cytat z książki M.Tombaka "Czy można żyć 150 lat" str.41 Pływaku Kiedyś po przeczytaniu książek Kwaśniewskiego byłem podpalony tą dietą.Poszedłem na spotkanie i był zaproszony gość,nie pamiętam nazwiska ale chyba miał Arkadię albo w niej pracował i był blisko Dr.Ponomarenko.Prosił o pytania na początek i jak zacząłem pytać to powiedział,że mu przeszkadzam,bo ma teraz niby jakiś wykład.potem powiedział jeszcze coś takiego,że jak zaczyna się trząść,to znaczy,że brak węgli i zjada grejfruta.Pomyślałem sobie po co mi taka dieta jak mam chodzić z grejfrutem w razie zasłabnę.Jakiś dziwny gość to był i chyba sam nie rozumiał co propaguje. Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janoity jedna jaskolka wiosny nie czyni. Z tego co mowisz, to dziwny ten czlowiek. Grejfrutow z reguly nie jada sie na DO. Caly grejfrut ma w ok 75g wegli, a tyle optymalni zjadaja przez caly dzien. Zaleca sie by wiekszosc wegli pochodzila z warzyw, ziemniakow, kasz. Owoce tez sie zjada ale nie w takiej ilosci. Najlepiej lesne i sezonowe. A w zimie ich mrozonki. Po okresie przejsciowym, jak metabolizm wejdzie na wlasiwe tluste tory to organizm coraz rzadziej upomina sie o jakas slodycz czy owoc. Jak kiedys uwielbialem pyszna mleczna czekolada czy zajadalem sie bananami to teraz po 7 m-cach LC nie zjem nawet jednej kostki. Jest dla mnie za slodka. Tylko gorzka wchodzi w rachube. A z owocow to lesne czy sezonowe i najlepiej jak sa deczko kwaskowate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek opanował ogień wcześniej, niż myślano Dzięki gotowaniu zarówno ciało, jak i mózg praludzi mogły rosnąć. I to właśnie te cechy odróżniają naszego przodka - Homo erectus , który pojawił się 2-1,5 mln lat temu - od wcześniejszych form hominidów, czyli australopiteków. Najnowsze odkrycie z jaskini Wonderwerk w Republice Południowej Afryki pokazują, że domowe palenisko to wynalazek starszy niż myślano. Opublikowane w tygodniku "PNAS" wyniki badań archeologicznych dowodzą, że praludzie kontrolowali ogień już milion lat temu - na długo przed pojawieniem się człowieka rozumnego, który, jak się przyjmuje, wyewoluował blisko 200 tys. lat temu. To odkrycie potwierdza tezę ogłoszoną kilka lat temu przez brytyjskiego prymatologa Richarda Wranghama. Po wieloletnich obserwacjach szympansów zaczął on zadawać sobie pytanie: co sprawiło, że z odległych przodków tych zwierząt wyewoluował człowiek. Uznał, że nie mogło to być nic innego, jak jedzenie przetworzone termicznie. Mimo, że pod względem kalorii surowe produkty od ugotowanych często nie różnią się znacząco, ich przyswajalność dla organizmu jest dużo mniejsza. Oczywistym przykładem są bogate w skrobie ziemniaki - na surowo są niestrawne, po ugotowaniu dają dużo energii. Inne warzywa stają się miękkie, zawarte w pożywieniu białka ulegają denaturacji (tracą swoją przestrzenną strukturę). Wszystko to sprawia, że jedzenie trawi się łatwiej i mniejszym nakładem energii. Dzięki gotowaniu zarówno ciało, jak i mózg praludzi mogły rosnąć. I to właśnie te cechy odróżniają naszego przodka - Homo erectus , który pojawił się 2-1,5 mln lat temu - od wcześniejszych form hominidów, czyli australopiteków. Teoria Wranghama była elegancka i łatwa do przyjęcia, ale brakowało dowodów. Naukowcy byli zgodni, że co prawda Homo erectus używał ognia, ale nie dawniej niż 500 tys. lat temu. Odkrycie z Wonderwerk przesuwa znacząco tę datę. Wrangham uważa nawet, że podporządkowanie żywiołu przez praludzi musiało zajść dużo wcześniej. Żadna ze zbadanych przez brytyjskiego uczonego kultur zbieracko-łowieckich nie żywi się bowiem wyłącznie surowymi produktami. Dlatego Wrangham uważa, że wczesny przodek człowieka (być może już australopitek żyjący 4,2-1 mln lat temu) musiał przystosować się do jedzenia gotowanych posiłków i to właśnie dzięki temu doszło do zmian w jego anatomii, fizjologii, ekologii i psychologii, a w konsekwencji pojawienia się Homo erectus , a następnie Homo sapiens. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75476,11476490,Czlowiek_opanowal_ogien_wczesniej__niz_myslano.html#ixzz20xZL5WWz Cos w tym jest. Jak zjem np. 200g surowego tatara, to nie czuje się calkiem najedzony i za 2godz jestem już glodny. A jak zjem 200g miesa obrobionego termicznie to jestem syty przez 4-5h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pływaka
czy ty chcesz nakłonić clarkowców na diete optymalną? chyba żarty sobie robisz! jest tyle opracowań na temat tego co piszesz że twój trud jest daremny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Henryk mam cos o co pytales :) Wojciech Ciesielski Mistrz bioterapii i radiestezji, Mistrz Reiki, naturoterapeuta, specjalista od korekcji kręgosłupa Energię przekazuje bezdotykowo, przekaz ten ma na celu przywrócenie naturalnej równowagi energetycznej człowieka. Dzieje się to dzięki pobudzeniu własnych mechanizmów regulujących w organizmie osoby potrzebującej. Ciało fizyczne człowieka jest nierozerwalnie związane z ciałem energetycznym oraz z sferą duchową i psychiczną człowieka. Dlatego ważne jest oddziaływanie na sferę emocjonalną psychiki ludzkiej. Bardzo ważna w tym działaniu jest pozytywna myśl oraz otwartość na wszystko co nas otacza. W działaniu swoim rozpoznaje zaburzenia bioenergetyczne organizmu, eliminuje je, a tym samym przywraca swobodny przepływ bioenergii w całym organizmie. Ma to na celu zharmonizowanie optymalnych ilościowych i jakościowych stanów tej energii i jej wymiany z otoczeniem. Jeśli zachodzi potrzeba to przed zabiegiem bezdotykowym bioterapeutycznym stosuje zabieg manualny na kręgosłupie. W pracy swej stosuje esencje energetyczne roślin, kamieni i inne, oraz wykorzystuje widzenie RTG. „Przychodzą do mnie ludzie i bardzo się dziwią, że zwykle pracuję na ich kręgosłupie. Przecież nerwy do każdego organu w organizmie wychodzą z kręgosłupa. Jeśli jest blokada na nerwie to organizm nie działa tak jak powinien. 80 procent chorób somatycznych ma przyczynę na kręgosłupie. Jeśli usunie się przyczynę, to powinny zniknąć objawy. Na przykład przychodzi pan z bólem kolana. Informuję go, że zaraz zajmę się jego kręgosłupem. Wtedy nie wierzy, że mu to pomoże i ściąga spodnie! Wiele domniemanych „guzów piersi wyleczyłem w ten sposób. Okazuje się bowiem, że nie są to guzy, tylko skurcze mięśni spowodowane przyciśnięciem nerwu. Podobnie, niedawno przychodzi do mnie kobieta, która ma sporą „kulę po prawej stronie brzucha. Płacze, rozpacza, że to na pewno rak, a był to tylko skurcz mięśni. Wsunąłem dysk i „guz zniknął. Dlatego, moim zdaniem, bioenergoterapeuta powinien potrafić wykonywać zabiegi na kręgosłupie. Bioenergoterapeuta nie leczy ludzi, tylko doprowadza do równowagi energetycznej, a organizm leczy się sam. Musi mieć równowagę. Jak we wszystkim. Trudno nam więc zrozumieć prawdę o energii. Przecież do niedawna nie chciano wierzyć, że na odcinku lędźwiowym kręgosłupa w rdzeniu kręgowym przesuwa się ciałko życia, o którym 3,5 tysiąca lat temu już mówili Chińczycy http://kisiel.magma-net.pl/bwc/ http://www.paranormalne.pl/topic/5206-wojciech-ciesielski/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kim Ty jestes anonimowy clarkowcu, ze chowasz główkę w piasek ? Nim znowu cos palniesz madrego, to moze najpierw wyczyść sobie swoja wątróbkę makowke, to może wtedy będziesz czytal ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pływaka
jestem takim samym anonimowym człowiekem jak i ty a dlaczego posługujesz się inwektywami ? doskonale wiesz, ze mozna cytować rozmaite mozycje zwarte, róznych autorów, którzy maja inne zdanie na temat odrzywiania, dąbrowska, tombak itp a jak tam twoje eksperymenty z jajkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozwole sobie aby ktos zarzucal mi cos czego nie robie. Udowodniłem, ze ponoc zatrute bialko i tluszcz zwierzecy leczy ludzi, a ktos mi zarzuca, ze nakłaniam kogos do DO. Kogos to mocno muslalo zabolec. Dla mnie EOT. ps. odzywianie nie piszemy przez rz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pływak, mam 2 pytania: jakich tłuszczy używasz do smażenia (np. mięsa albo warzyw)? Czy tylko zwierzęcych, a jesli tak, to jakich? Napisz też, gdzie kupujesz chleb pytlowy, czy jest on powszechnie dostępny? Pytanie do wszystkich: co znacie na trzustkę? Chyba ja sobie "naruszyłam", myślę że za dużo surowego... czereśnie, cebula, papryka.... pobolewa mnie od paru dni. Zdążyłam już poczytać w internecie, że trzustka to nie przelewki.... Znacie jakieś metody, suplementy? Jakas chińszczyna (Papaja)? Czy na trzustkę można dać olej rycynowy? Matylda - ciebie denerwują mieszczuchy, a mnie wcale nie mniej wieśniacy.... Mieszkają od pokoleń w takiej super okolicy, mają niesamowite powietrze, otoczenie, a w ogóle tego nie doceniają.... i więcej - brudzą, niszczą to co dostali.... żaden z nich nie ma umowy na wywóz śmieci (a jeśli nawet to pro forma) - co się da to spalają, łącznie z plastikami (smród wieczorami się ciągnie...) a reszta, co się nie da spalić - do lasu. Tony śmieci, butelek, słoików, jakieś meble, telewizory, nawet sedes....... już coraz dalej w głąb lasu wywożą - bo dorobili się samochodów, to sobie podjadą dalej......... Co do mięsa jeszcze - ja mieszkam na wsi i kiedyś podpatrzyłam rolników - co to świnki hodują - że mają te prosiaki wszystkie w jednej zagrodzie, a jednego-dwa w oddzielnej. Wypytałam - okazało się, że te "w kupie" to na sprzedaż, a tego pojedyczego to rolnik hoduje dla siebie. Czym się różniły? Tamte były karmione paszą (składu tej paszy chyba leppiej żebyśmy nie znali....) ten pojedynczy był karmiony gotowanymi ziemniakami, zbożem, także resztkami z domu. Poprosiłam więc ja tego rolnika, coby i mnie taką "swoją" świnkę uhodował. Rolnik się zgodził. Świnka rosła kilka miesięcy. Potem nawet ten gospodarz mi ją ubił i "rozłożył". Ja w międzyczasie dogadał się z kimś znajomym, że pół tego świniaka weźmie. Czyli dostałam - już w postaci kawałków mięsa - tzw. "połówkę". Wtedy zaczęły się kłopoty......... Okazało się, że świnia to nie tylko schab i szynka :) :) :) Tona innych, tłustych i gorszych mięs, podroby... nie było gdzie tego pomieścić... a samej słoniny - dosłownie!!! pół lodówki. Ja nawet się wzięłam za przetapianie tego na smalec, ale po przetopieniu ok. 20% miałam wrażenie, że smalcu mam już na najbliższe 10 lat.... a co zrobić z resztą????? Rodzinie serwowałam codziennie obiady mięsne, i po 4 tygodniach wszyscy już mieli tego dosyć, a lodówka dalej była pełna...... Więcej tego eksperymentu z ekologicznym mięsem nie powtórzyłam....... :( :( pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pływaka
Musisz się zdecydować, czy udowodniłeś na pewno, czy może "ponoć zatrute...." udowodniłeś. Kiedy udowadniasz to nie "ponoć". PS nie 'sobie" tylko "sobię" (wiem, wiem tego może "sprawdzacz pisowni" nie skorektował". Dalej sobie tego typu uwagi podaruję. MonaL Trzustkę nie "załatwisz" sobie jednym posiłkiem. To jest proces. Jak trzustka to na pewno woreczek, wątroba itd. Trzustka to ostatnie ogniwo. Na wątku wątrobowym był poruszany temat trzustki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pływaka
monaL Pytasz się o tłuszcz do smażenia i narzekasz na trzustkę. To właśnie potrawy smażone skutkuję w konsekwencji długiego stosowania dolegliwościami na które się skarżysz. A może gotowanie na parze: warzywa, drób, ryby... Bardzo dobry zamiennik i zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona Połowę świni da się wykorzystać,przecież lepiej zjeść taką niż ze sklepu nie wiadomo co.Ze smalcu-świetne maści-no,albo dla sikorek zimą pokarm,z żeberek-bigos,schab pieczony,itp itd,a nie wspomnę o swoich wyrobach.Jakby nie patrzeć,to taki przez siebie wędzony boczek do pierogów musi być! Nie mieszkam od urodzenia na wsi.Masz rację,że ludzie nie umieją szanować.Moje spotkania z mieszczuchami są takie jak opisałam,przykre to bardzo. Mona,a jak Ci się objawia ten ból trzustki,skąd wiesz,że to trzustka? Henryku,skype mam włączony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylda, boli mnie i kłuje po lewej stronie, tak pod żebrami. Nie wiem co to jest, ale tam jest trzustka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pływajacy
maona jeżeli promieniuje cię do plecow, to może być trzustka ale nie koniecznie rownież wrzody podobne dają sygnały ale wiesz jak to jest z diagnozą przez www

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MonaL Najlepsze tluszcze do smazenia to smalec, maslo klarowane, olej kokosowy. Ja używam masla klarowanego Mlekovity. Wczesniej sam klarowalem, ale gdy spróbowałem te z Mlekovity, to uznalem, ze szkoda zachodu aby uzyskac praktycznie to samo. Z reguly używam je tylko do jajecznicy, która defacto jadam codziennie. Robie ja z samych zoltek, bo po pierwsze bialka jajek nie należy tyle jadac, a po drugie zoltko oprocz takiej samej zawartości bialka jaka jest w bialku, zawiera sporo witamin i mineralow. No i zdrowy tluszczyk. ps. komórki nowotworowe umieszczone w żółtku jaja giną po kilku godzinach http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=505 Natomiast mieso od kilku lat smaze bez tluszczu na patelni grillowej. Jak pieke chude, to pozniej dodaje normalnego masla. Patelni używam takiej: http://allegro.pl/wloska-tytanowa-patelnia-grill-pentolpress-24x26cm-i2477386952.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pływaka
na wątku wątrobowym pisałeś o eksperymencie z jajami i miałeś zrobic wyniki jakie rezultaty, jak możesz oczywisci podać efekty swojego eksperymentu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×