Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janoity43

luzne gatki clarkowców

Polecane posty

Gość 0000000000000000
marcin tak szkoda twojego czasu, jak henryka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0000000000000000
do tego jeszcze cennego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcin75 podaj/zaloz konto pocztowe u innego providera. Z gmailem czesto sa takie jaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henryk51
Marcin, Twoje maile do mnie docieraja,a plywak moze miec racje,gdzies popelniasz blad,wystarczy jedna kropka i po zawodach. Wyslij do mnie maila i podaj nr.tel. Tylko stacjonarny na komorki nie dzwonie. Poz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmarcin75@interia.pl Strasznie mi głupio że zmarnowałem Ci tyle czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henryk51
Marcin wyslalem krotkiego maila i poszlo bez problemu. Tu nie chodzi o czas,ale o pretensje,ktore miales,ze nie odpisuje. Poz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henryk51
Jakos cichutko sie tu zrobilo,czyzby juz wszyscy na urlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memii
Witajcie, nie pamiętam która z pań zna się na ziółkach (leczniczych) ;) w moim ogródku zasiał się dziurawiec, jest go dość sporo, czy mogę pić herbatę ze świeżych kwiatów i liści? czy ma jakieś inne właściwości niż suszone ziele, co można jeszcze zrobić ze świeżym zielem pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Henryku jak zazdroszczę tym którzy są na urlopie :O bo jestem na cięzkiej akordowej pracy . Jak brakuje mi cierpliwości jak pomyślę ze to jeszcze 10 dni to płakać mi się chce :O:O:O Nigdy więcej żadnych pociotek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziurawiec jest dobry na wiele chorób ale ostrożnie przy słonecznych dniach z piciem bo można dostać poparzenia , ale ogólnie to dobre ziółko na trawienie i na skołatane nerwy pozdrowionka dla lużnych gatek 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też sporo zamieszania, wakacje... dzieci, przyjaciele dzieci i nasi, znajomi, sąsiedzi... cały dzień hałas i bałagan, już nawet nie próbuję nad tym zapanować, poddałam się :) Ogarniam z grubsza, gotuję jakieś proste, warzywne dania, wieczorem wstawiam pralkę... reszta nie ważna :) :) A tu, widzę, że trwaja poszukiwania "Boga" ... Ja już nic nie szukam, bo na tą chwilę znalazłam wystarczająco dużo, może kiedyś... Ale jest tak, że pewne "tematy", "rzeczy" same mnie znajdują :) :) Przeczytałam książkę Erica-Emmanuela Schmitta "Kobieta w lustrze". I chociaż nie jest to żadna filozoficzna czy duchowa rozprawa, znalazłam w niej kolejną definicję, która jest mi bardzo bliska - w ten sposób ja też myślę... cytat: "- Prostaczkowie wyobrażają sobie, że Bóg nas kontroluje i nieustannie się objawia. To niewątpliwie piękne, lecz bardzo naiwne. Ja nie zauważyłem, żeby Bóg interweniował w ziemskich sprawach; ani po to, by powstrzymać sztylet mordercy, ani zdecydować o zwycięstwie w wojnie, położyć kres epidemii dżumy, nagrodzić cnotliwego czy ukarać zbrodniarza w tym życiu. Ani nasze nieszczęścia, ani nasze rozkosze nie są wynikiem jego woli. Gdybyśmy upierali się przy tym stwierdzeniu, musielibyśmy mniemać, że Bóg ma kiepski wzrok i kapryśny osąd. - Trzyma sie zatem na uboczu? - Nie, on działa za pośrednictwem nas, ludzi. On nas oświeca, zachęca, czyni nas wielkodusznymi, wytrwałymi. Gdy tylko to zrozumiemy, pojmiemy, że mamy za zadanie sprawić, by on istniał, tu i teraz, na tej ziemi. - Na tej ziemi, nie w niebie? - Bóg jest w naszych rękach" koniec cytatu.... :) resztę przeczytajacie sami, bo warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam autor - Eric-Emmanuel Schmitt - to bardzo ciekawa osobowość... filozof, kiedyś ateista, potem agnostyk... :) :) W młodości przeżył śmierć bliskiej przyjaciółki... odcisnęło to na nim swoje piętno... Zmiana w jego życiu w kierunku Boga nastapiła po pewnym wydarzeniu, o którym sam tak pisze: "Pojechałem z przyjaciółmi w góry Hoggar. Weszliśmy na najwyższy szczyt, Tahar, i chciałem zejść jako pierwszy. Szybko się zorientowałem, że obrałem złą drogę, ale szedłem nią dalej, nie mogąc oprzeć się pokusie, żeby się zgubić. Kiedy zapadła noc i zrobiło się zimno, na co nie byłem przygotowany, zagrzebałem się w piasku. Choć powinienem odczuwać lęk, ta samotna noc pod rozgwieżdżonym niebem była niezwykła. Doznałem istnienia Absolutu, poczułem pewność, że jakiś Porządek, jakaś inteligencja czuwa nad nami i że ja zostałem stworzony w tym porządku, że ktoś mnie w nim chciał. W młodości studiował filozofię, ale traktował ją jako zbiór faktów, wiedzę... Po tym doświadczeniu na pustyni zaczął od nowa zgłębiać doktryny filozoficzne, buddyzm, judaizm, islam, chrześcijaństwo...... ale już nie jako sceptyk czy butny dwudziestolatek, ale jako człowiek wierzący....... O swoim odczuciu Absolutu napisał, że było to takie doświadczenie, spotkanie z Bogiem, doświadczenie Boga, którego żadna religia nie powinna przywłaszczać... pisze o niezwykłej sile, której wtedy doznał, a której źródłem, wg niego, nie mógł być on sam...... warto poczytać o nim więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze, skoro już tyle napisałam o książkach - polecam Pera Pettersona "Kradnąc konie" - na długie, ciepłe, lipcowe wieczory :) Nie, to nie o zwierzętach, tylko o ludziach, życiu... bardzo piękne... Matylda, ty ze swoję duszą "miłośniczki przyrody" musisz przeczytać obie te książki koniecznie, bo dobrze je "poczujesz" :) :) :) Inni też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje dzieciaki za niedługo jadą na obóz :) Wszyscy innie tez się wyniosą :) Zostaniemy na całe dwa tygodnie tylko my :) :) :), kto nie ma (jeszcze) dzieci, nie wie o czy mówię :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henryk51
Danke , nie zazdrosc innym kazdy ma swoj czas na zasluzony wypoczynek. Zamien Swoja wykrzywiona buzke na usmiechnieta i wszystko sie odmieni. Chyba nie myslisz,ze taki pociotek potrafi wyprowadzic Cie z rownowagi,a te dziesiec dni minie bardzo szybko,przyjmij je z pokara i miloscia,a wszystko pojdzie gladko. Matylda,moj skape zawsze jest otwarty i jak mam czas mozemy pogadac nawet krotko,niekiedy jest corka na campie,wiec zapytaj krotko i otrzymasz odpowiedz. Korzystaj z darow natury,jakie otrzymujesz i potrafisz je zaprawiac,to najlepsze lekarstwa i witaminy na pore zimowa,a tak malo ludzi potrafi to naprawde doceniac.To tak,jakby czlowiek jadl z reki Boga,takie prawdziwe i doskonale,nie do zdobycia na rynku. Kochajac nature,kochamy samych siebie. Czerpiac z tego najdoskonalszego zrodla,sami sie udoskonalamy. Poz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. Czytałam już wcześniej inne książki E.E. Schmitta: "Trucicielkę", "Marzycielkę z Ostendy", "Historie miłosne"... wszystkie bardzo dobre, ale żadna nie przypadła mi tak jak "Kobieta w lustrze". Ale przeczytajcie te pozostale też, to bardzo dobry autor :) :) U mnie w kolejce czeka jeszcze "Oskar i panna Róża" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie:) Czytam was od ponad tygodnia i zebralam sie do moich "wypocin":P Ja tez prawie pozazdroscilam wspanialych wakacji Maklerowi, Janoitemu i Monie ale tak jak Henryk napisal kazdy ma swoj czas na zasluzony wypoczynek i tak tez pomyslalam ze moj czas byl w poprzednich latach takie wakacje jakie lubie najbardziej zwiedzanie nowych miejsc(Mona):) a jak mi sie micha cieszyla gdy czytalam Maklera wrazenia z wyprawy po szlaku gorskim jaral sie jak dzieciatko i w sekunde pomyslalam, ze i Ja przezylam swoja wyprawe zycia rok wczesniej wyprawe rowerowa na ktorej mysl sie rozplywam... Janoity wow robokop ( znaczy niezniszczalny)? Gratulacje cos wspanialego :)) i takie chwile sa przepiekne. Papaja jak dobrze, ze w szpitalu Ci pomogli w koncu po cos placimy skladki zdrowotne:P Ja tak czasami mysle zebym sie nie zagalopowala z ta moja upartoscia ze leki to be... nawet Tanaka pisal czasem ze nie zawsze idzie naturalnymi drogami sie wyleczyc. Papaja pisz o Chinszczyznie ile chyba nie myslisz, ze tacy "luzacy" sie na jakikolwiek temat pogniewaja:P Danke gratuluje babciu:) Henryku dobrze, ze wiedziales z czego w szpitalu zrezygnowac. Ja jakbym tam trafila to juz jak ta "owieczka na rzez" bo nie wiem co z czym sie jada... Matylda Ty to jestes pracowite slonko i jak sama kiedys napisalas to wszystko owocuje w zdrowiu Twojej rodziny:) Ze swoim masz troche pod gorke ale znajdziesz albo juz znalazlas droge do swojego zdrowia Mona ale rozbieglas sie z tymi ksiazkami to moze i Ja cos dorzuce:P Polecam "Weronika postanawia umzeć" Paulo Coelho Czytajac ta ksiazke plakalam jak bobr tak bardzo utozsamialam sie wtedy z bohaterka a czytalam ja jakos 9 lat temu. Juz nie mam takich jazd w glowie :) cale szczescie to byl koszmar na ziemi ktory sama sobie sprawialam. Coniektorych znam tu prawie dwa lata i wlasnie wtedy rozpoczela sie moja droga ku naturze droga do zdrowia i spokoju psychicznego ( moze nie jest wspaniale ale jest duzo lepiej) a jakos rok temu w niespodziewanym dla mnie momencie tak spontanicznie powiedzialam z ulga "Dziekuje Ci Boze ze mnie oswieciles" gdzie Ja osoba nie modlaca sie... a tak mu szczerze podziekowalam za nowa droge zycia ktora poszlam:) Pijcie duzo wody bo u was upaly ciesze sie, ze zdazylam wrocic do kraju przed tymi Polskimi upalami aczkolwiek deszczowa kraina tez nie za fajna pogody juz nie zmienie:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irazu:) Ślicznie dziękuję:) Ja polecam książkę Gajka i Jacek Kuroniowie,oraz ostatnie moje odkrycie Jarosław Grzędowicz. Oprócz tego chwytam się lekkich rzeczy na mp3,ale i trafia się taka jak Pamiętnik pilota-Bohdan Arct. Pozapisuję tytuły,Mona i z przyjemnością poczytam,tylko nie ma być smutno. Unikam dramatów,smutnych rzeczy,bo zbyt przeżywam potem. Eh,zaprawy,zaprawy..... Zapraszam na pyszny sok wiśniowy,od wczoraj zajęłam się wiśniami,jeszcze czeka agrest,czarna porzeczka,ale postanowiłam przystopować i dziś jedziemy z mężem do ludzi,jutro już nikogo nie gonie do pracy,no zobaczę,czy dam radę... Mona,to u Ciebie wesoło.U mnie kiedyś tak było,że dom pełen ludzi był,ale już się tym zmęczyłam.Wolę spotkania na neutralnym gruncie,jakiś koncert,jakiś piknik. W sprawach jedzonka,to jest teraz raj:)Ogród obrodził,mięso tylko w niedziele,a tak, wariacje z warzywami. Dwa tygodnie laby bez dzieci,o ho ho...będzie się działo-cudnie:D Henryku,postaram się porozmawiać z Tobą:) Danke,Henryk ma racje,uśmiechnij się,już przesyłam Ci i pociotce promyczki słońca i uśmiechu:D Miłego weekendu🌻 ps.wspaniale czyta się Wasze wypowiedzi,takie są szczęśliwe i pozytywne:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Wam wszystkim za wsparcie i pocieszanki :D ale ja na prawdę nie jestem smutasem kocham wszystko co jest uśmiechnięte i węsołe radosne, przeszłam w swoim życiu nie mało ale tym nie żyję , żyję tu i teraz i dziękuję Ci Panie Boże że jesteś zemną Ale jak ktoś nie potrafi nic pozytywnego powiedzieć tylko same wspominki z 40 -50 lat temu jedna historia się kończy druga zaczyna i tak codziennie po kilka razy znam wszystko na pamięć tylko co niektóre różnią się trochę datami , szczegółami to ja nie daję rady tego słuchać po raz enty i w tym cały mój problem Wiem , wiem że powinnam być cierpliwa , wyrozumiała Kochaj bliżniego jak siebie samego ja to wszystko wiem tylko nie daję rady słuchać tych samych opowieśći Ale dam rade i wytrzymam do końca pozdrowionka 🌼 A moja wnusia jest śliczna taka mała kruszynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henryk51
Danke, tak to juz w zyciu jest,kazdy z nas jest w jakis sposob obciazony i no si jakis ciezar na swoich barkach. To dobrze ,ze zyjesz tu i teraz,tak trzeba. Cyz to nie cudowne,ze z drugiej strony otrzymalas przewspanialy dar w postaci Twojej przeslicznej wnusi,kruszynki,jak ja nazywasz. Zycze Ci tylko,zebys miala ja ,jak najblizej siebie,to daje tyle radosci,wzbudza wspaniale emocje i milosc. To takie cudowne moc sie wpatrywac w te male przepiekne twarzyczki sa,takie prawdziwe,szczere,niewinne nie skazone jeszcze zadnymi negatywnymi emocjami i jak jeszcze spojrzy na Ciebie swymi cudnymi oczkami i wyciagnie raczke,to Ci malo serce nie wyskoczy z piersi. Wtedy zapominasz o wszystkim.Jestes tylko Ty i Ona,wzbudza w Tobie tyle wspanialych dobrych uczuc milosci i wtedy znowu chcesz zyc. Wszystkie te malenstwa po urodzeniu sa przesliczne i cudowne,to sa jeszcze aniolki,jak ja je nazywam. Sam mam czternastomieszieczne blizniaczki ( dziewczynki ) ,ktore przebywaja u nas w domu piec dni w tygodniu i jak ich nie ma, to odnosi sie wrazenie,ze jest jakas pustka,czegos brakuje. Kiedys bedac u kolegi poprosil mnie,zebym cos powiedzial na temat jego zony,oczywiscie nie wiedzial,ze potrafie widziec czlowieka w swietle i wtedy po raz pierwszy zobaczylem plod w lonie matki. Bylo to cudowne biale swiatlo w lonie matki,caly plod byl bialym swiatlem. Powiedzialem,ze zona jest w ciazy,czego jeszcze nie bylo widac i jak jest ulozone dziecie. Zawsze prosze zeby ludzie nie rozpowiadali o moich mozlowosciach bo kazdy cos od siebie doklada i wychodza nie stworzone rzeczy,ale o tym juz innym razem. Poz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj zacząłem, drugi dzień głodówki popijam urynę i czasami "strukturowaną" wodę (przepis Tombaka) ma zamiar przejść pierwszy przełom kwasziczy i zobaczymy co dalej... (aby jakieś nagłe obowiązki się nie pojawiły lub inne niespodzianki...) O dziwo czuję się świetnie, na zarazie żadnych niedomagań po za "burczeniem" w brzuchu. Mam pytanie, jak to jest z wysiłkiem fizycznym podczas głodówki? Malachow w swojej 3 zasadzie zaleca aktywność ruchową. Ja trochę obawiam się osłabienia? Może ktoś ma doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomi Życzę powodzenia w głodówce:) Danke:) Mona:) Sławek,odezwij się :) Jarosław,co u Ciebie? Henryk,dzieci są szczęściem:) Jak się cieszę,że są wakacje:)Byczenie się na plaży sprawiło mi ogromną przyjemność,a kąpiel jeszcze większą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sławek jak robiłeś swoją ostatnia głodówkę to: piłeś tylko urynę, czy popijałeś tez wodę robiłeś lewatywy urynowe, czy wodne piłeś urynę świeżą czy odparowaną ... kiedy zauważyłeś przełom kwaśniczy i jak się u ciebie objawiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Henryku nie wiem czy to Twoja sprawka ale nie bylo mojej pociotki dwa dni była na wyjeżdzie i jak wrócila wszystko stało się tak normalne oczywiste że aż nie mogę w to uwierzyć , nic mnie nie denerwuje jestem mila spokojna , słucham jej opowieści bez zdenerwowania tak jakbym pierwszy raz to słyszała Modliłam się o łaskę pokory i dostałam ja Dzięki o Panie Boże Jak kiedyś opiekowałam się babcią była bardzo bończuczna i wszechwładna , zawsze modliłam się o łaskę pokory i jak ją dostawałam zadne psikusy i złośliwości z jej strony mnie nie ruszały, wszyscy się dziwili jak Ty to wytrzymujesz a ja zawsze byłam o krok przed nią , uśmiechnięta ale Ona była nie zadowolona , ja czułam swoją przewgę nad nią i to było fajne, zawsze powtarzała Ty to jesteś mądra Dzięki za wsparcie jesteś dobry człowiek fajnie mieć takie rozbrykane bliżniaczki :D a moja kruszynka jest malutka bo jest wcześniakiem pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henryk51
Danke, moze mini,mini,minimalnie,to pomoglo,ale cala zasluga lezy po Twojej stronie.Bog bardzo Cie kocha i wysluchuje Twoich modlitw i wlasnie odczulas jego potege,Jesli dodamy do tego dobre i szczere intencje innych,a szczegolnie Pan,ktore Ci tego zycza,to juz nie jest byle co i Bog nie przechodzi obok tego obojetnie,Mysle,ze dalej wszystko bedzie sie dobrze ukladac.Juz Twoja wnusia,to ogromna radosc,ktora zostalas obdarzona. Moje tez wczesniaczki i jak przychodzi pora karmienia sa,tak lapczywe,ze nie wiadomo,ktorej pierwszej podac lyzeczke,a jakby ktos obcy przypatrzyl sie temu z boku,to moglby pomyslec,ze dzieci sa zagladzane.Dzieki Bogu sa zdrowe i nie placza. Zycze Ci dozooooooooo radosci z Twojej wnusi. Poz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkie dziękiiiiiiiiiiiiii Henryku 🌼 Miłego dnia a my mamy bardzo cieply i wybieramy się na ziółka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głodówka przebiega bez problemowo piję samą urynę do tego dzisiaj zaaplikował delikatny pół godzinny trening spinningowy (12 km)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janoity43
Po powrocie z gór jadę na wysokich obrotach.Prawie codziennie dużo ruchu - siłownia,rowerek bieganie.Śpię 6-7 godz.,trochę za mało jak dla mnie,czasem w weekend drzemka w ciągu dnia.Dużo pałera i cera jak pupcia niemowlaka,nigdy takiej nie miałem,pewnie ma w tym swój udział słońce i lekka opalenizna.Od trzech tyg.piję poranną moczankę i wcieram w ciało (cera ??).Jest tez mały problem,organizm zatrzymuje wodę i puchnie brzuch.Być może za mało potasu albo nerki do remontu. W końcu 2010 r. robiłem badanie,to potas i sód był w normie.Miałem się już zabierać za czyszczenie nerek dziką różą i sokami ale natknąłem się na Saluram,wypróbuję a nerami i tak się zajmę http://allegro.pl/saluran-z-algami-nowosc-detox-oczyszczanie-promo-i2464548787.html Była też obsuwa,w niedzielę popłynąłem pierwszy raz od paru lat,chyba za dużo optymizmu.Wczoraj z kacem organizm poradził sobie doskonale,tylko niewyspanie i do południa wypiłem 2l wody (bez prądu)funkcjonowałem normalnie.Został tylko strup na zdartym łokciu,już nigdy więcej :o.Dziś siłownia-klata,biceps,triceps+30 min.bieżnia,10 km/h,1 stopień pod górkę.Maszyna pokazała 450 kalorii stopionych (nie wiem czy dobrze liczy). Robię własną szynkę z szynkowaru,pyszna,nigdzie takiej się nie kupi i bez tej całej chemii (tyle tylko co w mięsie). Pichcę też różności,wreszcie sprawiłem sobie szybkowar Fisslera.Bigos z karkóweczką w 20 min.Dużo przypraw-bazylia,oregano,cząber...zapachy nie z tej ziemi...mmmmniam Ciekaw jestem surowej diety i nie wiem czy kiedyś w niedalekiej przyszłości...dieta mięsna czy nawet Kwaśniewskiego ma wiele argumentów i wiek Lutza ale jednak ciągnie mnie do jak najbardziej czystego paliwa http://www.youtube.com/watch?v=xEXLpSt2arA Póki co jestem zbyt nakręcony i muszę bardziej zająć się treningiem umysłowym - relaks,wyciszenie,osiąganie celów,namierzanie "zjadających towarzyszy" praca z podświadomością.... Coraz bardziej uświadamiam sobie,że wszystko jest tak jak ma być,nawet z tymi wszystkimi przykrymi sytuacjami.Czasem po latach dochodzę do wniosku,że to wszystko,co mi się przytrafiało,musiało się przytrafiać,żebym mógł się rozwijać.Jeżeli ktoś robi poważne błędy czy to żywieniowe,czy inne,bo nie ma świadomości w tym temacie,to zbiera koszmarne konsekwencje i nie może być inaczej.Tylko rozwój świadomości i dojrzałość daje lepsze,szczęśliwsze życie oparte na pewności a nie na złudzeniach. http://8segment.pl/prawdziwy-cel-zycia-duchowego/ Tomi ostro dajesz!Pozdrowienia dla wszystkich! oczyszczanie metodami M.Tombaka http://uleszka.uprowadzenia.cba.pl/webacja/medalt/oczyszczanie.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×