Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niegotowa na dziecko

Ile kosztuje dziecko bez oszczędzania na czymkolwiek ?

Polecane posty

Gość wkurzona1234
ale z ciebie autorko idiotka , szok!!! nie zachodz w ciaze bo wiecej takich debili jak ty bedzie chodzilo po swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak przedszkole to jeszcze dolicz od 500 do 1500 w zależności od miasta i samego przedszkola. Państwowe są chyba darmowe ale tam raczej się ciężko dostać. To 1500 to warszawa oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, wszystko też zależy od kasy jaką Twój mąż zarabia i do jakiego standardu jesteście przezwyczajeni. Im wyższy standard tym pewnie Wasze potrzeby będą większe...ciężko tak podać wartość bo tak jak pisałam wcześniej zależy to też od miejsca zamieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegotowa na dziecko
czyli ok. 2000 PLN wychodzi jednak ? to już kwota, którą możemy odczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak napawde dziecko
od urodzenia do 18r.z kosztuje 180tys zl. Wiec zastanow sie czy cie stac. Maz ci pewnie chce zrobic dziecko bo ma juz dosc tego ze ty sobie siedzisz w domku bezczynnie a on zapierdziela w pracy. Tak mysle. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fehgsfdhsg
czyli ok. 2000 PLN wychodzi jednak ? to już kwota, którą możemy odczuć." :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegotowa na dziecko
kropelka, co do miejsca juz pisałam - Kraków, więc ceny nie są niskie, zwłaszcza ze mieszkamy przy rynku, więc nawet okoliczne sklepy są raczej drogie. Co do standardu życia - bez ekstrawagancji, ale troche na wyzszym poziomie niz taka zupelnie srednia krajowa, gdzie kazdy z malzonków zarabia okolo 2000 PLN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że żeby dziecko wychowywało siew godnych warunkach potrzeba na to nie mniej niż 500 złotych. Być może wystarczy mniej, pewnie zależy to też od tego co rodzic uważa że powinien dziecku zapewnić, a wiadomo że każdy był wychowany w innych warunkach i innych rzeczy potrzebuje. Co do 5-10-15 i Wójcika to uważam że te sklepy to sieciówki i jest mi bez różnicy czy kupię rzecz w jednym czy w drugim sklepie czy w jeszcze innym podobnym bo są tam rozsądne ceny, nie przesadnie drogie bo nie mam zamiaru kupować niemowlakowi śpioszek za 400 zł. A autorka właśnie o to pyta, o normalne utrzymanie dziecka bez oszczędzania i wyliczania budżetu co do grosza. Bo oczywiście to 800 zł podałam "na oko" i możliwe że czasem jest to 600 a w niektórym miesiącu wyjdzie 1200, ale o tym chyba każdy wie bez tłumaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zanim poślesz dziecię do przedszkola to będzie miało min 4 lata. Zanim zajdziesz w ciąże i urodzisz kolejne powiedzmy 2 to już masz 6 przed które wiele sie może zmienic. I takie gdybanie jest bez sensu bo w tym czasie twoj maz moze zwiekszyc zarobki albo je zmniejszyc albo calkiem stracic prace i co wtedy? Takie zakladanie i przeliczanie na nic Ci sie nie zda. Przez ten czas co dziecko wymaga mniej nakladow jak cie stac to odkladaj 500-1000 zl na oddzielne konto oszczednosciowe na czarna godzine. Jak nie bedziesz musiala ruszac to git, dzieciak bedzie mial na studia ale jak bedziesz musiala to przynajmniej bedziesz miala skad. Nawet jesli nie 500 to 200, procent skaladany ma wielka moc :-) a takie gdybanie ile bede miesiecznie wydawac za 6 lat nie ma sensu bo za taki czas rownie dobrze mozesz byc zmuszona za prywatne przedszkole zaplacic 2000 zamiast 1000 i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie jej sie nie chcialo
Hmmm ja nigdy nie żyłam z ołówkiem w ręku, ale nie czuję potrzeby kupowania przesadnie drogich ciuszkow dla dzieci, a takie jak dla mnie sa w Wójciku. Lubie zakupy w second hendzie, i czesto tam kupuje, ale np kiedy chodzi o zimowe obuwie i kurtk, kombnezony to wtedy są już takie poważniejsze kwoty. Np w zeszłym roku na kombnezony i buty dla dzieci wydalismy ok.1000zł. Ale to są wydatki jednorazowe, w życu bym nie wydała miesięcznie tyle na dziecko, bo szczerze to im to zwisa czy chodza w butach nike czy w targówach. Bądź czy w ciuszkach z lumpa czy z coccodrillo. Powiedzmy sobie szczerze to sa widzi- mi- się rodzicow a nie realne potrzeby dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utryrd
cieżko powiedzieć co znaczy 'nie oszczędzająć'; każdy ma inne stadardy'; gdybym nie oszczędzała to wydałabym KAŻDĄ kwotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mookkaa
"buty, mozesz isc na targ i kupic dziecku buty" i w komplecie abonament do ortopedy. Do tego jeszcze chodzik made in China i od razu balkonik na starość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooiiuu
a co w tym zlego ze maz chce ja utrzymywac/jesli go na to stac to czemu nie..ich sprawa,maja kase to super,ale widac ze tu co niektore zal w oczy kole i wylewaja swoja zolc,mnie tez maz od lat utrzymuje i mamy wszystko,wiec po co to wielie halo,jak ktos sie w zyciu ustawi to super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utryrd
mnie to zwisa czy kogos utrzymuje maż czy nie; tak samo jak mi zwisa czy ktos zostaje z ręką w nocniku jak za x lat mąż znajdzie sobie inna i odetnie od gotówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indiaindia
Niegotowa - ustal sobie priorytety i wtedy sprawdź w necie ceny. Nie warto oszczędzać na zdrowiu dziecka i jakości potrzebnego wyposażenia, bo to oszczędność pozorna. Buty z targu, bielizna z lichej bawełny , alergizujący proszek do prania itp. to pułapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooiiuu
ale kto uzyje to uzyje i pokorzysta z zycia to pokorzysta,zwiedzi,zobaczy i uzyje..a potem?niewazne..wazne jest tu i teraz..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorce chodziło zapewne o normalnych ludzi, a normalni ludzie nie kupują w lumpeksach :) jak dla mnie jest to traktowanie dziecka bez szacunku, zwłaszcza jeśli kogoś stać a wymawia sie tym że dziecku bez różnicy :o Ja np kupuję tam gdzie mniej więcej cała nasza rodzina i znajomi, uważam że nasze życie i podejście do potrzeb dziecka są ok i nie zamierzam tego zmieniać w imię zaoszczędzenia 400 złotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama z wyboru
Ja również nie żyję z ołówkiem w ręku. Owszem oszczędzamy - ale na konkretny upragniony cel. Wiesz powiem Ci tak dziecko kosztuje tyle ile na niego wydajesz. Nie ma dolnej ani górnej granicy. To co trzeba kupić to i tak kupisz nie patrząc na Wasz budżet domowy. Kwestia w tym czy kupisz to taniej czy drożej. Początki: Możesz kupić łóżeczko nowe, lub używane, lub pożyczyć. Tak samo z wózkiem. Inne rzeczy warto mieć nowe. Pampersy, mleko o ile trzeba wiadomo trzeba kupić. Zupki, deserki, soki - ja robiłam sama i do tej pory robię. W słoiczkach sama chemia.... Szczepionki - to też kwestia wyboru. Ja szczepiłam płatnymi. Przedszkolak Buty Ja np. nie kupię używanych butów. A jeśli nowe to tylko dobrych marek typu ecco. Ubranka Ubranka kupuję też nowe - kupuję to co mi się podoba, z reguły nie patrzę na cenę. Kupuję w H&M, Reserved i Next. To moje trzy najlepsze typy gdzie ubranka są dobre jakosciowo i mają fajną kolorystykę. Czasami zahaczę o 5-10-15 ale rzadko, ponieważ na ubrankach często robią się małe dziurki. Kupuję też używane - ale to do biegania po ogrodzie i ogólnie tak po domu. W kwestii przedszkolaka dochodzi przedszkole, wyjazdy aby trochę swiata dziecku pokazać, ale odchodzą szczepionki, pampersy... z jedzeniem też lepiej bo taki dzieciak je wszystko. Szkoła Tu zaczynają się większe problemy finansowe. Ale wszystko jest do przeżycia :) Z drugiej strony dziwię Ci się autorko, ze siedzisz w domu. Ja nie pracowałam 3 lata będąc na macierz i wychow. - i to jest odpowiedni czas do spędzenia życia w domu. teraz pracuję i nie wyobrażam sobie inaczej. Raz - pieniądze, dwa - lepsze samopoczucie. A praca na dwa etaty- wszystko da się pogodzić z uśmiechem na ustach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, lepsze samopoczucia będziesz miała dlatego, że PRACUJĄCE MAMUSIE nie będą Ci głupio dogadywać na każdym kroku :p Bo innego powodu do złego samopoczucia przecież nie ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo szczerze to im to zwisa czy chodza w butach nike czy w targówach." No, nie przesadzajcie. W tandetnych butach poci się noga, sa niewygodne i mają twarde podeszwy. Pamiętam takie buty z dawnych "biednych" czasów - przez miesiąc trzeba było chodzić z plastrami na piętach. :o Dzieciom nie jest wszystko jedno czy noszą wygodne buty czy nie. Podobnie jak dorosłym. Markowa odzież (choć nie zawsze) nie jest droga, ot tak sobie. Jest z lepszych materiałów, lepiej uszyta, lepiej wygląda. Można kupić dziecku zimową kurtkę, w której będzie mu zimno, a każdy szew będzie przepuszczał nawet najlżejszy podmuch, a można mu kupić lepszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwestia smaku
poczekaj, poczekaj... juz niedlugo maz znajdzie sobie w pracy ambitna, spelniona zawodowo, interesujaca kobiete z perspektywami i to z nia zrobi sobie dziecko i do niej odejdzie, i oszczedzac nie beda musieli - bo beda miec DWIE pensje:) wspolczuje ci juz teraz. no ale coz- trzeba zaplacic za lenistwo, brak ambicji i egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indiaindia
Skontaktuj się z młodymi matkami w rodzinie lub dwiema- trzema bliższymi koleżankami, które mają dzieci i zapytaj o koszty. Zrób listę potrzeb. Zapytaj też, czy nie chcą się pozbyć czegoś z wyprawki lub dziecięcych gadżetów. Jeśli nie - czy nie mogą Ci czegoś pożyczyć (jeśli planują kolejne dziecko). Zorientuj się, czy nie mogłyby Ci regularnie oddawać/ sprzedawać taniej niepotrzebnych im już rzeczy dla dziecka. Umów się z najblkiższą rodziną co do ewentualnych prezentów (często dziadkowie chcą sfinansować wózek czy łóżeczko) jakie chcielibyście dostać. Przy pierwszym wydawało mi się, że wszystko musi mieć nowe, ale to złudzenie (wyjątki: bielizna osobista, buty, itp.) Dobra współpraca i organizacja eliminują zbedne koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwestia smaku
swoja droga, powiedz- jak to jest byc pasozytem? nie miec swojej gotowki nawet na glupi drobiazg, gotowki zupelnie wlasnej zarobionej uczciwie. mezowi kupowac prezenty dla niego za JEGO kase?:D jak to jest nie odnosic zadnych sukcesow na polu zawodowym, nie rozwijac sie, nie podzielic z mezem wieczorem tym, co nas spotkalo w ciagu dnia poza zakupami, praniem i plotkami z kolezankami przy kawie? jak to jest nie widziec podziwu i docenienia w oczach meza za to, ze udalo nam sie dostac wymarzona prace, a potem awans, a moze podwyzke? jak to jest byc zerem? opowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegotowa na dziecko
indiaindia - ale ja wiem, że tak się da, z tym że właśnie nie zamierzam prosić dziadków ani znajomych ani oszczędzać na czym się da, chodzi o to ile realnie potrzeba bez zbytniego kombinowania i oszczędzania, my mamy przyzwoity dochód - jednak nie wiem czy wystarczający na dziecko , bo z tego co czytam to mam mieszane uczucia, odpowiedzi są rożne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Szkoła Tu zaczynają się większe problemy finansowe. Ale wszystko jest do przeżycia" Kiedy czytam, ile kosztuje przedszkole, to szkoła wydaje się dużo tańsza.:o Co prawda w przedszkolu dzieci mają wyżywienie, ale wiele z nich zjada drugie obiady po przyjściu do domu. A szkoła? Podręczniki w klasach 1-3 to 350 zł, 100 zł na inne artykuły papiernicze i potem kilkanaście zł co miesiąc (średnio).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że szkoła jest tańsza, za koszt jednego miesiąca w prywatnym przedszkolu moja siostra ma kupione podręczniki, tornister i całą resztę potrzebną na cały rok szkolny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leze i kwicze
my mamy przyzwoity dochód MY?! chyba twoj maz, nieudaczniku zyciowy:) Ty nie masz zadnych dochodow i jestes cudza utrzymanka. tak cie rodzice wychowali? ze z garnuszka rodzicow na garnuszek meza sie skacze? podziekuj im:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmmamartynki
srednio koszt utrzymania niemowlaka to ok. 400-500zl/mc mleko np 200zl słoiczki np100zl (mozna gotowac samemu, ja czesciowo robie sama 2-3 razy w mc gotuje dla dziecka i wekuje.) pieluchy np 100zl kosmetyki( w tym proszek do prania) 50zł ciuchy- 50zl zalezy od pory roku i czy firmowki Zabawek nie kupuje bo dostaje w postaci prezentow od znajomych i rodziny. Oczywiscie dolicz wyprawke 2-3 tys i np szczepionki dodatkowe 2tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc jest tak jak mówiłam :D pracująca mamusie - zakała społeczeństwa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak liczysz prywatne przedszkole, to możesz również prywatną szkołę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×