Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

!!!Alexia!!!

IDEALNA PANI DOMU...

Polecane posty

mój sie wiele razy ze mnie nabijał z tego powodu, twierdzi, że mam fioła na punkcie układania (nie tylko ciuchów) bo jak coś mi gdzieś odstaje i jest nie tak równo jak ma być to mnie trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale gapa - moje dzieci sprzątają codziennie przed spaniem, niestety często bywa, że zabawki lądują na strychu bo im się nie chce tego robić. Jak nie pomagają to ja sprzątam, ale nie do szafek. Wynoszę wszystko i dopiero jak następne dni się starają to odzyskują zabawki. Ja w piątek będę piekła Shreka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaniljjjjja
a jak wy to robicie ,ze jestescie konsekwetne w swoim sprzatanie. Bo ja np. dzis chce umyc szafy w srodku, ale nie wiem czy bedzie mi sie chcialo .:( jak jest u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Ja lubię prasować, bo mogę w tym czasie pooglądać telewizję bez poczucia marnotrawienia czasu ;) Ja nasze ulubione, najczęściej noszone ubrania mam porozwieszane w szafie, są czyste i uprasowane, więc w każdej chwili można coś na siebie założyć. Koszule męża ma podzielone krótki/długi rękaw i dodatkowo ułożone kolorystycznie. Jego bluzki, t-shirty i polo również według długości rękawa i kolorów. Ja swoje bluzki układam kolorystycznie, ale zawsze na dno kupki kładę bluzki, które raczej nie nadają się do noszenia w tym sezonie, a na wierzchu trzymam te ulubione. Spodnie zawsze na wieszakach, nie lubię poskładanych w kostkę, bo potem widać te zagniecenia. Rajstopy, skarpety, majtki i staniki i mam posegregowane w takich wiszących szufladkach kupionych w IKEA. Na płaszcze, żakiety, marynarki mam oddzielną szafę. Moje wizytowe sukienki są na wieszakach, każda w osobnym pokrowcu. Oczywiście co jakiś czas robi się bałagan, więc wtedy porządkuję od nowa, ale lubię takie zajęcie - szczególnie podczas okresu, bo mogę czymś zająć nerwowe ręce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja zasada to że nie będę niewolnikiem domu , więc na co dzień przelecę chatę ,tu-to-tam-tak-bach i jest ok. jak się tak robi co dzień to większość dnia mam wolne ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Ja nie jestem aż tak konsekwentna, o nie. Często zdarza się, że coś zaplanuję w ramach porządków, a mąż zaproponuje spacer czy kawiarnię - wiadomo, mężowi nie odmówię :) Mam tylko kilka rytuałów, których nigdy nie odpuszczam - prasowanie zaraz po wysuszeniu prania, dokładne wysprzątanie kuchni na koniec dnia itd. Nie mam sterylnie czysto w domu, ale do bałaganu też mi daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja staram się być konsekwentna w tym co robię, ale nie planuję niczego z dużym wyprzedzeniem, mam kilka zasad właśnie żeby nie marnotrawić czasu. Np jak chce coś obejrzeć w telewizji zawsze robię coś jeszcze, nigdy nie siedzę tylko i oglądam. Przy oglądaniu mozna robić mnóstwo rzeczy, zawsze jest coś do zrobienia przecież. Oczywiście czasami jak mi się nie chce moge nie robić nic, ale potem "nadrabiam zaległości" Ogólnie to zawsze robię kilka rzeczy naraz (pewnie jak większość z Was), myslę, że ważne jest to aby cały czas coś robić, nawet powoli i dokładnie ale robić, lepiej tak niż w ogóle. Najgorzej jak sobie kilka dni odpuszcze to potem nie moge się wyrobić z wszystkim, a obowiązków mam naprawdę dużo. Moj mąż jak się bawi z dzieckiem to się dziwi czym ja moge być zmęczona, przecież tylko "siedzę" z dzieckiem, ale jak mu wyliczę ile rzeczy w danym dniu zrobiłam w czasie tego siedzenia to jest zdziwiony kiedy i jak to jest możliwe, ja czasami sama się dziwie że przy małym dziecku mogę tyle robić, niektóre moje koleżanki np. tylko zajmują się dzieckiem i są wiecznie zmęczone. wszystko zalezy od organizacji, którą ja chce u siebie jeszcze poprawić bo nie zawsze mam tak jakbym chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gapa
Ale to nie chodzi o to aby miec sterylnie tylko dobrze się w swoim otoczeniu czuc. Mnie przeszkadza bałagan więc sprzatam ale wielu moim znajomym nie i to ich sprawa mnie nic do tego, nie oceniam , nie krytykuje tyle , ze w drugą strone to nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zauważyłam że odkąd jestem mamą jestem znacznie bardziej zorganizowana, wydaje mi się że wcześniej robiłam dużo mniej a miałam więcej czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nie mam sterylnej czystości zwłaszcza że mam jeszcze psa z długimi włosami którego sierść doprowadza mnie do obłędu czasami, mogę odkurzać codziennie (tak przeważnie robię) ale sierść i tak gdzieś się znajdzie, pies leni się właściwie cały rok, jak się zrobi trochę cieplej to obcinam ją (bo to suczka) na krótko ale to niewiele pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny... przeczytalam ze ale gapa chce zrobic pania walewska?? to bylo moje pierwsze ciasto:) nie udalo mi sie...placki byly twarde jak beton:) ale chyba zle odmierzylam skladniki. Nie chce mi sie dzis sprzatac,ciesze sie ze ten temat szybuje w gore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie strasznie denerwują niektóre osoby (babcia, ciotki) jak mi dogadują że coś tam mam nie tak, a one to zawsze wszystko miały idealnie porobione, codziennie obiad na dwa dania ugotowany, wszystko poprane w tym pieluchy(ręcznie bo nie miały pralek), a miały np. piątkę dzieci. Wiem, że to nierealne żeby wszystko było idealne przy takiej gromadce, no chyba że dzieci podrosły i pomagały. Myślę też że dużo zależy od faceta jaki jest, jakie ma nawyki. Mój niestety był tak nauczony że wszystko robiła mamusia, co prawda teraz dużo pracuje i sama nie angażuję go specjalnie w prowadzenie domu, ale zdarza się że muszę po nim coś sprzątać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Pani Walewska? Hmm mam ochotę zrobić na weekend jakieś dobre ciasto, takie niecodzienne... Co polecacie? Najlepiej, żeby zachowało świeżość 2-3 dni, bo pewnie zrobię je w piątek wieczorem, a chciałabym, żeby starczyło dla nas na weekend. A może mi doradzicie? Poszukuję ławy do salonu, jak najprostszej, bo to tylko przejściowa ława, ale mam dwa warunki - musi być podwyższana i rozkładana, ale nie wzdłuż, tylko na kwadrat. Nigdzie nie mogę takiej znaleźć, a potrzebuję do salonu - póki nie mam jadalni, muszę mieć coś uniwersalnego, co nadaje się i do podania kawy, i do większego obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIEStety mamusiie potrafia wychowac brudasa..,ktory wszystko zostawia i nie umie zadbac o porzadek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexia widze że Ty chyba tak jak ja masz takie "napady" sprzątania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA przez ostatnie slodkie weekendy pieklam ciasto krowka..w tortownicy wychodzil z tego piekny tort:) biszkopt budyn herbatniki karmel i bita smietana pokrywajaca gore i boki na to wiorki kokosowe ja dodaje jeszce kandyzowane wisienki:) smakuje cudownie :) a co do lawy to ja preferuje szklane stoliki kawowe na wysokosi kolan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okrutnie ! mi dziś komp zamula , strony chyba zamarzły :) nic nie wchodzi , jakieś ruskie pierdoły blokują , mama mija chyba muszę męża obudzić ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak...podobno wlasnie to sa cykle ,ktore mijaja:) na przyklad wczoraj chcialam miec idealny dom,dzis mysle o odnowieniu komody i namalowaniu w weekend obrazu,a jescze dalej mam mysli o pielegnacji urody i zrobieniu sie na bostwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkamy razem już cztery lata i muszę przyznać że teraz jest już dużo lepiej niż było na początku, ale zostało mu kilka nawyków które doprowadzają mnie do białej gorączki i z którymi walczę. Nie rozumiem jak można np. rozrzucić ubrania na podłodze i zostawić, albo zostawić wieczorem syf w salonie (po kolacji), zresztą mój mąż wiele rzeczy tak zostawia, twierdzi że po co ma odkładać jak potem będzie używał, w ogóle on nie do końca zdaje sobie sprawę ile ja wysiłku muszę wkładać w utrzymanie takiego stanu domu jaki jest, mysli chyba że wszystko się samo sprząta, bo jak mu czasami mówię że jestem zmęczona to się dziwi po czym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do fioletowe irysy
Jeśli chodzi o taką ławę to chyba najprościej będzie iść do jakiegoś stolarza i zrobić na zamówienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Ja też mam napady na ekstra-generalne porządki, tak jak napisałam - zazwyczaj podczas okresu. Nie potrafię tego wytłumaczyć - na okres sprzątam, na owulację jem słodycze. Natura mną rządzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NAWET NIE PYTAJ kukurydzianka:) pewnie ze pomagaja a jakze.:) kompletnie nic nie robi w domu,smieci nawet rano nie wezmi,po kapieli wszystko poustawiane na wannie zamiast na polce ,ubrania rzucone rano talerze z kolacji w salonie,lazenie w buciorach kiedy moje czujne oczy spia:) KIEDY wraca kaze mu zakladac jednorazowe reklamowki na buty skoro chce lazic w butach,zanim wezmie prysznic:):! niestety ja to sprzatam i cxhce miec dwa dni podloge czysta:) Marzy mi sie maz w kapciuszkach co myje po sobie szklaneczke,co ubranka sklada w kostke ,wynosi smieci i lubi lad porzadek i harmonie:) hahhahahah a poza tym ma byc zwariowany:) i wiecznie usmiechniety.OOOOOOOOOO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Ja też wolę typowe kawowe ławy, ale póki nie mam jadalni, muszę mieć coś bardziej praktycznego, bo jak podam obiad gościom? W żadnych sieciówkach meblowych niczego nie znalazłam, ale może jeszcze przejadę się po jakichś małych sklepikach z meblami, może jeszcze takie PRLowskie ławy są ;) Co do naszych mężów - mnie dziwi jeden paradoks. Moja teściowa uważa, że to kobieta jest odpowiedzialna za dom i wszystko powinno spoczywać na jej barkach. I tak męża wychowała, że on nawet nie wypłucze fusów ze szklanki po kawie przed wstawieniem jej do zmywarki. Starsza siostra mojego męża podobno też nic w domu nie robiła. A mój mąż, jako młodszy ukochany synek, angażowany był do pomocy przy różnych pracach domowych, decydował przy wybieraniu firanek, wyrabiał ciasto na pączki itd. Więc z jednej strony według teściowej mąż nie powinien zajmować się domem, a z drugiej strony do wszystkiego angażowała syna, a nie męża. Do tej pory tak jest, że jak kupi sobie nowe ubranie, to nie pyta męża, tylko syna, jak wygląda w nowym ciuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Alexia, to chcesz mojego męża? :) Chyba powinnam na kolanach iść do Częstochowy i dziękować Bogu za takiego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fioletowy irysie i nie tylko ...ja znowu sprzatam,tylko wtedy jak kupie cos nowego do domu:) jakis dodatek wazon swiecznik:) szklanki to mnie od razu mobilizuje by umiescic ,te nowa rzecz w idealnej przestrzeni.PODOBNO NIEZLE potrafie narobic balaganu,szczegolnie jak gotuje:) Zalozylam ten temat bo chcialam miec idealnie sprzatniete wnetrza i bylam ciekawa jak to jest ,czy tylko ja nie moge dosiegnac idealow?? Teraz rozumiem,ze kazda kobieta tego chce ,ale zadnej sie to nie udaje w pelni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie mój mały usnął umęczony szaleństwem:) fioletowe irysy ja mam w powiedzmy salonie stół i stolik taki do kawy, może tak by Ci pasowało jak ja mam, stół jakiś rozkładany który na codzień nierozłożony służy do obiadów i stolik codzienny do kawy. Ja co prawda mam stół też w kuchni bo jest ona naprawdę duża, ale często jemy tez w "salonie":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz takiego meza???naprawde dziekuj Bogu:) Myslalam ze tacy nie istnieja,wiec jest nadzieja:) ze gdzies jest moj czyscioszek,co ma brudne mysli:)oooooooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój pomaga, wychowanie przez teściową procentuje :), choć więcej wykonuje prac typowo męskich (remontujemy stary domek poniemiecki) Co do ławy to są takie z PRL-u i podnoszone i z prostokąta rozkładane w kwadrat. Mam taką osobiście :D. Wolałabym zwykłą kawową, ale też nie mam jadalni a ta sprawdza się doskonale. Minus to wygląd, ale już zaczynam drążyć temat do przemyślenia dla męża by ją jakoś pomalować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć babeczki :) ja lubię sprżatać i gotować , najbardziej , jak jestem sama w domu . Wtedy mogę taki rozpiziaj zrobić , ale ze wszystkim siewyrobię . I posprżatam i obiad ugotuję i jeszcze zdąże na kafie posiedzieć :) Ale niestetu u mnie najcżęściej zawsze ktoś jest - jak mąż ma wolne to dzieci są wpracy , szkole , jak jeden na ferie to drugi pracuje i tak w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×