Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

!!!Alexia!!!

IDEALNA PANI DOMU...

Polecane posty

myślę, że spokojnie można alkoholem przecierać, musisz spróbować i zobaczysz czy bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
kukurydzianka - My przy tej rozbudowie chcemy zrobić jakieś dodatkowe pomieszczenia. Nie wiem jeszcze, czy uda się to zrealizować, ale marzy mi się na parterze taka otwarta przestrzeń kuchnia-jadalnia-salon plus mała toaleta. Na parterze w tej chwili mamy kuchnię, łazienkę, dużą sypialnię, duży salon i mały pokoik, w którym powoli powstaje mój warsztat - po rozbudowie obecna kuchnia i salon zostaną przekształcone w pokoje dziecięce. Mam taką nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to widzę wielki remont się szykuje..., duża ta rozbudowa będzie. U nas na dole są trzy pokoje (z czego jeden nasz, ten duży, gościnny), kuchnia (wspólna), łazienka, a na górze nasze dwa pokoje i łazienka mała. Na górze jedna nasza sypialnia i na razie taki pokój dzienno-dziecięcy, potem bedzie tylko dziecięcy bo puki co mały spi z nami w jednym pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaniljjjjja
sorry, ale jak sie robi kariere tak jak ja, to nie zostaje ci zbyt wiele czasu na dom. Niedlugo jak mnie bedzie stac to bedziemy miec sprzataczka , ktora bedzie raz lub dwa raz w tygodniu przechodzic. A tak pozatym to ja mam inne prijorytety niz sprzatanie, nie jestem taka kura domowo i nigdy nie bede :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuchnię mamy wspólną - chodzi mi o pomieszczenie, jest to duża przestrzeń (25m kwadratowych), ale mamy swoją lodówkę, kuchnię, blaty, szafki, całą "swoją" ścianę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
U nas problemem była wspólna kuchnia - przez rok gościnnie korzystałam z kuchni teściowej i to jednak za mało miejsca dla dwóch gotujących kobiet. Szczególnie, że gotujemy zupełnie inaczej ;) Remont faktycznie zanosi się na niemały, ale mam ogromną nadzieję na spełnienie tego marzenia. U teściów też zanosi się na robotę, bo będą musieli urządzić sobie łazienkę (na dole było tylko wc, łazienka wspólna była na górze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaniljjjjja
poprostu musicie sobie znalezc jakies hobby ,jakis cel, jakas perspektywe, nie macie ambicji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bipolarna00
Czy Wy nie macie Kobiety innych celów w zyciu tylko jak usunąć plame i dogodzić Męzowi?? Strach to czytać. SKąd Wasze dążenie do bycia idealną Panią Domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaniljjjjja
smutno mi jak czytam, ze odkryciem jakies kobiety jest niby jakis tam plyn do naczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lecę do kuchni, dziecko już wstało, pora "działać", zajrzę potem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaniljjjjja
naprawde kobitki niezbyt bystre jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bipolarna00
To smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Ale z własną mamą to chyba zawsze inaczej, co? :) Ja z moją mamą zawsze czułam się swobodnie w kuchni, nie krępowałam się pytać o rady czy prosić o pomoc, a z teściową tak nie mam... Więc jestem szczęśliwa, że wreszcie nikt mi nie patrzy na ręce podczas gotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Nie rozumiem tych komentarzy... Opieka nad dziećmi i domem to zajęcia niegodne prawdziwej kobiety XXI wieku? Przecież współczesne gospodynie domowe to kobiety, które rozwijają się, są przedsiębiorcze, często łączą dom z karierą - mam mnóstwo takich przykładów w swoim najbliższym otoczeniu. Ja łączę dom z pracą, studiami i hobby i nie czuję się gorsza w związku z tym, że staram się "zoptymalizować" domowe obowiązki tak, aby sprzątanie zajmowało jak najmniej czasu, a dawało pożądane efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście musi się ktoś wtrącić, nie będe się nikomu tłumaczyć z tego, że lubię sprzątać i gotować, a wszystkie osoby które ubolewają nad tym, że moim celem zyciowym jest prowadzenie domu uspokajam, że to takie moje hobby:) Oprócz tego rozwijam się w innych dziedzinach, studiuję, piszę pracę mgr, robię masę innych rzeczy. Nie mam zamiaru z nikim się licytować kto jest bardziej oczytany i "światowy". Jedni wolą żeby im obca baba sprzątała, ja wolę sama zadbać o dom. To że rozmawiam o prozaicznych czynnościach jak mycie blatów nie uwłacza mojej godności, ludzie nie dajmy się zwariować, nie szufladkujcie kogoś na podstawie postów na forum! Naprawdę dziwi mnie to po co ktoś wypisuje te negatywne komentarze, ja nie dam się sprowokować. Tak na marginesie, nawet "karierowicze" myją blaty czy kible to normalne że skoro mam dom to o niego dbam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Ja ostatnio złapałam się na tym, że oceniłam po pozorach i było mi wstyd, naprawdę. Jedną ze słuchaczy mojej szkoły jest pani w wieku... ok. 55 lat. Myślałam na początku, że pewnie kiedyś zdała szybko maturę, potem przyszły dzieci, potem praca i dopiero teraz chce uzupełnić wykształcenie. A podczas ostatniego zjazdu dowiedziałam się, że ona skończyła dwa fakultety, zna biegle dwa języki i dobrze radzi sobie z obsługą komputera i internetu. Wstydziłam się przed samą sobą... Cóż, najwyraźniej my, piszące o sprzątaniu, jesteśmy niewykształciuchami bez ambicji i zainteresowań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaniljjjjja
kukurdzianka----tak sobie czytam twojego posta, i wiesz chyba jednak masz racje ,troche przesadzilam , twoje argumenty sprawily ze teraz bede innaczej patrzec na panie domu . Dziekuje i jeszcze raz przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fioletowe irysy zgadzam się z Tobą, denerwują mnie te komentarze, ale nie będę się zniżała do tego poziomu. Ja też studiuję, już na drugim kierunku (skonczyłam psychologię, teraz, a właściwie w przyszłym roku konczę pedagogikę), przerwałam pracę ponieważ chcę pierwsze trzy lata spędzić z dzieckiem. Jesli ktoś mysli, że moim priorytetem jest sprzątanie i dogadzanie mężowi to się bardzo myli. Najlepiej zrobimy ignorując te głupie przytyki, nic więcej na ten temat nie bedę pisać, a stwierdzenie że nie jesteśmy zbyt bystre mnie po prostu rozbawiło, hahaha, ludzie potrafią być jednak bardzo zabawni:):) Moja mama teraz wzieła wnusia na jakieś pół godzinki to mogę jeszcze poklikać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vaniljjjjja przyjmuję przeprosiny, nie ma co się boczyć i ładować negatywną energią:) Ale czemu Ty taka nerwowa jesteś? A może przyłaczysz się do nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fioletowe irysy masz rację z mamą w kuchni jest na pewno inaczej niż z teściową, ale każda z nas ma swoje "zabawki", swoją kuchnię, lodówkę itd., bo obie jesteśmy uparte i nie chcemy konfliktów, też gotujemy co innego, ale przeważnie w tym samym czasie więc bez swojej części pomieszczenia (takiej swojej kuchni w kuchni) byłoby trudno się dogadać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Oooo to my trochę koleżanki po fachu. Ja zrobiłam mgr z socjologii, a w tym samym czasie na innym wydziale zrobiłam licencjat z pedagogiki rewalidacyjnej. Teraz robię technika BHP - trochę z innej beczki, ale chciałam mieć jakiś konkretny fach w ręku. A potem myślę o podyplomówce z oligofrenopedagogiki albo pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej. Ale w najbliższym czasie chciałabym zajść w ciążę, więc to wszystko może trochę przesunąć się w czasie, choć jak dotąd wciąż mam ochotę dalej się uczyć i mam nadzieję, że będzie tak dalej :) A w jakim mieście studiowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaniljjjjja
bo wiesz kukurydzianko ta moja nerwowosc wynika chyba z tego ,ze poprostu jak wieczorami przychodze do domu z pracy i sie patrze na moj balagan w domu to sobie mysle, ze albo bede siedziala caly dzien w domu ,ale jestem skazana na ten balagan. A tak pozatym to tyle sie tu na kafie czyta o kobietach siedzacych w domu ,ktore nawet nie maja jeszcze dzieci , a juz sa na utrzymaniu meza i to mnie dobija. Wiadomo ze taka kobieta ma czas na sprzatnie. Ja niestety tego czas nie zawsze mam, a jak juz mam to wole porobic cos na co mam ochote rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Teściowa ma małą kuchnię, taką właśnie dla jednej gospodyni z mężem. Jakoś przez rok dałyśmy radę, ale czułam, że to nie tylko dla niej jest męczące - wiadomo, to było jej królestwo, rozumiem to. Obecną kuchnię tę mam małą, ale własną, a w przyszłości może spełni się moje marzenie o dużej, białej kuchni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
vaniljjjjja - Ja Cię doskonale rozumiem, bo mam podobnie, ale naprawdę są pewne drobiazgi, małe nawyki, których nauczenie się pozwala trochę ujarzmić bałagan :) Ja nie mam idealnie czysto, ale - tak jak napisałam na początku - na tyle, że nie będę się wstydzić przed niezapowiedzianymi gośćmi. Ja np. staram się myć na bieżąco, ale oczywiście nie zawsze się to udaje, szczególnie teraz, gdy poza standardowymi obowiązkami domowymi mam też remont - ale codziennie wieczorem, już po kolacji, doprowadzam kuchnię do porządku, nawet jeśli padam już na twarz. I wiem, że rano zjem śniadanie w czystym pomieszczeniu. Ciężko jest wszystko pogodzić, czasem z czegoś trzeba zrezygnować, ale jakoś daje się to ogarnąć. Choć ja nie z tych, które codziennie myją podłogi i ścierają kurze... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaniljjjjja
ja tez staram sie przynajmniej kuchnie wieczorem doprowadzic do porzadku ,ale czasami sie ciezko, a pomagaja wam partnerzy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Pomagają? To złe określenie :) My razem zajmujemy się domem. Obydwoje pracujemy, więc obydwoje zajmujemy się domem. Mój mąż potrafi sprzątać, prać, prasować, gotować, chętnie sam kupuje i wiesza firanki, podlewa też kwiaty. Więc na szczęście nie ma problemu z podziałem obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szorowalam sobie blaty i zlew...Kochane...a tu widze jakies MALPY nam uwlaczaja...twierdzac..ze jestesmy gorsze...bo niby sie zajmujemy sprzataniem...kilka lat temu pewnie tez bylabym ta malpa ..ale zycie tak mi sie ulozylo...ze dzis,,,zajmuje sie corka i domem..i masz racje...nie bede przekonywac...nikogo ze znam sie na wielu innych rzeczach i nie interesuje mnie tylko plyn do naczyn:) Ciesze sie ze mmoj topik stal sie popularny:) i ze kukurydzianka z irysem sobie fajnie gadaja..,,TYM SAMYM ZAPOWIADAM...ZE W WYNIKU SPRZATANIA STRACILAM TIPSA...do mycia naczyn zakladam rekawiczki...mam na twarzy pelny makijaz z blyszczykiem wlacznie.....i sprzatajac mysle o wielu innych rzeczach:):):P NIE BEDZIEMY TUTAJ GADAC TYLKO O SPRZATANIU...drogie wredne szydzace malpy:) Chce zebysmy ...pogadaly o urzadzaniu wnetrz niejednokrotnie ,..bo to..jest cos co uwielbiam a dobrze urzadzone wnetrze musi byc tez dobrze posprzatane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze odkurzyc i umyc podlogi na dole....pomysle..tez nad dodawaniem fotek kochane,..to byloby fajne...irys..moglby pokazac nam swoje prace:) a kukurydzianka...cos co upichcila:) a ja cos co zmienilam...nawet foty z ulozonymi...ubraniami nie beda zabronione,,, SWOJA DROGA WIDZIALYSCIE DOM...TEJ ROZENEK CO BEDZIE U NAS W POLSCE IDEALNA PANIA DOMU.. NO PO PROSTU....BLYSK...I BARDZO DOPRACOWANY STYL...do tego piekna i zadbana kobieta...i na pewno nie glupia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Wnętrza? Ja uwielbiam jasne wnętrza i takie właśnie powoli sobie urządzam - połączenie stylu prowansalskiego ze skandynawskim. W mojej opinii jasne kolory nigdy się nie nudzą i można je urozmaicać dowolnymi dodatkami, dlatego postawiłam na biel, beż, krem, ecru, latte itp. Właśnie wczoraj przenieśliśmy się do długo wyczekiwanej nowej sypialni i mam nadzieję, że do końca tygodnia uda nam się zakończyć remont salonu i wstawić nowe meble, które już czekają... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×