Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość DziecieMajowe
Witam Was :) ja na SR dowiedziałam się, że lepiej nie robić w domu lewatywy bo moze doprowadzić do wypadnięcia pepowiny, po przyjęciu do szpitala połozna ocenia nasz stan idopiero wtedy bezpiecznie jest ja zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
W domu to najwyżej czopka glicerynowego można sobie zapodać. Ja np. na Kraśnickich spotkałam się właśnie z czopkami. Ponoć nie robią lewatywy w ogóle. Ja sobie chyba kupię i jak będę czuła, że poród się zbliża, skorzystam chociaż z jednego, żeby...hmmm...zostawić jak najwięcej w domu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
dziękuję wam za info. MatkaEv - wydaje mi się, że to niezły pomysł :) a takie czopki tak sam o szybko działają?żeby nie było, że sobie zaaplikuję, a dorwie mnie w drodze do szpitala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdules
KASIA to super ze jutro juz wyjdziecie:) a jak pomogli ci urodzic z tak malym rozwarciem?wywolali czyms ze tak szybko ci to poszlo?ja jeszcze jutro na ktg i mam nadzieje ze juz w wekend pomoga mi urodzic:) a nie wiecie czy wypisy sa tez w wekendy bo nie chcialabym tam zostac na wekend majowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Laski na mojej sali łapało już po 15-20 minutach. Położna mówiła, żeby (jeśli się da) chwilę wstrzymać i nie biec od razu jak się poczuje, bo wtedy czopek zaledwie zdąży się rozpuścić, a musi wniknąć. To pierwsze uczucie konieczności skorzystania z wc to właśnie ten rozpuszczony płyn, a nie to co ma "wyjść". Sorry za dosłowność, ale na sali żadna z położnych się nie szczypała i nazywała rzeczy po imieniu :) To samo mam na SR - prosto z mostu, bez owijania w bawełnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
A jeszcze nawiążę do tych zdjęć, które wypłynęły na bloga kudłaczki... Pod nimi był komentarz, że jest tak szpitalnie i surowo. Mi się właśnie podoba, jest czysto, sterylnie, mam poczucie, że jestem w bezpiecznym miejscu. Mąż żartował, że kwiatków na ścianie nie ma się co spodziewać:P Fakt jest taki, że komfort rodzącej komfortem, ale to odgórne nakazy i podejrzewam, że taki wystrój wynika też z wygody personelu, chodzi mi tu o powierzchnie łatwe do czyszczenia, dostęp do sprzętu i łatwość utrzymania porządku. Kolor ścian..no cóż...różu nie zrobią:) Faktycznie, wydaje się że miejsca jest mało, ale dla nas to chyba nie ma znaczenia, bo inni będą nas "obsługiwać", a nas i tak obchodzi tylko łóżko. Na salach poporodowych kolorystyka jest chyba bardziej przyjazna - tak mówiła położna na SR. Są ponoć pastele i takie uspokajające kolorki. A...właśnie dziewczyny, które urodził - jak jest? Sale są odnowione? Jak z łóżkami? Pytam, bo ja w szpitalu miałam takie, że pupa mi się zapadała - masakra:) Na ilu osobowych leżałyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Pati na oddziale luzik, nie ma przepelnienia:-) Magdules wywolywali mi porod, dostalam najpierw 4 czopki potem masaz szyjki i 2 zastrzyki z papaweryny, przeżylam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
kassia, a co to ta papaweryna ? pierwszy raz słyszę taką nazwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostecka . . . ja trochę bałam się lewatywy ale nic jej prawie nie odczułam a załatwiałam się w tym wc co hm za izbie ale w tym pokoju takim co ktg jest MatkaEV: sale są odnowione my z laskami śmiałyśmy się że są żółte ściany żółte światło jak się zapaliło to każdej dziecko wyglądało jakby miało żółtaczkę , łóżka są wygodne tylko ja miałam poduszkę jak naleśnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdules wypisy sa na okraglo, kazdego dnia i niezaleznie czy to weekend czy swieto - my wyszlismy w niedziele :) Nikogo tam nie trzymaja dluzej niz to konieczne ;) A, wypisy sa od godz 13. Jak ja lezalam akurat w niedziele urodzil sie wczesniak i czekalismy dluzej bo pediatra byla zajeta a ona wypelnia wypis dla dziecka. Opoznilo sie ok godziny, do przezycia :) MatkaEV: w salach poporodowych faktycznie sa pastelowe kolory, glownie zolty - tak samo na korytarzu. Przyjazna atmosfera ;) Sal dokladnie nie wiem ile jest ale sa chyba trzy 4-osobowe, jedna 2-osobowa i chyba jeszcze jedna 4-osobowa. Jak ja lezalam to bylo razem 18 kobiet z dziecmi, ale ktoras chyba lezala na korytarzu. A i najlepiej lezec zaraz na poczatku, z tym ze na to nie ma sie wplywu... Te kobiety z ostatnich sal dostawaly zimny obiad :( Ja bylam w jedynce i tylko raz panie zaczely rozdawac od konca wiec nam sie trafilo zimne ;) Do tych ktore maja wrazliwe podniebienie - warto wziac ze soba jakies przegryzki typu jogurt, bulka, herbatniki. Jedzenie jest raczej kiepskie, co sie spodziewac. Obiad to glownie zupka codzien inna ale gotowana na jedno kopyto - jarzynkowa, raz z makaronem, raz z kasza albo z ziemniakami. Drugie - kurczak, pulpet, ziemniaki, ryz, raz nawet bylo spagetti ;) Sniadanie- zupa mleczna + 3 kromki chleba lub bulki, do tego mala margarynka i np. miod, 2 lyzki twarozku niczym nie przyprawionego, 3 plastry sera zoltego, dwa razy byla tez kielbasa golonkowa pakowana prozniowo - kotu bym nie dala dlatego warto miec swoje zapasy zeby nie chodzic glodnym ;) Moj maz pojechal po wozek do Rampersa, dzwonilismy i niebieski Lupo jest od reki, nowiutki, zapakowany - wczesniej myslalam ze skoro od reki to moze wystawowy... Niedlugo powinien wrocic :) Jutro pomyslimy o spacerku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja rano wylądowałam na IP :( Nie czułam małego od rana, i miałam w sobie taki koszmarny niepokój. Opieka na Staszica wspaniała, czekałam na przyjęcie z 3 minuty zrobili mi KTG, badanie, potem USG z 40 minut, potem przyszedł dr Swatowski (nie znałam go, przemiły człowiek) i też oglądał wyniki. Powiedział, że na jego oko wszystko ok. Okazało się, że junior z powrotem się przekręcił - głowa na górze...dlatego ruchy mam przytłumione, a on się pewnie zmęczył tym manewrem i odpoczywa. Mam liczyć ruchy jak do jutra bez zmian, to kładę się na patologię. Nie sądziłam że w takich chwilach można być tak spokojnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
papaweryne dostaje sie jako zastrzyk domiesniowy w tylek i dziala na szyjke macicy, dochodzi do szybszego rozwarcia. Sisia ja tez jestem na 1 pod telewizorkiem przy oknie:-), jedzenie faktycznie typowo szpitalne, ja jestem wybredna troszeczke to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
ojej Gaha, współczuję, bo pewnie się cieszyłaś, że ułożenie jest (było) prawidłowe :( U mnie jest cały czas bez zmian, też głowa w górze i powoli się z tym godzę. Ja ostatnio czuję małą po prawej stronie, tu robi najwięcej zamieszania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdules
sisia dziekuje za info:)a my tez mamy wozek lupo jest super:)a z tym jedzeniem to ja tez naleze do tych wybrednych i nie wiem czy cokolwiek tam rusze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
chce mi sie jesc ale w torbie mialam zachomikowanych kilka paczek herbatnikow petitki to sie ratuje:-) Wczoraj moj maz kupil reszte rzeczy dla Michalka, wozeczek tez juz mam i lozeczko klupś z zyrafka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MatkaEV fakt ucieszyłam, ale miły Pan Doktor powiedział że puki dziecko jest w macicy to absolutnie wszystko jest możliwe bo on nie takie rzeczy widział. pogadam z juniorem raz go namówiłam to i może drugi raz się uda heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Gaha trzymam kciuki za Ciebie i Twojego Juniorka, nie martw sie wszystko bedzie ok:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KassiaM. ja lezalam przy samych drzwiach :) Cala sale masz zajeta? jak malutki, nie ma zoltaczki? Wiesz juz czy jutro wyjdziecie? Mi maz codziennie dowozil serki, bulki, herbatniki albo biszkopty i wode bo bylo bardzo duszno i strasznie sie chcialo pic :) Gaha moze jeszcze nic straconego - skoro maluch raz sie przekrecil moze zrobi to znowu? Maz zawiozl dzis rano mocz malego na badania, jutro rano bedzie wynik a o 11 mamy wizyte u pediatry - mam nadzieje ze zoltaczka juz mija choc widze ze buzka wciaz zolta, dziaselka i podniebienie tez ale brzuszek juz ladny. Kupilismy dzis Oillan bo malemu tak skorka sie luszczy ze az mi go szkoda. Mam nadzieje ze szybko pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Agusia, dziękuję za info Gaha, wszystko bedzie dobrze. przypomnij proszę, który tydzień jest u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jorek
kudlaczka- lewatywy na staszica nie robią na izbie przyjęć tylko już na porodówce, robi ją położna w łazience nie wiem skąd masz takie info że na ip robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Ja też mam Lupo :) I też mam Klupś z żyrafką :) Ja już tyle rozmów rodzicielskich przeprowadziłam....no cóż...uparta po tatusiu. Ostatni mąż użył nawet szantażu "obróć się Mała, bo Tatuś porusza domkiem". W tą sobotę jadę do Rampersa na rekonesans drobnych rzeczy. Z ubranek mam wszystko, oprócz kaftaników. Chcę też porównać ceny przed ostatecznym zamówieniem na Allegro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdules
no to lupo jakies modne w tym sezonie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostecka końcówka 35. Po dzisiejszym przeżyciu jest mi obojętne obróci się czy się nie obróci, chcę żeby było ok i żeby mnie więcej tak nie straszył. Bardzo optymistycznie do tematu nastawiła mnie super opieka na IP, którą zostałam dzisiaj otoczona. Już mi nic nie jest straszne :) Pan Doktor z IP chciał mnie zostawić w szpitalu ale podjęłam decyzje, że chcę pogadać z moją lekarką jutro, już raz leżałam na patologii i nie ma dla mnie gorszego miejsca na ziemi. Jeśli Dr uzna jutro że muszę się położyć to ok przyjmę to ze spokojem heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Jorek mi lewatywe zrobili na IP wiec nie robia tylko na porodowce Sisia moj Malutki nie ma zoltaczki jest tylko troszeczke zolty i ma dolna granice jak powiedziala pani doktor, dzisiaj jeszcze zrobia mu usg a jutro rano crp, pic sie faktycznie bardzo chce:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Byłam dzisiaj na wizycie u lekarza, odebrałam wyniki na paciorkowca i okazało się że nie mam tego paskudztwa :) Lekarz nie dał mi wyników, jedynie wpisał mi je w kartę ciąży, mam nadzieję że to wystarczy na IP, skierowania do szpitala też nie dostałam. U nas rozwarcia jeszcze brak, szyjka miękka, skrócona (ok. 2 cm) oby to nie oznaczało porodu po terminie i w ciągu tych dwóch tygodni które nam zostało wszystko się rozkręci. Myślałam, że pod koniec ciąży częściej się chodzi do ginekologa, a ja jeśli nie urodzę wcześniej, mam się zgłosić dopiero dzień przed wyznaczonym terminem... nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wera_antek
a ten lupo to wielofunkcyjny kupowalyscie? chodzi mi o fotelik samochodowy, czy jest dobry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz mam wozeczek tylko za cholere dojsc nie moge jak sie reguluje to oparcie w gondoli... Tzn znalazlam tylko ta tasme za ktora sie ciagnie ale nie wiem co zrobic zeby to oparcie sie zatrzymalo w gorze? Moze wiecie jak mi pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdules
niestety nie moge ci pomoc bo moj jest jeszcze w pudełku:)a fotelik to jak sie chce to trzeba oddzielnie sobie kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
wera-antek: ja brałam od razu 3 w 1. Wymieniam tylko elementy i mam z głowy. Ja nie brałam nosidełka które jest w zestawie, bo jest badziewne (nie ma żadnych atestów, jest tylko dopuszczone do sprzedaży). Polecam poczytać kilkanaście stron wcześniej bo temat wózków był mocno katowany. Dodam, że ja dobrałam nosidełko Maxi Cossi City z 5* atestem. Ale każdy bierze to co mu odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×