Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jhygfdscbgnhjm

Nie jem mięsa a w ciąży mam straszną ochotę na parówki co robić?

Polecane posty

Gość veganODlat
jestem weganinem od okolo 5 lat i polecam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochota jest czymś co możesz
siłą swojej woli owstrzymać i potem dziękować sobie za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolelajn
mam wielu znajomych weganów i wegetarian.. najbardziej mnie wkurza, jak próbują mnie nachalnie "przekonywać" do swoich racji lub obrzydzają jedzenie mięsa. Wqrwia mnie to niemiłosiernie, bo ja się nie wypowiadam o ich sposobie żywienia. A opowiadanie mi, co mam w jelitach od tego mięsa, albo ile lat żyją krowy sztucznie dojone, albo inne pierdoły typu "twoje jedzenie śmierdzi zwłokami, to padlina" jest poniżej krytyki :O moja bardzo dobra znajoma odwróciła się od wegetarianizmyu na pięcie, gdy okazało się, że jej wegetariańskie dziecko odżywia się tak , że lada chwila się rozsypie (dietetyk ponoć układał menu temu dziecku). Od wodogłowia, słabego rozwoju intelektualnego i motorycznego, po anemię i kłopoty z widzeniem... no niemal ze wszystkim. Jak specjalista w polsce przebadał to dziecko tak zje**bał rodziców, że aż się poryczeli. Mówił im wprost, prostym językiem, że chowają dziecko jak bydło pastewne, że dziecko jest bardzo opóźnione umysłowo, źle się rozwija i jest na granicy białaczki. Od tamtej pory zawsze mam argument w postaci tego przykładu, gdy ktoś mnie raczy swoimi mądrościami wegetariańskimi. A swojemu dziecku zawsze powtarzam (ma 5 lat), że krówki i kurki nie mają rozumku i są po to, byśmy je jedli i mogli żyć. Zeby nigdy nie miało zapędów typu "biedna świnka, nie tknę już kotleta".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truteniowaty
psycholki wpierdzielam pasztet z królika aż miło pychota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tak naprawdee
lolelajn , krówki i świnki mają rozumek i cierpią i odczuwają ból, ale mniejsza o to, bo każdy ma wybór. Nie uwierzę, że dziecko rozwija się gorzej, jest opóźnione tylko z tego względu, że nie je mięsa. Odpowiednio zbilansowana dieta bez mięsna dostarcza wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Są dzieci które jedzą mięso i nie chcą tknąć żadnych warzyw, owoców, o nasionach już nie wspomnę i rozumiem, że to jest ok ? I nikt by nie chciał za to mordować rodziców takiego dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tak naprawdee
I jeszcze doczytałam, że dziecko które opisujesz miało problemy "ze wszystkim" i te wszystkie choroby bo nie jadło mięsa ?! Nie jest to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość getgeter
Swoją drogą ciąża zaskakuje. Ja na przykład przed ciążą wręcz nienawidziłam zapachów w McDonaldsie. Wolałam czekać na znajomych w samochodzie przed barem niż wejść do środka choćby na wode mineralną. O zdjedzeniu czegokolwiek nie wspomnę, to byłoby nierealne. A w ciąży? Wciąż nachodziła mnie jakaś szalona ochota na ich hamburgery. Raz nawet zjadłam i smakował bosko. Gdyby nie kolejki na które zawsze tam trafiałam a nie miałam siły długo stać, zajadałabym się tymi burgerami. A z dniem porodu minęło mi i znów nie lubię ich jedzenia. :D Zjedz parówkę. Od tego że zrezygnujesz, nikt nie daruje choćby jednemu zwierzęciu. Co najwyżej zmarnuje się więcej mięsa z tych pozabijanych stworzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość getgeter
"A swojemu dziecku zawsze powtarzam (ma 5 lat), że krówki i kurki nie mają rozumku i są po to, byśmy je jedli i mogli żyć. Zeby nigdy nie miało zapędów typu "biedna świnka, nie tknę już kotleta"." Ja jem mięso bo lubię i to bardzo. Jednak już w dzieciństwie gdy rodzice mówili podobnie, szybko uznałam że sami "nie mają rozumku". Albo więc ośmieszasz się w odbiorze dziecka, albo hodujesz psychopatę, może z rozumkiem ale bez uczuć wyższych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość getgeter
"A swojemu dziecku zawsze powtarzam (ma 5 lat), że krówki i kurki nie mają rozumku i są po to, byśmy je jedli i mogli żyć. Zeby nigdy nie miało zapędów typu "biedna świnka, nie tknę już kotleta"." Ja jem mięso bo lubię i to bardzo. Jednak już w dzieciństwie gdy rodzice mówili podobnie, szybko uznałam że sami "nie mają rozumku". Albo więc ośmieszasz się w odbiorze dziecka, albo hodujesz psychopatę, może z rozumkiem ale bez uczuć wyższych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolelajn
zwierzęta mają mózg, ale rozum jest cechą ludzką :) i nikt nie twierdzi, że nie odczuwają bólu itp... dlatego jestem za humanitarnymi metodami uboju. Mleczko, drób i jajka mam ze wsi, z naturalnego chowu :) A co do diagnozy tego dziecka - nie przytoczę medycznych uzasadnień, ale wynikało to z braku mięsa w diecie. dwa lata wyprowadzali dziecko z tego stanu, w jakim było, a i tak nieznacznie odbiega intelektualnie od rówieśników. myslę, że brak głównie protein (tych odzwierzęcych) potrzebnych do rozwoju mózgu tak wpłyneło na rozwój... a reszta... niedożywienie. Ile trzeba zjeść zielska i jakiego, żeby uzupełnić zapotrzebowanie na różne składniki? skoro nie udało się doświadczonym wegetarianom dobrze odżywiać dziecko, to ci, którzy się tym szczycą ryzykują zdrowiem własnego dziecka w imię "równości" ze zwierzętami "nie jem swoich przyjaciół"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość getgeter
W każdym razie uważam że na siłę powstrzymywać się nie ma sensu. Co ciekawe, jest to też zdanie moich znajomych, zdeklarowanych, wieloletnich wegetarian, zresztą w wieku około sześćdziesiątki. Kobietka, ta znajoma, miała raz kryzys i właśnie ogromną chęć na parówki. Kupiła, zjadła, poczuła niesmak (po prostu po długim czasie bez mięsa, mięso już jej nie smakowało) i przekonała się że warto było zorientować się że wcale tego nie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trombalska
lolelajn ale pieedolisz wymyslone farmazony i to jeszcze z drugiej ręki!! dzieci wegeteriańskie a nawet wegańskie sa zdrowe i normlane jak to dziecko chorowało to moze miało jakieś wrodzone choroby albo rodzice nie umieli zbilansowac diety!!! nie ma czegoś takiego jak niedobór białka jak sie je rosliny straczkowe w odpowiednich ilosciach zastepuja mieso...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tak naprawdee
Np. soja ma więcej łatwo przyswajalnego białka niż niejedna pierś kurza z dodatkiem tych wszystkich hormonów i antybiotyków. Prawdą jest, że kurczak to najgorsze z możliwych mięs i wiem to od hodowcy drobiu który jak sam przyznał najważniejsze to podać w odpowiednim momencie kurze antybiotyk i steryd, żeby szybko "poszła w masę" , nie wspominając już o tym czy te kury są karmione i w jakich warunkach są trzymane. Takie są u nas standardy. Humanitarny ubój nie wiem czy coś takiego u nas istnieje, pewnie w hodowlach eko, a mięso stamtąd jest bardzo drogie i trudno dostępne. Kury z przyciętymi dziobami, oskubane z piór, stłoczone w klatach. I nie sądzę aby kotlet z takiej kury był samym zdrowiem. Dlatego tak nieprawdopodobny wydaje mi się przypadek dziecka który opisujesz, a raczej to że jednym powodem jego stanu był brak mięsa w diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budddhanka
amerykańskie stowarzyszenie żywieniowe stwierdziło iż diety wegetariańskie i wegańskie nadają się na każdy etap życia i nawet w ciąży tylko musza być prawidłowo ZBILANSOWANE oraz suplementacja b12 + wit d. Jak ktoś takiej diety prawidłowo nie zbilansuje to niech nie zaczyna bo póżniej będzie narzekał jaki to pokrzywdzony pierw trzeba poczytać i dowiedziec się jak jeść. Ludzie nie mysla tylko robią głupoty i zniechęcają innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonimON
oglądam tvn 24 aż mi pejsy fruwają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brygida-niezacny-wąsik
kochana! nie wpierdalaj parówek, żadnego mięsa, proszę! To ważne! 1.mięso jest cholernie niezdrowe, a ludzie zaślepieni i karmieni stereotypami że tego nie dostrzegają 2.WCALE nie jest potrzebne do rozwoju dziecka! Idź do lekarza -wegetarianina, żeby ułożył Ci zbilansowaną dietę w której nie będzie brakować żadnych witamin! 3.niech zawsze IDEAŁY wygrywają z ZACHCIANKAMI Ja mam 23 lata, nie jem miesa od 8 lat ( czyli od 15 roku życia). Czuję się ŚWIETNIE i mam równie świetne wyniki (regularnie się badam). Co więcej- oddaję krew! A to najlepiej swiadczy o tym, że żadnych składników mi nie brakuje. Pozdrawiam i nie daj się głupim zachciankom! :) P.S. nie jesteś wegetarianką ideologiczną tylko po prostu nie lubiłaś smaku mięsa, dlatego je rzuciłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brygida-niezacny-wąsik
a praktyczna rada jest taka: poproś męża, żeby nie kupował parówek. Wtedy nie będziesz czuła ich zapachu- nie będziesz miała ochoty. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzis wydalam stowe na slodycze, kiedys jadlam tylko mieso, teraz nie moge na nie patrzec, same slodkie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brygida-niezacny-wąsik
"Jak specjalista w polsce przebadał to dziecko tak zje**bał rodziców, że aż się poryczeli. Mówił im wprost, prostym językiem, że chowają dziecko jak bydło pastewne, że dziecko jest bardzo opóźnione umysłowo, źle się rozwija i jest na granicy białaczki. " Specjalista ?! Burak przebrany w lekarski kitel! nienawidzę takich idiotów a swoją drogą - moze rodzice zaniedbali dietę dziecka? po prostu nie dawali wszystkeigo co trzeba? Jak ktoś je dziennie: kawę herbatę chipsy popkorn gorący kubek i piwo to nie będzie zdrowy nie zależnie od tego czy doda do tego zestawu "szlachetnego kotleta" czy nie!!!! Wiem, bo mam siostrę zagorzałą mięsożerkę która DOSTAŁA ANEMII !!!! I to takiej że wylądowała w szpitalu! A mięso wpiernicza coedziennie od zawsze! Więc nie pierniczcie o wegetarianach hahha a druga rzecz- historyjka te dziuni powyżej jest wymyślona, albo ostro przekręcona! Białaczka przez brak mięsa?!!!! no chyba cię pogrzało ! ?Białaczka bierze się z NADMIARU BIAŁYCH KRWINEK zaś białe krwinki zwiększają swą liczebność po dostarczeniu do organizmu TOKSYN zaś organizm za toksynę własnie uważa to wasze cudowne "mięcho" !!! Białączka nie bierze się natomiast z tego, że wegetarianom znikają czerwone krwinki od braku witamin i żelaza hahahah ale kompromitacja laluniu!!!! ignorancja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhygfdscbgnhjm
Nie jestem wegetarianką, bo np jajka, nabiał jem. Jednak od lat nie jem mięsa,ryb itp. Nie podchodzi mi to zupełnie. Nie wytrzymałam i zjadłam te parówki, ale potem nie wiem czy to reakcja na to że od 10 lat nie jadłam mięsa, czy podświadomość ale zwróciłam wszystko :(. Ktoś pisał o anemii, regularnie co 3/4 mcę badam krew i anemii nie miałam nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhygfdscbgnhjm
Mój mąż je mięso i to jest jego wybór, nie namawiam go żeby przestał jeść, lubi to je. Tak samo będzie z dzieckiem, jeśli będzie chciało jeść mięso to ja mu nie zabronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budddhanka
weganizm i wegetarianizm to kwestia wyboru i nikt nikogo nie przekona ale niech nikt nie ogłasza tutaj że są szkodliwe...sama jestem weganką od 5 lat i nie mam zadnych problemów z tej okazji, wrecz same zalety oczywiscie dbam o zbilansowane i przemyslane posiłki ale jedząc mięso i nabiał też trzeba o to dbać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazasz sie za inteligentna
''a praktyczna rada jest taka: poproś męża, żeby nie kupował parówek. Wtedy nie będziesz czuła ich zapachu- nie będziesz miała ochoty.'' ZAJEBISTA RADA PÓŁMÓZGA facet ma nie jesc tego co lubi bo wegetarianke bedzie kusiło skad wy sie bierzecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyu
jezeli masz ochotę ,to zjedz parówkę zrobisz to dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkretna baba...
organizm mądrzejszy od ciebie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjedz sobie tę parówkę i tyle.Zdajesz sobie sprawę że nie jedząc mięsa nie dostarczasz dziecku wszystkich składników? Możesz sobie słuchać pustych rad wegetarian którzy uparcie twierdzą,że wystarczy dobrze ułożyć dietę i będą wszystkie witaminy - BZDURA! Jesteśmy miesożerni a wmawianie sobie że jest inaczej to jakaś dzieciniada i tyle. BArdzo dobrze,że Ci bezmięsni są zdrowi - ale wydaje mi się,ze nie da się tak do końca stwierdzić że czegoś jednak im nie brakuje.Jesteśmy zwierzętami mięsożernymi powtarzam nie bez powodu - musimy jeść mięso - tak to zaprogramowała matka natura.A teraz jesteś w Takiej sytuacji,że masz też na względzie dobro dziecka - a Twój organizm sam domaga się mięsa - więc jedz - potem jak już urodzisz sama zadecydujesz czy będziesz jadła czy nie. A co do parówek - kolejne bzdury tu czytam - kup sobie drobiowe czy indycze.Albo takie specjalne dla dzieci - są smaczne i zdrowe - nie z żadnych wymion czy czegoś takiego.XXI wiek a takie ciemnoty:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tak naprawdee
adalis86 - nie jesteśmy wyłącznie mięsożerni - 100% mięsożercami są np. koty o czym świadczy krótki układ pokarmowy, pazury, budowa szczęki przystosowana do rozszarpywania, brak możliwości przeżuwania itp itp. Co więcej ludzie są bardziej przystosowani do trawienia produktów roślinnych niż mięsnych, chodzi chociażby o to samą budową naszego układu pokarmowego czy to, że umiemy przeżuwać - prawie jak krowy. Dobra soja nie jest żadnym GMO - dostępna jest soja ekologiczna która posiada liczne certyfikaty, a zapewniam Was, że uzyskanie certyfikatu to skomplikowana sprawa i ściśle pilnowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi powiem wam
nie wiem, kto wam takich glupot nagadal, ze czlowiek jest miesozerny... czlowiek niegdy nie byl i nie bedzie miesozerny - wystarczy chociazby porownac nasze uzebienie z zebami kota czy psa. my jestesmy wszystkozerni jak juz, ale to nie to samo. ktos kto wam mowi o bialaczce z braku miesa chyba pil za mocna herbate, bo to nie jest mozliwe. wystarczy poszukac troche w necie skad i jakie choroby sie biora. autorce wspolczuje, jesli sie skusila na ta parowke, bo zapomniala chyba, ze jakakolwiek proba wyjscia z wegetarianizmu powinna byc skonsultowana z lekarzem - po dlugiej przerwie organizm odzwyczaja sie od trawienia miesa, wiec w najlepszym przypadku moze sie skonczyc ogromnymi niestrawnosciami lub megabiegunka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi powiem wam
a jesli chodzi o soje, to wegetarianie wcale nie jedza samej soi, wiec nic im sie nie stanie. bardziej martwilabym sie o zwyklych miesozercow, ktorzy jedza nieswiadomie bardzo duzo soi- w pieczywie, czekoladzie, wedlinach i wielu gotowych produktach, co akurat moze sie kiedys odbic na zdrowiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×